Skocz do zawartości

sartek

Użytkownik
  • Postów

    1559
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez sartek

  1. Dzień dobry! Jak w temacie: poddał się plasticzek trzymający pręt do podpierania maski. Chodzi o to mocowanie, w które wpina się pręt przed zamknięciem maski. Szukam na Allegro, ale tak naprawdę nie wiem nawet, jak to się fachowo nazywa. Ktoś może wie, czego konkretnie powinienem szukać? A może nawet ktoś wie, gdzie to znajdę? Z góry wielkie dzięki za wszelkie podpowiedzi! W odpowiednim dziale na forum znalazłem dwóch kolegów, co mają auta na części. Może u nich się coś znajdzie Jestem już trochę mądrzejszy, nazywa się to mocowanie/spinka/zaczep podpórki maski. Problem w tym, że to, co mają sklepy internetowe, wygląda trochę inaczej niż u mnie. Będę zgłębiał temat jutro, jak będzie jaśniej.
  2. Ja wiem, że jestem niewydarzony, ale czy ktoś może mnie oświecić, gdzie można znaleźć ten magiczny kod? Szukam pod maską, szukam i znaleźć nie mogę...
  3. No ja niestety wróciłem już na niziny, ale właśnie mnie olśniło, że można by to zweryfikować na podstawie wskazań zużycia chwilowego. Hamowanie silnikiem oznacza, że to koła kręcą silnikiem, a nie silnik kołami, więc komputer powinien pokazywać chwilowe zużycie 0 (lub jakieś kreski, bo w sumie ja mam komputer pokazujący mpg). Jeżeli hamowania nie ma, to silnik pracuje "jak na luzie", pracuje zatem na paliwie, a więc komputer powinien pokazywać jakieś drobne zużycie. Ale w najbliższych dniach zrobię testy na płaskim. Zobaczymy, co pokaże komputer.
  4. Też sądzę, że hamulcom nic nie będzie. Jeśli tak to działa u wszystkich, to OK.
  5. Przy wysokich prędkościach hamowanie wynika już choćby z oporów powietrza, choć nie neguję Waszych odczuć, być może rzeczywście w takich warunach hamowanie silnikiem na "D" też występuje. Kiedy jednak trzeba się kulać po turystycznym miasteczku pełnym przejść dla pieszych i bocznych wyjazdów z parkingów, hamowanie silnikiem na zjazdach u mnie nie występuje, a jeśli nawet, to jest zdecydowanie za słabe. Samochód się rozpędza pomimo nogi zdjętej z gazu. Na biegach "1" i "2" tego problemu nie ma, można spokojnie jeździć bez hamulca.
  6. Przy zapiętym tempomacie rzeczywiście prędkość jest utrzymywana także na zjazdach, choć na żadnym większym na razie na tempomacie nie jechałem, ale to nie do końca o to mi chodziło. Przykład konkretny z tego tygodnia: jeżdżę po Karpaczu, raz pod górę, raz w dół. Prędkości 30-40 km/h. Jadąc w dół muszę jechać albo na manualnej "2", a przy bardzo stromych zjazdach nawet na "1", bo na "D" samochód się rozpędza i trzeba zjeżdżać z nogą non stop na hamulcu. Po prostu do tej pory jeździłem manualami i tam wbijałem dwójkę i było po temacie, auto jechało w dół z mniej więcej stałą prędkością bez hamowania. Z Waszych wszystkich opisów wynika, że te automaty tak mają i tylko to mnie interesowało - czy z moją skrzynią wszystko jest OK. Najwyraźniej jest
  7. Ja mam w dowodzie 124kW, choć taki silnik nigdy nie istniał, także...
  8. Według serwisówki z rynku amerykańskiego w 2006 roku wychodził tylko ten środkowy silnik o mocy 175 KM.
  9. Pytanie, czy dotyczy skrzyń w OBK III przedliftowym, które zdaje się z manetkami nie wychodziły. Do tego trzeba by jeszcze znaleźć magika, który (a) ogarnie temat i (b) nie zażąda miliona złotych monet. Raz na jakiś czas przestawię lewarek w bok, będzie za darmo
  10. Spokojnie, nie mieszkam w górach, jeżdżę tam tylko na wakacje. W Poznaniu przegrzanie skrzyni nie grozi
  11. Czyli do wyboru mam przegrzanie hamulców albo przegrzanie oleju w skrzyni. No pięknie
  12. Zakładam, że system sterowania pracą skrzyni jest taki sam, tylko inne są dźwigienki.
  13. Czyli wszystko jasne, też tak jeździłem przez kilka ostatnich dni. Czyli to, że w trybie "D" można przy zjazdach zagotować hamulce, jest zupełnie normalne?
  14. Serwisówkę mam od kilku dni właśnie dzięki pomocy kolegi @BelegUS (widać jest tutaj niezastąpiony). Jako że to spory kawałek czytania, jeszcze całej nie ogarnąłem
  15. Samochód z USA, nie mam do niego instrukcji. W tej konkretnej skrzyni "za wysoko" ani "za nisko" przeklikać się nie da, sprawdziłem. Jak akurat danego biegu wrzucić nie można, to skrzynia go nie wrzuci - można sobie stukać w lewarek, ile się chce. Subiektywne doświadczenia z kilku dni w górach są takie: na "D" nie ma hamowania silnikiem i koniec. Po przejściu w tryb manualny, hamowanie silnikiem pojawia się od razu i faktycznie hamuje. W trybie manualnym faktycznie czuć, że przy puszczonym gazie to koła napędzają silnik, a nie odwrotnie, niezależnie od prędkości obrotowej silnika/prędkości samochodu na danym biegu (w "D" tego poczucia nie ma). Chciałem się po prostu upewnić, że z moją skrzynią jest wszystko OK i taka praca w trybie "D" jest normalna.
  16. Czy w takim razie skrzynia taka jak ta na zdjęciu (zdjęcie poglądowe z netu) nie nadaje się do zjeżdżania ze zjazdów w trybie manualnym?
  17. Wszystko ładnie pięknie, ale to trzeba naprawdę uważać, żeby hamulców nie przegrzać
  18. sartek

