Skocz do zawartości

Do uczestników Zlotu - czy warto kontynuować ?


ex-Dyrekcja

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 121
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

aflinta, 2.5 XT jest dużo mocniejszy od WRXa...

 

Chmmm, nie wiem skąd masz takie dziwne dane. Forester 2.5XT ma 210KM a WRX miał 225KM.

offtop, ale tak 2,5xt jest mocniejszy i to o wiele :wink: , było już kilka razy o tym na forum...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem wielbłądem, czyli różnica pomiędzy krzesłem, a krzesłem elektrycznym.

 

Witam serdecznie,

 

(.........)

Jest jednak jeszcze i część trzecia.

Bardziej osobista.

Której doznałem zarówno na Zlocie, jak i bezpośrednio po nim.

 

Właściciel Forestera, który w najbardziej niewybrednych, wulgarnych słowach wyrażał się na temat cen płyt pod silnik. Skonstruowanych specjalnie dla Państwa. Z kewlaru. Tak jak do samochodów rajdowych – lekkich i wytrzymałych. „Robią nas w ch..., co to za k... metody, tysiąc za kawałek plastiku”.....

 

Wita Dyrekcję "właściciel Forestera", który choć był obecny podczas tego zajścia, to jednak słowem się nie odezwał (i czego trochę żałuje).

No cóż, w tej sytuacji kwestia ta też staje się dla mnie "bardziej osobista" - tym bardziej że zostałem postawiony w sytuacji, w której przychodzi mi tłumaczyć się że nie jestem wielbłądem, a wersja prawdy podana powyżej ma tyle wspólnego z prawdą co krzesło z krzesłem elektrycznym.

 

NIKT I W ŻADNYM MOMENCIE NIE WYRAZIŁ SIĘ NA TEMAT CENY PŁYTY pod silnik. Uwagi dotyczyły WYŁĄCZNIE JAKOŚCI USŁUGI, (= metody "dopasowania" tej płyty do danego modelu Forestera - w kontekście ceny, którą przyszło płacić za płytę.)

 

Po kolei:

Zdecydowałem się założyć płytę pod silnik, w związku z czym udałem się do sewisu pana Kuzaja, gdzie dowiedziałem się że płyta będzie kosztować, owszem, 1000 zł - ale NETTO. Dobra, niech będzie - ale niemniej przywykłem do tego, że ceny netto do słyszę tylko w hurtowniach, gdzie kupuję towar do firmy, a w detalu czy w serwisach zawsze jest cena brutto.

 

Gdy przyszła moja kolej ustawiłem swój samochód na stanowisku i nie przyglądałem się wiele temu, co robią ludzie z serwisu - w końcu chyba to fachowcy, więc nie muszę patrzeć im na ręce. Wprawdzie pewne ich działania (które potocznie określa się jako "rzeźbiarstwo") dokonywane przy płytach (pod silnik i dyfer) podczas montażu ich w Foresterze Landm'a nie wzbudzało mojego przekonania co do dopasowania tej płyty do tych właśnie samochodów, ale uznałem że w sumie "może tak się to montuje a ja się nie znam", a i tak płytę warto mieć.

 

Jak wspomniałem, zajęty rozmową z obecnymi tam znajomymi nie zwracałem wiele uwagi na to, co się dzieje z płytą.

W tym czasie przyszedł "mój" pilot i zaczął przyglądać się poczynaniom montażystów.

  • [*:34ytzbwl]Tu mała uwaga nt. technicznej strony zagadnienia, która pozwoli lepiej zrozumieć co wydarzyło się potem.
    Otóż, "mój pilot" od wielu lat jest kierownikiem technicznym w średniej wielkości zakładzie produkcyjnym, gdzie używane maszyny są dosyć specyficzne, i ogólnie nie spotykane poza tą branżą. Pod jego opieką jest cały park maszynowy, warty -tak na moje oko- dobrze ponad pół miliona złotych - a dodatkowo świadczy usługi serwisowe dla innych firm z tej branży w Poznaniu i okolicach.
    Tak więc "ten pan" mechaniką maszyn kontakt ma na co dzień i (IMHO) zna się na swoim fachu. Dodam jeszcze że przez blisko dwa lata pracował on w Szwecji, w dużo większym zakładzie zajmującym się również naprawą tego rodzaju maszyn, a samochodami interesuje się on od młodości.
     
    Również, "ten pan" posiada alergię na pyłki roślin - oraz na mechaników pracujących w myśl zasady "nie pasuje, ale zmieszczę".
    Jeździł on kiedyś przez bodajże dwa lub trzy lata Legacem A/T z przekładnią planetarną od Nissana (zamontowaną bez jego wiedzy i zgody w ramach "naprawy" oryginalnej przekładni), dzięki czemu samochód cały czas "jeździł" w awaryjnym trybie pracy skrzyni.
    Ponowne zainstalowanie (i zakupienie) właściwej przekładni kosztowało go dobrze ponad 4000 zł.
    Tyle tytułem "tła".

Wyżej wspomniane poczynania wyżej wspomnianych montażystów polegały zaś na tym, że widząc iż płyta ta NIE PASUJE jak powinna DO TEGO MODELU Forestera (MY początek 2002 NA; Landmowski foryś jest -chyba- 2003 i turbo) zamiast poinformować o tym właściciela pojazdu (czyli mnie) i dać mi możliwość podjęcia decyzji "co dalej" zaczęli robić coś, co określane jest mianem "druciarstwo".

 

Ponieważ nie mogli "dosięgnąć" oryginalnymi śrubami do gniazd śrub wzięli dłuższe śruby (imbusy, tak na oko M8 x 60 lub 70) i chcieli nimi przykręcić płytę, a w celu ustabilizowania płyty, pomiędzy płytę a gniazda założyli na śrubę większe o "rozmiar" nakrętki w ilości sztuk czterech (jeśli mnie pamięć nie myli).

 

Proszę teraz popatrzeć na załącznik - jest to fotografia (wykonana po rajdzie) płyty zamontowanej we wspomnianym Foresterze Landma.

Krawędzie oznaczone numerami 1, 2 i 3 leżą mniej wiecej w jednej płaszczyźnie - nr 3 to dolna krawędź zderzaka, więc widać że pozostałe NIE WYSTAJĄ PONIŻEJ TEJ LINII. Co, jak sądzę, jest dosyć ważną kwestią.

 

Na fragmencie płyty zaznaczonym czerwonym owalem widać wyraźnie że pierwszy "kontakt" płyty z podłożem zaczyna sie tuż poniżej PIONOWEGO fragmentu płyty.

Jeśli więc zamontujemy tą płytę o jakieś 4 cm niżej (jak to byłoby wykonane w moim samochodzie), to efekt będzie taki że na linii krawędzi zderzaka (nr 3) będzie krawędź oznaczona jako nr 4 (przód płyty), a krawędzie 1 i 2 będą o te właśnie 4 cm WYSTAWAĆ PONIŻEJ krawędzi zderzaka.

 

Dodatkowo pionowa ścianka na czole płyty będzie wystawiona całą swoją powierzchnią na przeszkody - inaczej, przy przejeżdżaniu przez głęboki śnieg lub błoto stawiać będzie znaczny opór - dużo większy niż te "sanki" poniżej (które ów śnieg czy błoto będą wpychać pod samochód).

A przez to siła działająca na płytę będzie skierowana prostopadle do mocujących śrub, a nie bardziej "w górę" (= większe siły działające na śrubę).

 

Dodatkowo, jeśli śruba wystaje z gniazda na ok. 45-50mm (jakby wystawała przy takim montażu - zamiast na 8mm, czyli tylko o grubość płyty) to dłuższe ramię działania siły sprawia ze siła potrzebna do złamania tej śruby jest przynajmniej 6 razy mniejsza.

A że była to śruba imbusowa (=utwardzana) to obawiam się że raczej uległyby wyrwaniu gniazda śrub niż śruba uległa złamaniu.

 

Mówiąc bardziej po ludzku, stwarza to ryzyko że przy najeździe na przeszkodę (np. kamień) siły działające na płytę wyrwą płytę z przednich mocowań, a jeśli tylne przy tym nie puszczą to przy odrobinie "szczęścia" mógłbym "stanąć dęba" na tej płycie.

