Skocz do zawartości

Profil klienta Subaru


Amstaff23

Rekomendowane odpowiedzi

mowisz i masz... pierwszy lepszy przypadkowy link

 

http://www.mscsoftware.com/support/libr ... 8_FORD.pdf

 

albo troche bardziej przystepnie-marketingowo :mrgreen:

 

http://www.subaruofkeene.com/subaru-com ... e-edge.htm

 

Rzeczywiście nigdy przedtem nie pomyślałem co sprawia, że samochód po puszczeniu kierownicy jedzie prosto. Przekonałeś mnie. By trochę jeszcze zamącić dodam od siebie, że obecnie pewną część przewagi napędu symetrycznego niwelują różne współczesne wynalazki kontroli trakcji typu ESP.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 115
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

  • Ojciec Założyciel

Bardzo ciekawa dyskusja. Pozwolę więc sobie dorzucić swoje przysłowiowe "3 grosze"; w końcu jestem też klientem Subaru :)

 

Swego czasu zajmowałem się tzw. Planowaniem produktu. Praca bardzo interesująca, bardzo często testowanie najróżniejszych samochodów. Znałem praktycznie wszystkie marki samochodów z praktyki. Za wyjątkiem Subaru. Nie była wówczas dla nas konkurencją.

Gdy więc otrzymałem propozycję założenia firmy importerskiej w Polsce najpierw sprawdziłem, co tak właściwie miałbym oferować potencjalnym klientom. Bo auta ani nowoczesne, ani ładne, ani tanie ... ( rok 1999 !).

Jazdy próbne kilkoma modelami przekonały mnie że:

- Subaru po prostu jeździ inaczej;

- samochody tej marki mają charakter; nie ten widoczny na pierwszy rzut oka przez wymyślną stylizację, czy marketingowe gadgety. Charakter, który można rozpoznać tylko jeżdżąc samochodem.

-są oryginalne. Nie ma tu zapożyczania gotowych rozwiązań technicznych z innego koncernu. Subaru to jest Subaru ( dlatego też do dzisiaj nie uważam np. Trezii za Subaru ).

 

Można iść do restauracji, w której obsługują najładniejsze kelnerki, można do takiej, która jest aktualnie najmodniejsza, można do tej o najlepszym wystroju. Można też do innej, w której zapłacimy mało, gdyż mają bardzo duży przerób. Ale część ludzi wybiera te, w których można naprawdę dobrze zjeść.

 

Oczywiście nie mamy danych o użytkownikach starszych Subaru.

Natomiast nowe są kupowane przez właścicieli firm ( ponad połowa ), a także wyższy management oraz tzw. "wolnych strzelców" ( aktorzy, prawnicy, lekarze ).

Wszystkich ich cechuje znaczna mobilność, niezależność, życiowa aktywność, dobre wykształcenie oraz zdrowa dawka pewności siebie. Praktycznie nikt nie kupuje Subaru, aby zaimponować sąsiadom ( znajomym ), lecz dlatego, żeby samemu jeździć.

 

Niewątpliwie są auta ładniejsze, są auta tańsze, czy też posiadające więcej przysłowiowych "wodotrysków"; lecz trudno jest znaleźć auta jeżdżące pewniej, czy też posiadające więcej charakteru.

 

Naturalnie nabywcy nowych samochodów kierują się różnymi kryteriami. Są tacy kupujący cenę. Jest też duże grono innych, którzy kupują status ( społeczny, finansowy ). Jest też duże grono nabywców, którym imponuje ilość gadgetów ( nawet, jeżeli w praktyce nie będą ich używać ). Bardzo wielu nabywców kupuje samochody danej marki, gdyż tak wielu innych już te auta kupiło ( więc pewnie są dobre ...).

Tych priorytetów nie sposób oceniać - są jakie są, każdy ma prawo do indywidualnych decyzji.

Jeżeli natomiast ktoś istotnie potrafi ocenić jakość prowadzenia samochodu, nie kieruje się priorytetowo wymienionymi powyżej kryteriami i jest ponad "podziałami klasowymi" - trudno mu będzie kompletnie obojętnie przejść koło Subaru.

