radekk Opublikowano 2 Września 2008 Udostępnij Opublikowano 2 Września 2008 popływasz sobie w którymś stawie Z żabami i karpiami No oczywiście, jeszcze amury i szczupaki znajdziesz Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
paul_78 Opublikowano 2 Września 2008 Udostępnij Opublikowano 2 Września 2008 Warszawiaki, gdzie trenujecie? Macie jakieś miejsca godne polecenia? Pure w Blue City. Czy godne polecenia? Ja mam blisko, więc nie muszę się jakoś motywować szczególnie, żeby tam się wybrać. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Olleo Opublikowano 24 Września 2008 Udostępnij Opublikowano 24 Września 2008 Co to kurna moze byc, ze przez 3 tygodnie nie moge zejsc ponizej 99kg (wahanie miedzy 98.5 a 101.5), a potem w tydzien spadam do 96.5? Odwodnienie? Sadzicie, ze te 96.5 zamieni sie za pare dni w 99.5? p.s. background: 3x w tygodniu silka (od 2 tygodni: rozgrzewka, 30min cwiczen silowych - 5-6 roznych cwiczen, kazde 4 serie po 20-15 powtorzen z 30-40s przerwami, a potem aeroby 30-40min; wczesniej tylko aeroby 3x w tygodniu po 1:15-1:30), do tego dieta, choc kalorii nie licze Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mikad Opublikowano 25 Września 2008 Udostępnij Opublikowano 25 Września 2008 Ehh, ja się rozchorowałem i ze 3 treningi mnie minęły Ale za to już w weekend atakuje Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hemek Opublikowano 25 Września 2008 Udostępnij Opublikowano 25 Września 2008 Warszawiaki, gdzie trenujecie? Macie jakieś miejsca godne polecenia? Pure w Blue City. Czy godne polecenia? Ja mam blisko, więc nie muszę się jakoś motywować szczególnie, żeby tam się wybrać. dokładnie ale w godz 12-18 potem jest za duzo ludzi Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szubaru Opublikowano 12 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 12 Grudnia 2009 młody zdolny ; Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dyzio_d Opublikowano 12 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 12 Grudnia 2009 Niezły mutancik! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
markos007 Opublikowano 12 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 12 Grudnia 2009 no mi stukną zaraz 3 miesiące odkąd zabrałem się za siebie jak na razie 3 treningi w tygodniu po ok. 2 godziny, do tego jak mam okazje to biegam :wink: z takim zacięciem myślę że do wakacji nie będzie najgorzej :smile: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przemeq Opublikowano 14 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2009 no mi stuknął zaraz 3 miesiące odkąd zabrałem się za siebie z takim zacięciem myślę że do wakacji nie będzie najgorzej :smile: No cóż - zależy, czego oczekujesz i jak ćwiczysz, jaką masz dietę i predyspozycje genetyczne :cool:. PS "stukną", a nie "stuknął" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
markos007 Opublikowano 14 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2009 No cóż - zależy, czego oczekujesz i jak ćwiczysz, jaką masz dietę i predyspozycje genetyczne :cool: . jak na razie największym problemem są śniadania, zaraz po przebudzeniu nie mam wcale apetytu na zjedzenie czegoś konkretnego a wiadomo że śniadanie powinno się jeść niedługo po przebudzeniu :roll: apetyt dostaje dopiero gdzieś godzinę po przebudzeniu ale staram się to jakoś zmienić co do genetyki to wiem że nie mam takich predyspozycji do rośnięcia jak Pudzian ale ciężką pracą, konsekwencją i dobrym nastawieniem można wiele zdziałać :smile: [ Dodano: Pon Gru 14, 2009 6:13 pm ] PS "stukną", a nie "stuknął" pierwsza wpadka ortograficzna na forum zaliczona :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przemeq