 

I teraz do akcji wkracza pilot. Widząc to wszystko zaczyna (jak to określił Lucek, "w formie odbiegającej od ogólnie przyjętych zasad savoir-vivre'u") wyrażać swoje oburzenie na takie praktyki. Ale nie zwraca się do p. Kuzaja, a raczej mówi do siebie - ewentualnie do mnie (jako właściciela samochodu i płacącego za płytę).

Wulgarne słowa padały, ale nie pod czyimkolwiek adresem, a jedynie jako "przecinki". Byłoby, naturalnie, lepiej gdyby się obyło bez tych słów, ale "wzburzenie spowodowane okolicznościami" sprawiło że się one pojawiły.

 

Nie chcę tu nikogo usprawiedliwiać; po całym tym incydencie zwróciłem uwagę pilotowi że mógł (i powinien był!!) wyrazić swą opinię w bardziej "cywilizowany" sposób. Zgodził się ze mną że jego sposób wyrażenia swych racji był niestosowny.

 

P. Kuzaj słysząc to słyszeli wszyscy tam obecni podszedł do nas (stał wcześniej "z boku") i podjął temat - niestety, nie "ad meritum", ale "ad personam".

Byłem ciekaw co ma on do powiedzenia w kwestii TAKIEGO mocowania płyty, ale nie usłyszałem. Zamiast tego padła propozycja "idź, kolego, wypić jescze więcej piwa" (a nie wypił on tego dnia jeszcze ani jednego piwa) oraz stwierdzenia że "twoje chamstwo jest tu całkowicie nie na miejscu" (z czym można się zgodzić - patrz uwaga wyżej).

 

Pilot próbował ponownie podnieść kwestię sposobu montażu płyty, ale jedyne czego dowiedzieliśmy sie z kwestii technicznych to "jak ci się nie podoba to zabieraj swój samochód i spadaj" (nie pamiętam dokładnie słów, ale coś w tym stylu).

 

Do dzisiaj nie wiem czy zarzuty, które podniósł mój pilot były zasadne, czy nie.

Chętnie usłyszałbym opinię Kierownika serwisu, tak, bym nie musiał więcej pozostawać w niepewności - tym bardziej że słyszałem po rajdzie plotki, iż jakoby któryś z uczestników trasy terenowej "zgubił" płytę po drodze, i że była to płyta montowana we wspomnianym wcześniej serwisie.

 

Chętnie usłyszałbym dementi, że nic takiego nie miało miejsca, a sposób montażu płyty na "przedłużone śruby" jest jak najbardziej poprawny, i "zgodny ze sztuką" - nie lubię gdy takie plotki krążą i niepotrzebnie psują opinię.

 

 

Dla porządku:

 

===================

 

Post zamieszczony przez "Landm"

Wysłany: Pią Maj 20, 2005 3:19 pm

 

Wywiedziałem się, że cena kevlarowej płyty do Forysia będzie taka sama, jak aluminiowej: 1100zł plus montaż gratis.

 

===================

 

Post zamieszczony przez "Boryz"

Wysłany: Sob Maj 14, 2005 10:21 pm

 

To może ktoś wie o ile płyta zmniejsza prześwit w Foresterze 2.0 MY 2004? A poza tym czy jest takowa do wolnossaka? Ostatni kupiłem i okazało się że pasują tylko do Turbo i musiałem je oddać.

 

[podkreślenie moje]

 

===================

 

W serwisie Leszka Kuzaja, pracującym dla Państwa za darmo.

Ot tak. Z sympatii do marki, do Państwa, do mnie ....

Pragnę w tym miejscu podkreślić, iż odnoszę się TYLKO I WYŁĄCZNIE do sytuacji opisanej powyżej.

 

Jestem pełen podziwu dla p. Kuzaja, że prowadził swą działalność charytatywnie.

Niemniej, w TEJ KONKRETNEJ sytacji powiedzieć że "montaż płyt był za darmo" to tak jak powiedzieć że "za darmo" zamontowano mi i wyważono opony w firmie, w której kupiłem cztery alufelgi i opony do nich, albo że sklep meblowy przywiezie do mnie -zakupioną u nich szafę- "za darmo".

