Lisek Opublikowano 3 Kwietnia 2006 Udostępnij Opublikowano 3 Kwietnia 2006 Ja zlego slowa na ten salon nie powiem bo zawsze bylem mile obsluzony i nigdy Pan Robert nie sprawial wrazenia jakby nie chcial sprzedac samochodu.Z jazda testowa tez nie bylo problemu,przyszdlem i pojechalem... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fido__ Opublikowano 3 Kwietnia 2006 Udostępnij Opublikowano 3 Kwietnia 2006 Ja zlego slowa na ten salon nie powiem bo zawsze bylem mile obsluzony i nigdy Pan Robert nie sprawial wrazenia jakby nie chcial sprzedac samochodu.Z jazda testowa tez nie bylo problemu,przyszdlem i pojechalem... To mówiem ja, Jarząbek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lisek Opublikowano 3 Kwietnia 2006 Udostępnij Opublikowano 3 Kwietnia 2006 Tak jak kiedys pisal Subaryta,dealer to nie tylko instytucja ale tez czlowiek. Nie wymagacje od niego posiadania kilku modeli w roznych wersjach wyposazenia przy nie oszukujmy sie relatywnie niskiej sprzedazy (wzgledem innych marek),jest to nie mozliwe.Jedynym wyjatkiem jest tu centrala ale to inna para kaloszy.Nie wiem po co te teksty ze "niechca pieniedzy to pojade do Poznania,Krakowa itd". Uwazam ,ze z kazdym mozna sie dogadac (np w kwestii sprowadzenia auta demo) a moim odczuciu Pan Robert nie nalezy do osob konfliktowych oraz "niechciejacych sprzedac samochodu". Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fido__ Opublikowano 4 Kwietnia 2006 Udostępnij Opublikowano 4 Kwietnia 2006 Tak jak kiedys pisal Subaryta,dealer to nie tylko instytucja ale tez czlowiek.Nie wymagacje od niego posiadania kilku modeli w roznych wersjach wyposazenia przy nie oszukujmy sie relatywnie niskiej sprzedazy (wzgledem innych marek),jest to nie mozliwe.Jedynym wyjatkiem jest tu centrala ale to inna para kaloszy.Nie wiem po co te teksty ze "niechca pieniedzy to pojade do Poznania,Krakowa itd". Uwazam ,ze z kazdym mozna sie dogadac (np w kwestii sprowadzenia auta demo) a moim odczuciu Pan Robert nie nalezy do osob konfliktowych oraz "niechciejacych sprzedac samochodu". Oczywiście z grubsza masz rację. Ale tylko z grubsza. Bo jeśli chcę kupić samochód to nie muszę się jakoś specjalnie dogadywać. To sprzedawca powinien przejąć inicjatywę i zaproponować jakieś warianty. Klienta, który przychodzi do salonu i wyraża zainteresowanie trzeba posadzić na kanapie, cierpliwie go wysłuchać i.... już go nie wypuścić. Skoro sprzedawca nie może mieć w danej chwili samochodu, to przy kliencie powinien zadzwonić do SIP i dowiedzieć się gdzie takie auto jest dostępne. Przecież to są kurna podstawowe tajniki tej profesji. Nawet ja - laik je znam. Innymi słowy to sprzedawca powinien się trochę postarać i pokazać, że mu zależy, a nie klient. Po takiej wizycie klient wychodzi zadowolony, że potraktowano go godnie (każdy to lubi) i nawet jeśli nie jest do końca przekonany, to o wiele łatwiej mu podjąć wtedy decyzję. Z kupowaniem subaru to ja widzę, że jest tak, że najpierw klient musi udowodnić, że ma wystarczający rachunek bankowy i naprawdę, ale to naprawdę chce kupić ten samochód. Choć i tak to nie gwarantuje tego, że sprzedawcy się zechce. No ale może tak właśnie ma być i to jest jakaś ukryta strategia sprzedaży. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przeluk Opublikowano 4 Kwietnia 2006 Udostępnij Opublikowano 4 Kwietnia 2006 Nie wszystko jest czarne albo białe ale twierdzenie że trzeba się na wszystko godzić a winni są klienci którzy mało kupują to odwracanie kota ogonem . Jak sądze wszystkim nam zależy aby marka subaru budziła pozytywne skojarzenia stąd powyższe uwagi z częścią których jak czytam szanowny Dealer się zgadza .Myślę więc że cała ta dyskusja może przynieść pozytywny skutek , nie twórzmy jednak atmosfery (do Lisek ) nietykalności , a wszystko niech się opiera na profesjonaliźmie i wzajemnym szacunku klienta i sprzedawcy . