Skocz do zawartości

Outback MY'22 "Rysa na szkle"


Czarownik

Rekomendowane odpowiedzi

Dzień dobry,

Mój, do tej pory sprawujący się idealnie Outback MY'21 zrobił mi wczoraj psikusa.

Rano zauważyłem całkowicie klapnięte przednie prawe koło. Ponieważ się śpieszyłem, postanowiłem szybko trochę podpompować koło, podjechać po drodze do wulkanizacji (1 km) i dalej do pracy.

Tutaj pierwszy zonk. Fabryczny kompresor ma zbyt krótki kabel zasilający. Z gniazda zapalniczki, które jest w bagażniku, kompresorek sięga tylko do tylnych kół! Pomyślałem, że może gdzieś jest drugie gniazdo z przodu auta, poszukiwania nic nie dały, zadzwoniłem do serwisu w którym auto kupiłem, potwierdzili brak drugiego gniazda.

OK, drugi plan.

Pożyczyłem auto żony, szybki kurs do sklepu po przedłużacz, podłączyłem wszystko, kompresorek wesoło pyrkocze, a ja czekam na efekt. Przez kilka minut koło nic nie wstaje, myślę "duuża dziura, nic z tego". Kiedy chciałem już kompresorek odłączyć, zauważyłem, że koło minimalnie wstało, więc pompuje dalej. Niestety, za chwilę kompresor sam się wyłączył -przegrzanie.

OK, trzeci plan, telefon do Subaru. Oczywiście zonk, gwarancja mobilności nie obejmuje Aku i opon.

OK, czwarty plan, telefon do Assistance ubezpieczyciela. Ty poszło zgrabnie, porozmawiałem sobie najpierw z automatem, który każde moje zdanie powoli powtarzał, dodając "czy dobrze zrozumiałem?":facepalm: później oddzwoniła konsultantka, potwierdziła przyjazd lawety, która za godzinkę była na miejscu. Potem już szybko, załadunek, przejazd jeden km do wulkanizacji, rozładunek i naprawa koła, tutaj szybko, bo jeszcze martwy sezon. W oponie był "góźdź żelazny". Wszytko pięknie, tylko okazało się, że jest już południe, pół dnia zabawy z jednym kapciem.

Od najbliższej przekładki kół, wpycham pod bagażnik zapas.

 

 

Edytowane przez Czarownik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Czarownik zmienił(a) tytuł na Outback MY'22 "Rysa na szkle"

Taki kompresorek podłączany pod zapalniczkę nie dygnie Ci koła, które jest całkiem bez powietrza i przygniecione ciężarem auta. Taka opona prawdopodobnie rozszczelnia się minimalnie na krawędziach felgi. 

Wystarczyło podnieść delikatnie auto na lewarku i wtedy uruchomić kompresor kiedy opona ma swój kształt na feldze. 

Swoją drogą... do nowych Subaru dają w ogóle lewarek skoro nie dają koła zapasowego?

Mój kolega ma Mercedesa i tam już nawet nie ma miejsc w progach pod które można by podłożyć lewarek. Kupujesz auto i od razu zapisujesz w telefonie nuner do laweciarza. :facepalm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Czarownik napisał(a):

Dzień dobry,

Mój, do tej pory sprawujący się idealnie Outback MY'21 zrobił mi wczoraj psikusa.

Rano zauważyłem całkowicie klapnięte przednie prawe koło. Ponieważ się śpieszyłem, postanowiłem szybko trochę podpompować koło, podjechać po drodze do wulkanizacji (1 km) i dalej do pracy.

Tutaj pierwszy zonk. Fabryczny kompresor ma zbyt krótki kabel zasilający. Z gniazda zapalniczki, które jest w bagażniku, kompresorek sięga tylko do tylnych kół! Pomyślałem, że może gdzieś jest drugie gniazdo z przodu auta, poszukiwania nic nie dały, zadzwoniłem do serwisu w którym auto kupiłem, potwierdzili brak drugiego gniazda.

OK, drugi plan.

Pożyczyłem auto żony, szybki kurs do sklepu po przedłużacz, podłączyłem wszystko, kompresorek wesoło pyrkocze, a ja czekam na efekt. Przez kilka minut koło nic nie wstaje, myślę "duuża dziura, nic z tego". Kiedy chciałem już kompresorek odłączyć, zauważyłem, że koło minimalnie wstało, więc pompuje dalej. Niestety, za chwilę kompresor sam się wyłączył -przegrzanie.

OK, trzeci plan, telefon do Subaru. Oczywiście zonk, gwarancja mobilności nie obejmuje Aku i opon.