 

Anglosasi mówią że "there's no such thing as free lunch". Ponownie zaznaczam: nie wiem jak było z "resztą usług" świadczonych przez serwis p. Kuzaja, i w tej kwestii się nie wypowiadam.

Jeśli płyty sprzedawał p. Kuzaj (a z tego co wiem nie są one ofertą SIPu - proszę poprawić jeśli się mylę) to kwestia "darmowego serwisu" nie odnosi się do tego przypadku - i powoływanie się na nią w odniesieniu DO TEGO PRZYPADKU jest nieuzasadnione.

 

(Zaś wszystkim fanom Leszka Kuzaja uważającym że postem niniejszym "porwałem się na świętość" mogę jedynie zacytować to, co powidział Joasz -ojciec Gedeona- do mieszkańców Ofry: "niech Baal broni się sam".)

 

 

 

Dwie panie, które sformułowanie „wolnossący” (dla niewtajemniczonych : samochód bez turbodoładowania) skomentowały jako śmiertelną obrazę płci pięknej. W obecności mojej żony. Przeprosiłem za nieporozumienie – w końcu opaczna interpretacja słów jest zawsze możliwa. A jeżeli ktoś dwuznaczniki ( ? ) interpretuje negatywnie ...ma pełne prawo domagać się z mojej strony wyjaśnień.

Byłem obecny podczas imprezy, i jedyne co mogę na temat wspomnianych "żartów" powiedzieć, to że -w moim odczuciu- były one cokolwiek ...ryzykowne (zwłaszcza iż wypowiadane były dość sugestywnym głosem). Widać, osób, które tak myślały było więcej.

 

Co do innych kwestii (sprawy organizacyjne) wypowiem się w innym poście.

 

Wszystkim, którzy dotarli do tego miejsca dziękują za uwagę, i pragnę podkreślić że tak obszerne wyjaśnienie z mojej strony spowodowane (sprowokowane?) zostały tym, że sprawa ta nabrała dla mnie (po upublicznieniu jej w takiej wersji) charakteru "cokolwiek osobistego" - i dlatego chciałem przedstawić wspomniane wydarzenia tak, jak ja je zapamiętałem (inaczej, "moja wersja prawdy" - cokolwiek ma to znaczyć).

Nie było moim celem dyskredytowanie czy obrażanie nikogo, ale poczułem się "wywołany do tablicy".

 

Ponadto uważam że "nobelesse oblige" - zatem, praktyki będące na porządku dziennym (i "tolerowalne") w warsztacie Pana Józka czy Rysia na podkrakowskiej wsi nie powinny mieć miejsca w renomowanym serwisie. Można się ze mną oczywiście nie zgadzać, ale niemniej pozostanę przy swoim zdaniu - chyba że ktoś mnie przekona że się mylę.

 

Pozdrawiam wszystkich serdecznie i jeszcze raz dziękuję za uwagę.

 

Karol Woźniak

Właściciel Forestera

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dzisiaj juz forum nie czytam... liczba przyswojonych znakow zostala przekroczona :wink:

 

Ale... uzasadnienie calkiem calkiem... jest sie nad czym zastanowic :roll: Jak to sie mowi: prawda zawsze lezy po srodku... Szkoda, ze trzeba odkrecac takie sytuacje... :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dementuje plotki, jakoby plyta kevlarowa montowana w tym serwisie odpadla podczas rajdu. Plyta odpadla, a i owszem, w Forysiu 2,5 z numerem startowym "S1", ale byla to plyta pod skrzynia biegow i sprzeglem, seryjna plastikowa, zwykle niewymieniana, jako ze w normalnych okolicznosciach (rowniez w terenie) nie jest ona narazona na zniszczenie. Akurat zaloga tego Forysia miala wyjatkowego pecha (a ja do niej przez pewien etap nalezalem :wink:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maruda!Myślę,że Ty również wspominasz (mimo tej dziwnej sytuacji) Plejady w pozytywnym świetle skoro w ankiecie nie pojawil się głos na "NIE". Całe to zajście nie powinno miec miejsca!Przyznam,że gdyby ktoś pastwił się nad moim Subrakiem nie zostawiłbym suchej nitki na oprawcy :evil: . Nie wiem,czy montaż był właściwy,czy nie!W każdym razie NIECH ZOSTANĄ tylko miłe wspomnienia,bo tak będzie łatwiej doczekać Plejad 2006

Pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dementuje plotki, jakoby plyta kevlarowa montowana w tym serwisie odpadla podczas rajdu. Plyta odpadla, a i owszem, w Forysiu 2,5 z numerem startowym "S1", ale byla to plyta pod skrzynia biegow i sprzeglem, seryjna plastikowa, zwykle niewymieniana, jako ze w normalnych okolicznosciach (rowniez w terenie) nie jest ona narazona na zniszczenie. Akurat zaloga tego Forysia miala wyjatkowego pecha (a ja do niej przez pewien etap nalezalem :wink:)

 

No to pozostaje jeszcze tylko "kwestia techniczna" montażu płyty "na długie śruby". Nota bene, dużo bardziej dla mnie interesująca.

 

Dziękuję za informacje i pozdrawiam,

M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maruda!Myślę,że Ty również wspominasz (mimo tej dziwnej sytuacji) Plejady w pozytywnym świetle skoro w ankiecie nie pojawil się głos na "NIE".

Dokładnie tak jak napisałeś. O "tej sprawie" napisałem tylko dlatego że pojawiła się ona publicznie, w wersji "krzesło elektryczne".

Wydarzenie odbyło się przy świadkach, i nie było ono tajemnicą (choć może nie wszyscy o nim wiedzieli). Chciałem puścić ten przykry i wielce dla mnie niesmaczny incydent (bo tak to traktowałem) w zapomnienie - no ale nie dało się.

 

Całe to zajście nie powinno miec miejsca!Przyznam,że gdyby ktoś pastwił się nad moim Subrakiem nie zostawiłbym suchej nitki na oprawcy :evil: . Nie wiem,czy montaż był właściwy,czy nie!

"Pastwienie się" to zbyt mocne słowo w tej sytuacji, było to raczej (wg mojej SUBIEKTYWNEJ oceny) "druciarstwo za niemałe pieniądze".

Jak też nie mam pewności czy WSZYSTKIE zarzuty podniesione podczas tej "polemiki" przez mojego pilota były w 100% słuszne - ale o słuszności ich, w moim odczuciu, świadczyła niechęć szefa serwisu do podjęcia rozmowy merytorycznej.

 

Być może był zmęczony i dlatego jemu też zagrały emocje (i dlatego zakończyło się to jak się zakończyło - nie wiem, ale niesmak mi pozostał.

(BTW: Ja też "trochę się znam na maszynach" - od czasu do czasu pomagam "mojemu pilotowi" w jego pracy zawodowej.)

 

W każdym razie NIECH ZOSTANĄ tylko miłe wspomnienia,bo tak będzie łatwiej doczekać Plejad 2006

Pozdr

Howgh.

 

 

...Jak to sie mowi: prawda zawsze lezy po srodku... Szkoda, ze trzeba odkrecac takie sytuacje...

Nie wiem gdzie leży prawda, ja tylko opisałem sytuację, której byłem (biernym) uczestnikiem. Jako że Dyrekcja poznała "wersję prawdy wg (serwisu?) Leszka K."* to stwierdziłem że warto również przytoczyć "wersję prawdy według Karola W."

 

"Szkoda że trzeba odkręcać"? Nie, nie szkoda - mdli mnie tylko trochę.

 

pzdr,

M.

____________

*) Domysł, że Dyrekcja poznała wydarzenie z relacji serwisu opieram na tym, że nie widziałem p. Rogalskiego w pobliżu serwisu podczas tego wydarzenia, a osoby "pozaserwisowe" przy tym obecne (grupa z Wielkopolski) dobrze wiedziały że wyrażenie, które padło z ust pilota ("tak, to mój samochód") było tylko skrótem myślowym (uzasadnionym i na miejscu w tej sytuacji) - a było wszak o "właścicielu forestera, który..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karol, zastanawialeś sie kiedys żeby wydać jakąś sensacyjną powieść?? Twoje opisy tortur( i nie tylko) a'la markiz De Sade zwaliłyby pewnie nie tylko mnie z krzesła :twisted:

 

Pozdrawiam

 

:))

Lucek, nie było żadnych tortur... :)

 

Starałem się po prostu przedstawić jak najdokładniej zapamiętaną sytuację, jak i swoje przemyślenia dotyczące tejże.

