Wszystko by było w porządku gdyby nie fantazja rodzimych fanów petard i fajerwerków, dzieki którym jestem za całkowitym zakazem poza profesjonalnymi firmami. U mnie walą od tygodnia, ładunki takie że czasami aż szyby drżą w oknach. Dzisiaj rano też już walili. Właśnie wróciłem ze spaceru, na ulicach syf że aż strach. Organizacje zajmujące się zwierzętami piszą nawet o 50 tysiącach rannych i martwych zwierzętach z powodu petard, glownie ptaków. Psy, które na to nie reagują są rzadkością, albo są specjalnie szkolone albo są głuche bo słyszą znacznie lepiej niż ludzie, mój od kilku dni chodzi niespokojny i osowiały. Raporty straży pożarnej o ilości pożarów w przeciągu pierwszych 6h nowego roku też dość jednoznacznie mówią o tym jak to fajna zabawa. Ilość osób z urazami od petard na SORach też. Dlatego o ile kwestię zanieczyszczenia, pomijając wszechobecny syf po petardach, bym pominął, o tyle pisanie o pozostalych sprawach per "histeria" świadczy o kompletnej nieznajomości tematu i konsekwencjach zabawy w wysadzanie. Szczególnie ciepło podrawiam tatusia, który chciał pokazać synkowi jak działa granatnik w parku, strzelając 2 metry od mojego psa. Dlatego z powodu kompletnego braku rozsądku strzelających jestem za zakazem. I możecie to nazwać jak chcecie.