huzar105 Opublikowano 14 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 14 Września 2006 Przypomniało się mi właśnie to było chyba w grudniu trasa wylotowa z p-ń na świecko A2 śnieg padał niesamowicie wszyscy jechali wolnym prawym pasem. Jedynie lewym śmigały terenówki i wszystko, co miało napęd na 4 koła... I tak jadąc tym lewem pasem nagle coś mi daje długimi żebym zjechał chwile nie miałem jak się wcisnąć na prawy. Ale kiedy to auto mnie wyprzedziło doznałem szoku... Zgadnijcie, jakie? Nie sądzę, żeby miał zimówki 8) nie mówiąc, że ja jechałem na granicy przyczepności 60-80 km/h a ten mnie wyprzedził teraz chwila namysłu, kim był ten kierowca? a) mistrzem kierownicy Hołek jechał na granice po nowe auto? c) Klient miał obstrukcje? d) Czy ja i cały prawy pas to (tu wpisz słowo według własnego uznania) jeździć nie potrafimy Ogólnie to chyba najgorsze co może być dla mnie to kupno poldka O_o Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
WiS Opublikowano 15 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 15 Września 2006 Wiele lat temu przeżyłem podobny numer - przy wyjeździe z Warszawy, gdzieś przed Grójcem, tam, gdzie dwupasmówka zaczyna już mieć zakręty. Jechałem jako pasażer, czymś naonczas przyzwoitym (Calibra 4x4...?), za fajerą dobry fachowiec z przeszłością sportową.... pogoda paskudna (lód, śnieg, wiatr) z prędkością 120-130 łatwo wyprzedzaliśmy wszystko, co żyło... aż tu nagle, z tyłu... Łada Samara. Pięciodrzwiowa i na oko cywilna. Szła równym maksem, czyli nieco szybciej od nas, przeszła... i zniknęła z przodu w zadymce. Wraka nigdzie nie spotkaliśmy potem, ale do dziś jestem ciekaw, kto powoził. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
man111 Opublikowano 15 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 15 Września 2006 Wraka nigdzie nie spotkaliśmy potem, ale do dziś jestem ciekaw, kto powoził. WiS skoro oceany mają swojego Latającego Holendra to i drogi muszą mieć Poldki lub Samary widma zwodzące porządnych kierowców na manowce poboczy śliskich i wpychające ich w objęcia drzew srogich na granicy pasa drogowego w dużej liczbie rosnących... Normalka... 8) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
WiS Opublikowano 15 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 15 Września 2006 Ożeszku... O tym nie pomyślałem. Istoty nadprzyrodzone... a może to UFO? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
man111 Opublikowano 15 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 15 Września 2006 UFO z definicji lata nie jeździ więc odpada 8) Ale nic strasznego - trzeba po prostu wozić zawsze ze sobą flakon święconej wódy i kiedy najdzie Cię ochota aby dać się zwieść po prostu golnąć sobie ku pokrzepieniu serc i stłumieniu pierwotnych popędów Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Azrael Opublikowano 15 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 15 Września 2006 WiS- świetna historia, przypomina opowieści o rajdowej babci z Wawy ;-) Może się któremuś ze starszych rajdowców spieszyło? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
WiS Opublikowano 15 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 15 Września 2006 Bajdełej - identyczną Samarą, wiśniową, jeździł wtedy prywatnie niejaki Leszek Balcerowicz... ale to raczej nie on jechał ;-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lemon prince Opublikowano 17 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 17 Września 2006 Bajdełej - identyczną Samarą, wiśniową, jeździł wtedy prywatnie niejaki Leszek Balcerowicz... ale to raczej nie on jechał ;-) moze jego zona powozila? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się