 

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Natomiast nowe są kupowane przez właścicieli firm ( ponad połowa ), a także wyższy management oraz tzw. "wolnych strzelców" ( aktorzy, prawnicy, lekarze ).

 

Ciekawe jak to wygląda w przypadku nowych samochodów w innym markach tzn. czy mamy tu jakiś fenomen Subaru czy tylko odbicie odpowiedniego poziomu dochodów, aby taki samochód (nowy) nabyć. Reszta analizy wygląda tak jakbym czytał swój profil psychologiczny :-).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje poprzednie auto to była Mazda i na forum klubowym były podobne dyskusje. Ludzie dzielą się na takich, którzy nie przywiązują uwagi do tego czym jeżdżą (kupują tzw. dupowozy) i na takich którzy identyfikują się z wybraną marką i chcą uczestniczyć w "rodzinie" tworzonej przez maniaków danej marki. Każda marka, która robi jakieś nietuzinkowe rzeczy, przyciąga fanatyków którzy pozostaną wierni tej marce na dobre i złe.

 

Co mnie przekonało do Subaru? To że to japoniec i to, że nie jeździ tego tyle po ulicach co niemieckich dupowozów. Źle bym się czuł jadąc kolejną Skodą czy Golfem :) Napęd i silnik oczywiście też, choć mój Legacy akurat nie ma centralnego dyfra ani żadnych szper, a jak skrzynia spina osie tego chyba nie wie nikt ;) Ale jak się nim przejechałem to miałem wrażenie jakbym go znał od lat. Także bardzo mi podpasował i następny też pewnie będzie Subaru (choć z Mazdą mówiłem tak samo :D).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można iść do restauracji, w której obsługują najładniejsze kelnerki, można do takiej, która jest aktualnie najmodniejsza, można do tej o najlepszym wystroju. Można też do innej, w której zapłacimy mało, gdyż mają bardzo duży przerób. Ale część ludzi wybiera te, w których można naprawdę dobrze zjeść.

 

Bardzo trafnie ujęte, ale wydaje mi się, że to tylko w pewnej części opisuje nabywców Subaru, ponieważ taką charakterystykę mogliby przyjąć właściciele kilku innych marek. Wiem, że za moment zostanę zlinczowany, ale posiadając choćby BMW - jego nabywca może śmiało powiedzieć o sobie, że "lubi dobrze zjeść".

 

Oczywiście nie mamy danych o użytkownikach starszych Subaru.

Natomiast nowe są kupowane przez właścicieli firm ( ponad połowa ), a także wyższy management oraz tzw. "wolnych strzelców" ( aktorzy, prawnicy, lekarze ). Wszystkich ich cechuje znaczna mobilność, niezależność, życiowa aktywność, dobre wykształcenie oraz zdrowa dawka pewności siebie.

 

I tu wydaje mi się, że prostym wytłumaczeniem jest to, że wspomniane zawody są dobrze płatne, a żeby zostać właścicielem auta za 150 tysięcy złotych, nie można zarabiać 2 tys. brutto. Nie posiadam konkretnych danych, ale przypuszczam, że wspomniane już wyżej BMW mogłoby podać podobny opis swojego klienta.

 

Praktycznie nikt nie kupuje Subaru, aby zaimponować sąsiadom ( znajomym ), lecz dlatego, żeby samemu jeździć.

 

A teraz dochodzimy do momentu, w którym od nudnego już BMW możemy się zdecydowanie odciąć :) Jestem przekonany, że bardzo dużo osób kupuje taką markę po to, aby pokazać innym, kim to ja nie jestem i na co mnie stać. Natomiast właściciel Buga STi, który na zakup i utrzymanie nie nowego już auta wydał np. 100 tyś. - nie zrobił tego po to, aby się podobać sąsiadom.

