Skocz do zawartości

Outback 2.0D MY10 pierwsze kilometry.


Adam12

Rekomendowane odpowiedzi

I raz jeszcze wychodzi ze jazda latem z klimatyzacja kosztuje mniej niz jazda zima bez.

 

 

Potwierdzam. Każdy samochód który posiadałem/posiadam od mniej więcej listopada zaczyna konsumować większe ilości paliwa i nie inaczej jest w Obeku :idea:

 

Malo tego. "Instrukcyjne" zapalic i jechac ma sie nijak do oszczedzania.

Znacznie ekonomiczniej jest poczekac az zgasnie niebieskie swiatelko.

Czyli poczekac az plym w plaszczu osiagnie ~50C i dopiero jechac.

To jesli idzie o paliwo.

A jesli idzie o silnik, to juz tylko wyobraznia moze nam podpowiadac co sie dzieje kiedy takim zmarznietym gazujemy by pierwsza zaspe pokonac.

Volvo kiedys robilo na ten temat dokladne badania. Wyniki sa przerazajace.

 

 

Inna sprawa ze w bardzo oszczednych dieslach przy temp -25C moze to trwac bardzo dlugo.

Wedle zeznan ludzi na Kanadyjskim forum TDI....

 

 

Żeby zgasło niebieskie światełko w zimie na postoju, to trzeba byłoby stać chyba pół dnia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mi pali ostatnio 7,0 a ralnie okazalo sie 8.0 :shock: po zmianie softu. wczesniej bylo realnie cos kolo 7,2. musze jeszcze z 2 baki przejechac by sie obiektywnie wypowiedziec. Z drugiej strony krotkie trasy i duzo miasta teraz robie. Dlugie passkiem a w nim spalanie rzedu 7 l. Legacy jest bardzo oszczedny na to jak jezdzi i AWD :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jest bardzo oszczedny na to jak jezdzi i AWD :D

pewnie, że jest oszczędny, ale jeżeli kilka miesięcy temu zmieniłem soft (5 lipca), a okazuje się, że spalanie wzrosło, to nie jest spowodowane jedynie temperaturą - ja nie odnoszę się, czy jest bardziej, czy mniej oszczędny od innych, ale do tego, że ten sam samochód pali więcej :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby zgasło niebieskie światełko w zimie na postoju, to trzeba byłoby stać chyba pół dnia.

u mnie gaśnie po jakichś 2 - 3 minutach jazdy, na postoju nie testowałem :wink:

 

 

w mroźną zimę ????????? :shock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

u mnie gaśnie po jakichś 2 - 3 minutach jazdy, na postoju nie testowałem :wink:

 

To tak jak w moim H6 ale bez patelni :lol:

 

Robisz mu patelnie? :P

 

-- Pt gru 16, 2011 4:33 pm --

 

Żeby zgasło niebieskie światełko w zimie na postoju, to trzeba byłoby stać chyba pół dnia.

u mnie gaśnie po jakichś 2 - 3 minutach jazdy, na postoju nie testowałem :wink:

 

 

w mroźną zimę ????????? :shock:

 

Panowie, moze by tak pomyslec o bardziej quantytywnym sposobie opisywania zjawisk.

Co to znaczy mrozna zima? Czy to jest taka kiedy dwa razy bylo rekordowe -35? .........

 

Ja sygnalizuje ze niebieskie swiatelko idioty gasnie kiedy plaszcz ma tem. ~50C.

A kazdy juz sobie oceni czy to jest temperatura robocza silnika.

 

Z moich obserwacji wynika ze zapalic i jechac kosztuje wiecej niz zapalic i poczekac.

Wiem, zaraz mi ktos powie ze autor instrukcji wie lepiej..... nie bede z tym walczyl bo mi nie zalezy na przekonywaniu

religinych wyznawcow instrukcji.

