Skocz do zawartości

hnery

Użytkownik
  • Postów

    175
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez hnery

  1. Ta historia jest alarmujaca. Na razie (od dzisiaj) jeżdżę samochodem ze zresetowanym błędem. Jezeli kontrolki zapalą się jeszcze raz, to oczywiscie będę wzywał assistance, a nie bedę sam jechal do ASO. Odniosłem wrażenie, że kierownik serwisu ASO telefonował w mojej sprawie do SIP (wspomniał o rozmowie z "gwarantem") i że otrzymał właśnie takie instrukcje, aby w tym konkretnym wypadku nic nie robić. Kierownik powiedział mi, że taka jest procedura i standardowa reakcja "gwaranta". Glownym problemem jest fakt, ze samochodowi w tym stanie trudno jest ufac, bo kto wie, kiedy/czy te kontrolki sie zapalą kolejny raz. A jak sie skończyla historia Kolegi ? Czy w koncu samochód naprawiono w Czechach czy w Polsce ?
  2. Mam Forestera diesla MY09 (na gwarancji). Tydzień temu, jadąc na gładkiej szosie, zaświeciły się dwie pomarańczowe lampki ostrzegawcze: diagnostyka silnika (sylwetka silnika) i ostrzeżenie systemu dynamicznej stabilizacji toru jazdu (sylwetka auta, przekreślona). Coś takiego wydarzyło mi się po raz pierwszy po ponad dwóch latach eksploatacji. Zawróciłem do domu. Następnego dnia włączyłem silnik, obie kontrolki dalej się paliły i ... ostrożnie pojechałem do ASO. Wczesniej zatelefonowałem, aby sprawdzić czy samochód może sam jechać. W ASO powiedziano mi, że komputer wykazał usterkę P1472, ale komputer dał się zresetować. Wobec tego i na wszelki wypadek zamówią nowy czujnik ciśnienia dla systemu stabilizacji toru jazdy i proszą, aby przyjechać za tydzień. Błąd P1472, jak wyczytałem, podobno znaczy "DPF pressure difference sensor (low)", a więc ten sensor/czujnik porównuje poziomy ciśnień, które - można dedukować - w momencie usterki były wadliwe. Albo wadliwy był sam czujnik. To tylko moje przypuszczenia. I nie bardzo wiem, co DPF tutaj znaczy. Minał tydzień, znow pojechałem do ASO, gdzie poinformowano mnie, że ponieważ w ciagu tego tygodnia (od "resetu") nic się nie zdarzyło, wiec nie mają co robić, a ja powinienem spokojnie użytkować samochód, jakby nic się nie stało. Ale sie stało ! - Tydzień wcześniej wystąpił błąd P1472. Po to są lampki ostrzegawcze, czujniki, software i komputer, aby informować i ostrzegać. Czy niewątpliwa usterka mogła się sama naprawić ? Czy samo zresetowanie naprawia błąd ? Czy przy następnej, podobnej sytuacji należy ignorować ostrzeżenia komputera ?
  3. Ciekawa (i typowa) ocena Outbacka 2.5. Po angielsku, ale to teraz bardzo modne : http://www.australiasbestcars.com.au/2009/rec.htm
  4. Jak jest ze spalaniem Outbacka 2.5 ? Czy rzeczywiscie silnik 2.5i ze skrzynia Lineartronic pali ciut-ciut mniej ? Ale glownie interesuje mnie rzeczywiste spalanie tego samochodu. Poprzednie modele nie nalezaly bowiem do oszczednych. Pozdrawiam.
  5. Bardzo dziekuje. A manualna regulacje fotela pasazera to maja chyba wszystkie modele ? Moze chodzi o elektryczna regulacje ? Pozdrawiam.
  6. Z treści/ilości odpowiedzi wynika, że samochody z Lineartronic nie są w Polsce popularne. No a Outbacki sprowadzone z USA ?
  7. Bardzo dziekuje za sugestie. Co to jest pakiet RA 000 ? - W moim cenniku Subaru mam dla Outbacka 2.5 tylko pięć modeli: Trend, VA, Active, Comfort i Comfort Navi. Kazdy z pięciu ma do wyboru albo manualna skrzynie albo Lineartronic. Jak na razie, przymierzam sie do VA lub Active. Czy okno dachowe jest obowiazkowe (poza Trend'em) ? - Obecnie posiadanego prawie nigdy nie uzywam. I jeszcze jedno. W USA jest juz od kilku miesiecy Outback MY2011 (przynajmniej tak go nazwano) z minimalnymi zmianami kosmetycznymi (w stosunku do MY2010). Czy warto czekac na model MY2011 w Polsce ? A moze mozna oczekiwac wyprzedazy modelu MY 2010 ? Zdaje sobie sprawe, ze to ostatnie pytanie jest niedyskretne, wiec je wyciszam :roll:
  8. Bylem niedawno w lokalnym ASO, ale demonstracyjnego i benzynowego Outbacka z Lineartronic nie mieli (tylko diesle, a te znam az za dobrze). Dokladnie to, co pisal Kolega DPassent. Outbacki 2.5 jakby przegrywaja z dieslami 2.0 z powodu wyzszej akcyzy. Przepraszam, ze pewnie jetem naiwniak, ale co to jest "B klasa" ? I wnioskuje, ze Kolega Giepa porownywal szybki egzemplarz B-klasy z wlasnym Outbackiem dieslem z manualna skrzynia biegow. Czy tak ? Jeszcze raz podkreslam, ze z mojego dlugiego doswiadczenia to do automatu trzeba miec mocny silnik. Gdyby mnie bylo stac, to kupilbym Outbacka 3.6, a nie chce kupowac uzywanego. Czy ktos ma doswiadczenie/porownanie z Outbackiem 3.6 i Outbackiem 2.5 ?
