Skocz do zawartości

Rozgrzewanie samochodu


Przemeq

Rekomendowane odpowiedzi

I dość smucenia, krótko - im zimniej, tym dłużej stoimy i grzejemy motorek, a on odpłaci nam długą i bezawaryjną służbą.

Zdefiniuj "dluzej", najlepiej w konkretnej jednostce :).

Przy okazji: volvo sugeruje (dla diesla) rozgrzewke przed jazda do 30 sek. w niskich temperaturach.

 

Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I dość smucenia, krótko - im zimniej, tym dłużej stoimy i grzejemy motorek, a on odpłaci nam długą i bezawaryjną służbą.

 

Zawsze tak właśnie rozumowałem. I jednak bardziej przekonuje mnie ta wizja.

 

samochód zawsze grzeję, ale minutkę, dwie przed startem - wystarczy

 

O tym mówię - przecież nie o staniu 10 minut, a daniu mu właśnie ze dwóch na złapanie właściwego rytmu i przygotowanie do pracy.

 

Oczywiście potem, dopóki olej nie osiągnie temperatury 50-60 stopni jadę bardzo spokojnie :idea:.

 

PS

 

Jedynie ekolodzy (to tacy zakłamani oszuści udający świętych i niewinnych wielbicieli nieskalanej natury i Matki Ziemii, skrajne przypadki mają tendencje do przywiązywania sie do drzew albo wylegiwania na OS-ach...)

 

Ekoterrorystom mówimy stanowcze nie. To się chłopaki zdziwią, jak wbrew ich apokaliptycznym wizjom zamiast ocieplenia przyjdzie... ochłodzenie. Zima w tym roku zupełnie zimna i normalna. Gdzie to ocieplenie? :twisted:

 

Ok, off-top off.

 

PPS

 

Az i emotorsport dostają pomuki :cool:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tez daje silnikowi 0,5 - 1 minuty na postoju, zeby sie przesmarowal, a potem bardzo spokojnie jade. Jak jest bardzo zimno, to postoje jeszcze kilkadziesiat sekund z podniesionymi obrotami do 1500 - 2000. Dluzsze stanie, zwlaszcza przy silnych mrozach nie ma raczej sensu.

 

Jak bylo tak z -20 to zrobilem eksperyment ze sluzbowym Focusem 1.4 (beznyna, baaardzo slabiutkie badziewie). Po 15 minutach na wolnych obrotach wskazowka temperatury wody nawet nie drgnela. Natomiast gdy ruszam powoli - po chwili rozgrzewania jw. - to juz przy wyjezdzie z osiedla cos tam pokazuje. Do wyboru zatem 5 minut gestego oleju pod malym obciazeniem lub pietnascie bez obciazenia.

 

Jeszcze ciezej z tymi nowymi dieslami (bo sa tak efektywne). W toyotce z 1.4 D4D (czy jakos tak) przy zimnym starcie zalaczalo sie z automatu cos w rodzaju webasta. Niedawno ogladalem w salonie nissana NP300 (taki prosty pickup) i tam tez jest przycisk do podgrzewania silnika.

W.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o mojego starego konstrukcyjnie klekota to jak ruszam na zimno to samochód wybitnie nie ma ochoty do jazdy. Lubi sobie szarpać i pracować mało kulturalnie. Jak postoję z zapalonym przez 2-3 minuty to jest nieco lepiej :) W Forku czy Imprezie czekam aż się obroty ustabilizują, poprawiam w tym czasie pozycję za kółkiem, lustra, zapinam pasy i dopiero spokojnie ruszam :) Myślę, że łagodne traktowanie i danie mu tej chwilki na "obudzenie się" w zupełności wystarcza.

 

Jeśli chodzi o diesla to zauważyłem dziwne zjawisko. Jak temperatura spada poniżej zera to mam problem żeby wrzucić "luz" lewarek idzie do tyłu ale w bok nie ma opcji go przestawić. Coś jakby się blokowało (tak jakby było zmarznięte). Dopiero po chwili delikatnych prób udaje się wyluzować. Skrzynia jest ok bo nie dawno była kupiona, sprawdzona i zalana świeżym olejem. Czy gęstniejący olej może coś takiego spowodować ??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat:

Wysłany: Dzisiaj 15:33

 

 

--------------------------------------------------------------------------------

 

emotorsport napisał/a:

I dość smucenia, krótko - im zimniej, tym dłużej stoimy i grzejemy motorek, a on odpłaci nam długą i bezawaryjną służbą.