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lisek Opublikowano 4 Kwietnia 2006 Udostępnij Opublikowano 4 Kwietnia 2006 Ja nie tworze takiej atmosfery ale stwierdzam ze ja zastrzezen co do tego salonu NIE MAM Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kowalzki Opublikowano 4 Kwietnia 2006 Udostępnij Opublikowano 4 Kwietnia 2006 Nie wymagajcie od niego posiadania kilku modeli w roznych wersjach wyposazenia przy nie oszukujmy sie relatywnie niskiej sprzedazy (wzgledem innych marek),jest to nie mozliwe. Przypomina mi sie stare powiedzienie: "Dlaczego jestes biedny? Bom głupi! A dlaczego głupi? Bom biedny!". I nie ma co wymagac od klienta, ze wydajac kilkaset tysiecy swoich ciezko zarobionych pieniedzy bedzie mial jakiekolwiek wspolczucie dla dealera. Subaru tanie nie jest, a dealer nie dziala charytatywnie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sykstus Opublikowano 4 Kwietnia 2006 Udostępnij Opublikowano 4 Kwietnia 2006 Nie wymagajcie od niego posiadania kilku modeli w roznych wersjach wyposazenia przy nie oszukujmy sie relatywnie niskiej sprzedazy (wzgledem innych marek),jest to nie mozliwe. Przypomina mi sie stare powiedzienie: "Dlaczego jestes biedny? Bom głupi! A dlaczego głupi? Bom biedny!". I nie ma co wymagac od klienta, ze wydajac kilkaset tysiecy swoich ciezko zarobionych pieniedzy bedzie mial jakiekolwiek wspolczucie dla dealera. Subaru tanie nie jest, a dealer nie dziala charytatywnie. Swieta prawda, w zyciu nie kupil bym kota w worku, nie wazne jak auto bylo by legandarne... To prawie tak jak kupowanie auta przez ebay Podejscie na zaadzie sprzedajemy samochody ale nie dajemy do testow to podejscie na zasadzie, znajdz znajomych dzieki ktorym bedziesz mogl sie przejachac i sprawdzic a potem zapraszamy :/ Cale szczescie ja mialem mozliwosc przetestowac SI w poprzednim salonie Mimo ze nie od razu, ale klient potrafi byc cierpliwy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Witek Opublikowano 4 Kwietnia 2006 Udostępnij Opublikowano 4 Kwietnia 2006 Poprzedni salon na Wyścigowej to dopiero nie chciał sprzedawać auta i pięknie olał moją matkę... Nie bez powodu krążą o nim "legendy". :roll: Na obecny salon jak na razie ani ja, ani moja matka nie narzekamy, bo nie mamy jak narazie na co. Jednak faktem jest, że godziny otwarcia nie są zbyt "szczęśliwe". Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ojciec Założyciel ex-Dyrekcja Opublikowano 4 Kwietnia 2006 Ojciec Założyciel Udostępnij Opublikowano 4 Kwietnia 2006 Samochody SIP-u juz niejednokrotnie odbywały przejażdżki do Wrocławia (i nie tylko). Sam telefon przy kliencie może jednak okazać się niewystarczający. Przyczyną jest róznorodne ich użytkowanie, włącznie z testami, prezentacjami itp. W efekcie każdy samochód powracający do centrali musi być sprawdzony pod kątem ew. uszkodzeń. Tak więc nie zawsze możemy od razu podac termin dostępności samochodu. Lepszą (=pewniejszą) droga jest umówienie się z SIP-em i oddzwonienie (czy też inny sposób powiadomienia potencjalnego klienta) o możliwych terminach. Łączę pozdrowienia Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Witek Opublikowano 5 Kwietnia 2006 Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 2006 Tylko problem w tym ,że na to odzwonienie czekam juz 3miesiące :roll: angel1, z doświadczenia wiem, że tak w Subaru mają i nie ważne czy to SIP czy inny salon. Zazwyczaj nie oddzwaniają (chociaż jest już coraz lepiej). :wink: Nie poddawaj się i dzwoń do skutku ! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