OK, czwarty plan, telefon do Assistance ubezpieczyciela. Ty poszło zgrabnie, porozmawiałem sobie najpierw z automatem, który każde moje zdanie powoli powtarzał, dodając "czy dobrze zrozumiałem?":facepalm: później oddzwoniła konsultantka, potwierdziła przyjazd lawety, która za godzinkę była na miejscu. Potem już szybko, załadunek, przejazd jeden km do wulkanizacji, rozładunek i naprawa koła, tutaj szybko, bo jeszcze martwy sezon. W oponie był "góźdź żelazny". Wszytko pięknie, tylko okazało się, że jest już południe, pół dnia zabawy z jednym kapciem.

Od najbliższej przekładki kół, wpycham pod bagażnik zapas.

 

 


Szkoda zmarnowanego czasu, no ale to kolejny raz który pokazuje, że zestaw naprawczy jest bezużyteczny. Jedynym, słusznym rozwiązaniem jest koło zapasowe. Ja w starszym Legacy V musiałem zrezygnować z przegródek styropianowych po włożeniu koła zapasowego, ale zdecydowanie warto. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, ir3n3usz napisał(a):


Szkoda zmarnowanego czasu, no ale to kolejny raz który pokazuje, że zestaw naprawczy jest bezużyteczny. Jedynym, słusznym rozwiązaniem jest koło zapasowe. Ja w starszym Legacy V musiałem zrezygnować z przegródek styropianowych po włożeniu koła zapasowego, ale zdecydowanie warto. 

W moim Subaraku trzeba będzie też wyrwać styropianki żeby wcisnąć koło. Zaraz po zakupie auta testowałem czy wejdzie, nie ma problemu wchodzi łatwo. Żeby jednak koło nie skakało, potrzebna jest śruba mocowania koła. Miałem ją kupić, ale zapomniałem, dopiero wczorajsze przygody przypomniały mi o tym.:rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.10.2023 o 08:04, Czarownik napisał(a):

Dzień dobry,

Mój, do tej pory sprawujący się idealnie Outback MY'21 zrobił mi wczoraj psikusa.

Rano zauważyłem całkowicie klapnięte przednie prawe koło. Ponieważ się śpieszyłem, postanowiłem szybko trochę podpompować koło, podjechać po drodze do wulkanizacji (1 km) i dalej do pracy.

Tutaj pierwszy zonk. Fabryczny kompresor ma zbyt krótki kabel zasilający. Z gniazda zapalniczki, które jest w bagażniku, kompresorek sięga tylko do tylnych kół! Pomyślałem, że może gdzieś jest drugie gniazdo z przodu auta, poszukiwania nic nie dały, zadzwoniłem do serwisu w którym auto kupiłem, potwierdzili brak drugiego gniazda.

OK, drugi plan.

Pożyczyłem auto żony, szybki kurs do sklepu po przedłużacz, podłączyłem wszystko, kompresorek wesoło pyrkocze, a ja czekam na efekt. Przez kilka minut koło nic nie wstaje, myślę "duuża dziura, nic z tego". Kiedy chciałem już kompresorek odłączyć, zauważyłem, że koło minimalnie wstało, więc pompuje dalej. Niestety, za chwilę kompresor sam się wyłączył -przegrzanie.

OK, trzeci plan, telefon do Subaru. Oczywiście zonk, gwarancja mobilności nie obejmuje Aku i opon.

OK, czwarty plan, telefon do Assistance ubezpieczyciela. Ty poszło zgrabnie, porozmawiałem sobie najpierw z automatem, który każde moje zdanie powoli powtarzał, dodając "czy dobrze zrozumiałem?":facepalm: później oddzwoniła konsultantka, potwierdziła przyjazd lawety, która za godzinkę była na miejscu. Potem już szybko, załadunek, przejazd jeden km do wulkanizacji, rozładunek i naprawa koła, tutaj szybko, bo jeszcze martwy sezon. W oponie był "góźdź żelazny". Wszytko pięknie, tylko okazało się, że jest już południe, pół dnia zabawy z jednym kapciem.

Od najbliższej przekładki kół, wpycham pod 

Ja miałem taki przypadek trzykrotnie, choć nie musiałem zdejmować koła bo kompresor ma długi kabel. U ciebie lewarek i klucz do kół rozwiąże ten problem. Co do gwoździa lekarstwem jest zestaw naprawczy ze sznurkami i szydłem, prosty, lekki i bardzo skuteczny na gwoździe i wkręty. Po pierwszym kapciu i wycieczce z kołem do wulkanizatora zaopatrzyłem się w taki zestaw. Po kolejnych dwóch naprawach w garażu nie jechałem już ponownie do wulkanizatora, sznurki trzymały kolejne lata do końca życia opon.

 

Nie działa na duże rozerwania czy rozcięcia ale na to chyba nie ma żadnych zestawów naprawczych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...