 

 

Zawsze tak właśnie rozumowałem. I jednak bardziej przekonuje mnie ta wizja.

 

MIKKI napisał/a:

samochód zawsze grzeję, ale minutkę, dwie przed startem - wystarczy

 

 

O tym mówię - przecież nie o staniu 10 minut, a daniu mu właśnie ze dwóch na złapanie właściwego rytmu i przygotowanie do pracy.

 

Oczywiście potem, dopóki olej nie osiągnie temperatury 50-60 stopni jadę bardzo spokojnie .

 

PS

 

emotorsport napisał/a:

Jedynie ekolodzy (to tacy zakłamani oszuści udający świętych i niewinnych wielbicieli nieskalanej natury i Matki Ziemii, skrajne przypadki mają tendencje do przywiązywania sie do drzew albo wylegiwania na OS-ach...)

 

 

Ekoterrorystom mówimy stanowcze nie. To się chłopaki zdziwią, jak wbrew ich apokaliptycznym wizjom zamiast ocieplenia przyjdzie... ochłodzenie. Zima w tym roku zupełnie zimna i normalna. Gdzie to ocieplenie?

 

Ok, off-top off.

 

PPS

 

Az i emotorsport dostają pomuki .

 

Dzięki Ci, Wielki i Wspaniały Modzie :!: :!: :!:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tematem jest rozgrzewanie samochodu przed jazdą lub nie... :mrgreen:

 

[ Dodano: Sob Lut 14, 2009 7:39 pm ]

I dość smucenia, krótko - im zimniej, tym dłużej stoimy i grzejemy motorek, a on odpłaci nam długą i bezawaryjną służbą.

Zdefiniuj "dluzej", najlepiej w konkretnej jednostce :).

Przy okazji: volvo sugeruje (dla diesla) rozgrzewke przed jazda do 30 sek. w niskich temperaturach.

 

Pozdr.

 

Nie ma jakichś tabelek czy określonych norm, w sekundach lub minutach, po prostu, w zimie odpalasz, odśnieżasz lub oskrobujesz, albo jak masz garaż dłubiesz w nosie lub palisz szluga, dając autu czas na złapanie rytmicznej pracy, to po prostu czuć, auto samo mówi, przynajmniej moje - już czas, jedziemy, szefie... :lol: być może producenci określają jakieś orientacyjne minuty rozgrzewki, ale jest to bardzo ogólne i nie ma co trzymać się tego ze stoperem w ręce... :lol: na ogół nowoczesne silniki mają po rozruchu wzbogaconą dawkę paliwa, co powoduje podwyższone obroty na zimno, jak silnik osiągnie odpowiednią temperaturę, obroty spadają do normalnych i jest to znakiem, że na pewno można jechać. Jak ktoś ruszy minutkę wcześniej, nic się też aż tak strasznego nie nawyrabia...spoko :lol:

 

Następny cytat:

 

[ Dodano: Sob Lut 14, 2009 7:46 pm ]

Ja tez daje silnikowi 0,5 - 1 minuty na postoju, zeby sie przesmarowal, a potem bardzo spokojnie jade. Jak jest bardzo zimno, to postoje jeszcze kilkadziesiat sekund z podniesionymi obrotami do 1500 - 2000. Dluzsze stanie, zwlaszcza przy silnych mrozach nie ma raczej sensu.

 

Jak bylo tak z -20 to zrobilem eksperyment ze sluzbowym Focusem 1.4 (beznyna, baaardzo slabiutkie badziewie). Po 15 minutach na wolnych obrotach wskazowka temperatury wody nawet nie drgnela. Natomiast gdy ruszam powoli - po chwili rozgrzewania jw. - to juz przy wyjezdzie z osiedla cos tam pokazuje. Do wyboru zatem 5 minut gestego oleju pod malym obciazeniem lub pietnascie bez obciazenia.

