Skocz do zawartości

James Bond topic


foreks

Rekomendowane odpowiedzi

Q nieodżałowany Desmond Llewelyn :cry: dla mnie jedna z fajniejszych postaci cyklu.

Prywatnie pasjonat motoryzacji, posiadacz Ferrari i takich tam innych Lotusów.

 

Jeden z cytatów (z pamięci)

- A to co? - Bond

- Zostaw to! to mój lunch! - Q

 

EDIT : http://www.youtube.com/watch?v=oZXh4NiGxKc

Trochę niedokładnie cytowałem, powyżej oryginał.

 

Każdy kolejny aktor "dopasowuje" Bonda do czasów "obecnych".

 

T8LEK niezły jesteś :razz: A ja myślałem, że wszystko wiem o Bondzie :roll:

Chodzi mi o ten fragnemt : "Dla wnikliwych jest kilka smaczkow: statek schwarz charakteru Largo (zreszta super rola Klausa Marysi Brandauera) nazywa sie Latajacy Spodek, a w orginale Thunderball: Disco Volante. Casino na statku nazywa sie "Casino Royal"."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy to nie jest przypadkiem tak, że Casino i Quantum mają być filmami chronologicznie przez całą serią przygód 007

 

polo - jest jak piszesz, "Casino Royale" jest pierwsza ksiazka Fleminga, a "Kłantum of Stolec" rozpoczyna sie 20cia minut po przerwanej akcji w "Kasynie" i jest pierwsza w bondowskim franczaizie bezposrednia kontynuacja akcji z poprzedniego "odcinka".

 

Poza tym, nie zgadzam sie z Foreksem, ze James Bond to pic :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zatem jestem Panowie w cwierc drogi wszystkich przygod komandora Bonda i musze jednak przyznac, ze Brosnan byl rewelacyjny. Moore na jego tle zrobil z Bonda clowna, aha, Skurupko fajniutka byla, najfajniejsza, a sam Goldeneye najlepszy z Bondow sygnowanych przez Brosnana. i dalej utrzymuje, ze Dalton to moze pasowal do roli, ale grac to on za grosz nie potrafi. nawet w scenach z kobietami zmuszal sie, jakby wole nie mowic :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zatem jestem Panowie w cwierc drogi wszystkich przygod komandora Bonda i musze jednak przyznac, ze Brosnan byl rewelacyjny. Moore na jego tle zrobil z Bonda clowna, aha, Skurupko fajniutka byla, najfajniejsza, a sam Goldeneye najlepszy z Bondow sygnowanych przez Brosnana. i dalej utrzymuje, ze Dalton to moze pasowal do roli, ale grac to on za grosz nie potrafi. nawet w scenach z kobietami zmuszal sie, jakby wole nie mowic :twisted:

 

 

Cieszy mnie , że sie Chłopcze ogarąłes ..... :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a sam Goldeneye najlepszy z Bondow sygnowanych przez Brosnana

 

Niech bedzie, tylko szkoda ze poza okiem puszczonym do Astona: http://uk.youtube.com/watch?v=PLqt7AVCWXc Bond przesiada sie do niemieckiego (sic!) BMW na 3 kolejne "odcinki". W zlotookim pojawia sie fryzjerskie Z3. A fe! :roll:

 

Z ciekawostek dropsa: Film Goldeneye ma sie nijak do prozy Fleminga, ale tytul jest zerzniety z nazwy jamajskiej posiadlosci autora, w ktorej napisal wszystkie 14 ksiazek.