Wiem, że będąc "stroną wydarzenia" (a dodatkowo "pozostając w pokrewieństwie" z jednym z uczestników tej polemiki) mogę nie być obiektywny (wzgl. "nie mogę być obiektywny", jak kto woli), ale pomimo tego ponieważ poczułem się -jak napisałem wcześniej- wywołany do tablicy, napisałem to co napisałem, najrzetelniej jak potrafiłem.

I tyle.

:)

 

pzdr,

M.

 

PS: Tak, ale nie ten gatunek :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tej sprawie ja do żadnej komisji się nie piszę... Jeżeli chodzi o opis sytuacji przedstawiony przez Maruda'ę, to o ile nie wnikam w użyte w polemice słownictwo (nie było mnie przy tym), tak jeżeli chodzi o kwestię techniczną to jestem bardzo ciekaw "riposty" ze strony serwisu. To co Karol (o ile mogę po imieniu) napisał o skutkach stosowania podkładek (zmniejszenie prześwitu) jest logiczne tym bardziej z wypowiedzią Boryz'a

 

"To może ktoś wie o ile płyta zmniejsza prześwit w Foresterze 2.0 MY 2004? A poza tym czy jest takowa do wolnossaka? Ostatni kupiłem i okazało się że pasują tylko do Turbo i musiałem je oddać.".

 

Jestem Bardzo ciekaw rozwiązania tej sprawy...

 

A kwestię słownictwa jak już powiedziałem pozostawiam bez komentarza...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.... jeżeli chodzi o kwestię techniczną to jestem bardzo ciekaw "riposty" ze strony serwisu. To co Karol (o ile mogę po imieniu) napisał o skutkach stosowania podkładek (zmniejszenie prześwitu) jest logiczne tym bardziej z wypowiedzią Boryz'a

 

"To może ktoś wie o ile płyta zmniejsza prześwit w Foresterze 2.0 MY 2004? A poza tym czy jest takowa do wolnossaka? Ostatni kupiłem i okazało się że pasują tylko do Turbo i musiałem je oddać.".

...

Płyta "jako taka" nie zmniejsza (nie powinna zmniejszać) prześwitu - co zresztą Boryzowi ktoś w następnych postach wyjaśnił. Cytowałem post Boryza jako przypomnienie o tym, że foryś forysiowi nierówny, więc nawet jeśli coś pasuje do jednego modelu/ rocznika, nie musi automatycznie pasować do innnego.

 

W "moim" przypadku też nie chodziło o obniżenie prześwitu, a o niższe położenie przedniej krawędzi płyty - i konsekwencje tegoż.

 

pzdr,

M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę zrozumienia....

Maruda/Karol wraz z Pilotem byli już trochę podirytowani swoją sytuacją kwaterunkową, czas oczekiwania na założenie płyty też się przeciągał. Wiec wystarczyła iskra.

 

Pan Leszek Kuzaj też był podenerwowany z uwagi ze miał tylko jednego konkretnego mechanika ... coś tam słyszałem ze miało być więcej. Widząc kolejkę chętnych przed strefą serwisową miał wizje pracy do 4:00 rano z tego co mi mówił, a wiadomo jakie specjały stygły wtedy w hotelu wiec nie należy mu się dziwić...

 

Nie chcąc zawracać mu głowy takimi pierdołami jak zmiana kół skorzystałem z okazji i sam wymieniłem, korzystając ze sprzętu ze strefy serwisowej, oraz pomocy kolegów z Poznania.

 

Co do instalacji płyty na przedłużonych mocowaniach w sposób jaki opisał Karol. To oczywiste ze na osłonę największe siły jaki działają to są siły, które dążą do ścięcia śrub mocujących. Scenariusz mógłby być makabryczny, gdyby naderwana osłona od oporu powietrza odpadła, przy znacznej prędkości! Końcowe śruby by nie puściły a kewlar z aluminium okazał się tak nie zniszczalny jak Pan Kuzaj obiecywał. Więc wypełni rozumiem bardzo nerwową reakcje na druciarstwo w strefie od której zależy bezpieczeństwo !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje wrażenia ze Zlotu są bardzo mieszane

Pozwole sobie na ocene punktową w skali od 1 do 5 oraz drobne uwagi krytyczne

Orgazmizacja - 4 za brak czerwonego dywany i wprowadzenie w błąd dziennikarzy co do godziny mojego przyjazdu.

