Niestety progi były już ewidentnie kiedyś spawane i to była kwestia czasu, serwisowałem wannę regularnie w zaprzyjaźnionym warsztacie obok domu i mechanicy wiedzieli, że mam serce do tego auta jestem gotowy na poświęcenia. Niestety po zdarciu farby antykorozyjnej żeby zaspawać dziury okazało się, że zdrowego metalu w progach praktycznie nie ma, chociaż rok temu na przeglądzie niewiele na to wskazywało. Uroki wilgotnego Szkockiego klimatu.
Serducho bije teraz po przeszczepie u innego subaroholika z sąsiedniej wioski, więc zawsze to jakaś pociecha, przyjechał po nie z laweciarzem irlandczykiem, który na słowo Polska wyciągnął telefon pełen fotek z jakiegoś spotkania papieżem z lat 90tych.