Opublikowano 14 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2009 jak na razie największym problemem są śniadania, zaraz po przebudzeniu nie mam wcale apetytu na zjedzenie czegoś konkretnego a wiadomo że śniadanie powinno się jeść niedługo po przebudzeniu :roll: apetyt dostaje dopiero gdzieś godzinę po przebudzeniu ale staram się to jakoś zmienić Podstawa: nie podjadać wieczorem; łatwiej będzie wymusić głód rano . ale ciężką pracą, konsekwencją i dobrym nastawieniem można wiele zdziałać :smile: To na pewno. Cudów nie będzie, ale nie ma to, jak zdrowe, rozsądnie wypracowane mięśnie. Odradzam w każdym razie "przyspieszanie" procesu . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
markos007 Opublikowano 14 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2009 Podstawa: nie podjadać wieczorem; łatwiej będzie wymusić głód rano . rzeczywiście, powiem szczerze że nigdy o tym nie pomyślałem! dzięki za rade :wink: Cudów nie będzie, ale nie ma to, jak zdrowe, rozsądnie wypracowane mięśnie. Odradzam w każdym razie "przyspieszanie" procesu . dokładnie :cool: w żadne specyfiki nie mam zamiaru wchodzić, choć zastanawiam się czy dla utrzymania dziennej dawki białka na odpowiednim poziomie nie kupić jakiejś dobrej odżywki białkowej? czasami ciężko jest (np. na uczelni) zjeść jakiś wartościowy posiłek (jedzenia typu fast food do tego rodzaju posiłków nie zaliczam :razz: ) wiem że najlepiej przygotowywać sobie wszystko wcześniejszego dnia ale też z tym różnie bywa P.S. swoją drogą, nie spodziewałem się że dzięki ćwiczeniu zacznę się dużo lepiej wysypiać i jakoś lepiej znosić trudy codziennego maratonu :cool: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Oskar Opublikowano 14 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2009 Jako że ja ze względu na swój stan ćwiczę codziennie, nie tylko na rehabilitacji ale i w domu to się wypowiem :grin: . Jak ktoś ma nie dużo miejsca a chce wydać na sprzęt, polecam coś takiego http://www.goodline.com.tw/Exercisether ... Pulley.jpg na tym ćwicze, mało zajmuje a można ćwiczyć wszystko :wink: Podstawa to dieta, ale o tym wiecie :grin: Tych natomiast jest cała masa i wcale nie trzeba ograniczać tłuszczy, nie które nawet na tłuszczach się opierają np. CKD. Najlepiej dobrać pod siebie indywidualnie a jak już poczytacie jaką dietę najlepiej to tym programem http://www.sendspace.com/file/j4bssv policzycie co, ile tłuszczy, węglowodanów, kalorii itd. ma To dla wnikliwych bo ja sam aż tak nie licze :grin: Btw polecam forum www.kfd.pl ćwiczenia i diety dla początkujących, zaawansowanych...sporo tego jest :wink: O ile Admini i starsi użytkownicy mają olej w głowie to niektórzy tym nie grzeszą dlatego czytać tematy uważnie i z rozwagą Jeśli chodzi o wspomagacze, to brałem kiedyś białko ale miałem (i większość osób ma) po tym rewolucje :shock: Piersi z kurczaka też mają odpowiednią ilość i są smaczne :razz: Jedyne co mogę polecić i jest na prawdę dobre to Arginina, a konkretnie AAKG. Pomaga spalać tłuszcz, daje powera podczas ćwiczeń i przede wszystkim nie szkodzi, a wręcz pomaga na wiele innych rzeczy. http://www.medycynakomorkowa.com/index. ... &Itemid=46 Natomiast AAKG to arginina z odpowiednimi dodatkami, powiedzmy pod ćwiczących. Opinie są różne, ja biorę i efekty są, ważne jest dawkowanie ale jak się chętni znajdą to się podziele :grin: To jedyny specyfik który jestem w stanie brać bo nie jest to jakaś hiper-super-mega torpeda na muły, pomaga ale cały efekt to włożona praca, generalnie polecam, na pytania chętnie odpowiem :grin: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przemeq Opublikowano 15 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 