Skocz do zawartości

Czy warto kupić Forestera??


FotoNietoperz

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 90
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Składam broń i uznaję słuszność przedmówców. I mam jeszcze jedno pytanie-czy skoro auto bez turbiny ostro no ten... przeszkadza w trasie, to czy to z turbiną nadaje się do wjazdu w teren-nie ma reduktora-ale może takie z automatem?? Słyszałem że te bez reduktor często maja palone sprzęgło w jeździe terenowej, może pomoże automat?? I jeszcze da sie tym wyciągnąć z wody łodkę bez szkody dla auta i sprzęgła/silnika?? łódź wędkarska, około 6m (coś rozmiarów omegi, może smuklejsza).

Sorry że tak zawracam dupę.

 

Ależ nie ma sprawy, zadajesz bardzo ciekawe i ontopiczne pytania. Po pierwsze, bez przesady z tym "przeszkadzaniem w trasie", jasne że nie masz w ogóle uczucia, że jedziesz demonem prędkości, ale trzymasz się rozsądnego średniego poziomu na drodze. Jakbyś sobie strzelił, powiedzmy, typowe rodzinne kombi. Reduktor pomaga oszczędzać sprzęgło właśnie przy holowaniu czegoś ciężkiego albo ruszaniu ostro pod górę - oraz pozwala skutecznie hamować silnikiem przy zjeżdżaniu po górskim stoku (zrobiłem sobie przejażdżę Forysiem po nieczynnym stoku narciarskim po prostu by sprawdzić czy się da). W tych okolicznościach turbo będzie tylko dekoracją na masce. Poza tym reduktor może służyć jako namiastka turbo dla ubogich, tzn. masz odrobinkę lepsze przyśpieszenie (w Subaru, inaczej niż w hardkorowych terenówkach, reduktor można załączać nawet przy dużych prędkościach). Jeśli więc planujesz wycieczki turystyczno-bagienno-kamienisto-górskie, zdecydowanie polecam wersję wolnossącą z reduktorem. W ogóle ideałem byłby dla mnie Foryś z wolnossącym 2,5, ale kiedy kupowałem, nie było w SIP takiej opcji (ciekawe, ile bym teraz musiał dopłacić, gdyby wzięli mojego w rozliczeniu...).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witaj reduktora uzywa sie wlasnie po to co by nie palic sprzegla jak bys nie mial reduktora tak wiec z moich doswiadczen wsi podwarszawskiej oraz roznych dzialan iventowych na mazurach gdzie auto bardzo mi pomagalo w pracy wlasnie chociaz by przy wyciaganiu lub wodowaniu jachtow to absolutnie nie martw sie o funkcjonowanie reduktora.natomiast jesli chodzi o auta z turbina to nie wiem ale wydaje mi sie ze auto ma taka moc i raczej jest skonstruowane od poczatku do jazdy w terenie ze nie bedziesz mial problemow zadnych natomiast co do automatu to zagrozenie jest takie ze zamiast 15 litrow na 100km. automat bedzie ci palil 17 -18. no i jeszcze jedno pytanie czy codziennie bedziesz wyciagal ludke prze okragly rok ? pewnie nie wiec nie ma sie o co martwic tylko wsiadac w turbine i dawac ognia. chyba ze jestes emeryt to od razu kupuj wolnossacego i bedziesz na mazurach dorabial wciaganiem ludek :wink:

A ile można wyciągnąć na wyciąganiu tych łódek na Mazurach? Widzę.że odpowiedni sprzęt już mam, wiek też już prawie, beret dokupie w szmateksie a okolica tam piękna.

Wicie, bo straszny opciach jeździć takim powolnym autem i trza się skryć w jakiejś głuszy nad jeziorem :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

byłem dziś w SIP'ie zobaczyć nowego Forysia i normalnie tak beznadziejnego samochodu już dawno nie widziałem (piszę tu o wyglądzie, bo strona techniczna musiała ewoluować), więc moja opinia jest taka albo stary foryś albo nowy ale ze swapem przodu z poprzednika.

Bo ten nowy kompletnie bez wyrazu, taki "ciotowaty".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi sie podoba. Ten wolnossacy nowy to calkiem nowa konstrukcja i w FOresterze bedzie mial 160KM. To jest ten sam silnik, ktory trafi do nowej Imprezy i Legacy. W przypadku tej pierwszej o 5 koni slabszy, a w Legacy 5 koni mocniejszy.

