Amstaff23 Opublikowano 18 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2013 Pokręci wyżej i da radę Ale ja bym i tak przy obecnej cenie brał XT i pożyczał na weekendy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piter_79 Opublikowano 18 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2013 Do tedeika:) nie ma co porownywac;) zakladam ze 2.0 i moze w wawie palic okolo 10l a XT 15. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
stach1111 Opublikowano 18 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2013 bierz XT dla siebie,żonie zostaw civica mała dopłata a sytuacja zmienia się diametralnie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Amstaff23 Opublikowano 18 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2013 Jeżdżąc po babsku, z dużo gorszą skrzynią automatyczną od Twojej, jestem w stanie spalac 12,5. 100% po Wawie. Standardowo 13,4. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piter_79 Opublikowano 18 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2013 Pokręci wyżej i da radę Ale ja bym i tak przy obecnej cenie brał XT i pożyczał na weekendy Heh fakt, roznica w cenie jest niewielka. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Amstaff23 Opublikowano 18 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2013 Gratuluję zakupu XT Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piter_79 Opublikowano 18 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2013 Ok,dowiem sie jutro ile trzeba czekac na XT. 2.0 i mam w kwietniu... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
stach1111 Opublikowano 18 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2013 Ok,dowiem sie jutro ile trzeba czekac na XT. 2.0 i mam w kwietniu... Zuch Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Boombastic Opublikowano 18 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2013 Dlatego tez zdecydowalismy sie na wolnossaka z automatem. Dodam ze samochodem tym bedzie jezdzic zona wiec wydaje mi sie ze ten silnik w zupelnosci powinien jej wystarczyc, ( poprawcie mnie jak sie myle). Każdy kupuje to na co ma ochotę i nie mam zamiaru nikogo od tego odwodzić. Ja mogę tylko wyrazić swoje zdanie i albo ktos skorzysta, albo nie. Wysokie spalanie wersji turbo w przypadku normalnej eksloatacji to mity. Jak ktoś sie wyżywa na aucie i jedzie pełnym gazem od skrzyżowania do skrzyżowania to ma to czego oczekuje: taki sam czas przejazdu i większe wydatki. teksty typu nie po to kupowałem auto co ma ponad 200 KM by wolno jeździć. Mnie nie ruszają takie teksty. Jeździj sobie ile chcesz, mozesz kotłować nawet 200 km/h, tylko jestem ciekawy gdzie. Po Wisłostradzie? Czy po Trasie Siekierkowskiej? Duga sprawa to zupełnie inny jest silnik wolnossący i doładowany. Jak ktoś nigdy nie jeździł turbobenzyną to nie ma pojęcia co traci.Jak dla mnie to jakby połączenie zalet silnika diesla z silnikiem benzynowym, czyli mocny dół, brak klekotu, wysoka kultura pracy, szybkie nagrzewanie się i prawdziwa elastyczność, a nie ta wydumana jak w dieslach. Jadąc doładowaną benzyną nie musisz kręcić wysoko tego silnika by sprawnie się poruszać. Szczególnie ten nowy silnik ba bardzo nisko położony maksymalny moment obrotowy. Ja jeżdżę po Warszawie z obrotami rzędu do 3000-3500 rpm. Nisko? Ale ja przy 3300 rpm mam maksymalny moment 425 Nm i jakieś 180-190 KM a to tyle ile wolny ssak nigdy nie osiągnie nawet na pełnym gazie (ale moje było przerabiane w tym zakresie). A jeszcze zostaje pozostały zakres obrotów który przyda się właśnie do sprawnego zmieniania pasów, włączania się do ruchu czy też wyprzedzania. Ja miałem Civica coupe VI gen. 1,6 125 KM w automacie i po tym aucie ani nie chcę już wolnego ssaka ani automata o takiej konstrukcji. Czy kobieta nie potrzebuje mocniejszego auta? To zależy od kobiety. Moja żona jeździła wcześniej słabymi autami, a jazda Forkiem sprawia jej rzeczywiście przyjemność. A auto pod jej nogą pali bardzo mało. Trochę boi się wciskać pedał gazu bo został nieco przeprogramowany i boi się tego kopa fotela w plecy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lechoo Opublikowano 18 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2013 Podpisuję się pod tym co napisał powyżej Boombastic wszystkimi kończynami! Wygoda poruszania się po Warszawie i Krakowie tym samochodem (2.5XT) jest fenomenalna. Ja bardzo rzadko przekraczam 3500rpm, ponieważ w 80% przypadków moment obrotowy w zakresie 3000-3500 pozwala bezpiecznie włączyć się do ruchu lub zmienić pas(y!). Spalanie na trasach średnio płynnych, powyżej 6km, w moim przypadku oscyluje w granicach 13l. Trasy krótkie + zima spali uczciwe 14,5-15. Podkreślam, że w przeciwieństwie do kolegi Boombastic nie mam remapu. BTW, miałem wcześniej Forka 2.0 N/A my10 i palił mi w tych samych warunkach około litra mniej, poniważ musiałem go zdecydowanie wyżej (4500-5000) kręcić by osiągnąć ten sam efekt poczucia bezpiecznego wykonania ww. manewrów. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
andrzej Opublikowano 18 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2013 Jak ktoś ma 4 km do pracy to nie kupuje Forestera A jakie Subaru proponujesz w Wawie do pracy odległej o 4km? Legacy? Imprezę? A może autobus? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Woszkowaty Opublikowano 18 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2013 Jak ktoś ma 4 km do pracy to nie kupuje Forestera. Jasne. Jest z góry skazany na Polo albo Corsę. Dla takich właśnie osób są wersje wolnossące. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
