No to trochę słabo. Outback nie jest moim daily. Wozi mnie na narty (ale od tego mam zimówki), a latem wozi rowery, często po lesie i innych nieutwardzonych miejscach. Dlatego pomyślałem o jakichś oponach H/T. Problem w tym, że jak przyjdzie jechać na dłuższe wakacje, to pewnie też pojadę na nie Outbackiem, bo i rowery na hak weźmie, i trumnę na dach w razie potrzeby. Jestem gotów zaakceptować, że opona będzie głośniejsza o 10% i o 10% zwiększać zużycie paliwa, ale przeczytane tutaj opinie są dość ekstremalne ("nie trzyma się na mokrym", "nadaje się wyłącznie na kwietnik" itd.).
Kupiłem auto na jakimś wynalazku Firestone i IMHO to jest guma karygodna. Na zimę kupiłem Nokiany i nie mam ochoty ich zdejmować. Jak sobie dzisiaj pomyślałem, że niedługo wiosna, to zacząłem się rozglądać za czymś innym. Po zapoznaniu się z opiniami na forum wychodzi mi, że zmiana tych firestone'ów na geolandary G95 to przysłowiowe "z deszczu pod rynnę".
Widziałem tu fajne opinie o gumach Nokian Line SUV (sam mam z Nokianami wyłącznie dobre doświadczenia), ale zdaje się, że w moim rozmiarze nie są produkowane (225/55 R17).