Skocz do zawartości

Zjechane opony w prawie nowym Legacu


Bluetooth

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 136
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Z OBK to sobie A4 można porównywać

No, ale cenowo - to z A6.

 

Aleś Ty uparty. To, ze u nas są takie a nie inne podatki to nasza strata, na szczęście nie wszędzie na świecie tak jest i można porównywać również cenowo te auta normalnie. Nie sądzisz chyba, że FHI się będzie przejmował naszymi akcyzami i cłem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aleś Ty uparty. To, ze u nas są takie a nie inne podatki to nasza strata, na szczęście nie wszędzie na świecie tak jest i można porównywać również cenowo te auta normalnie. Nie sądzisz chyba, że FHI się będzie przejmował naszymi akcyzami i cłem?

 

Jak tak czytam... To zaczyna mi się chcieć śmiać. FHI nie przejmuje się cenami paliw (brak hybrydy & diesla), wymaganiami klientów (kiepskie wyposażenie na tle innych samochodów), a akcyzę to już całkiem w dupie mają. Ludzie! Nie róbmy im tej przykrości - nie kupujmy już od nich aut!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak tak czytam... To zaczyna mi się chcieć śmiać. FHI nie przejmuje się cenami paliw (brak hybrydy & diesla), wymaganiami klientów (kiepskie wyposażenie na tle innych samochodów), a akcyzę to już całkiem w dupie mają. Ludzie! Nie róbmy im tej przykrości - nie kupujmy już od nich aut!

 

Bo Ty postrzegasz ich produkcję z perspektywy naszego kraju, a może trzeba by spojrzeć na to z perspektywu rynków docelowych? A hybryda nie jest jakimś szczytem w ekonomii spalania (na targach w tokio zaprezentowali takie dziwne coś co było hybrydą), diesel też jest popularny - ale w europie (nie sprzedają tu wiele aut, więc strata niewielka). Nie bardzo wiem co rozumiesz przez kiepskie wyposażenie - czy chodzi Ci o brak jakichś istotnych rzeczy, czy też raczej tonę zbędnych gadżetów, kótre jakby tylko były opcjonalne to w życiu byś ich nie kupił. Pamiętaj też, że niezawodoność aut ostatnio szwankuje - głównie z powodu badziewnej elektroniki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bardzo wiem co rozumiesz przez kiepskie wyposażenie - czy chodzi Ci o brak jakichś istotnych rzeczy, czy też raczej tonę zbędnych gadżetów, kótre jakby tylko były opcjonalne to w życiu byś ich nie kupił. Pamiętaj też, że niezawodoność aut ostatnio szwankuje - głównie z powodu badziewnej elektroniki.

 

Primera - naszpikowana elektroniką po sam dach. Żadnej awarii.

 

Gadżety? Dla ciebie gadżety - dla mnie - rzeczy ułatwiające życie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Primera - naszpikowana elektroniką po sam dach. Żadnej awarii.

...i nadejdzie dzień gdy powie Pan do ludu: "Wsiądźcie do aut swoich elektroniką błogosławionych i nie dotykajcie niczego, a one do celu was zawiozą". I był jeden co za namową szatana pozbawił pojazd elektroniki i pojechał tam gdzie on chciał i jak chciał sprzeciwiając się woli Pana. Tedy stwórca posłał do człowieka Archanioła Azraela by duszy go pozbawić, lecz gdy anioł auto bez elektroniki ujrzał - zmiłował się nad człowiekiem, auto w szpery i napęd 4x4 wzbogacił a człowiekowi polecił by jeździł i czerpał radość chwaląc Pana...

 

Gadżety? Dla ciebie gadżety - dla mnie - rzeczy ułatwiające życie.

Przykłady?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja wrócę do OT.

Śmieszy mnie postawa typu "Dobre samochody to budowano kiedyś, bez tej badziewnej elektroniki i gadgetów".

 

Przecież to bzdura do kwadratu;

- dzisiejsze silniki nie miałyby takich osiągów bez elektroniki - i są o niebo lepsze niż silniki sprzed dwudziestu lat

- dzisiejsze najlepsze napędy (AWD Hondy, Audi, Mitsubishi, Porsche'a i Subaru) są oparte na elektronicznych systemach kontrolujących trakcję i ingerujących w napęd

- nawet w rajdach i wyścigach używa się coraz powszechniej skrzyń biegów częściowo zautomatyzowanych

 

a tu, dwudziestoletnie dinozaury...

 

A co do gadgetów:

Samochód jest środkiem transportu - ma się dobrze prowadzić, być wygodny i tak ekonomiczny jak to tylko jest możliwe. Im ktoś umie zrobić pojazd bliższy ideałowi - tym jest lepszy. Im szybciej to robi, tym jest bardziej innowacyjny i popycha rozwój motoryzacji do przodu.

Zamków w drzwiach kiedyś nie było, później były zamykane kluczykiem, następnie pilotem, a teraz (w niektórych samochodach) zamykanie i otwieranie odbywa się automatycznie. Najnormalniejszy w świecie postęp technologii. Jeżeli jakieś rozwiązanie jest nieprzydatne, nie sprawdza się, to będzie prędzej czy później odrzucone - a, jeżeli jest dobre, będzie przyjęte przez wszystkich producentów. Przez jednych szybciej, a innych (Subaru) później.

