Skocz do zawartości

Konfesjonał. Dla tych, którzy kopią leżącego


Przemeq

Rekomendowane odpowiedzi

Anyway - ściganie się z motocyklem' date=' to jest prowokowanie dawców do spełnienia swej misji.[/quote']

 

Gal - rozumiem intencje i przeczytalem to co napisales w kolejnym poscie,

Jeżeli rozumiesz intencje, to ja nie za bardzo rozumiem Twojego oburzenia.

ale te powiedzonka i okreslenia sa mile, lekkie i przyjemne do momentu, kiedy po raz kolejny dowiadujesz sie, ze ktos z Twoich znajomych nie zyje bo im taksowkarz wyjechal z podporzadkowanej.

Ze znanych mi motocyklistów najlepiej pamiętam śmierć syna kolegi mojego Ojca - nikt mu nie zajechał drogi, chłopak sam przeszarżował - wyleciał z drogi na lekkim łuku i wyrżnął w mur cmentarza na ulicy 'Ku słońcu'... (albo "Do słońca" - Szczeninianie wiedzą)

Motocykl (szybką Hondę, o ile pamiętam) dostał od swojego Ojca z tydzień wcześniej.

 

Nie jestem scigantem, nie jezdze na scigaczu, nie przyznaje sie do ludzi ktorzy jezdza na jednym kole w miescie i smigaja miedzy pasami jak samochody sa w ruchu, nie lansuje sie pod Kolumna i generalnie nie jestem motocyklista - ja tylko jezdze motocyklem. Ale nadal uwazam, ze retoryka w temacie "dawcow" jest, no wiesz.

Określenie "dawca" znam odkąd pamiętam. Po tej historii z synem kolegi, mój Ojciec zapytał się mnie, czy ja też mam zamiar zostać "dawcą", odpowiedziałem, że nie, bo ja jeżdżę spokojnie - oczywiście kłamałem.

Nie zostałem "dawcą", bo miałem szczęście.

 

Dlatego nie ścigam się z motocyklami, bo dobrze wiem, jaka to różnica; wpaść przy 150 na dziurawy czy zapiaszczony fragment drogi jadąc samochodem i motocyklem. Ja po prostu nie mam ochoty mieć takiego młodego idioty na sumieniu.

 

Więc może jak sobie uświadomi, że jest potencjalnym dawcą to trochę zwolni? A ktoś w samochodzie, kto się z takimi ściga, jak uświadomi sobie, że prowokuje potencjalnego dawcę, to oleje tę okazję?

 

Dlatego im częściej wszyscy słyszą to określenie - DAWCA - tym lepiej.

 

 

I ostatnie jeszcze:

1. Jak widzę kogoś spokojnie jadącego na motocyklu, to nie myślę o nim per "dawca".

2. Jak ja mówię "dawca", to myślę o takim samym idiocie na motocyklu jakim sam kiedyś byłem - więc mogę tak mówić, tak samo jak jeden Murzyn o drugim może powiedzieć "nigger".

3. W moim poście nie było nic żartobliwego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anyway - właśnie jedno Kawasaki leży za oknem na Jana Pawła, tzn. pół Kawasaki, a Pan dawca już chyba nie będzie dawcą. Nogi jego są na chodniku a Pan na środku jezdni ...jeszcze reanimują słabo to wygląda :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przez pierwsze miesiace mialem ubaw ze sie wiara napina i chce sie scigac, ale teraz kiedy ktos jedzie 120km/h w trasie a widzac co go dogania i wyprzedza zaczyna deptac na maksa to mnie to wpiekla. chyba bede transparent za soba ciagnal "nie scigam sie, nie mam czasu, spiesze sie" :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nas niedawno uczepiło się Berlingo. Toż to do szału może doprowadzić, kiedy jakieś dziadowstwo doczepia się na ogon, kiedy chce się spokojnie jechać. Niewiele dalej na skrzyżowaniu, gdzie skręcamy, z ograniczeniem do 70 i pięknymi długimi ciągłymi, wyprzedziło nas i kilka innych samochodów w kolumnie. Miał fuksa, że Bóg głupich jeszcze strzeże.

Na szczęście to są pojedyńcze incydenty w Toruniu i okolicach, ogólnie tu jest spokój - nawet nie jeżdżą prosto z pasów do skrętów...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nas niedawno uczepiło się Berlingo. Toż to do szału może doprowadzić, kiedy jakieś dziadowstwo doczepia się na ogon, kiedy chce się spokojnie jechać. Niewiele dalej na skrzyżowaniu, gdzie skręcamy, z ograniczeniem do 70 i pięknymi długimi ciągłymi, wyprzedziło nas i kilka innych samochodów w kolumnie. Miał fuksa, że Bóg głupich jeszcze strzeże.