15 Grudnia 2009 choć zastanawiam się czy dla utrzymania dziennej dawki białka na odpowiednim poziomie nie kupić jakiejś dobrej odżywki białkowej? czasami ciężko jest (np. na uczelni) zjeść jakiś wartościowy posiłek (jedzenia typu fast food do tego rodzaju posiłków nie zaliczam :razz: ) wiem że najlepiej przygotowywać sobie wszystko wcześniejszego dnia ale też z tym różnie bywa Z dwojga - a w zasadzie trojga - złego, jeśli masz pójść na siłownię głodny czy wpychać w siebie jakiś syf albo wziąć odżywkę, faktycznie wybór tego trzeciego wydaje się najmniejszym złem. Fast food to też chemia, a jeszcze mnóstwo w niej chemii niepożądanej; trening na głodnego - bezsens. Jeśli miałbym Ci radzić, weź jakiś aminkowas typu l-glutaminy: ona Cię nie napompuje niezdrowo, a ograniczy reakcje kataboliczne i przyspieszy syntezę białek / regenerację po treningu. Wystrzegaj się jak możesz kreatyny - ona sztucznie pompuje. Efekt jest piorunująco szybki, ale równie niezdrowy... P.S. swoją drogą, nie spodziewałem się że dzięki ćwiczeniu zacznę się dużo lepiej wysypiać i jakoś lepiej znosić trudy codziennego maratonu :cool: Ja od czasu rozpoczęcia regularnego treningu, a więc od... 1993 roku zaliczyłem może jedną-dwie bezsenne noce, wywołane mega stresem. A tak to zasypiam jak dziecko, nim głowa zdąży na dobre dotrzeć do poduszki. Poza tym baaaardzo rzadko bywam wkurzony -trzeba na to naprawdę zapracować, tak jak choćby ZUS w ubiegłym tygodniu . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mikad Opublikowano 15 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 15 Grudnia 2009 Wystrzegaj się jak możesz kreatyny - ona sztucznie pompuje. Efekt jest piorunująco szybki, ale równie niezdrowy... He he - miałem w klasie gimnazjalnej paru "kozaków", którzy kreatynę żarli na każdej przerwie, w ilościach hurtowych. Efekty, owszem, były (wszystkie Królowe Solariów nie wytrzymywały z wrażenia ), ale chciałbym zobaczyć ich za 15 lat... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
markos007 Opublikowano 15 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 15 Grudnia 2009 Wystrzegaj się jak możesz kreatyny - ona sztucznie pompuje. Efekt jest piorunująco szybki, ale równie niezdrowy... już widziałem jak kolesie mieli szybkie przyrosty, tylko że pod skórą tak odkłada się woda po kreatynie jeśli jest nieodpowiednio stosowana że nie wygląda to w żaden sposób dobrze a wręcz pogarsza wcześniejsze efekty które ktoś już wypracował, z człowieka się robi flak z tą l-glutaminą pomyśle :wink: Ja od czasu rozpoczęcia regularnego treningu, a więc od... 1993 roku tylko pogratulować takiego stażu na dzień dzisiejszy trenujesz 3-4 razy w tygodniu czy już tylko dla podtrzymania formy i tego co wypracowałeś? za wytrwałość wielki szacunek :smile: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przemeq Opublikowano 15 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 15 Grudnia 2009 dzień dzisiejszy trenujesz 3-4 razy w tygodniu Od zawsze tylko 3 razy w tygodniu, bo też zawsze była to wyłącznie rekreacja. Jedyne, co wypracowałem to zdrowie, dobry humor i zdrową sylwetkę, a żeby to utrzymać, wystarczy tylko regularność w treningu. Nawet diety nie trzeba stosować . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