 

Odpowiedź emotorsporta: :lol:

 

Wskazówka temperatury nie drgnęła, ale silnik w środku złapał tempreratury, olej się rozgrzał, dotarł wszedzie gdzie ma być, napełnił miejsca, gdzie ma smarować filmem olejowym, tłoki i pierścienie ,,spuchły" do pożądanej średnicy itd. Temperatura na zegarze dotyczy płynu chłodzącego, i tak naprawdę zaczyna się ruszać, jak silnik już ma osiagniętą wymaganą temperaturę pracy.

pozdro, e

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorki, ale po całej mroźnej nocy Motul 15W50 w silniku jest tak galaretkowaty, że nie wyobrażam sobie natychmiastowej jazdy, 3-4 minuty się grzeje.

 

Tyle ze ten olej nie jest "zimowym" olejem, ten olej to letni na zime zaleca sie zalanie Motulem 300V Chrono 10W40.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mervin - może jeszcze nam powiesz, co takiego szczególnego jest w Motulu, oprócz tego, ze jest chyba najdroższy na rynku i ładnie sie nazywa...Ja nie znajduję logicznego uzasadnienia dla zbiorowej psychozy na temat tego, moim zdaniem przereklamowanego oleju. Może jest i dobry, ale czy aż tak naj naj najlepszy ? Jak auto ,,zalane motulem" , to można śmiało i w ciemno kupować....i nigdy się nie zepsuje....chyba coś przeoczyłem... :grin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mervin - może jeszcze nam powiesz, co takiego szczególnego jest w Motulu, oprócz tego, ze jest chyba najdroższy na rynku i ładnie sie nazywa...Ja nie znajduję logicznego uzasadnienia dla zbiorowej psychozy na temat tego, moim zdaniem przereklamowanego oleju. Może jest i dobry, ale czy aż tak naj naj najlepszy ? Jak auto ,,zalane motulem" , to można śmiało i w ciemno kupować....i nigdy się nie zepsuje....chyba coś przeoczyłem... :grin:

 

Na technikaliach olejowych sie nie znam, zreszta o tyc wszystkich cudach chemicznych to mozna na stronie przeczytac. Przemawia do mnie fakt ze nie jest przelewany/nalewany w Polsce (jako jeden z niewielu, Millers chyba tylko rowniez nie) porownaj sobie chocby Mobila 1 z Niemiec a Mobila 1 z Polski (ten polski jakos dziwnym trafem taki wodnisty). Nie wiem czy zwrociles uwage jak Motul sie "klei" do bagnetu i wszystkiego co popadnie, jakos tak bardziej niz inne oleje. Choc to subiektywne moze byc, pomijam rowniez subiektywne doswiadczenia z Motulem w sporcie (jakos mi nowy silnik w rajdowce dluzej zyje na Motulu niz poprzedni nowy silnik zalany innym olejem, eksploatacja taka sama), moze przypadek a moze nie. Do mnie przemawia tez fakt ze wiekszosc rajdowcow (nawet reklamujacych inne oleje) jezdzi na Motulu.

 

A czy mozna smialo kupowac to sie nie zgodze, wszystko zalezy od eksploatacji bo co z tego ze ktos zalewa Motulem jak wynmienia go co 20 k? Zalawane Motulem tez sie psuja, wszystko zalezy od eksploatacji, choc powiem szczeze ze ostatni motor znosi trudy, tyle ze ja wymieniam olej co kazde upalanie w rajdowce.

 

PS. Nie jestem dystrybutorem ani sprzedawca, to co napisalem we wczesniejszym poscie to bylo zalecenie serwisu w przypadku mojego STi (czyli przejscie na 10W40 na zime) i stad moj komentarz/rada (mowa byla o Motulu wiec pociagnalem temat), kazdy zalewa sobie czym tam chce/lubi itp :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BMW w serii "M" ma specjalną kontrolkę która zapala się wtedy gdy za mocno go kręcisz na zimnym motorze... O czym to świadczy

 