 

Skurupko fajniutka byla, najfajniejsza

 

Famke jako Xenia Onatopp (typowo "bondowskie" nazwisko: "on a top") jest lepsiejsza :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moore na jego tle zrobil z Bonda clowna

 

Do Moore'a jako 007 mam spory sentyment :razz: pewnie dlatego, ze jako szczeniak katowalem na okraglo Bondy z Moorem http://uk.youtube.com/watch?v=Xg2SXuGQ2fU na tragicznej jakosci fefnascie tysiecy razy kopiowanych tasmach VHS (za czasow kiedy pirackie kopie byly oficjalnie serwowane w wyrastajacych jak grzyby po deszczu wypozyczalniach - poczatek kapitalizmu w PL mial swoje uroki :mrgreen: ). Kasety z brytyjskim serialem "The Saint" http://uk.youtube.com/watch?v=phvZf6EHac4 tylko wzmacnialy wizerunek Rogera M jako kolesia z klasa (i kozackim Volvo) :wink:

 

Dosyc charakterystyczna scena z For Your Eyes Only, kiedy Moore bez skrupulow "skopuje" wiszacego na krawedzi przepasci Merola klasy S z Emilem Leopoldem Locque'iem (w tej roli dobrze obsadzony Michael Alan Gothard), sygnuje pewien przelom - Bond tez potrafi byc bezlitosny i zimnokrwisty: no more mr nice guy :arrow: taki przedsmak do Craig'owego brutala :mrgreen:

 

Ja się wogólę dziwię, że tak chwalicie Daltona...

 

dla mnie Daltonista i Grzesiu Lazenby (On Her Majesty's Secret Service) to dwa najciensze wcielenia 007

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moore na jego tle zrobil z Bonda clowna

 

 

 

Ja się wogólę dziwię, że tak chwalicie Daltona...

 

dla mnie Daltonista i Grzesiu Lazenby (On Her Majesty's Secret Service) to dwa najciensze wcielenia 007

 

 

Zgaadzam się :mrgreen:

 

 

Roger też mi się podobał choć chyba najfajniejsze były za czasów Connerego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lazenby to Jurek, a nie Grzesiu

 

zawsze mi George byl blizszy Grzegorzowi (chyba przez to 2 x G) :cool:

 

Poza tym wasza krytyka zbyt płytka i niska, aby sięgnąć mogła najlepszego Bonda, którym bez cienia wątpliwości był Timothy Dalton

 

sie Michael zwyczajnie nie znasz... :twisted::mrgreen: :razz:

 

:mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JamesBond.82c.th.jpg

 

to co? robimy plebiscyt? :mrgreen: :wink:

 

dla mnie numero uno to zdecydowanie Connery - pomijajac wszystko inne, ma zdecydowanie najmniej geyowskiego Walthera :razz:

 

a co sadzicie o nowym bondowym songu?

 

http://uk.youtube.com/watch?v=hM5UJvnbbuY

 

ze sie tak seksistowsko-szowinistycznie wyraze, Alicja to kawal zdrowizny :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy Panowie wiedzą, że w "Casino" Bond płakał z powodu Vesper Lynd, której pierwowzorem była postać autentyczna, Polka?

 

Ian Fleming wzorował się na Krystynie Skarbek, która w czasie II wojny światowej pracowała w brytyjskim wywiadzie i zasłynęła brawurowymi akcjami; kilka z nich przeprowadziła na polecenie Churchilla. Fleming poznał ją po wojnie i wdał się w romans, który trwał rok. Potem go zostawiła :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy Panowie wiedzą, że w "Casino" Bond płakał z powodu Vesper Lynd, której pierwowzorem była postać autentyczna, Polka?

 

nie wiem jak panowie, ale ja nie wiedzialem. Wydawalo mi sie, ze w temacie Fleminga wiem sporo, a tu taki cios :wink: niunka masz jakiegos linka do zrodla niechcacy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Książka "Krystyna. Ulubiona agentka Churchilla" autorstwa: Madelaine Masson, 2007 (dostępna w empiku).

 

[ Dodano: Sro Paź 29, 2008 4:25 pm ]

Prawdziwy facet nie ma w słowniku takiego wyrazu jak "wydaje mi się" :twisted:

 

ani słów "za wcześnie", one nie wróżą nic dobrego :razz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...