angel1 Opublikowano 5 Kwietnia 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 2006 witek , ale to chyba powinno wyglądać inaczej... To salon powinnien się mną interesować , a juz po moim pierwszym telefonie powinien tak omnie zadbać zebym wyjechał z salonu subarakiem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Witek Opublikowano 5 Kwietnia 2006 Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 2006 angel1, też bym tak chciał. Jednak często jest inaczej. Na wyścigowej to olali moją matkę po wizycie a co dopiero telefonie. W innej firmie oponiarskiej nie chcieli sprzedać opon (biorąc pod uwagę, że jedna opona do Imprezy może kosztować tyle co cały komplet opon przeciętnego klienta...). Na pytania nawet nie za bardzo chcieli odpowiadać, a co dopiero coś doradzić... Ja na twoim miejscu pojechałbym (zadzwonił) i pogadał o całej sytuacji. P.S. Gdybyś był tak miły to Witek :wink: , a jak klikniesz na moje imię przy moim poście to "samo" się wklei do twojego tekstu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przeluk Opublikowano 5 Kwietnia 2006 Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 2006 angel 1 , chyba czas dać szansę Dealerowi , i się okaże czy nasze uwagi coś zmieniły ,może nie od razu ale w najbliższej przyszłości :?: Czas pracy salonu i serwisu wg. Dealera jest do załatwienia a reszta może wymaga jedynie dogadania , kontaktu, tym bardziej iż część wypowiadających się jest zadowolona więc może trochę więcej dobrej woli i będzie ok. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kowalzki Opublikowano 5 Kwietnia 2006 Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 2006 Przeluk, angel wykazal dobra wole zachadzac do salonu. Pozniej to juz powinna byc wola dealera, a nie wola boska. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przeluk Opublikowano 6 Kwietnia 2006 Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2006 kowalzki, Właśnie to miałem na myśli pisząc o dobrej woli Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lisek Opublikowano 6 Kwietnia 2006 Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2006 Racja jest ze klient wykazuje dobra wole wchodzac do salonu.Czytajac wasze wypowiedzi odnosze wrazenie ,ze fakt wejscia do salonu powinien byc postrzegany przez sprzedawce jako akt łaski i klientowi powinno sie pasc do stop.Rozumiem ze sprzedawca musi sie starac ale nie robcie z klienta nie wiadomo jakiego Boga ktory jak ma gotowke to jest Panem i władca. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
WiS Opublikowano 6 Kwietnia 2006 Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2006 Rozumiem ze sprzedawca musi sie starac ale nie robcie z klienta nie wiadomo jakiego Boga ktory jak ma gotowke to jest Panem i władca. Hmmm... Jako Pan i Władca oczekiwałbym, że sprzedawca oddzwoni do mnie, jeśli to obiecał. Przepraszam, odbiło mi - już będę grzeczny... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kowalzki Opublikowano 6 Kwietnia 2006 Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2006 Lisek, nikt nie mowi o padaniu na ryj, tylko o wykonaniu glupiego telefonu. :roll: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przeluk Opublikowano 7 Kwietnia 2006 Udostępnij Opublikowano 7 Kwietnia 2006 Patrząc na to wszystko w kontekście ogólnym ,często właściciel małego straganu bardziej się stara sprzedając rzecz za 2 zeta niż pracownik dużej firmy gdzie towar chodzi po 100 tysiączków .Albo nie identyfikuje się z nie swoją firmą albo nie ma przełożenia między jego sprzedażą a kaską którą otrzyma za transakcje?A podobno sprzedaż spada i salony upadają , byle to nie dotknęło subaru :!: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maruda Opublikowano 8 Kwietnia 2006 Udostępnij Opublikowano 8 Kwietnia 2006 Patrząc na to wszystko w kontekście ogólnym ,często właściciel małego straganu bardziej się stara sprzedając rzecz za 2 zeta niż pracownik dużej firmy gdzie towar chodzi po 100 tysiączków .Albo nie identyfikuje się z nie swoją firmą albo nie ma przełożenia między jego sprzedażą a kaską którą otrzyma za transakcje?A podobno sprzedaż spada i salony upadają , byle to nie dotknęło subaru :!: A dlaczego? Parę -tych najgorszych- padnie, to klienci pójdą do tych lepszych, co się lepiej starają (starali). Pozytywna selekcja naturalna... M. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maruda Opublikowano 8 Kwietnia 2006 Udostępnij Opublikowano 8 Kwietnia 2006 Rozumiem ze sprzedawca musi sie starac ale nie robcie z klienta nie wiadomo jakiego Boga ktory jak ma gotowke to jest Panem i władca. Hmmm... Jako Pan i Władca oczekiwałbym, że sprzedawca oddzwoni do mnie, jeśli to obiecał. Przepraszam, odbiło mi - już będę grzeczny... NO! I żeby to mi było ostatni raz! "Panie Kierowniku! Ścierkę mi zbrał! Narzędzie pracy!" "Kurczaka podaje sprzątaczka brudną ścierką..." "Od tego jest ścierka, żeby była brudna", a podstawowe zasady higieny są takie, że jak się wchodzi, to się puka. A pan wchodzi bez pukania. Z brudną ścierką...". M. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
panklex Opublikowano 8 Kwietnia 2006 Udostępnij Opublikowano 8 Kwietnia 2006 Rozumiem ze sprzedawca musi sie starac ale nie robcie z klienta nie wiadomo jakiego Boga ktory jak ma gotowke to jest Panem i władca. Hmmm... Jako Pan i Władca oczekiwałbym, że sprzedawca oddzwoni do mnie, jeśli to obiecał. Przepraszam, odbiło mi - już będę grzeczny... NO! I żeby to mi było ostatni raz! "Panie Kierowniku! Ścierkę mi zbrał! Narzędzie pracy!" "Kurczaka podaje sprzątaczka brudną ścierką..." "Od tego jest ścierka, żeby była brudna", a podstawowe zasady higieny są takie, że jak się wchodzi, to się puka. A pan wchodzi bez pukania. Z brudną ścierką...". M. pomarudze na koniec tygodnia. Wydaje mi się że cytaty są błędne, chyba było "moje narzędzie pracy" i jeszcze dwa błędy są. Pozatym brakuje śmietaki w postaci "to złodziej ..()..... to pijaki i złodziej, bo każdy pijak to złodziej!!. Panie Sławku Panie Sławku. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maruda Opublikowano 8 Kwietnia 2006 Udostępnij Opublikowano 8 Kwietnia 2006 "Panie Kierowniku! Ścierkę mi zbrał! Narzędzie pracy!""Kurczaka podaje sprzątaczka brudną ścierką..." "Od tego jest ścierka, żeby była brudna", a podstawowe zasady higieny są takie, że jak się wchodzi, to się puka. A pan wchodzi bez pukania. Z brudną ścierką...".. pomarudze na koniec tygodnia. Wydaje mi się że cytaty są błędne, chyba było "moje narzędzie pracy" i jeszcze dwa błędy są. Pozatym brakuje śmietaki w postaci "to złodziej ..()..... to pijaki i złodziej, bo każdy pijak to złodziej!!. Panie Sławku Panie Sławku. Kochany! Mnie to się chyba na pewno zdaje że one są błędne! Ja z pamięci - pół godziny szukałem na necie czegoś takiego I co? I nic... To jest pustka... Pustka proszę pana... Nic! Absolutnie nic. Normalnie... Patrzę, patrzę na to... No i aż mi się chce wyjść... proszę pana... I wychodzę... No i panie i kto za to płaci? Pan płaci... Pani płaci... My płacimy... To są nasze pieniądze proszę pana... No to walnąłem tak trochę z pamięci, a trochę z luźnych opisów. A zaraz nas tutaj wytną do offtopa, coś tak czuję... M. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Purchawka Opublikowano 6 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 6 Maja 2006 No wlasnie - czegos nie rozumiem. Bo w tej branzy z tego co wiem sprzedawca dostaje prowizje za kazde sprzedane auto, a nie jest na stalej pensji. Ergo - powinno mu sie chciec, bo jesli mu sie nie chce, to sam dostaje po kieszeni. Ponadto dziala na szkode swojego pracodawcy. Moze on dostaje prowizje za kazde niesprzedane auto od bezposredniej konkurencji swojego szefa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się