markos007 Opublikowano 15 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 15 Grudnia 2009 Jedyne, co wypracowałem to zdrowie, dobry humor i zdrową sylwetkę, a żeby to utrzymać, wystarczy tylko regularność w treningu to chyba jest podstawą, a wiele osób o tym zapomina zaczynając swoją przygodę z siłownią, zamiast poprawiać zdrowie to je tak naprawdę psują :wink: grunt to być zadowolonym z tego co się osiąga i mieć jakiś cel do zrealizowania Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AD4M Opublikowano 15 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 15 Grudnia 2009 Wystrzegaj się jak możesz kreatyny - ona sztucznie pompuje. Efekt jest piorunująco szybki, ale równie niezdrowy... He he - miałem w klasie gimnazjalnej paru "kozaków", którzy kreatynę żarli na każdej przerwie, w ilościach hurtowych. Efekty, owszem, były (wszystkie Królowe Solariów nie wytrzymywały z wrażenia ), ale chciałbym zobaczyć ich za 15 lat... oj chyba nie tylko kreatynę ci koledzy stosowali Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Buncol555 Opublikowano 16 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2009 kurcze na silownie nigdy mi nie bylo po drodze. Ciągle mam przed oczami wizje wielkiego wysiłku, który jest katorgą a nie odpoczynkiem i przyjemnościa. Dlatego wole basen ale siłownia chyba daje najlepsze efekty... Może mnie ktoś jakoś zmotywować? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mikad Opublikowano 17 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 17 Grudnia 2009 kurcze na silownie nigdy mi nie bylo po drodze. Ciągle mam przed oczami wizje wielkiego wysiłku, który jest katorgą a nie odpoczynkiem i przyjemnościa. Dlatego wole basen ale siłownia chyba daje najlepsze efekty... Może mnie ktoś jakoś zmotywować? Zapisz się do jakiegoś porządnego fitness clubu, a nie na osiedlową mordownię i będzie git :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
markos007 Opublikowano 17 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 17 Grudnia 2009 a mi się wydaje że nawet porządny fitness club nie pomoże jeśli człowiek po prostu nie chce trenować, jeśli będzie chciał naprawdę poprawić swój wygląd to i nawet pompki, brzuszki i drążek w domu mu wystarczą (oczywiście do pewnego poziomu) :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mikad Opublikowano 17 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 17 Grudnia 2009 a mi się wydaje że nawet porządny fitness club nie pomoże jeśli człowiek po prostu nie chce trenować, jeśli będzie chciał naprawdę poprawić swój wygląd to i nawet pompki, brzuszki i drążek w domu mu wystarczą (oczywiście do pewnego poziomu) :wink: Tyle że porządny fitness club swoje kosztuje. A ulatująca z konta kasa skutecznie motywuje :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przemeq Opublikowano 18 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 18 Grudnia 2009 Tyle że porządny fitness club swoje kosztuje. A ulatująca z konta kasa skutecznie motywuje :wink: To jedno. A drugie mogę dodać z doświadczenia: ćwiczyłem łącznie w życiu w... 35 siłowniach na całym świecie (5 w Warszawie i 30 za czasów, gdy mając projektową pracę przez ponad dwa lata jeździłem po świecie; mam je wszystkie spisane ) i wiem jedno: nic bardziej nie demotywuje, niż śmierdząca, stęchła siłownia z towarzystwem "baleronów". Siłownia to szczyt nudy i zajęcie zahaczające o masochizm, dlatego trzeba wyeliminować WSZYSTKIE "okołosiłowniowe" utrudnienia techniczne, a więc oprócz odpychającego wyglądu i zapachu, niewygdone godziny otwarcia siłowni, niewygodny dojazd/parking itp. itd. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bartekfi Opublikowano 18 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 18 Grudnia 2009 Siłownia to szczyt nudy i zajęcie zahaczające o masochizm Lepiej bym tego nie ujął Sam też "zwiedziłem" różne siłownie podczas mojego trenowania i ciągle podziwiam ludzi, którym się chce tam dobrowolnie chodzić To jest nuuuuuudneeeee :!: :cool: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się