 

Dlatego, podsumowując, Subaru jest marką osób faktycznie przedkładających jakość prowadzenia i kochających swój samochód za napęd i zwracających dużo mniejszą uwagę na jego "otoczkę". *

 

 

 

*dotyczy aut zarejestrowanych w PL i wyprodukowanych jakoś przed 2008r. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nasza przygaoda z subaru ma korzenie we wczesnych latach 90 tych. Onegdaj to na drodze do Monaco wyprzedziło naszego repcia coś białego zostawiającego za sobą jakis bulgot ktory skłonił małą żonkę do otwarcia okna. Potem jak to samo cos stało obok nas na swiatlach to mtuczalo i podrywalo mi młodą ogiegnaj wybranke. Powiedzialem co to jest za auto bo gdzies widzialem w gazecie i w telewizji co zostalo skwitowane: "no popatrz a wyglada jak by wcale nie wygladalo". Od tamtej pory pare razy zauważyłem ze odwraca głowę wydajać paszczowo dźwięk "brum brum". Trwało to lat kilka aż jej bliska koleżanka w prezecie urodzinowym zaoferowala przejezdzawko/szkolenie jazdy na szutrze. Pojechalismy sobie razem kilkaset km na piekny tor szutrowy w okolice Alles i tam zostala moja wsadzona do czegos granatowego z mnóstwem naklejek a mnie pozostal w rakach aparat do pstrykania.

Minelo lat sporo nastepnych i jak zdolność kredytowa sie podniosla zaczlismy sie rozgladac za nowym autem. Różne byly opcje w trakcie poszukowan bo budzet byl mocno ograniczony. "Nieopatrznie" zostawilam na widoku folder z subaru na lawie i wieczorem dostalem straszna bure. Ty wariat jestes, kto splaci taki kredyt ja chce clio etc. etc. Po paru dniach znow nieopatrznie ktos zostawil otwarta gazete z artykulem o Subaru i EVO. Niestety nastal juz rok 2008 i byly tylko lanosy i tu ......zonk. To nie to. Pozostalem jednak przy dobrej lini i moja kobieta zobaczyla lanosa dopiero jak przyprowadzilem pod dom. Mina byla cienka :( ale od dnastepnego dnia nie mialem juz dostapu co by nie bylo do wspolnego auta :mrgreen: Półtora roku później sam sobie kupiłem FSD pod pretekstem oszczędności. Przyszły plejady, pojezdzawki, itp Doszlo do wymiany na STI i tak jest dzisiaj .C.D.N.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem jako pracownik ASO HONDY

Prawnicy i lekarze :) to największa grupa u nas

 

Jak kupowałem kiedyś Honde to też coś takiego usłyszałem :-)

 

Szkoda tylko ze odsuwaja sie entuzjaści :roll:

Powód :?: Likwidowanie wspaniałych modeli i totalna koncentracja na zwykłych lecz oczywiście solidnych dupowazach :idea:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

posiadając choćby BMW - jego nabywca może śmiało powiedzieć o sobie, że "lubi dobrze zjeść".

 

Posiadacz BMW lubi przede wszystkim ... dobrze się ubierać :mrgreen:

Sorki - nie mogłem się powstrzymać od wrzucenia stereotypu.

 

-- Pn kwi 16, 2012 3:28 pm --

 

Nasza przygaoda z subaru ma korzenie we wczesnych latach 90 tych. Onegdaj to na drodze do Monaco wyprzedziło naszego repcia coś białego zostawiającego za sobą jakis bulgot ktory skłonił małą żonkę do otwarcia okna. Potem jak to samo cos stało obok nas na swiatlach to mtuczalo i podrywalo mi młodą ogiegnaj wybranke. Powiedzialem co to jest za auto bo gdzies widzialem w gazecie i w telewizji co zostalo skwitowane: "no popatrz a wyglada jak by wcale nie wygladalo". Od tamtej pory pare razy zauważyłem ze odwraca głowę wydajać paszczowo dźwięk "brum brum".