 

Witek: nie wiem, o jakie tandetne plastiki chodzi? O te gdzie dol samochodu jest innego koloru? Jesli tak to owszem, bazowa wersja bedzie tak miala, jak do tej pory. I nie widze w tym nic strasznego, bo przynajmniej lakieru nie szkoda :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Than_Junior, tak o te plastiki, nie mówię, że są straszne napisałem przecież "bardzo przydatne". Próbuję kuzyna namówić na Forestera więc chciałem wiedzieć. W katalogu XT był tylko pokryty metalicznym jednolitym lakierem, bez listew...

 

Mnie się średnio widzi nowy Forester, ale z opcjonalną atrapą (tą czarną) wygląda po prostu świetnie, aż dziw, że nie jest to standard. Powinien być. Bo ze standardową psuje wizerunek.

 

P.S. Co to tych listew to one są tak funkcjonalne o genialne w swojej prostocie, że aż piękne i Forester bez nich to już nie "to".

P.S.2 Sa już znane oficjalne osiągi ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to jestem fanem takich listew plastykowych, fajne so i na max praktyczne, czy w nowych Outbackach takowe montujo? w jakieś wersji bo to co po mieście jeździ to całe polakierowane jest i strachby był takim autkiem gdzieś w maliny wyskoczyć coby nie porysować lakieru- no a ono niby w teren może jeździć- taki jest chyba koncept tego samochodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do początku... FotoNietoperz - ja miałem identyczny problem. Na pytanie "Czy warto" moim zdaniem odpowiedx zdecydowanie brzmi TAK. Drugiego tak uniwersalnego auta nie znajdziesz... Ja wybrałem 2.0 Turbo w automacie, ale i kilka ręcznych oglądałem. Jeśli chcesz 2.0 Turbo w automacie to najfajniejszy znalazłem w Gdańsu (Auto Komis Duo) - auto z 2000 roku, zielono-bezowe, z polskiego salonu, bezwypadkowe, mechanicznie bez zastrzeżeń (byłem na oględzinach w gdańskim serwisie Subaru). Krzyczą 55900 ale zejdziesz poniżej 50 tys. zł (ja juz byłem przy 52 tys. zł gdy zmieniłem decyzję). Wada - wersja ciężarowa, rejestrowana na 4 osoby, brak piątego pasa i zagłówka (a uprzejmie pytane o to SIP nie raczy odpowiadac... kiedy się tego nauczą...). Najładniejsze auto z ręczną skrzynia oglądałem w Olsztynie - 1998 rok, z Niemiec, czarne, przepięknie utrzymane, w gazie (sekwencja - szło jak burza), właściciel (wiem, że czytuje to forum - jesli jest to go pozdrawiam) chciał 47 tys. zł ale pewnie na 45 tys. zł by spuścił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wada - wersja ciężarowa, rejestrowana na 4 osoby, brak piątego pasa i zagłówka (a uprzejmie pytane o to SIP nie raczy odpowiadac... kiedy się tego nauczą...).

 

Wystarczy dokupić. O co pytałeś?

 

Wystarczy dokupić... pas z montażem prawie 1000 zł, a zagłowek - uwaga, bo mi kopara opadła i potem zbierałem zęby z podłogi - 1500 zł (sic!!!). Oczywiście ceny z salonu Subaru :twisted: A pytałem o to, czy może od tego auta (podałem VIN) nie mają tego gdzieś w magazynie (zainspirowany jednym z postów). No i tydzień mija i nic... pełen profesjonalizm...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wada - wersja ciężarowa, rejestrowana na 4 osoby, brak piątego pasa i zagłówka (a uprzejmie pytane o to SIP nie raczy odpowiadac... kiedy się tego nauczą...).

 

Wystarczy dokupić. O co pytałeś?

 

Wystarczy dokupić... pas z montażem prawie 1000 zł, a zagłowek - uwaga, bo mi kopara opadła i potem zbierałem zęby z podłogi - 1500 zł (sic!!!). Oczywiście ceny z salonu Subaru :twisted: A pytałem o to, czy może od tego auta (podałem VIN) nie mają tego gdzieś w magazynie (zainspirowany jednym z postów). No i tydzień mija i nic... pełen profesjonalizm...

