No i od soboty mój Forek stoi zacnie na kayabach i pospringach wg przepisu Morgana.
Oczywiście najwięcej problemu było z odkręceniem śrub dolnego mocowania amorka. Pomogła metrowa stalowa rura z ADOS'em włącznie (jeszcze raz dzięki .
Poza tym nieszczęsnym przypadkiem ze śrubami ogólnie poszło łatwo i przyjemnie. Trzeba pamiętać o przełożeniu gumowych podkładek sprężyn ze starych amorków na nowe. Moje sls były mocno upier... pobrudzone błotkiem i nie zauważyłem, że pod warstwą błota jest jakaś guma. No i była poprawka z jednej strony.
Info o potrzebnych kluczach dla takich mechaników amatorów jak ja: 19-stka do odkręcenia 2 śrub dolnego mocowania (nasadka i płaski/oczko) i do tego przedłużki i rura, wd40 itp, 12-stka do odkręcenia górnego mocowania (3 śruby), ściskacze do sprężyn, 17-stka oczkowa gięta do odkręcenia górnej poduchy amora i imbus bodajże 6 lub 8 do trzymania sztycy przy odkręcaniu nakrętki 17-stki.
Przyda się też szczotka druciana (do oczyszczenia) młotek i płaski wkrętak do wysunięcia klipsa przytrzymującego przewód hamulcowy.
Do montażu kayab potrzebny jest klucz płaski 8 (do trzymania sztycy) i 19 oczko gięte do nakrętki, bo jest większa nakrętka niż przy SLS'owych....
A teraz wrażenia z jazdy.
Jeździ się zaje...fajnie. Wreszcie wyjeżdżam z garażu bez obcierki dyfrem Wjazd był robiony jak jeszcze prawy sls trzymał.
Tak na oko to jest z 1 cm za wysoko. Ale myślę, że się jeszcze ułoży...
W moim forku nie ma regulacji odchylenia koła w pionie, jest delikatny negatyw. Jakieś 4mm między górnym rantem felgi a dolnym.
Autko na łukach jest jakby szybsze tzn można szybciej pokonać łuk. Nie wychyla się tak mocno. Na śliskim nie ma większej podsterowności ... może i nawet lepiej jest.
Na moim 3km oesie do domu dziurawymi szutrami z żużlem jest o niebo ciszej i stabilniej. Bardziej teraz słychać przód niż tył.
Zawiecha jest trochę bardziej twarda niż na sls'ach. Mi pasuje.
Na razie nic nie skrzypi, plastiki nie wrzeszczą.
Jest pięknie.....polecam.