A to nie jest tak, że seria M pozwala na włączenie trybu M dopiero po odpowiednim rozgrzaniu silnika? Podobnie jak w subaru sport sharp można ustawić dopiero po jakimś czasie? No właśnie - wracając do meritum: ciekawy jestem, czy w samochodach z SI-Drive da się ustawić sport# po rozgrzaniu postojowym, czy trzeba zacząć jechać :?:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zimą rozgrzewam silnik ok 5-6 minut - mam wewnętrzne przeczucie, że tak jest lepiej dla silnika :wink: , poza tym automat w mojej toyocie bardzo opornie zmienia biegi jak jest zimny olej w skrzyni biegów. A tak przy okazji: jak jest z pracą skrzyni biegów A/T zimą w Waszych autach? Jak było -20 to automat praktycznie nie chciał zmienićbiegu do czasu rozgrzania oleju - jest to czasem irytujące; któregoś dnia podjechałem do serwisu toyoty i zapytałem czy to normalne - odpowiedziano że tak musi być.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to ja wrzucę z innej strony. Mobil 5w50 się chwali, że czas od włączeniu silnika do pełnego smarowania to jest bodajże 3-5 sekund i że niby konkurencja potrzebuje 30sec do 2 minut.

 

zanim ruszę mija minimum 30 sec. a po tym czasie silnik już inaczej brzmi. Osobiście używam motul v300 5w40. Co do skrzyni, widzę minimalną różnicę na zimnym aucie ale i tak go nie męczę dopóki się nie rozgrzeje do przepisowej temperatury.

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to ja wrzucę z innej strony. Mobil 5w50 się chwali, że czas od włączeniu silnika do pełnego smarowania to jest bodajże 3-5 sekund i że niby konkurencja potrzebuje 30sec do 2 minut.

 

2 minuty ? A znają się na zegarku ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)

 

Amen.

 

dopóki olej nie osiągnie temperatury 50-60 stopni jadę bardzo spokojnie

 

Bardzo rozsądnie. Upalanie może nastąpić dopiero po nagrzaniu silnika do normalnej temperatury pracy.

Oczywiście biorąc pod rozwagę, że seryjny samochód nie jest przygotowany do upalania. :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a jam mam problem/pytanie

 

gdzy jest bardzo zimno czyli około -1 stC po zapaleniu silnika, silnik chwile pracuje na obrotach około 1000 rpm a po chwili wskakuje na około 2300rpm i po kilkunastu sekudach wraca na około 1500 rpm jak zawsze gdy silnik jest zimny. Co to może oznaczać? przepływka zabrudzona czy TTTM?

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bardzo zimno czyli około -1

To jest co najwyżej łechtanie nosa chłodniejszym powietrzem :wink:

 

Takie zmiany obrotów moim zdaniem nie są jakieś niepokojące, aczkolwiek u mnie na dzień dobry obroty wskakują do 1500 i wraz z upływem czasu stopniowo spadają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gdzy jest bardzo zimno czyli około -1 stC po zapaleniu silnika, silnik chwile pracuje na obrotach około 1000 rpm a po chwili wskakuje na około 2300rpm i po kilkunastu sekudach wraca na około 1500 rpm jak zawsze gdy silnik jest zimny.

 

To raczej normalnie nie jest.

 

Pozdrawiam,

Karol

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zwróciłem uwagę że na dużym mrozie, po nocy, gdy wsiadałem do samochodu wrzucałem luz i odpalałem samochód słyszalne była praca sprzęgła tak jakby tarcza ocierała o docisk i dopiero po 2 minutach ustępowało.

 

Sprawdziłem w STi MY08 bo jak pisałem wcześniej też coś słyszałem i jestem pewien na 100%, że to sprzęgło bo po wysprzęgleniu odgłos znika... any ideas?[/b]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie zmiany obrotów moim zdaniem nie są jakieś niepokojące, aczkolwiek u mnie na dzień dobry obroty wskakują do 1500 i wraz z upływem czasu stopniowo spadają

 

dzięki, generalnie też tak najczęściej mam (1500rpm). Ale czasami tak nie jest i szukam winowajcy. Ciekawe czy to znowu nie jest winna przepustnica. Już dwa razy miałem czyszczoną, bo auto dziwnie reagowało na gaz, a raz się zawiesiła i pojawił się check engine i to na obwodnicy trójmiasta! Raz czy dwa razy się zdarzyło, że silnik zgasł po zatrzymaniu, a czasem się zdarza, że obroty spadają do bardzo niskiskiego poziomu że aż silnik telepie. Kiedyś miałem tak, że jak zmieniałem bieg z 1 na 2 to obroty na chwilkę podskakiwaly do góry i to podobno było ok, teraz tego nie ma.

tylko wtedy było lato a teraz jest zima.

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...