leon Opublikowano 18 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2013 Jak ktoś ma 4 km do pracy to nie kupuje Forestera A jakie Subaru proponujesz w Wawie do pracy odległej o 4km? Legacy? Imprezę? A może autobus? XV z MT. Do miasta dość poręczne. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
stach1111 Opublikowano 18 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2013 XV z MT. Do miasta dość poręczne. właśnie miałem to napisać Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
elmo Opublikowano 18 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2013 Jak ja bym miał 4km do pracy to podróżowałbym komunikacją miejską, a w garażu trzymał jakiegoś potworka do uciech i zabaw Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
andrzej Opublikowano 18 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2013 Jak ktoś ma 4 km do pracy to nie kupuje Forestera. Jasne. Jest z góry skazany na Polo albo Corsę. Dla takich właśnie osób są wersje wolnossące. Zupełnie się z tym nie zgadzam. Wersje wolnossące są dla tych co chcą wolnossące, a wersje doładowane dla tych co wolą turbo. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
leon Opublikowano 18 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2013 Jak ja bym miał 4km do pracy to podróżowałbym komunikacją miejską, Jest jeszcze rower, skuter. Mnóstwo możliwości. Latem nawet piechotą się przejść. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Boombastic Opublikowano 18 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2013 A jakie Subaru proponujesz w Wawie do pracy odległej o 4km? Legacy? Imprezę? A może autobus? Słyszałem od Zientarskiego że idealne jest Ferrari, ale trzeba uważać na wyskakujące wiadukty. Kupowanie nowego i to całkiem sporego auta by dojeżdżać 4 km w Warszaiwe do pracy to największa głupota jaką słyszałem, ale kto bogatemu zabroni. Ja bym brał co najmniej WRX STI bo itak spalanie nie ma znaczenia, a rocznie zrobi tylko 2500 km. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
elmo Opublikowano 18 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2013 Jak ja bym miał 4km do pracy to podróżowałbym komunikacją miejską, Jest jeszcze rower, skuter. Mnóstwo możliwości. Latem nawet piechotą się przejść. Dokładnie A w garażu coś bezkompromisowego Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
andrzej Opublikowano 18 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2013 Słyszałem od Zientarskiego że idealne jest Ferrari Daj spokój z Zientarskim, to nie jest śmieszne.... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Woszkowaty Opublikowano 18 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2013 Trzeba jeszcze mieć na uwadze, że 4km komunikacją miejską to czasem i 40minut ( z przesiadkami ). Operacja logistyczna typu: żona kończy pracę o 15.15, odbiera syna z szkoły, zawozi na angielski/basen na 16.00/16.30 - pomimo, że jest to raptem 4km + 1km + 7km - komunikacją miejską to minimum 1h - 1h20m i już sprawa bierze w łeb. Rowerem i na piechotę tym bardziej . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Boombastic Opublikowano 18 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2013 Słyszałem od Zientarskiego że idealne jest Ferrari Daj spokój z Zientarskim, to nie jest śmieszne.... Myślałem że głupoty lubią się przyciągać. Trzeba jeszcze mieć na uwadze, że 4km komunikacją miejską to czasem i 40minut ( z przesiadkami ). Operacja logistyczna typu: żona kończy pracę o 15.15, odbiera syna z szkoły, zawozi na angielski/basen na 16.00/16.30 - pomimo, że jest to raptem 4km + 1km + 7km - komunikacją miejską to minimum 1h - 1h20m i już sprawa bierze w łeb. Rowerem i na piechotę tym bardziej . Piszesz z perspektywy Opola czy dużego miasta? Gwarantuję że nawet taksówką będzie taniej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Woszkowaty Opublikowano 18 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2013 Kupowanie nowego i to całkiem sporego auta by dojeżdżać 4 km w Warszaiwe do pracy to największa głupota jaką słyszałem, ale kto bogatemu zabroni. Ja bym brał co najmniej WRX STI bo itak spalanie nie ma znaczenia, a rocznie zrobi tylko 2500 km. Przekalkuluj na chłodno: 20 dni w m-cu dojeżdżasz po kilka km do pracy + popołudniu po kilka km zawozisz dzieciaki na zajęcia, jedziesz na zakupy, etc. Raz, dwa razy w m-cu, na weekend wyjeżdżasz gdzieś dalej, na narty, pochodzić po górkach, etc. Wolnyssak jak znalazł. PS. miałem VAG-a 1.8T, miałem STI 2.0T, miałem 2.0D4D Toyoty, wolnessaki też parę sztuk - patrzę już z perspektywy kilku modeli aut Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piter_79 Opublikowano 18 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2013 Moze rozwieje watpliwosci: jest 20 km do pracy:) pzetelepanie sie z jednego brzegu wisly na drugi i dalej wislostrada. Droga powrotna tak samo:) wiec ruch do plynnych nie nalezy... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
andrzej Opublikowano 18 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2013 Kupowanie nowego i to całkiem sporego auta by dojeżdżać 4 km w Warszaiwe do pracy to największa głupota jaką słyszałem Chyba nikt nie kupuje auta tylko po to aby dojeżdżać nim do pracy. I to jeszcze w Wawie. Poza tym dojazd 4km w Warszawie do pracy to raczej abstrakcja. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się