RadziejS

Pensjonat Bajka, prawie w centrum, ładne pokoje, super śniadania, byliśmy z żoną w 2009 we wrześniu, chyba 150 zł/pokój. Godny polecenia

Marcin otake polske :wink: mi chodziło , jutro Twój post pokaże żonie , i zarobiłeś oraz carlos , u mnie niejedną butlę carfit, nie pokazuj nic, pożycz lampę od carlosa, daj żonie, wykaż się wspaniałomyślnością i "hojnością", a jak sama uzna że lampa nic nie daje, zwrócisz lampę carlosowi i zyskasz kolejną porcję szacunku, za to, że tak sprawnie się pozbyłeś szmelcu . Koszt - kilka flaszek dla carlosa, przesyłka w jedną i w drugą; zysk - zadowolona żona (podwójnie)!!!

U mnie jest w narożniku zderzaka, skierowane w dół - nawet na stacji mają ciężko zauważyć - zazwyczaj sam okręcam kurek, żeby pokazać . Niewidocznie i nie jest strasznie niewygodne dla tankującego - ale to dlatego, że forek stoi wyżej i jest pewna przestrzeń pomiędzy dolną częścią zderzaka a asfaltem.

Najbardziej rzucające się w oczy elementy wyróżniające (przynajmniej to co można wyczytać z fotki) to inne lusterka i lotka nad tylną szybą (nie spojler) - warto na to zwracać uwagę.

Ja mam wspomnienia średnie bo trzeciego dnia pobytu ukradli nam z sejfu większość pieniędzy. Na 100% zrobił to ktoś kto miał klucz master do awaryjnego otwierania sejfu. W związku z tym wrażenia były obarczone tym przykrym doświadczeniem... Byłem 14 dni na AI w Grand Palladium Punta Cana - polecieliśmy z żoną w ramach podróży poślubnej. Najpierw zachwyt, ładnie (ale na fotkach jakoś ładniej ;-) ), dużo jedzenia, picia. Pogoda OK, skwaru nie było (październik), ale bardzo wilgotno, wszystko lekko śmierdzi grzybem, nawet po powrocie ciężko pozbyć się tego zapachu z ubrań. Hotel niezły 5*, ale trochę już trącał zużyciem. Obsługa miła, ale sprawę kradzieży zbagatelizowali i nic nie zrekompensowali (zamienili nam tylko pokój na lepszy i dali butelkę szampana... - szkoda gadać). Jedynym plusem jest to, że kupiliśmy wycieczkę z niemieckiego biuro Bucher (czy jakoś tak), ale przez polskie biuro z Koszalina - wylot z Brukseli - cena ok 900 EUR/os/2 tyg. Musieliśmy dolecieć do Brukseli. Gdybym zapłacił za Dominikanę tyle, za ile kupowało się wtedy takie wycieczki w Polsce (w normalnych ofertach po 7-8k/os) - byłbym zawiedziony, a tak - cieszę, że tam byłem, ładnie, miło, ale już tęskniłem do swojej łazienki...

Tym bardziej, że jak ktoś chce to i tak przemyci: B.A*J^E-C,Z`N`A 2*2 4...TOORBO Mi siadło JUT RZE NKI (nie pamiętam nru) po co się wysilać na wymyślne skrypty...??

Mogę przy przedłużaniu umowy wybrać telefon (tylko 100 zł przy abonamencie 80 zł). Zastanawiam się nad N8. Obecnie mam N82 i uważam ten model na bardzo udany. Wifi, GPS, świetny aparat, zawiesił mi się może raz czy dwa w ciągu trzech lat. Zaczyna mi jednak brakować wygodnego przeglądania internetu i jakichś tam małych aplikacji. Nie zależy mi na wymyślnych gadżetach, grach itp. Chciałbym móc otworzyć net wygodnie, przejrzeć pliki excel, edytować je, robić bdb fotki (wiem, że to duża zaleta N8). Wiem o zaletach typu HDMI, transmitter FM czy funkcja pendrive - takie użytkowe funkcje b. doceniam. W dobie wszechobecnego Androida - czy warto kupić N8? Dodam, że nigdy nie mogłem przekonać się do niczego oprócz Nokii oraz nie chcę wydać na telefon dużo. Używacie? Kupilibyście ponownie?

