Skocz do zawartości

HiszpanskaInkwizycja

Użytkownik
  • Postów

    346
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez HiszpanskaInkwizycja

  1. Jeśli myślisz o serwisie Marka Troszyńskiego (2 płoty dalej od Pointa) to korzystałem w czerwcu i mogę serdecznie polecić. Lakierowali mi 3 elementy, nie moge przyczepić się do niczego. Auto zastępcze w cenie - tzn. lejesz tylko paliwo. Nawalili tylko z terminem - miało być 4 dni a było 5. Jednak wybaczyłem, bo ja to spokojny człowiek. -- Pn wrz 26, 2011 1:56 pm -- I ja bym się podczepił jeśli dam radę organizacyjnie. Środa od 17tej dam radę. A może weekend? Bo dzień już teraz krótki. A jak tam z zagospodarowaniem/ochroną tego miejsca? Bo np. kopalnie piasku/żwirownie w okolicach Brzezińskiej w Łodzi to są dobrze pilnowane, jak dowiedziałem się od jednego z forumowiczów.
  2. Rób jak mówi subru i jedź do serwisu, który nie zna auta. Choć z mojego doświadczenia wynika, że nic nie zastąpi twojego ucha, oka i tego co masz pomiędzy nimi :-D Wiem, bo przerabiałem to co Ty pół roku temu.
  3. Poczekaj do zimy Zawsze można założyć rozpórki. Inną, tańszą opcją jest ... audio Owszem, lubię zagłuszać muzą rożne denerwujące dźwięki ale czasem chciałbym także posłuchać ciszy ;-D ...albo silnika. No i pomysleć: "Ale mam jaj..iste auto, nic nie skrzypi ani nie stuka!".
  4. Ja ogólnie olałem temat, choć przyznam, że bardziej denerwują mnie coraz bardziej skrzypiące i stukające przez tą miętkość plastiki.
  5. Nikt sie nigdy nie spodziewa Hiszpańskiej Inkwizycji... No tak, pewnie dlatego nie byli w stanie pomachać :-D -- Śr wrz 21, 2011 8:22 pm -- Pozdrowienia dla miszozona, spotkanego dziś ok. 17:00 prawie że u mnie pod domem :-D
  6. Hej. Wróciliśmy z Chorwacji 12go września. Trzeba przyznać, że jest gdzie pojeździć, ale gdy jest się na stałym lądzie, a nie na wyspie, tak jak my byliśmy (Rab, Lopar). Dużo by opowiadać, wakacje bardzo udane, a tymczasem zalinkowany film z jednodniowej wycieczki na stały ląd w góry Velebit, miejsce zwie się Dabar. (link zaktualizowany)
  7. Pozdrowienia dla kierowniczki oraz pasażera Subaru Baja KWE* dziś w Łodzi na Mickiewicza. Auto widzę chyba już drugi raz we wrześniu w Łodzi. No gdzie jak gdzie ale w tym modelu wypada wiedzieć o co chodzi gdy machają nieznajomi z innego subaraka! :-D
  8. No to widzę, że co sztuka to inaczej. Ogólnie to się nie przejmuję, bo furex po zejściu z pagórków od razu wraca do normalnej geometrii i w ogóle śmiga miło. Pozdrowienia z Chorwacji dla Wszystkich!
  9. nie porownojmy S-Turbo do XT, jednak to troszke inna bajka w kwestii sztywnosci nadwozia (podobnie jak Impreza GC vs GD) Znaczy który sztywniejszy? Hmmm, pomyślę więc nad rozpórką. Gdzie się taka tylną montuje? Bo przednią to już widziałem.