 

Ups... No tak... dość kosztowne auto mamy. Dobrze, że naściągali dużo aut z zachodu - może niedługo będzie coś na szrotach....

 

Z drugiej strony to dziwne, że poprzedni właściciel nie dostał zagłówka i pasa do kompletu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no kradna nam forestery to i czesci lewych bedzie co raz wiecej tak wlasnie rozkreca sie machina na lewe czesci :(

wiec mysle ze nie jest to powod do radosci.z drugiej strony dziwi mnie fakt ze kupujecie auta luksusowe a chcecie szukac czesci na szrotach :shock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no kradna nam forestery to i czesci lewych bedzie co raz wiecej tak wlasnie rozkreca sie machina na lewe czesci :(

wiec mysle ze nie jest to powod do radosci.z drugiej strony dziwi mnie fakt ze kupujecie auta luksusowe a chcecie szukac czesci na szrotach :shock:

 

Bez jaj vert, 1000 PLN za pas bezwładnościowy i 1500 PLN za głupi zagłówek to cena z innej galaktyki (zapewne z gwiazdozbioru plejad :wink: ). Jakkolwiek luksusowe auto by nie było to cena jest nieco przesadzona. Napisałem "na szrocie", nie "na giełdzie". Nie wiem czemu założyłeś od razu nielegalne pochodzenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no masz racje jestem po prostu przewrazliwiony na punkcie forestera i lewych czesci bo wiem ze moja subara na czesci poszla :( a jesli chodzi o takie popieprzone drogie czesci to chyba niestety jest tak z kazda marka nawet z citroenem skoda itp.

:?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez jaj vert, 1000 PLN za pas bezwładnościowy i 1500 PLN za głupi zagłówek to cena z innej galaktyki (zapewne z gwiazdozbioru plejad :wink: ). Jakkolwiek luksusowe auto by nie było to cena jest nieco przesadzona. Napisałem "na szrocie", nie "na giełdzie". Nie wiem czemu założyłeś od razu nielegalne pochodzenie.

 

A czemu założyłes legalne? To chyba nie jest takie proste, że części z kradzionych są tylko na giełdzie - właściciele szrotów to niby takie święte anioły? A Vert ma moim zdaniem rację o tyle, że taka kompinatoryka (kupić używkę, dołożyć nagłówek etc.) to jest trochę takie typowe kochane polskie życie ponad stan. Jak mam na samochód 60 kafli - to kupuję Corollę. Jak mam 100 kafli - to kupuję Forysia. Jak mam 30 kafli - to kupuję Fabię. Życie w ten sposób wydaje mi się jednak per saldo prostsze od takich "tutaj się wyklepie, tam się dorobi, to się dosztukuje, tamto się dokupi".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez jaj vert, 1000 PLN za pas bezwładnościowy i 1500 PLN za głupi zagłówek to cena z innej galaktyki (zapewne z gwiazdozbioru plejad :wink: ). Jakkolwiek luksusowe auto by nie było to cena jest nieco przesadzona. Napisałem "na szrocie", nie "na giełdzie". Nie wiem czemu założyłeś od razu nielegalne pochodzenie.

 

A czemu założyłes legalne? To chyba nie jest takie proste, że części z kradzionych są tylko na giełdzie - właściciele szrotów to niby takie święte anioły? A Vert ma moim zdaniem rację o tyle, że taka kompinatoryka (kupić używkę, dołożyć nagłówek etc.) to jest trochę takie typowe kochane polskie życie ponad stan. Jak mam na samochód 60 kafli - to kupuję Corollę. Jak mam 100 kafli - to kupuję Forysia. Jak mam 30 kafli - to kupuję Fabię. Życie w ten sposób wydaje mi się jednak per saldo prostsze od takich "tutaj się wyklepie, tam się dorobi, to się dosztukuje, tamto się dokupi".