    ile wam pali ?

    Trasa 500 kilometrów, 250 kilometrów ekspresówki, 250 km krajówki. Ekspresówki 130 km/h, krajówki tak samo jak wszyscy, normalna jazda. Na dachu narty. Spalanie 10,2 litra. Chyba nieźle.
  19. Dzień dobry! Skorzystałem z szukajki i znalazłem ten wątek, więc odświeżam. Właśnie wróciłem z wycieczki w góry i stwierdzam, że w moim 4EAT nie ma hamowania silnikiem ani na "D", ani w trybie "Sport". Hamowanie silnikiem jest za to możliwe w trybie manualnym, nawet jako tako to wychodzi, tylko wtedy tracę całą wygodę jazdy automatem. Tak to powinno w tej skrzyni wyglądać? Albo na "D" i z górki zawsze z nogą na hamulcu, albo tryb manualny? Z góry dzięki za wszystkie podpowiedzi
  20. sartek

    Opony na lato

    No to trochę słabo. Outback nie jest moim daily. Wozi mnie na narty (ale od tego mam zimówki), a latem wozi rowery, często po lesie i innych nieutwardzonych miejscach. Dlatego pomyślałem o jakichś oponach H/T. Problem w tym, że jak przyjdzie jechać na dłuższe wakacje, to pewnie też pojadę na nie Outbackiem, bo i rowery na hak weźmie, i trumnę na dach w razie potrzeby. Jestem gotów zaakceptować, że opona będzie głośniejsza o 10% i o 10% zwiększać zużycie paliwa, ale przeczytane tutaj opinie są dość ekstremalne ("nie trzyma się na mokrym", "nadaje się wyłącznie na kwietnik" itd.). Kupiłem auto na jakimś wynalazku Firestone i IMHO to jest guma karygodna. Na zimę kupiłem Nokiany i nie mam ochoty ich zdejmować. Jak sobie dzisiaj pomyślałem, że niedługo wiosna, to zacząłem się rozglądać za czymś innym. Po zapoznaniu się z opiniami na forum wychodzi mi, że zmiana tych firestone'ów na geolandary G95 to przysłowiowe "z deszczu pod rynnę". Widziałem tu fajne opinie o gumach Nokian Line SUV (sam mam z Nokianami wyłącznie dobre doświadczenia), ale zdaje się, że w moim rozmiarze nie są produkowane (225/55 R17).
  21. sartek

    Opony na lato

    Cześć! Napatoczyły mi się do Outbacka dość ładne Geolandary G95, postanowiłem więc wpisać je w forumową szukajkę i się przeraziłem. One faktycznie są takie tragiczne?
  22. @BelegUS, niezaprzeczalnie jesteś Dobrym Duchem tego forum. Dziękuję
  23. A widział ktoś taką serwisówkę dla OBK III z USA?
  24. Kilka razy zaobserwowałem to samo: tylko na śliskim podłożu, tylko na maksymalnie skręconych kołach w prawo i tylko przy cofaniu. I to też nie zawsze, zazwyczaj "przeskakiwanie" nie występuje nawet przy spełnieniu tych trzech warunków. Też ignoruję
×
×
  • Dodaj nową pozycję...