  10. Hejka, tak sobie siedzę z rodzinką na wakacjach w Chorwacji jeżdżąc tu i ówdzie. Jeździmy np. na dzikie plaże wąskimi i kamienistymi dróżkami. Zaparkowawszy wczoraj dość krzywo w lesie, tak, że PT koło miało z 10cm większy wychył niż LT, zauważyłem, że drzwi bagażnika otwierają się z oporem, normalnie owadzają z jednej strony a z drugiej mają luz (!). Forek się wygiął cały od krzywego zaparkowania :shock: Dziś znów parkowałem krzywo, i myślę: ciekawe gdzie się teraz wygnie. I: wuala! Drzwi kierowcy haczą :? A od tej miętkości to plastiki tylnej klapy jęczą jak potępione, nawet na względnie "mało nierównej" asfaltowej dróżce. No normalnie WTF! Wasze też takie miętkie?
  11. Pozdrowienia dla odrobiny spotkanego na Wojska Polskiego; srebnego lanosa BI* ze czarną świnka z tyłu na rondzie Solidarności w Łodzi; srebnego OUTBACKa EL* na Rydza-Śmigłego w Łodzi, co za nic nie chciał złapać kontaktu wzrokowego.
  12. Pozdrowienia dla kierownika czarnego forka 2.0XT PO* krążącego dziś rano w Łodzi w okolicy Sienkiewicza/Kilińskiego.
  13. Ja swoje sprzęgło Exedy mam od circa 101KKM, obecnie 108KKM. Jestem teraz w Beskidach i dziś w dość niewymagających sytuacjach po raz pierwszy w submarynie poczułem TEN zapaszek. Czy zrobiłem mu krzywdę? Prawdę powiedziawszy sytuacje były bardzo łagodne, typu ruszenie pod niewielkie wzniesienie po mokrej trawie.
  14. Aj, teraz znalazłem przypadkiem. Oczywiście odpozdrawiam serdecznie. No to żeś Pan odkopał ;-D Pozdrowienia!
  15. Siema! Zauważyłem u siebie, od marca (gdy kupiłem potForka) jedno nowe zachowanie: zbieram dwuzłotówki. W portfelu mam najczęściej ok 5-6 sztuk, i nawet gdy nie mam innej gotówki i potrzebowałbym je wydać np. na chleb rano, choćby jedną lub dwie, to nie kupię chleba, bo tylko dwójeczki pasują do automatu w myjni gdzie myję potForka. Na myjnię musi być zawsze :-D A z zachowań podobnych do cytowanych to najbardziej lubię dotykać gorącą maskę, jak już parę minut postoi po jeździe. No i co drugi dzień sprawdzam, czy aby oliwy nie ubywa.
  16. Pozdrowienia dla wszystkich widzianych wczoraj w Mysiadle.
  17. ale bez obciążenia 1,5tony... Raczej 1,5 tony/4. Zresztą można znaleźć wypowiedź AdaSch'a gdzie padnięty amor dało się wgnieść do odboju naciskając na auto. BTW, nowego KYBa z pudełka przed założeniem wciskałem ręką bez problemu.
  18. to że nie da się wcisnąć nie ma znaczenia, bo na samochodzie nie ma "siły" się PODNIEŚĆ. Więc sprężanie ok, rozprężanie padaka. Oba amorki (dobry i padnięty) po demontażu mają tę samą długość i nie mieszczą się do pudełka od KYBów, więc zakładam, że są w pozycji rozprężonej.
  19. Aaaaa... jako, że kubabb nawiązał do wysokości po wymianie, która akurat nie jest moim zmartwieniem, to nie zajarzyłem. -- Cz cze 30, 2011 2:03 pm -- zarzygany olejem amor SLS, twardy jak... skurczybyk. No to mnie troszkę pocieszyłeś, choć mój jest kompletnie suchy.
  20. 2cm nie ma opcji. Może obniżyc się o kilka mm maks. Panowie, mowa o amortyzatorze SLS po zdemontowaniu - jest tak samo twardy jak "sprawny" z drugiego koła - czyli nie można nawet na 1mm wgnieść.
  21. No to po wymianie, relacja: viewtopic.php?f=22&t=115775&start=637
×
×
  • Dodaj nową pozycję...