 

Automatyczne zamykanie zamków w Subaru będzie - za jakieś pięc lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lusterko fotochromatyczne. Ksenony (o Bi-Ksenonach i doświetlaniu zakrętów nie wspomnę). Pamięć ustawienia foteli + lusterek. Czujnik deszczu. Czujnik ciśnienia powietrza w oponach. Dobre audio. Przykładów jest więcej, to tylko kilka.

Z lampami się zgodzę, ale to nie gadżet - tylko jeden z elementów mających wpływ na bezpieczenstwo. Reszta jest według mnie zbędna - lusterko potrafię sam przestawić, fotel też potrafię ustawić i jako, że auto prowadzę głównie ja - to nie muszę nic poprawiać - podobnie z lusterkami. Czujnik deszczu jest dla debili co nie potrafią sami machnąć wycieraczkami. Czujnik ciśnienia w oponach też średnio przydatny - chyba, że Ci koła powietrze puszczają a czujnik nie pokazuje cudów jak w lagunach. Dobry zestaw audio nigdy nie był mocną stroną nawet dobrych aut - jedyne co można było o nim powiedzieć, to to, że był drogi. Dobre audio niestety stoi w sprzeczności z ciężarem auta i funkcjonalnością bagażnika. Cóż, każdy szuka tego co lubi, jedni wolą dupowozy napakowane silniczkami elektronicznymi, przełącznikami i innymi bajerami, które może i cieszą jak są nowe i do czasu jak działają. Ja wolę auto bez bajerów (zwłaszcza, że finanse pozwalają mi narazie na stare modele) ale działające. Oczywiście, że pisząc o zbednej elektronice nie miałem na mysli sterowania wtryskiem paliwa w silniku czy też szperami - to zupełnie co innego. Ale pojąć nie mogę po co komu fotel z 4 silnikami by raz do roku zmienić pozycję za kierownicą. Może jeszcze owocku drogi wymienisz jako szczyt nowoczesnoci kamerkę pokazującą co się dzieje z tyłu auta :) Oto sprytny pomysł jak z porażki stylistów nadwozia - gdzie kompletnie nic do tyłu nie widać zrobić marketingowy sukces :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Reszta jest według mnie zbędna

 

Wg ciebie!

 

lusterko potrafię sam przestawić

 

Ja też, ale widoczność jest 10x gorsza niż w fotochromatycznym. Jeździłeś z takim lusterkiem..? Jak nie - to ja o niebie, a ty chlebie.

 

fotel też potrafię ustawić

 

Ja też potrafię. Ale o ile łatwiej i przyjemniej przestawia się fotel elektryczny.

 

auto prowadzę głównie ja

 

A u mnie jest zupełnie inna sytuacja. Wszystko zależy od punktu widzenia.

 

Czujnik deszczu jest dla debili co nie potrafią sami machnąć wycieraczkami.

 

Czy ty mnie przypadkiem nie obrażasz...? ;)

Znów zapytam - jeździłeś z w/w czujnikiem? Sam dobiera prędkość wycieraczek, nie trzeba machać wajchą, kręcić pierścieniem - słowem - można się skoncentrować na dynamicznej jeździe - takiej, jak uczą na SJSie :lol:.

 

Czujnik ciśnienia w oponach też średnio przydatny - chyba, że Ci koła powietrze puszczają a czujnik nie pokazuje cudów jak w lagunach.

 

Laguna nigdy nie słynęła z bezawaryjności. To czemu czujnik ciśnienia powietrza w oponach miał działać prawidłowo...?

 

audio niestety stoi w sprzeczności z ciężarem auta i funkcjonalnością bagażnika.

 

Wcale tak nie jest - można pójść na kompromis i wsadzić sensowne (nie audiofilskie) audio w fabryczne miejsca (Primera).

 

Oczywiście, że pisząc o zbednej elektronice nie miałem na mysli sterowania wtryskiem paliwa w silniku czy też szperami - to zupełnie co innego.

 

Ale dlaczego - auta bez tych 'bajerów' też jeździły, kwestia jaka komu jazda odpowiada :mrgreen:.

 

Ale pojąć nie mogę po co komu fotel z 4 silnikami by raz do roku zmienić pozycję za kierownicą.

 

Pisałem chyba wyżej... Tak, na pewno pisałem.

 

Może jeszcze owocku drogi wymienisz jako szczyt nowoczesnoci kamerkę pokazującą co się dzieje z tyłu auta Oto sprytny pomysł jak z porażki stylistów nadwozia - gdzie kompletnie nic do tyłu nie widać zrobić marketingowy sukces

 

Wiedziałem, że prędzej czy później to wyciągniesz :lol:.