 

ano wlasnie oto mi sie rozchodz.. wiemy wszyscy ze czesci dodatkowe sa bardzo drogi wiemy.no dywaniki do forysiaa z napisem XT prawie 450pln.ok kupuje albo nie ale...

tu sie zaczyna problem zwany gielda lub komisem czy wolumenem.

ja jak slysze ,,kupilem zajebiste radio na wolumenie za 300pln a w sklepie musial bym dac 1500 pln ,,to ja takiego goscia od razu bym do pudla za kupowanie lewoty wsadzal.ten kraj

nigdy nie bedzie normalny jesli bedziemy biernie sie temu przygladac i w teori zezwalac na to.ok. 1000 za pasy czy zaglowek za 1500 drogo ale nikt nie kazal czlowiekowi przecie kupowac forka bez tego.no i faktem jest tez takie nasze polskie podejscie kupie sobie fure lux ale potem ja szybciutko na gas przerobie przegladzik u pana zdzisia wieczorowa pora jak szefa nie bedzi sie zrobi i bedzie git.a na dzialkie w sobote sie pojedzie i szyku zada przed sunsiadami :)))itp itd paranoja jak dla mnie.na mysl przychodzi mi od razu rumunia i ich podejscie do zycia.oni wyznaja zasade fura ma byc super lux full opcja ale mieszkac moga w bloku w jednym pokoju w 20 osob :shock: ech to czasem mnie strasznie w polakach wkurza :|

 

OWOC no wlasnie niestety narodowi radzieckiemu coraz bardziej subarki do gustu przypadaja.a kraj ten wielki i nie przenikniony.jak cus tam wjedzie to jak by do czarnej dziory wjechal.kaplica :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez jaj vert, 1000 PLN za pas bezwładnościowy i 1500 PLN za głupi zagłówek to cena z innej galaktyki (zapewne z gwiazdozbioru plejad :wink: ). Jakkolwiek luksusowe auto by nie było to cena jest nieco przesadzona. Napisałem "na szrocie", nie "na giełdzie". Nie wiem czemu założyłeś od razu nielegalne pochodzenie.

 

A czemu założyłes legalne? To chyba nie jest takie proste, że części z kradzionych są tylko na giełdzie - właściciele szrotów to niby takie święte anioły? A Vert ma moim zdaniem rację o tyle, że taka kompinatoryka (kupić używkę, dołożyć nagłówek etc.) to jest trochę takie typowe kochane polskie życie ponad stan. Jak mam na samochód 60 kafli - to kupuję Corollę. Jak mam 100 kafli - to kupuję Forysia. Jak mam 30 kafli - to kupuję Fabię. Życie w ten sposób wydaje mi się jednak per saldo prostsze od takich "tutaj się wyklepie, tam się dorobi, to się dosztukuje, tamto się dokupi".

 

Założyłem legalne, bo uważam się za uczciwego człowieka. Jeśli kupuję używany samochód, to nie widzę nic zdrożnego w tym, że do niego szukam używanych części. Sam tego nie robię, bo jak dotychczas kupowałem zawsze nowe samochody. Ale nie widzę nic złego w kupowaniu czegoś w legalnych, wiarygodnych miejscach. Po prostu nie zakładam z góry, że ktoś jest w ogóle zdolny do świadomego kupowania nielegalne części. Dopóki delikwent nie pokaże, że jest nieuczciwy, staram się traktować go uczciwie. Ot takie podejście do życia. Nie mówię tu o ewidentnych historiach typu "Kupisz pan zegareczek?".

 

Przyznasz, że mając pewne doświadczenie życiowe można na pierwszy rzut oka ocenić co i jakiego pochodzenia sprzedaje się w tym czy innym miejscu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Założyłem legalne, bo uważam się za uczciwego człowieka.

 

Nie ma wynikania...

 

Jeśli kupuję używany samochód, to nie widzę nic zdrożnego w tym, że do niego szukam używanych części. Sam tego nie robię, bo jak dotychczas kupowałem zawsze nowe samochody. Ale nie widzę nic złego w kupowaniu czegoś w legalnych, wiarygodnych miejscach. Po prostu nie zakładam z góry, że ktoś jest w ogóle zdolny do świadomego kupowania nielegalne części. Dopóki delikwent nie pokaże, że jest nieuczciwy, staram się traktować go uczciwie. Ot takie podejście do życia. Nie mówię tu o ewidentnych historiach typu "Kupisz pan zegareczek?".

 

Przyznasz, że mając pewne doświadczenie życiowe można na pierwszy rzut oka ocenić co i jakiego pochodzenia sprzedaje się w tym czy innym miejscu...

 

Widocznie nie mam tego doświadczenia bo pojęcia nie mam, po czym to poznajesz. Serio. Na giełdzie też przecież nikt nie powie, że to kradzione, tylko zawsze doda jakąś bajeczkę, że powypadkowe etc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...