Atmosfera - 5 aczkolwiek zadarzały się ekscesy

Ilość darmowej wódki - 0 - sok Bacardi nadaje sie do drinków jedynie jako rozcieńczalnik.

Zaciszność "ZACISZA" - 1 coma 2 - nieletnie dzieci cały dzień hałasowały

Wybór miejsca na ZLOT - 1 brak autostrady dojazdowej

Serwis - 3 za wygląd (nie korzystałem ale był gustowny)

Pogoda - 0 zbyt wysoka temperatura, wilgotność powietrza i ciśnienie atmosferyczne

Ośrodek "ZACISZE" - 0 Słaba klimatyzacja, pościel zmieniana tyko dwa razy dziennie i na dodatek nie atłasowa, brzydkie pokojówki, za mały telewizor plazmowy, tylko jedna winda, brak szlafroków kąpielowych z wychawtowanym logo ośrodka, skandalicznie zaopatrzony barek, zbyt chałaśliwe JAKUZI, kabina przysznicowa bez opcji "tropikalny deszcz"

Towarzystwo - 0 Nie było żadnego senatora, posła na sejm, nie przyjechał hrabia Potocki ani prezydent Kwaśniewski z psami.

Trasa turystyczna - 1 ( na trasie turystycznej leżał na środku drogi kamień o średnicy ok 4,5 cm, nie usunienty przez organizatora na czas mojego przejazdu oraz był jeden zbyt ostry zakręt co spowodowało usczuplenie bieżnika na moich drogich oponach. Zauważyłem również kilka nierówności na asfalcie. Sprawe skierowałem do prokuratury.

 

Mamusia

Ps Głosowałem na TAK, jednak prosze nastepnym razem wyciszyć JAKUZI, podnieść ciśnienie atmosferyczne do 998 hektopascali oraz usunąć kamienie i wyrównać nierówności.

O zaopatrzeniu barku nie mam zamiaru wspominać, ponieważ to się rozumie samo przez się.

 

Z poważaniem

Uczestnik zlotu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowna DYREKCJO,

Zlot był baaaaardzo udaną imprezą.

Gratuluję profesjonalnej organizacji i "zaopiekowania" uczestnikami- potwierdzenia mailowe, telefoniczne ze strony SIP-u, wszystko na miejscu przygotowane, wyprawka jak dla pierwszoklasisty.

Naprawdę cudnie prezentował się taki tłum ludzi w niebieskich koszulkach i smyczkach i te grzecznie ustawione subarynki- miło było popatrzeć.

Zgrzytło trochę na imprezie końcowej- jak dla mnie to niezbyt subtelne były Panów niektóre wypowiedzi/komentarze/dowcipy ( :?: - cokolwiek to było), nawet po przytkaniu uszu i przymrużeniu oka.

Aha- ale to nie wina organizatorów: moja pilotka zajęta wypełnianiem ankiety nie mogła znaleść m-ca cateringu (albo zbyt trudne zadania, albo zbyt ukryte miejsce- bo pilotka była doskonała :mrgreen: )

Ale kolejny zlot- koniecznie :!: :!: .

P.S Maruda - serdecznie pozdrawiam. Dzięki Twoim zawirowaniom kwaterunkowym nasza załoga zielonego forysia miała pokój= biało- różowy buduarek :P .

pozdrowienia dla Dyrekcji

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naprawdę cudnie prezentował się taki tłum ludzi w niebieskich koszulkach i smyczkach i te grzecznie ustawione subarynki- miło było popatrzeć.

 

Jak marsjanie :lol:

 

Zaraz napisze petycje co by na nastepny forumowicze mieli pomaranczowe koszulki ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Nie chcąc zawracać mu głowy takimi pierdołami jak zmiana kół skorzystałem z okazji i sam wymieniłem, korzystając ze sprzętu ze strefy serwisowej, oraz pomocy kolegów z Poznania.

 

ja ci tu dam z Poznania Intak :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...