Gal

1.Guzikowcy – P. Zelenka - 23.11.07 2. Jazda - J. Sverak - 30.11.07 3. Sex w Brnie - V. Moravek - 7.12.07 4. Pod jednym dachem - J. Hrebejk - 14.12.07 5. Jedna ręka nie klaszcze - D. Ondricek - 21.12.07 Pełną listę serii masz NA TEJ STRONIE , a kupić te, co dotąd wyszły, możesz TUTAJ . Okazuje się, że te filmy są tylko z wydaniem warszawskim... Albo mają problemy z dystrybucją, albo o tym zdecydował ten sam geniusz marketingowy, który przetłumaczył tytuł "Nuda w Brne" na "Sex w Brnie"...

Jak Ty sześć stóp pod ziemią nazywasz "cudownym lekarstwem", to ja się przenoszę do innej rzeczywistości...

Heh... Konwencjonalne, to ja chrzanię. Najwyżej będę bardziej kaszlał. Nieco bardziej przejmuję się tymi niekonwencjonalnymi, bo jak im coś nie wyjdzie (a, z praktyki zawodowej wiem, że im póki co, często nie wychodzi - w dużo prostszych technologiach), to mogę przestać kaszleć...

Stałem się piątkowym wielbicielem gazety "Dziennik - Polska". Gazety sobie nie winszuję (bo mierna), ale co tydzień czeski film leci. Mały kraj, trzech aktorów na krzyż, autoironia godna podziwu. Filmy nie wpływające na bieg dziejów ludzkości - raczej komentujące te zmiany z dystansu... Komentujące inteligentnie, bez zadęcia, bez jedynie słusznych, z dobrotliwością pochylające się nad ludzkimi słabostkami, ale starające się przekazać jakiś podstawowy, ludzki standard... Tych Czechów w ruchu oporu zginęło rzeczywiście sześciu, ale ilu rozumnych przetrwało...?

Nie wiem, czy się z tego cieszyć. Niby daleko, ale...

Wydaje Ci się. Używam 616.

Dla Ciebie firmowe STI, dla innego firmowy Jaguar, a jeszcze dla kogoś innego firmowe CC, bo alternatywą byłby bilet MZK. :cool: [ Dodano: Pią Gru 21, 2007 11:38 am ] proszę bardzo, juz wyjasniam (ale to OT chyba już jest) pisząc samochód firmowy miałem na mysli używanie samochodu powierzonego pracownikowi a nie firmowy w sensie: własciciel firmy jeździ swoim firmowym autem, w niektórych koncernach pracownikom którzy maja stłuczki samochodami słuzbowymi ( z własnej winy) uwala sie kaske z wynagrodzenia :???: Takie firmy to nie ludzie - to wilki...

Niby tak być powinno, ale jakiś czas temu z okazji podobnego tematu tutaj na forum ktoś opublikował awaryjność zabawek Toyoty made in Europe w zestawieniu z tymi Nipponsei. Wiesz co? Ja już nie zwracam uwagi na testy gazetowe czy netowe. Jeden chłam. Nie wiem kto sponsorował te badania, nie wiem kto się reklamuje w tych czasopismach, nie wiem czym jeżdzi redaktor naczelny, nie wiem jaka "polityka" ma obecnie wpływ na wyniki. Więc je chrzanię. Jedyne co mnie interesuje, to opinie moich znajomych i, przede wszystkim, własne wrażenia. Nie jest to idealna metoda badawcza ale , mam wrażenie, lepsza niż czytanie testów.

No, to wysnuj teraz z tego wniosek co jest ideałem ideałów... :wink:

A jeszcze jest? Swoją drogą zastanawia mnie czy w europie były inne auta oferowane niż w USA' date=' czy też może za oceanem mają inne pojęcie jakości, że aż dekada przepaści [/quote'] Oni ich więcej i szybciej importowali. Poza tym, są bardziej pragmatyczni, a ochrona rynku wewnętrznego (i rodzimych firm) nie jest tak paranoiczna jak w Europie Niech sobie przenosi, byle tylko tamte auta nie opuszczały Chin. Będą tej samej jakości jakiej byłyby auta produkowane w tym samym czasie w Japonii.

