Grzegorz Opublikowano 4 Lutego 2006 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2006 Ależ masz żonę Fido. Ja jak przekraczam 120 to najpierw słyszę zestaw okrzyków i komuniktaów ostrzegawczych co to też może się stać i w ogóle na czym polega odpowiedzialność a potem wymowna cisza. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maruda Opublikowano 4 Lutego 2006 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2006 Subaru, które pali 10l/100km nie istnieje. Tak mi dopomóż Bóg. Roku Pańskiego 2004, w letnią kanikułę, wybrałem się w wojaże. Wedle inskrypcji w książce pojazdu (oraz w dowodzie rejestracyjnym) podróżowałem automobilem marki Subaru, model Forester 2,0 N/A AT. Wyruszywszy ze swych włości Wielkopolskich dojechałem drogą "krajową" do Grodu Wrocławskiego, skąd wyruszyłem dalej gościńcem szerokim A4 do Grodu Krakowskiego (ok. 150 km/h, tempomat). Dalej podążałem ponownie gościńcami krajowymi, aż do południowo-wschodnich rubieży Rzeczpospolitej. Spędziwszy na zwiedzaniu owych jakieś półtorej Niedzieli, taką samą drogą udałem się w podróż powrotną. Po spisaniu wskazań licznika przebytych wiorst i zsumowaniu kwitów wszytkich za gazolinę (co je skrupulatnie dla zarządcy majątku zbierałem), wyjąłem arytmometr i zakręciłem parę razy korbką. Wyszło mi... 8,9l/100 km (2,5 tys. km). Wnioski: 1. Licznik wiorst pokazał drogę większą niż faktycznie przebyłem, lub 2. Na stancjach, gdzie gazolinę pobierałem, nalewali jej więcej, niż liczydło na pompie wskazywało, lub 3. To wszystko mi się przyśniło, gdyż Subaru, które pali [mniej niż] 10l/100km nie istnieje. :roll: M. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gal Opublikowano 4 Lutego 2006 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2006 Subaru, które pali 10l/100km nie istnieje. Tak mi dopomóż Bóg. Roku Pańskiego 2004, w letnią kanikułę, wybrałem się w wojaże. Wedle inskrypcji w książce pojazdu (oraz w dowodzie rejestracyjnym) podróżowałem automobilem marki Subaru, model Forester 2,0 N/A AT. Wyruszywszy ze swych włości Wielkopolskich dojechałem drogą "krajową" do Grodu Wrocławskiego, skąd wyruszyłem dalej gościńcem szerokim A4 do Grodu Krakowskiego (ok. 150 km/h, tempomat). Dalej podążałem ponownie gościńcami krajowymi, aż do południowo-wschodnich rubieży Rzeczpospolitej. Spędziwszy na zwiedzaniu owych jakieś półtorej Niedzieli, taką samą drogą udałem się w podróż powrotną. Po spisaniu wskazań licznika przebytych wiorst i zsumowaniu kwitów wszytkich za gazolinę (co je skrupulatnie dla zarządcy majątku zbierałem), wyjąłem arytmometr i zakręciłem parę razy korbką. Wyszło mi... 8,9l/100 km (2,5 tys. km). Wnioski: 1. Licznik wiorst pokazał drogę większą niż faktycznie przebyłem, lub 2. Na stancjach, gdzie gazolinę pobierałem, nalewali jej więcej, niż liczydło na pompie wskazywało, lub 3. To wszystko mi się przyśniło, gdyż Subaru, które pali [mniej niż] 10l/100km nie istnieje. :roll: M. Nie, Panie Maruda. Powód takich, jak przedstawione przez Pana, spalań, może być tylko jeden: Pan chcesz ten pojazd opchnąć (nie napiszę; pchnąć do Żyda) i się tu reklamujesz... Prawda jest taka - ktoś Pana na holu ciągnął przez większość tej drogi - i tyle. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
goldenarts Opublikowano 4 Lutego 2006 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2006 Jak kupiłem swojego kombiaka i wracałem z Raichu, to spalił mi ok. 8,7l/100km. Prędkość 80-120, od granicy w Zgorzelcu do Warszawy. Teraz na LPG 12-14 l/100 w cyklu mieszanym - miasto i trasa 120-140. Pozdrawiam Rafał Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maruda Opublikowano 4 Lutego 2006 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2006 Subaru, które pali 10l/100km nie istnieje. Tak mi dopomóż Bóg. Roku Pańskiego 2004, w letnią kanikułę, wybrałem się w wojaże. (...) Wnioski: 1. Licznik wiorst pokazał drogę większą niż faktycznie przebyłem, lub 2. Na stancjach, gdzie gazolinę pobierałem, nalewali jej więcej, niż liczydło na pompie wskazywało, lub 3. To wszystko mi się przyśniło, gdyż Subaru, które pali [mniej niż] 10l/100km nie istnieje. :roll: M. Nie, Panie Maruda. Powód takich, jak przedstawione przez Pana, spalań, może być tylko jeden: Pan chcesz ten pojazd opchnąć (nie napiszę; pchnąć do Żyda) i się tu reklamujesz... Prawda jest taka - ktoś Pana na holu ciągnął przez większość tej drogi - i tyle. Automatów się nie holuje... :roll: Aj, Panie Gal... Czy ja Pana kiedy jaki geszeft popsuł, że Pan mię teraz w interes obuwiem wchodzisz i delikatne towaru zachwalanie tak bezwstydnie obnażasz? Do Żyda? Nu, nie da się. Ale jakiś goj kupi, tylko mi Pan w negocjacji handlowej nie mieszaj. M. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się