Łosoś na szpinaku zapiekany w cieście francuskim. Stosunkowo proste danie a robi wrażenie - mój pierwszy raz - wpadłem w samozachwyt po spróbowaniu: Surowego łososia solimy, pieprzymy, skrapiamy sokiem z cytryny, sypnąłem też trochę przyprawy do ryb. Odstawiamy na 1-2h do lodówki. Podsmażamy po ok. 2 min z każdej strony. Na tym samym tłuszczu przygotowujemy szpinak (ja lubię ten lekko przyprawiony z lidla, mrożony). Dodałem do niego trochę sera białego, trochę topionego, dwa ząbki czosnku przetarte przez tarkę. Sery dodałem, żeby doprawić i zagęścić szpinak. Po ostudzeniu wykładamy szpinak na ciasto francuskie, na to kładziemy podsmażonego łososia, potem znowu resztę szpinaku, zawijamy ciasto francuskie, robimy kilka nacięć i wstawiamy do piekarnika 200 st. na ok. 20-25 min. Czasem włączam termoobieg, czasem tylko grzanie góra-dół - zazwyczaj kilkakrotnie w trakcie pieczenia zmieniam, ciągle obserwując kolor ciasta. Może zdjęcie tego nie oddaje, ale jest pycha. Acha zapomniałem - do szpinaku dodane jeszcze jajko. Częścią białka po wierzchu oraz "na zgrzewie" posmarowane ciasto francuskie.

Klucze zaprezentowane przez Pawlo20 to moje. Miałem kiedyś przy nich też mini victorinoxa, ale zdjąłem bo za bardzo się obijał (taką mam drogę do pracy...). Zastanawiam się czy nie zdjąć też pilota, bo też irytująco tłucze, a i tak nie korzystam, ze względu na stan przycisków. A gumowa świnka tylko lekko "głaszcze" plastikową obudowę kolumny kierownicy

gforce, na czym polega naprawa? Jakieś zimne luty? Zegarek w forku polutowałem i działa, może i to bym naprawił jakby ktoś nakierował...

Dziś w drodze do pracy zorientowałem się, że przestała mi działać dmuchawa na 1 i 2 biegu. 3 i 4 dmucha. Co ciekawe, dioda od klimy zapala się momencie przełączenia dmuchawy z 0 na 1, ale dmucha dopiero od 3. Gdzieś natknąłem się na forum, że może to być rezystor dmuchawy? Czy dobrze wytropiłem? Można go zmienić samemu? Byłbym wdzięczny za wszelkie wskazówki.

Dzięki bardzo Panowie :-)

Google Maps pokazują 2 trasy - przez Ostrołękę i przez Ostrów - którędy lepiej?

To i ja się wypowiem - dla mnie nie różni się niczym. Tak jak benzyna czy olej napędowy jest produktem rafinacji ropy naftowej (względnie wydobywa się go z ziemi podobnie jak samą ropę) - więc jeśli chodzi o pochodzenie nie różni się niczym. Za chwilę olej napędowy będzie o wiele bardziej odbiegał od swojego źródła bo dodawane są biokomponenty z roślin . Ale zadziwia fakt, że przeciwnicy LPG są również pośród kompletnych laików w dziedzinie motoryzacji, np. moja żona :-). Dla niej LPG to zło, profanacja, niebezpieczeństwo, że wybuchnie w czasie podróży, a już LPG w subaru to w ogóle nie do przyjęcia (bo tak usłyszała od koleżanki w pracy). No cóż, u mnie wlewu nie widać, smrodu nie czuć, słychać dość głośne cyk przy przełączaniu, więc gdybym jej nie powiedział, mogłaby żyć w błogiej nieświadomości . Dużym minusem jest to, że wożę koło w bagażniku. który wygląda na mikroskopijny (takie wrażenie mam po przesiadce ze starego passata). Ostatnio zdziwiło mnie spalanie - 11,5L - ale głównie w trasie i dość powoli

siedemczwartych, możesz spróbować przykleić pianką poliuretanową. Gdy przyklejasz płytę jakimś klejem (pewnie z tuby typu silikon) do blachy trapezowej (tak rozumiem), to powstają Ci pustki, w których zawsze będzie się zbierać wilgoć. Pianka się rozpręży i wypełni wszelkie zakamarki, płyta powinna przylegać razem pianką. Jedyny minus jest taki, że trzeba by te płyty styropianowe przez pewien czas podeprzeć.