Subaru - takie konserwatywne auto, tak ładne. Patrząc na ukształtowanie sedana - wątpię, żeby było widać więcej niż w Nosorożcu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wydaje mi sie, ze nosorozec (jak go nazywasz) ma bardziej zadarty zadek,

przez co gorzej widac co sie dzieje z tylu

 

Całkiem prawdopodobne. Ale i tak jest lepiej z widokiem do tyłu, niż w starej Cordobie (96-97) - która przez nikogo mi znajomego w tamych latach nie została określona "porażką stylistów" - nota bene - bardzo trafne określenie - zacznę tak nazywać swojego kolegę :lol:.

 

Poza tym - chyba już gdzieś pisałem, że dla mnie wygląd ma znaczenie drugorzędne(co chyba dość łatwo wywnioskować ze sposobu, w jaki nazywam Nissana - Nosorożec to niezbyt zgrabne zwierzę :mrgreen:). Ważniejsze są własności użytkowe. Na razie - Subaru niczym nie zachwyca. Auto - jak auto - takie samo jak Nosorożec, tyle że z lepszą trakcją (krzysiom już chyba pisał - ale wtedy jeszcze był zdecydowanie wkurwiony ;) - że auta z nowoczesnymi, wielowahaczowymi zawieszeniami niewiele ustępują Subaru. Nie do końca się z tym zgadzam, bo Legaca prowadzi się lepiej od większości przedniopędów, jakimi miałem okazję jeździć). Zobaczymy w zimie.

 

owoc666, wyluzuj nieco ;)

 

Jacku, jestem wyluzowany - tylko trochę mniej emotek stawiam ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to ja teraz wrócę do tematu :)

 

Mam nowe tarcze i klocki. Podobno komplet Hitachi (cokolwiek to znaczy, podobno drugie auto w Polsce na tym zestawie). Przejechałem już 1500 km i nie krzywią się. Być może dlatego, że nie hamuję (takie sa wytyczne serwisu). Trochę mi się od tego zderzak powgniatał, ale tarcze - idealne. Podobno po 1500 km można już zaczac trochę hamować - zobaczymy jak będzie (choć na zimówkach, to hamowanie i tak słabiutkie... gwiżdżą i tyle... nie ma jak letnie slicki).

 

Mam też nowe tulejki w wahaczach. Nie czuję różnicy, ale podobno jest już prosto (choć nikt przezornie nie wie jak było...).

 

A najważniejsze - mam nowy soft w skrzyni biegów. Ten co przłącza sam w górę na manual shifcie. Ameryka. I mam podejrzenia, że jeszcze w paru miejscach jest lepszy. Po pierwsze skrzynia jest jakby bardziej czuła na ruszanie gazem. Trochę tak jak miałem w poprzednim aucie (Volvo T4 ze skrzynią Mitsubishi). Szybki (ale niezbyt głęboki) ruch gazem i cyk - bieg się redukuje wyraźnie szybciej niż poprzednio. Na starym sofcie mam wrażenie, że albo sygnał z pedału gazu był brany z mniejszą wagą do skrzyni, albo nie był brany w ogóle i skrzynia czekała aż się silnik zacznie rozkręcać i dopiero wtedy zmieniała. I mam tez wrażenie (brak dowodów, to wszystko subiektywne, ale wyraźnie zwracałem na to uwagę), że dobry moment obrotowy zaczyna się teraz w granicach 3400 a nie jak dawniej 3800 obrotów. Muszę dopytać w serwisie, czy ECU też patchowali, czy tylko skrzynię, ale jakoś to teraz razem wszystko lepiej gra.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z lampami się zgodzę, ale to nie gadżet - tylko jeden z elementów mających wpływ na bezpieczenstwo. Reszta jest według mnie zbędna (...)

 

Aflinta! Ty chyba sam nie wierzysz w to, co piszesz...

Z takim podejściem, to można pójść jeszcze dalej;

- po co w ogóle lusterko - przecież można się obejrzeć przez ramię,

- po co elektryczny rozrusznik - korbą też można zakręcić

- po co elektryczne wycieraczki - można łapą śnieg z szyby zgarniać...

 

Wycieraczek kiedyś nie było, potem były (ale poruszane ręcznie przez kierowcę), potem przez silnik elektryczny (ale kierowca musiał dostosowywać ich prędkość do zmiennych warunków), a teraz robi to za niego czujnik deszczu - i robi to naprawdę sprawnie - wierz mi. Jedna rzecz z głowy w czasie jazdy.

 

Wszystko to służy ułatwieniu życia kierowcy, więc ma również wpływ na bezpieczeństwo. Ale przede wszystkim na wygodę. Nie każdy jest masochistą...

 

Czy naprawdę nie do przyjęcia jest teza, że dobry samochód mnoże być również wygodny?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak chcecie miec to lusterko to sobie kupcie, co za problem?

 

Równie dobrze jak chcemy możemy założyć dobre audio. Czujnik deszczu też. Tylko trzeba pruć samochód, zakładać, że nic nie spartolą, bo pożegnamy się z gwarancją, etc.

 

Co do lusterka - ja się poważnie zastanawiałem nad importem z USA. Ale:

1. SIP (pytałem na forum) nie ma schematu instalacji tego.

2. Czy US-Spece nie są inne niż nasze...?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...