 

Zacząłeś kupować Subaraki bo się bałęś że dziobnik Ci zwieje :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem jako pracownik ASO HONDY

Prawnicy i lekarze :) to największa grupa u nas

 

Jak kupowałem kiedyś Honde to też coś takiego usłyszałem :-)

 

Szkoda tylko ze odsuwaja sie entuzjaści :roll:

Powód :?: Likwidowanie wspaniałych modeli i totalna koncentracja na zwykłych lecz oczywiście solidnych dupowazach :idea:

 

Niestety to prawda :-( W sumie szkoda że Acura nie zawitała do EU wybór byłby już lepszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jazdy próbne kilkoma modelami przekonały mnie że:

- Subaru po prostu jeździ inaczej;

- samochody tej marki mają charakter; nie ten widoczny na pierwszy rzut oka przez wymyślną stylizację, czy marketingowe gadgety. Charakter, który można rozpoznać tylko jeżdżąc samochodem.

-są oryginalne. Nie ma tu zapożyczania gotowych rozwiązań technicznych z innego koncernu. Subaru to jest Subaru ( dlatego też do dzisiaj nie uważam np. Trezii za Subaru ).

 

wszystko się zgadza oprócz tego ostatniego, co niestety się ostatnio zatraca (brak kontrolki od temp płynu, hamulec ręczny, ramki w drzwiach i inne)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż - ja doleję trochę dziegciu to tej beczki miodu. Otóż niedawno stałem przed wyborem samochodu służbowego. Pracuję w na tyle fajnej firmie, że nie było żadnych wymagań ani dotyczących typu samochodu, ani silnika, ani ekologii - po prostu był budżet i hulaj dusza. Można było nawet wziąć dwumiejscowe cabrio z dużym silnikiem benzynowym :twisted:.

 

Oczywiście jako stary fan marki od razu pomyślałem o subaru. Mieszkając w Łomiankach miałbym też salon i serwis pod domem. Żeby nie zanudzać historią - subaru po prostu nie wybrałem. Obecną generację legacy/outback uważam za koszmarne nieporozumienie stylistyczne. Podobnie do forestera, problemem legacy było też to, że diesel - a chciałem diesla i to dużego, bo jeden mały, niewygodny samochód, który trzeba tankować co drugie światła, już mam :twisted: - oferowany był tylko we w miarę biednej wersji; nie było odpowiednika wyposażeniowego 3.6R z silnikiem diesla.

 

I jakie są z tego wnioski? Ano takie, że mimo fascynacji marką czasem nie daje ona szansy, by wejść w posiadanie kolejnego samochodu spod znaku plejad. Bo po prostu nie było dla mnie zadowalającego modelu subaru.

 

Drugi jest taki, że generalizowanie dotyczące nabywców marki jest po prostu generalizowaniem. Ja nadal czuję się "subarowcem", ale do statystyk wpadam, wraz ze swoim wykształceniem, zawodem i pochodzeniem już w salonie innej marki i chcąc nie chcąc jestem elementem jej image'u.

 

Bardzo trafnie ujęte, ale wydaje mi się, że to tylko w pewnej części opisuje nabywców Subaru, ponieważ taką charakterystykę mogliby przyjąć właściciele kilku innych marek. Wiem, że za moment zostanę zlinczowany, ale posiadając choćby BMW - jego nabywca może śmiało powiedzieć o sobie, że "lubi dobrze zjeść".

 

W pełni się zgadzam. Patrząc na liczbę fanklubów różnych marek, można spokojnie przyjąć założenie, że w każdej z nich da się znaleźć coś specjalnego i wyjątkowego. My, subaroholicy, nie jesteśmy wyjątkiem. I tyle. Choć fakt, że stopień przywiązania do marki mamy - czy raczej: mieliśmy - zawsze bardzo duży i liczę na to, że przyszłe modele marki przywrócą jej świetność. Miałbym ogromną przyjemność mogąc wymienić za 2.5 roku obecną służbówkę na nowe, fajne subaru 8-).

 

I tu wydaje mi się, że prostym wytłumaczeniem jest to, że wspomniane zawody są dobrze płatne, a żeby zostać właścicielem auta za 150 tysięcy złotych, nie można zarabiać 2 tys. brutto.

 

Bingo.

 

Nie posiadam konkretnych danych, ale przypuszczam, że wspomniane już wyżej BMW mogłoby podać podobny opis swojego klienta.

 

I zapewne to robi :twisted:.