 

Polecam okresowe testowanie termostatu, ze tak powiem w trakcji. Zwlaszcza w okresie zimowym moze to dac spore oszczednosci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w mroźną zimę ????????? :shock:

przy temp. do ok. -5 st. C, a do tego od ok. 8 - 10 st. C włączam grzałkę 230 V

 

Gdy w zeszłym roku włączałem grzałkę 230V 600Watt ( mówimy o dieslu) na 1,5-2 godz. przy temp. + 5-7 stopni C ( w garażu), to niebieska lampka gasła po przejechaniu ok. 2 km przy przy temperaturze zewnętrznej - 5 do - 10 stopni C.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

u mnie gaśnie po jakichś 2 - 3 minutach jazdy, na postoju nie testowałem :wink:

 

To tak jak w moim H6 ale bez patelni :lol:

 

Robisz mu patelnie? :P

 

Raczej paliłem ognisko ale w latach 80 - tych pod wehikułem marki Tarpan , mroźną zimą of course :mrgreen::mrgreen::mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej paliłem ognisko ale w latach 80 - tych pod wehikułem marki Tarpan , mroźną zimą of course :mrgreen::mrgreen::mrgreen:

Luk77, na Syberii oraz w Kaukazie nadal stosowane 8). Widziałem jeszcze dwa lata temu ognisko pod starym Kamazem (gdzieś nawet mam zdjęcia).

 

A propos OTB MY10+, niestety FHI eliminując wskaźnik aktualnej temperatury płynu chłodzącego i zastępując go "niebieską" diodą, zlekceważył* kierowców. Przecież wpływu temp. płynu chłodzącego na warunki pracy silnika nie można traktować zero-jedynkowo (jest źle albo jest dobrze).

 

*) każdy może użyty eufemizm zastąpić odpowiednio bardziej dosadny słowem, wg własnych potrzeb ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Luk77, na Syberii oraz w Kaukazie nadal stosowane 8). Widziałem jeszcze dwa lata temu ognisko pod starym Kamazem (gdzieś nawet mam zdjęcia).

 

 

A teraz są grzałki :idea: Jednak od kilkunastu lat miałem tylko jednego ale wspaniałego diesela w OOOO czyli Tdi :lol: Później były V-tec , V6 , V8 , wspaniały Wankel a teraz H6 :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

A propos OTB MY10+, niestety FHI eliminując wskaźnik aktualnej temperatury płynu chłodzącego i zastępując go "niebieską" diodą, zlekceważył* kierowców. Przecież wpływu temp. płynu chłodzącego na warunki pracy silnika nie można traktować zero-jedynkowo (jest źle albo jest dobrze).

 

Niby tak, ale zwykle taki wskaźnik pokazuje stałą temperaturę (w czasie długiej jazdy) - czyli mało różni się od tej lampki (na szczęście to się zmienia i wskaźnik wraca - bo przy lampce nie widać dokładnie jakie jest tempo zmian temperatury silnika). Dla zwykłego użytkownika liczy się informacja silnik chłodny (niebieski), normalna temperatura pracy (nie świeci), przegrzewa się (czerwono). Do oceny pracy silnika przyda się też temperatura oleju też nie ma ... Dobór progu gaśnięcia lampki to już osobny problem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

u mnie gaśnie po jakichś 2 - 3 minutach jazdy, na postoju nie testowałem :wink:

 

To tak jak w moim H6 ale bez patelni :lol:

 

Robisz mu patelnie? :P

 

Raczej paliłem ognisko ale w latach 80 - tych pod wehikułem marki Tarpan , mroźną zimą of course :mrgreen::mrgreen::mrgreen:

 

Tak sie zapytalem. Gdyby samochod byl rodzaju zenskiego bym sie nie pytal :wink:

 

Podgrzanie silnika "zywym ogniem" przy rozruchu, kiedy inne bardziej cywilizowane metody zawodza sa stosowane wszedzie, od czasu kiedy silniki istnieja i malo kogo dziwia. Fakt, zimno zwykle sie najpierw kojarzy z mniej cywilizowanym swiatem.

Natomiast kiedy furman/wozak rozpala ognisko pod koniem gdy bat nie pomaga a woz jest za ciezki, to jest dopiero "ciekawostka".

 

Dwu, a moze trzy stanowy sposob pokazywania temperatury kierowcy to niestety jest naturalne nastepstwo "postepu" i oszczednosci.

Od dawna nie pokazuje sie operatorowi pojazdu jakie jest cisnienie oleju, napiecie..

Dobrze/Zle wystarcza.

Teraz kolej przyszla na temperature.

Naszczescie sa proste i tanie narzedzia dzieki ktorym zainteresowani "fanatycy" moga sobie temperature dosc dokladnie monitorowac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam sie nie znam, ale cos mi sie wydaje ze by jakos sensownie okreslic grzalke to trzeba podac jej moc a nie na jakie napiecie pracuje. :wink:

 

Przepraszam i bez urazy, ale mowisz jak zielony oszolom.