Widzisz, jak byś miał LPG to byś jechać dalej :-)

OK, ale wtedy wyrzucam, kupuję kolejny starter. Chyba, że tak bardzo mi zależy na numerze... Ostatnio przecież t-mobile w ramach promocji dołączało swój starter z kartą sim do wydania newsweeka.

Zależy jakie miasto :-). Ale też twierdzę, że panuje taka przewrotna zasada: auto pali tym mniej, im rzadziej naciskasz hamulec . Jeśli jeździ się tak, żeby dużo hamować silnikiem, nie trzeba potem mocno cisnąć, żeby powrócić po pożądanej prędkości.

To za ile z góry tego prepaida naładowałeś, że 700 Cię to kosztowało? Nie kapuję? Nie po się prepaida bierze, żeby takich sytuacji uniknąć?

Dlatego czasem myślę przeniesieniu się do TakTaka. I żadne transmisje danych, konkursy telewizyjne mi ciśnienia nie podniosą...

Bo lada moment padnie to drugie. Różnica może być kilku tysięcy kilometrów. Łożyska mają bardzo zbliżoną trwałość. Logika nakazuje tak myśleć, ale diabeł tkwi w szczegółach. Mógł uszkodzić się uszczelniacz tylko z jednej strony, mógł smar wyciec z jakiegoś powodu. U mnie w lipcu zaczął stawać zacisk z tyłu z lewej właśnie strony, czasem trochę nie odbijał klocek. Jeśli w tym czasie piasta się nagrzała, mogło stać się coś z łożyskiem. W FWD tylne łożyska na bębnach są ściągane nakrętką - wystarczy, że z jednej strony ktoś zostawił mniejszy/większy luz - i już inne życie jednej i drugiej strony. Łożyska mają trwałość zbliżoną, ale w warunkach idealnych, a w realu - to jak w życiu - różnie bywa - to jak z wzorami na fizyce - obowiązują, ale tylko w próżni

Mi też huczało, byłem przekonany, że prawy tył - przy zakrętach w lewo słychać było lekkie huczenie, przy łuku w przeciwną stronę było ciszej. Warsztat przyjął zlecenie na wymianę prawego, ale na szczęście sprawdzili po swojemu - jazda po rondzie niewiele dała - podnieśli auto na podnośniku i słuchali po rozpędzeniu, wymienili lewe . Wygląda na to, że moje wyło odciążone. Kupiłem japońskie, nie wiem, warto czy nie warto, prawie 200 kosztowało. Wg mnie nie ma sensu wymieniać parami - po co wymieniać coś, co nie jest zepsute?

Mam plazmę tylko HD Ready Panasonica. Ok. rok temu 42 cale kosztowała jakieś 1650 zł - jestem b. zadowolony. Full HD to chyba tylko na blue-raju ma sens. Z tego co słyszałem o nowych plazmach - nie pobierają więcej prądu niż LCD - owszem mają większą moc, ale pobierają ją tylko wtedy gdy cały ekran świeci na biało. LCD pobiera stale tą samą moc i to się wszystko rekompensuje. Czarny w plazmie jest czarny, a nie z poświatą białego, kolory są żywsze. I jest tańsza (mam na myśli porównanie w czasie, gdy ja się zastanawiałem). PS. Nie jestem specem, powtarzam to co gdzieś usłyszałem.

Piaskos, nie wiem, póki co byłem tylko raz na regulacji po 1000km, ale jeszcze chwila i pojadę na przegląd po 10.000km, może trochę się dowiem. Na trasie mi spala ok. 12L, w mieście tak jak napisałem - ale trasy robię raczej mało korkowe.

Co się Wam nie podoba w BRC? To, że tam się nic nie ustawia, tylko wgrywa mapę? Mam "tylko" forestera s-turbo, więc nie ma co się z STI porównywać, bo moc prawie 2 razy mniejsza, ale moja instalacja BRC S24 pracuje bardzo przyzwoicie, wygląda schludnie. Widziałem inne instalacje, połowę droższe i to jak jest zamontowana moja bardzo mi się podoba. Problemów (tfu, tfu) nie mam, spalanie 14-14,5. OK, na pewno jest wiele możliwości, ale co wg Was jest nie tak w BRC? Oto jak to u mnie pod maską wygląda: Uploaded with ImageShack.us