Owszem, artykuł w GT jest "ogłoszeniem sprzedaży" i spełnia swoją funkcję.
Magazyn GT trafia do specyficznej grupy ludzi, stąd nie ma co doszukiwać się tam megaprofesjonalizmu.
Jak ktoś ma ochotę poczytać wzruszające historie to polecam czasopismo "Moja historia" lub "Świat wyznań".
Artykuł nie jest z pewnością wyjątkowy dziennikarsko a już napewno nie chwyta za serce bo nie po to został napisany.
Byłam na sankach - bałam się bardziej zjeżdżania z mega górki niż 6 latka Bitwę na śnieżki przegrałam z kretesem - ale zabawa była przednia :grin:
dodatkowym tegesem związanym z zabawą na śniegu była słodka zemsta na największym chuliganie ze szkoły Natalii, natarty nos zimnym śniegiem zapewne oduczy gamonia zaglądania pod cudze spódniczki i ciągnięcia za warkocze, o gumie do żucia we włosach nie wspomnę Mali czy duzi, chłopcy są nie do zniesienia - dalej ciągną za włosy w pewnych sytuacjach i lubią spódniczki
Mały Dyzio otrzymał wczoraj rajdowe imię - slick. Na swoje nie reaguje, na "slicka" owszem :wink:
teges: pierwszą noc koty dały mi się wyspać. Całe 6 godzin :wink: Aczkolwiek budzenie przez ugryzienie ostrymi kocimi ząbkami w ucho nie jest najlepszym początkiem dnia
Kutowiec, sam se decyduje kiedy się będzie załatwiał, samodzielny jest przynajmniej w kwestii własnej toalety. O 5.30 akurat kończy nocną zabawę i polowanie na np. pluszowe misie i zasypia w swoim ulubionym miejscu czyli na mojej szyi :wink:
tegesem jest Dyzio, kotek 3 miesięczny, niebieski Syberyjczyk, mój Gwiazdkowy prezent od Krzyśka... Broi, nie daje spać, przeuroczo dziwi się wszystkiemu i jest ciekawy wszystkich kabli w domu :smile: