Skocz do zawartości

Grzyby, grzybobranie


Henryk82

Rekomendowane odpowiedzi

Zona robi w dosc mocnej i lekko slodkiej zalewie octowej tez z laurem

Najczesciej rydze i kurki, czasem borowiki ale ze wzgledu na specyfike miejscowki grzyby kupujemy

Tak, lekko podniesliscie mi cisnienie bo u nas slabo z przetworami w tym roku  :D

 

tapatalked

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, FOR CVT napisał(a):

Zona robi w dosc mocnej i lekko slodkiej zalewie octowej tez z laurem

Najczesciej rydze i kurki, czasem borowiki ale ze wzgledu na specyfike miejscowki grzyby kupujemy

Tak, lekko podniesliscie mi cisnienie bo u nas slabo z przetworami w tym roku  :D

 

tapatalked

Ja do kurek daję jeszcze odrobinę cebuli pokrojonej w piórka, niweluje lekko gorzkawy smak marynowanych kurek :)

 

A na śniadanie dziś mieliśmy lekko kwaszone grzyby - kroimy cebulę, dość mocno solimy żeby zmiękła, w tym czasie gotujemy grzyby, po odcedzeniu mieszamy z cebulą i solą. Odstawiamy w chłodne miejsce na min. 12h i podajemy do chleba że smalcem. Wierzcie mi, jest petarda :)

 

 

20240930_092447.jpg

  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, skwaro napisał(a):

na śniadanie dziś mieliśmy lekko kwaszone grzyby

 

 

Pare lat temu mielismy takiego kucharza ktory kisił rydze

Tylko pamietam ze w ogromnym sloju ukladal warstwami, zasypywal sola, jakies przyprawy (nie wiem jakie)

Potem je myl i smazyl, to byla rewelacja, wodka pod nie 'sama' wchodzila   ;)

 

tapatalked

  • Super! 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, FOR CVT napisał(a):

 

 

Pare lat temu mielismy takiego kucharza ktory kisił rydze

Tylko pamietam ze w ogromnym sloju ukladal warstwami, zasypywal sola, jakies przyprawy (nie wiem jakie)

Potem je myl i smazyl, to byla rewelacja, wodka pod nie 'sama' wchodzila   ;)

Oj tak, mój wujek też tak robił :) Swoją szosą to on mnie dużo nauczył o grzybach. I od niego się nauczyłem zbierać mniej znanego kuzyna rydza czyli mleczaja smacznego zwanego krówką, że względu na mleko, jakie wydziela po uszkodzeniu, i który z patelni moim skromnym zdaniem jest jeszcze lepszy niż rydz. I co ciekawe jest też bardzo smaczny na surowo, nazwa nie wzięła się znikąd :)

Edytowane przez skwaro
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, skwaro napisał(a):

Oj tam, mój wujek też tak robił, on mnie dużo nauczył o grzybach. I od niego się nauczyłem zbierać mniej znanego kuzyna rydza czyli mleczaja smacznego zwanego krówką, że względu na mleko, jakie wydziela po uszkodzeniu, i który z patelni moim skromnym zdaniem jest jeszcze lepszy niż rydz. I co ciekawe jest też bardzo smaczny na surowo, nazwa nie wzięła się znikąd :)

Ja chyba na tego mleczaja trafiłem rok temu, ale moja kazała go wywalić bo nie była jego pewna. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Henryk82 napisał(a):

Ja chyba na tego mleczaja trafiłem rok temu, ale moja kazała go wywalić bo nie była jego pewna. 

Jego już po samym zapachu nie sposób go pomylić z niczym innym :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwielbiam naturę , spacery w lesie , a grzyby to jak najbardziej :wub:

Bolesławiec ,Dolny śląsk , trzy fotki.

Jedna z kozią brodą sprzed tygodnia.

Nie było w ogóle prawdziwka ,czy podgrzybka, koziej brody troszke .

I oto z 4 dni temu , wysyp prawdziwka :o

Jedno foto z brodą w domu ,następne z koszem i wiadrem (7,5kg) z piątku 27.09 , a drugi z dziś 30.09.

G1.jpg

g2.jpg

g3.jpg

  • Super! 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, STIFF napisał(a):

tych rydzy to zazdroszczę. A my w niedziele wypad w okolice Glowaczowa. Trzeba było konczyć bo zabraklo bagażnika

 

20241006_125515.jpg

Rydze w zagajniku pod domem znalazłem, kompletnie się tam ich nie spodziewałem, ale gęba się ucieszyła :)

 

A zbiory piękne, zazdroszczę! W necie ludzie piszą że w Puszczy Kozienickiej i w okolicach Przusuchy można kosą kosić :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, Pan Dziedzic napisał(a):

U mnie pod domem, śmietniki, plamy po olejach i psie kupy.

 

Co ty wiesz o kupie  :D

Pa tutaj, prawdziwa holenderska kupa pod płotem a na niej rydze

rydzzzz.thumb.jpg.eff7342fab9ac7a99382710d037006ff.jpg

Żona od kilku lat jak kupiła i czyściła grzyby to resztki wyrzucała pod płot i opłacało się niechlujstwo :mrgreen:

 

tapatalked

  • Super! 1
  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.10.2024 o 21:21, stefanekmac napisał(a):

W życiu nie zbierałem więcej niż miałem naczyń w rękach. Żadnych bagażników.  Rozumiem i popieram np Niemcóg 2k i do domu. 

Sport nasz narodowy, żadnych zasad nie ma. 10kg bym zrobił, rozwiazałoby problem rumuńskich mafii, nieuprawnionych wjazdów do lasu i pogodziłoby interesy przyjezdnych z tymi co ze zbieractaw żyją.

 

W zamierzchłej przeszłości jak byłem miastowym miałem takiego fajnego sąsiada. Brał wszystko, robaczywe kapcie, kurki średnicy ołówka, grzyby sobie nieznane... Miało być dużo, a on był z siebie dumny. Przyjeżdżałem z pracy 15-17, a on trzymał mi to wszystko w otwartym bagażniku do prezentacji co najmniej kilka godzin. Jestem leśnikiem, więc było "a takie się je?" -no, jadalne ale tego nie zbieram bo niesmaczne / nie jedz Pan tego / ugotuj teściowej). Potem było czyszczenie i na koniec wynosił 3-4wiadra odpadów do wspólnego śmietnika. Czasy przed sortowaniem i upowszechnieniem worków na śmieci. Wierzcie mi, jak robactwo wyfrunęło, to był najmniejszy problem. Potrafiło to zgnić i wypłynąć, zakisić się, sfermentować. Nie szło dziada nauczyć czegoś więcej jak 4-5 podstawowych gatunków, przebierania w lesie czy wpoić natychmiastowy przerób. Pamiętam akcję z kaniami. Pokazałem mu cechy odróżniające - trzon, kołnierzyk, łuski, po czym następnego dnia pokazuje mi pogniecione rozmemłane same kapelusze z samego dna wora. Pytanie standardowe, a ja, że przecież go wczoraj uczyłem, trzony jakie były? -myślałem, że pan poznasz... Poznałem na sam zapach, ale czy się tam jaki nie zaplątał? Foch był.

 

 

  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie Babcia uczyła że jak nieznany grzyb to nie ruszamy i broń cię boże byś go zdeptał bo dostaniesz rózgą po nogach i rękach. To że Ty go nie możesz zjeść nie znaczy że jest zbędny dla ekosystemu. Ostatnio jak byłem w lesie pod Kielcami to pełno rozwalonych muchomorów czerwonych widziałem, komu one przeszkadzały ?

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...