Dolicz do spalania samochodu energie ktora poszla na jego podgrzewanie.

Czy moze ta energia sobie promieniuje z kosmosu jak prad do elektrycznych zielonych samochodow.

Aaa, i sie zapytam, czy mowisz o ogrzewanych garazach?

czasami się zastanawiam, czy się śmiać, czy już płakać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niby tak, ale zwykle taki wskaźnik pokazuje stałą temperaturę (w czasie długiej jazdy) - czyli mało różni się od tej lampki (na szczęście to się zmienia i wskaźnik wraca - bo przy lampce nie widać dokładnie jakie jest tempo zmian temperatury silnika). Dla zwykłego użytkownika liczy się informacja silnik chłodny (niebieski), normalna temperatura pracy (nie świeci), przegrzewa się (czerwono). Do oceny pracy silnika przyda się też temperatura oleju też nie ma ... Dobór progu gaśnięcia lampki to już osobny problem

Właśnie, tutaj trafiłeś w sedno, dynamika zmian. Wielu problemów (np. przegrzania silnika) można uniknąć czerpiąc informacje z trendu zmian temp. cieczy chłodzącej. Czerwona lampka, to już jest skutek, którego można uniknąć posiadając pełną wiedzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Podgrzanie silnika "zywym ogniem" przy rozruchu, kiedy inne bardziej cywilizowane metody zawodza sa stosowane wszedzie, od czasu kiedy silniki istnieja i malo kogo dziwia. Fakt, zimno zwykle sie najpierw kojarzy z mniej cywilizowanym swiatem.

Natomiast kiedy furman/wozak rozpala ognisko pod koniem gdy bat nie pomaga a woz jest za ciezki, to jest dopiero "ciekawostka".

 

 

Bata żeby było to rzadko stosowałem gdyż nie było potrzeby :idea:

 

Były lata i ciężkie ale na szczęście teraz mogę się cieszyć ... :idea:

To kiedy wracasz :?:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam sie nie znam, ale cos mi sie wydaje ze by jakos sensownie okreslic grzalke to trzeba podac jej moc a nie na jakie napiecie pracuje. :wink:

 

Przepraszam i bez urazy, ale mowisz jak zielony oszolom.

Dolicz do spalania samochodu energie ktora poszla na jego podgrzewanie.

Czy moze ta energia sobie promieniuje z kosmosu jak prad do elektrycznych zielonych samochodow.

Aaa, i sie zapytam, czy mowisz o ogrzewanych garazach?

czasami się zastanawiam, czy się śmiać, czy już płakać...

 

Jak jestes chlopak to nie placz. Chlopaki nie placza.

 

Jesli idzie o smiech? No to sie smiej, smiech to zdrowie, nawet kiedy jest bez sensu.

 

Mowisz, ze opisanie grzalki napieciem smieszy? Mnie dziwi.

Paranoja zielonych oszolomow Cie smieszy? Mnie denerwuje. Bo tylko kretyn sobie przykleja naklejke "ZERO EMISJI" na samochodzie.

Tylko kretyn przy bilansie energetycznym biodiesla/etanolu nie bierze pod uwage energi jaka poszla na produkcje, transport i rozsianie nawozow, energi potrzebnej do zebrania kukurydzy/rzepaku.

 

I tak dalej.......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie, tutaj trafiłeś w sedno, dynamika zmian. Wielu problemów (np. przegrzania silnika) można uniknąć czerpiąc informacje z trendu zmian temp. cieczy chłodzącej. Czerwona lampka, to już jest skutek, którego można uniknąć posiadając pełną wiedzę.

 

Tyle że trzeba umieć czytać te informacje, dla wielu ludzi samochód to niestety czarna magia. Trend jest taki aby minimalizować liczbę parametrów wyświetlanych na desce rozdzielczej, co by się kierowca nie rozpraszał :-) Dawno temu w samochodzie (Łada 1500S) miałem wskaźnik ciśnienia oleju, wskaźnik napięcia w instalacji teraz to już mało który ma coś takiego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Trend jest taki aby minimalizować liczbę parametrów wyświetlanych na desce rozdzielczej, co by się kierowca nie rozpraszał :-)

 

Jesli to zart, to wporzadku, jesli nie..... to;

 

Radio z mnustwem stacji,

CD grajek,

GPS,

chwilowe wskazanie "ile pali",

temperatura na zewnatrz,

i tak dalej..... no nie wiem kto kiedy byl bardziej rozpraszany.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...