Nie mam słów, żeby podziękować WAM wszystkim w imieniu swoim, rodziny i małej Natalki za tak liczne przybycie, szczególnie tym, którzy przyjechali z daleka. Wieniec był piękny, ryk silników tak donośny, jak powinien a Wasze ciepłe słowa bezcenne w tej chwili.
Szczególnie dziękuję: nieocenionej organizacyjnie trójce Przemkowi, rpw, Michelowi, kadrowej za uśmiech na twarzy Natalii, Adasiowi za pamiątkowy polar, wszytskim bez wyjątku za wsparcie, obecność, jedność i serce.
Krzysiek nauczył mnie niepoprawnego optymizmu, nigdy nie płakał, zawsze widział wyjście z sytuacji, każdy z nas ma obraz uśmiechniętego, energicznego i pełnego pomysłów faceta. Niech taki zostanie w naszej pamięci. Naiwnie wierzę, że gdzieś tam jest i mimo, że życie toczy się dalej nieubłaganie i bezlitośnie, pamięć o człowieku trwa. Trwa dzięki takim ludziom jak Wy.
Agnieszka