Jasne, że Triflex może mierzić ludzi spragnionych długodystansowych pogaduszek. Szukałem takiej "główki", na którą dałoby się nakręcić długi bat na trasę i skośny flex do miasta i nie znalazłem. Są tylko takie albo do dużych anten z wysoką cewką, albo do flexa. Triflex to nie ideał, ale (dla mnie) dobry kompromis.

Nawet nie jestem pewien, czy to im zabierze całe 20 lat... Opinia w latach '70 w Ameryce, a '80 w Europie = "japońska jednorazówka" Opinia w latach '90 i początku '00 = "koreański chłam" Jak długo jeszcze będzie opinia o koreańskim chłamie? Kiedy Subaru przeniesie produkcję do Chin?

Jest jeszcze opcja: wykorzystujemy dziurę po fabrycznej antenie (jeśli takowa mieszka/mieszkała na dachu), a radio FM podłączamy przez splitter. r. Triflex jest również anteną FM. Radio podłącza się bezpośrednio.

Najlepszym samochodem na świecie jest ten, którym Ci się najlepiej jeździ, a możesz go kupić. Cała reszta to śmiecie. :cool:

Toście przywalili Owocowi... Ale chyba ten wątek nie jest o kierowcach, a o samochodach. Na poparcie swoich tez, każdy znajdzie jakiś wynik z jakiegoś toru na którym STI łoi BMkę, ale jestem pewien, że fan BMW znajdzie wyniki z toru na którym BMW łoi STI i EVO... BMW produkuje bardzo dobre samochody drogowe. Chciałbym mieć takie zawieszenie i układ kierowniczy w OBK, jakie są w przeciętnej BMce. Czy podobnie bym powiedział jeżdżąc STI? Nie wiem, ale STI startuje w kompletnie innej kategorii. Porównujecie więc "dupowóz" (wg. obowiązujacej na tym Forum kategoryzacji) BMW 5xx, z samochodem sportowym - STI... Poza tym, "na tor", to BMW produkuje F 1.07... :cool:

Leciałem kiedyś Aerofłotem z Moskwy do Bombaju (B.777). Po osiągnięciu wysokości przelotowej, na pokładzie zaczął się ruch; mój sąsiad wyciągnął flaszkę Jasia, parę kubków plastikowych, kubki postawił sobie na stoliku, rozlał tak po 3/4 i wskazując na nie zwrócił się do mnie i innych wokoło: "Bieri!". Życie towarzyskie w ogóle rozkwitło - miałem wrażenie, że jestem jedynym, który nie ma flaszki (lub kilku) przy sobie. Ludzie chodzili po pokładzie z butelkami w rękach, tworzyły się grupki dyskusyjno-wokalne, nikt nie zwracał uwagi na stewardesy ani nie oczekiwał od nich czegokolwiek. No, może poza kubkami z wodą, które pełniły funkcję popielniczek. Paliło się kulturalnie - w ostatnich rzędach - jak komuś dym nie odpowiadał, to przesiadał się do przodu (czy 777 ma jakąś dziurę w ogonie, że tam dym wyciąga?). To było bardzo odświerzające - po nudnych lotach liniami europejskimi czy amerykańskimi, z nudnymi pasażerami tychże. PS. Leciałem też Aerofłotem z powrotem. Trzy dni spędziłem w Bombaju na ich koszt w oczekiwaniu na odlot, bo zrobili overbooking...

No ja w moim Japońskim aucie to bardzo lubię to wykończenie, najbardziej lubię wykończać helmuty na drodze i jeszcze bardziej na torze Na drodze, to niewiele zależy od samochodu (o porównywalnym przyspieszeniu), a liczy się determinacja kierowcy głównie. A na torze? Mam wrażenie, że Helmuty chrzanią tor. Oni budują samochody drogowe. Muenchen- Hamburg. Szybko, cicho, sprawnie, wygodnie.

TU 154 M? Lubię te maszyny. Start jak STI z 5'000 obrotów. Kop w plecy i wszystkie schowki się otwierają. A później bariusznia ze stoickim spokojem idzie i zamyka te schowki. Uszczelki w wyjściach awaryjnych wyły? To normalno...

Ależ ja nie twierdzę, że jest to najlepsza antena na świecie. Gdybym chciał prowadzić kanał "Ogólnego" w Warszawie, to nie robiłbym tego za pomocą Triflexa. Ale Hustler również by poszedł w odstawkę... Ja piszę o instalacjach "antymiśkowych". To mnie interesuje. W tym zastosowaniu, twierdzę, że nie ma lepszego zestawu niż Triflex w dziurze na dachu (SRW 1.2) i jakiś przyzwoity szumofon w schowku, czy miejscu na popielniczkę.