Na szczęście to są pojedyńcze incydenty w Toruniu i okolicach, ogólnie tu jest spokój - nawet nie jeżdżą prosto z pasów do skrętów...

 

Ptokura napisał:

A odróżnisz też z szarego tłumu pasjonatę, który nie bacząc na ułomność swego pojazdu postara się choć chwilę "potowarzyszyć" kultowej maszynce??

 

Ja np. robię wszystko, by posłuchać gangu boxera i popatrzeć jak to to się rusza...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieć to może nie ma, ale codziennie przemieszcza się takową :mrgreen: I nie jestem przekonany czy przy normalnej jeździe chociaż trochę słychać wolnossącego boxera...

Takiego napaleńca to już lepiej puszczać i pozwolić "zaliczyć" mu Imprezę, bo inaczej rośnie szansa na nieszczęście w tempie geometrycznym...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a odcinku 20 km najpierw Matiz, po chwili Renault Kangoo, następnie jakiś podstarzały Voyager no i CC. Trochę już śmigam po tych drogach i odróżnię kierownika który się po prostu spieszy lub takiego co lubi popiracić, ale najgorszy jest ten który chce coś udowodnić. Nie sądzę żeby w/w nie znali się na motoryzacji i nie wiedzieli jaka jest różnica pomiędzy Daewoo a SUBARU. Myślę że chcą pokazać jakimi to są dobrymi kierowcami, pomimo słabszego sprzętu wygrywają z takimi potworami.

 

Cześć!

 

A odróżnisz też z szarego tłumu pasjonatę, który nie bacząc na ułomność swego pojazdu postara się choć chwilę "potowarzyszyć" kultowej maszynce?? ;)

 

Ja np. robię wszystko, by posłuchać gangu boxera i popatrzeć jak to to ;) się rusza...

 

Wspomniany przez Ciebie Matiz, to nie mój :mrgreen:

 

Zdrówko!!

 

 

Than_Junior, co się mnie czepiasz, ja tylko przytoczyłem wypowiedź :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

w LYKend troche pofolgowalem rudzielcowi i tak w sobote na ul powsinskiej zkillowalem pana w biemdablju 7 (rzadowka) - na poczatku ruszylem sobie powoli ale pan musial sie chciac poscigac bo zaczal wyc tym swoim autem, wiec i ja wcisnalem

 

potem w niedziele takze na powsinskiej tyle ze tym razem w kierunku wilanowa parka na jakiejs duzej krosowce sie chciala poscigac - to sie poscigalismy ;) jak wjezdzalem pod best malla to sobie pomachalismy - od TS szlismy ogniem ja z przodu on na moim ogonie ;) w koncu musialem sie mocno zhamowac z predkosci wiekszej niz dopuszczalna :twisted: ale ze mialem ich na ogonie to najpierw musnalem hamulec coby ich nie zaskoczyc i zhamowywalem sie dopiero na pasie do skretu w lewo ;)

 

no i w niedziele na czerniakowskiej w kierunku wislostrady bralem sie za bary z 2ma panami w AUDI 100 S4 - tak troche nie poszaleli :twisted: jak odpuscilem przy jakiejs tam predkosci :mrgreen: to pojechali do przodu usmiechnieci i machajacy do mnie ;) az sie fajnie zrobilo ze czasami w takich autach trafiaja sie normalni ludzie - ale blach warszawskich nie mieli ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale ze mialam ich

Gdzie jest Adam? :shock:

Zdejmij nocnik i pokaż jaka fajna laska jesteś :wink: :mrgreen::mrgreen:

To tylko Ruda wtrąciła swoje trzy grosze :smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale ze mialam ich

Gdzie jest Adam? :shock:

Zdejmij nocnik i pokaż jaka fajna laska jesteś :wink: :mrgreen::mrgreen:

To tylko Ruda wtrąciła swoje trzy grosze :smile:

 

wlasnie

 

a hogi dostanie w ryj :mrgreen: za czepianie sie slowek :razz: :mrgreen:

:mrgreen:

napisz kiedy to przyjade popatrzec :twisted:

swoja droga to hogi latwo sie chyba nie dasz? co? :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...