Salon w Krakowie a akcesoria?

[jarmaj]

Z drugiej strony auta Subaru mają specyficzne żarówki, teraz dowiedziałem się, że wycieraczki też.

 

Ostatni raz żarówkę kupowałem w sklepie o profilu "Fiat", bo był pierwszym na który wpadłem, a wycieraczki w Norauto, bo akurat przyszło mi do głowy, że jest otwarte w niedzielę...

[malutki]

Z drugiej strony auta Subaru mają specyficzne żarówki,

 

:roll: np hella

 

Tak się zdarzyło wczoraj że szlag mi trafił żarówkę przedniego kierunkowskazu. Wieczorem to było. Na odcinku 150 km zatrzymywałem się na KAŻDEJ stacji benzynowej i żarówki nie było NIGDZIE. Żeby było ciekawiej dziś rano u Kopera (pozdrowienia przy okazji) też mi jej sprzedać nie mogli bo nowych... nie mieli. Całe szczęście, że jakąś używkę znaleźli, którą w tej sytuacji dostałem w prezencie...

[Babroch]

pozwólcie, że i ja dołączę się do dyskusji na temat dworu Emila :wink:

 

Kilka moich refleksji po ostatniej wizycie:

 

Przyjechałem zaraz przed zamknięciem salonu (poniedziałek) i wszystko było Ok, tzn. salon otwarty, w środku klienci oglądają samochód i miły Pan odpowiada na ich pytania, idylla. Jako, że w niedawnym czasie nabyłem subaryne (nie w salonie) postanowiłem, o czym pisałem już w innych wątkach, zakupić dodatkowe wskaźniki razem z obudową zamiast zegarka. Podchodząc do stolika, nad którym widnieje napis CZEŚCI powiedziałem dzień dobry... W odpowiedzi Pan siedzący za biurkiem odburknął coś - usłyszałem tylko "...dobry" nie poodnosiwszy nawet głowy :neutral: ale cóż... każdy może mieć zły dzień. Po jakiejś minucie zapytał czy ja w sprawie części czy... samochodów, odpowiedziałem, że chodzi mi o części do estiaja. Jako, że niezaszczycony zostałem żadną odpowiedzią doszedłem do wniosku (bądź, co bądź po ubraniu :razz: koszula flanelowa i jeansy - kiedy reszta pracowników ubrana była, że się tak wyrażę troszkę bardziej salonowo) iż ten Jegomość jest mechanikiem i nic na temat sprzedaży czy cen części nie wie... więc stoję sobie i czekam tak dłłuużżższąąąą chwilkę aż podszedł do mnie starszy Pan (bardzo miły :smile: ) i zapytał, o co chodzi, odpowiedziałem, iż chciałbym dowiedzieć się o zegary do STI - Pan podszedł do stolika, za którym siedział wspomniany Jegomość mówiąc mi abym wszelkie moje pytania kierował do siedzącego tam właśnie... Człowieka. Podnosząc głowę łypnął na mnie okiem i zapytał, o co chodzi... trzeci raz wyjaśniając, że chciałbym kupic zegary (!!) Pan we flanelowej koszuli otworzył katalog mówiąc, iż nie wie czy coś takiego jest w sprzedaży... wertując 5cioma kartkami tam i z powrotem powiedział... powiedział, iż to nie ten katalog... upsss (no, ale każdemu się może pomylić...). Po przyniesieniu katalogu do nowej imprezy, udało nam się namierzyć na zdjęciu coś podobnego do tego, czego szukałem/am - "Jegomość" wzdychając przy wstukiwaniu (kilka razy) numeru do bazy odpowiedział, iż nie jest mi w stanie podać ceny gdyż wynika (cytuje dokładnie) "dają to do katalogu a nie ma w bazie w Niemczech... dziwne, muszą tego nie robić. Ale wie Pan co... ja nie wiem. Proszę przyjść jutro to się dowiem". Nie napisałem, że w trakcie szukania i wertowania obu katalogów usłyszałem kilka razy "NIE WIEM" - chyba mówione do siebie... . Cóż, zatem ni zostało, podziękowałem i wyszedłem.

 

Może całe moje "opowiadanie" wydaje się lekko przerysowane, ale uwierzcie mi, że po takim wstępie, kiedy Człowiek nie raczył mnie nawet łaskawym spojrzeniem, zacząłem w innej perspektywie patrzyć na całą sytuację...

 

Jeśli ktoś myśli, że przesadzam to... cóż :neutral: ja, sie akurat dziwnie poczułem, spodziewając się innego przyjęcia :???:

 

Pozdrawiam

[lukciosti]

ja wierzę we wszystko co napisałeś i potrafię sobie to wyobrazić...

PS. twoje opowiadanie nie wydało mi sie przerysowane ale bardzo obrazowe.

[kuśma]

Babroch, opowieść realna się wydaję jak najabardziej, tym gorzej dla opisywanych

 

powiem szczerze, uważam, że Azreal ma rację.

Wiele rzeczy można kupić w różnych miejscach, ale to klient wybiera miejsce, nie przyszedł po zamknięciu, nie chciał kupić przed otwarciem, ani też nie domaga się usług 24h.

 

Ja osobiście preferuję taką filozofię [bez aluzji ], jeśli coś jest otwarte to wszystko powinno być dostępne, chyba że jest wyszczególnione, ale tu już można popaść w paranoję - wycieraczki 10:15- 18:35

 

swoją drogą podobnie uważam odnośnie aptek 24h, ale spróbujcie chcieć kupić asortyment apteki ale nie będący lekiem o 2:30 np

[niumen]

swoją drogą podobnie uważam odnośnie aptek 24h, ale spróbujcie chcieć kupić asortyment apteki ale nie będący lekiem o 2:30 np

 

Coś o tym wiem, ani mi nie przypominaj o takich akcjach późną nocą...........wredna farmaceutka! :mad:

 

 

 

[guma]

Babroch, mnie ten sam obsługiwał, ten sam, ten sam :!: też był po cywilu ubrany w stosunku do reszty braci salonowej i tez sapał

i też mi nie pomógł i takie samo zachowanie miał , wszystko sie zgadza...

 

zróbmy ankietę:

zwolnic, czy nie... :?: oto jest pytanie...

[ex-Dyrekcja]

Problemem jest ogólnie dostęp do magazynu. Jak ogólnie wiadomo magazynierzy ponoszą odpowiedzialność finansową za zgodność stanu. Kłania się pojęcie "inwentaryzacja".

Zgodnie z Kodeksem Pracy odpowiedzialność taka jest możliwa tylko wtedy, gdy inni pracownicy nie mają dostępu do w/w magazynu. Jest to nota bene identycznie rozwiązane także w krajach mających dłuższą historię systemu kapitalistycznego.

 

To co musimy na bazie cytowanego zdarzenia rozważyć, to możliwość stworzenia małego "magazynu podręcznego", zawierającego m.in. wycieraczki, żarówki, czy też inne drobiazgi mogące być potrzebne w trasie.

 

Pozdrowienia