Chyba nie wszyscy wiedzą; Mamusia, to pseudo Bin Ladena na tym Forum. Strzeżcie się.

nie obrazaj audi, Japonce w jakosci wykonczenia i nie tylko sa w porownaniu z niemcami w epoce kamienia łupanego Masz na mysli auta marki Lexus? Lexus się stara (wcale udanie). Ale Lexus to jest raczej szczyt japońskiego wyuzdania w jakości wykończenia... Audi, to jest standard niemieckiego wykończenia samochodu dobrej klasy. Akurat w tej kwestii, to dyskusja jest bezsensowna.

Gal-u, nie to, że chciałbym podważać Twoje doświadczenia z boksem, ale nie jestem w stanie wyobrazić sobie boksu 220cm i anteny na środku dachu (z tyłu na środku of course). Mam boks 180cm i w legacym po założeniu go na dach w rozsądnych proporcjach, po podniesieniu tylnej klapy, spojler prawie dotykał mi koniec boksu. Rzuć jakieś zdjęcie, bo po prostu sobie tego nie wyobrażam. Antena typu Megawatt - nie ma szans na dużego boksa na dachu Legacy/ OBK ( w kombi Opla, VW czy Forda pewnie by nie było problemu, ale w Subaru tylna klapa jest b. pochylona). Łamane anteny z wysoką cewką - tak samo (nie mieszczą się pod długiego boxa). Jeżeli założy się bazę pod takie anteny (w odwiercie :wink: dachowym ), to przy założeniu długiego boxa trzeba przykręcać antenę na magnes i lokować ją gdzieś w okolicach słupka A. Flex (czyli to, co moim zdaniem jest najlepsze) - nie ma problemu. Nawet, jeżeli się musi odrobinę zgiąć, to nadal działa OK. Ja naprawdę jestem żenująco praktyczny. A dlaczego kupiłem Subaru (tak, w nawiązaniu do innej Twojej notki), to wyjaśniałem lata temu: (w skrócie) bo Toyota nie miała w owym czasie kombi klasy D z sześciocylindrowym silnikiem i AT w ofercie. Gdyby miała, jeździłbym Camry. Ale polubiłem Subaru, kawę w Motelu Subaru i doceniłem 4WD... :cool: PS: Zdjęć nie mam. Jeżeli OBK jest na jakimś moim zdjęciu, to raczej po to, by udokumentować Najlepszą z Żon, oczywiście. A nowego, z Triflexem i boxem nie mam na pewno. [ Dodano: Sro Gru 19, 2007 7:06 pm ] -cena Triflex jest nieco droższy od Hustlera, ale jest tańszy niż Megawatt z podstawą 25cm. A o niebo tańszy niż Hustler + lakierowanie dachu, klapy i skrzydła... :cool:

Jesteśmy na forum niekonwencjonalnych samochodów. Przynajmniej takiej wersji się trzymamy.

Już się poprawiam: Tribeca jest kolosalnym krokiem naprzód koncernu FHI. Tym modelem (szczególnie z silnikiem 3.6l) Subaru wchodzi na lukratywny i prestiżowy rynek dużych SUVów. Ten model to nowa jakość w ofercie Subaru. Jakość plastików na desce rozdzielczej wprowadziła w osłupienie designerów Maybacha, właściwości jezdne dobiły projektantów X5. Moment obrotowy nowego silnika spowodował momentalne zamroczenie u twórców Hemi. Wszyscy marzą, by się przejechać na trzecim rzędzie siedzeń w tym cudzie. Teraz już chyba na temat i dobrze?

Jakiś czas temu, lecąc do Brazylii, czekałem na opóźniony odlot w miejscu skąd nadawano komunikaty. Wewnątrz mówiono "Naprawili już, k. ten silnik?", a następnie nadawano komunikat "Uprzejmie przepraszamy, ale opóźnienie przedłużyło się. Następny komunikat podamy za pół godziny." Jak się zapytałeś w Informacji, to odpowiedź była "Niestety, jeszcze nie przyleciał". A w hangarze trwała walka z czasem...