 

Na zakończenie dodam jedno, ku pokrzepieniu serce: mimo wszystko za kierownicą subaru trudniej spotkać chama i prostaka, niż za kierownicą samochodów wielu innych marek, w tym marek drogich, na czele z wielką trójcą w postaci - wymieniając alfabetycznie - Audi/BMW/Mercedesa. A organizowane od tylu lat "Plejady" sugerują, że jednak mamy się dobrze z naszą pasją marką subaru, niezależnie od tego, co FHI nam wstawia do salonów :twisted:. Liczę jednak, że wstawiać tam będzie znów fajne modele, warte nawet zapłacenia za nie więcej, niż wskazywałby na to rozsądek 8-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...) niedawno stałem przed wyborem samochodu służbowego. Pracuję w na tyle fajnej firmie, że nie było żadnych wymagań ani dotyczących typu samochodu, ani silnika, ani ekologii - po prostu był budżet i hulaj dusza. Można było nawet wziąć dwumiejscowe cabrio z dużym silnikiem benzynowym :twisted: (...) a chciałem diesla i to dużego, bo jeden mały, niewygodny samochód, który trzeba tankować co drugie światła, już mam :twisted: (...)

czegos nie kumam... firma daje na auto, a na paliwo juz nie? :roll:

bo jezeli jednak daje i na paliwo, to po cholere ten "OSZCZEDNY" diesel? :o

 

i pochwal sie, co kupiles :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czegos nie kumam... firma daje na auto, a na paliwo juz nie? :roll:

 

Daje i na paliwo bez ograniczeń i nie pyta, dokąd się jeździ. Daje też bez ograniczeń na myjnię, drobne akcesoria samochodowe itp. 8)

 

bo jezeli jednak daje i na paliwo, to po cholere ten "OSZCZEDNY" diesel? :o

 

To tzw. przyzwoitość. Czuję się bardziej komfortowo, niż w sytuacji, w której mój samochód paliłby np. 15 litrów benzyny.

i pochwal sie, co kupiles :D

 

Ja niczego. Firma kupiła. Niech ona się chwali 8).

 

Ale wątek jest nie o tym - wątek jest o tym, "dlaczego subaru". I ja niestety mówię: nie zawsze subaru, ale liczę na to, że kiedyś jeszcze tak 8-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czegos nie kumam... firma daje na auto, a na paliwo juz nie? :roll:

 

Daje i na paliwo bez ograniczeń i nie pyta, dokąd się jeździ. Daje też bez ograniczeń na myjnię, drobne akcesoria samochodowe itp. 8)

 

Jaka fajna firma nawet rozumie potrzeby miłośnika motoryzacji :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tel mojego ojca do Mazdy( myślał o CX7 czy jak to się tam nazywa) "... Stały napęd na 4 kola? Nie...? Eee to dziękuje.." Kupił po moim obecnym Legacy, Oubacka 2.0 D i bardzo obecnie żałuje ze nie benzynę, bo dużo z tym dieslem obecnie problemów, mimo ze auto na rok i 4 miesiące , i koło 60 tys przebiegu, ciagle coś w tym silniku szwankuje. Ale nie o tym temat. Napęd w zimie, no i tańsze niż Audi Allroad, taki powód. :) To jeżeli chodzi o nowe. Ze mnie na nowe nie stać, myśle o zmianie na nowszego Legaca, ale z 3,0 bo to 136 koni trochę słabe.. Dlaczego ponownie będę chciał Subaru? Bo inne niż wsystkie, i po prostu lubię nim jeździć mimo ze mam mocniejsza i lepiej skrecajaca Celice tez 4 napeda..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czegos nie kumam... firma daje na auto, a na paliwo juz nie? :roll:

 

Daje i na paliwo bez ograniczeń i nie pyta, dokąd się jeździ. Daje też bez ograniczeń na myjnię, drobne akcesoria samochodowe itp. 8)

 

Jaka fajna firma nawet rozumie potrzeby miłośnika motoryzacji :-)

 

Akurat dawanie na paliwo czy myjnie bez ograniczeń to nie rzadkość - ale fakt, że zwykle firmy dają pracownikom "gotowe" służbowozy, Octavie czy Insignie, zamiast pozwolić wybrać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...