  9. Podobno o to własnie chodzi. Pamiętajmy, że w krajach o wielkich przestrzeniach i o wiele bardziej zmotoryzowanych od Polski jak USA, Kanada czy Australia to standardem jest tam bardzo duży samochód z silnikiem około 3-4 litrów i zawsze z automatyczną skrzynią biegów. Jeszcze ciekawsze jest to, że w tych krajach silniki diesla są z różnych powodów stosunkowo rzadkie (wręcz nieosiągalne w samochodach osobowych lub typu utility/pick-up, chociaz powszechne w ciężarowych), mimo wielkich odleglości. Samochody są duże, silne i ... automatyczne. Nie slyszy się narzekań na samochody z automatami, nawet te bardzo stare i zaniedbane. Skrzynia manualna jest uwazana za "niszową" i "sportową", a w wiekszości marek/modeli w ogóle nie dostępna. Wpływa to bezpośrednio na prywatny import różnych modeli Subaru do Polski. Wszystkie te modele mają automaty. Jeździłem wiele lat i automatami i manualnymi, z reguły posiadałem oba. Dochodzę do wniosku, że przy polskich/europejskich drogach i stylu jazdy zdecydowanie wygodniejszy jest automat. Aby docenic automat trzeba oczywiscie nieco mocniejszego silnika (n.p. Outback 2.5). Zwrócmy także uwage, ze te nieliczne modele o duzych silnikach, a ktore są dostępne w Polsce, mają tylko automatyczne skrzynie biegów (n.p. Outback 3.6 czy Nissan Murano). Chodzi o komfort jazdy. Ale chciałbym wrócić do pierwszego pytania. Czy ktoś z Kolegów/Koleżanek jeździ Outbackiem z automatem Lineartronic? - Proszę o opinie/porównania. :roll:
  10. Jakie zdanie/rady mają Koledzy (pewnie są także i Koleżanki), którzy użytkują bieżacy model Outbacka MY2010 (lub inny) z automatyczną skrzynią biegów Lineartronic?- Czy jesteście zadowoleni ? A z czego nie ? A czy w ogole cos wiadomo o modelu Outbacka MY2011 ? - Jutro już luty. Pozdrawiam i dziekuję. :roll:
  11. 1. Nie wiem jeszcze, czy zmienilo sie zuzycie paliwa. Dawniej niemal nigdy nie przekraczalem 7 l/100km nawet na autostradzie (no, moze 7.5 l) 2. Z tym wlaczaniem sie turbiny to ciagle jest, ale jakby bardziej ciche. Probowalem tego. Nawet żona to potwierdzila :wink: Ogolnie, powtarzam, jestem zadowolony, bo dla mnie "aksamitnosc" skrzyni biegów i "miekkość" silnika sa bardzo wazne. Może zamiast "miękkości" należy użyć okreśłenia "elastyczności". To ostatnie lepiej oddaje, o co mi chodzi. A jakie Kolega ma odczucia w jeździe po zmianie software ? - Teraz, po pewnym czasie. Moje doświadczenie jest raptem dwudniowe, chociaż dzisiaj pojeździłem testowo dokładnie i wyczerpująco.
  12. Po przeczytaniu tego wątku pojechalem wczoraj (sobota) do ASO, gdzie przeprogramowano komputer mojego Forestera 2.0D. Dzisiaj sporo jezdzilem w warunkach, ktore dawniej byly nieco kłopotliwe. Otoz poprzednio czesto-gesto gasl mi silnik na 2. biegu, przez co za duzo (jak na moja ocene) musialem wolno jeździć na 1. biegu, a poza tym silnik na wolnych obrotach czasami lekko szarpal. Poza zakresem jazdy wolnej silnik dawniej przepieknie rwal, niemal jak burza, a jazda na wyzszych biegach byla superkomfortowa i z duzym zapasem mocy. Po zmianie software silnik stal sie jakby miekki, nie trzeba zmieniac biegow tak czesto jak dawniej, a - co dla mnie wazne - biegi niższe ( 1. i 2.) o wiele latwiej "wrzucać". Silnik bardziej przypomina mi "aksamitne" w odczuciu diesle Toyoty (2WD i 4WD), ktorymi jeżdzilem przez ponad 25 lat. Oczywiście były to stare generacje silników, bez żadnych ekstra, które ma Boxer Subaru. Ale porównanie mam. Używając automobilowego slangu, to silnik i skrzynia biegów mojego Forestera wreszcie przypomina mi t.zw. "masełko". Nie wiem, czy silnik utracil choc troche dawnej "agresywności", bo próbowałem dzisiaj wszystkiego i jak trzeba, to w tutejszych górkach nawet lekkie przyduszenie pedału gazu po staremu wgniatało pasażerów w fotele. No, może nie tak "ostro" jak dawniej, ale dla mnie aż za dużo. Zresztą zawsze jeżdżę raczej spokojnie. Tuz obok domu mam wjazd lekko pod górkę na szosę i tam najczęściej gasł mi silnik, przetestowałem to miejsce dzisiaj 4-5 razy. Poprzednio 200 metrów do wjazdu na szosę poprostu jechałem, dla spokoju, na 1. biegu, bo minimalny spadek obrotów, w momencie gdy odejmowałem noge z "gazu", aby zerknąć w lewo i w prawo wystarczał, aby zadławić silnik, gdybym jechał na 2. biegu. Teraz, jak mi sie wydaje, nie jest to już potrzebne. Nie wiem, czy w ASO mają jakieś możliwości precyzyjnego dostosowania nowego software do życzeń, ale dokładnie wypytywano mnie, na czym mi zależy. Poinformowano mnie także, ze istnieja dwa moduly i obydwa wybrałem. Było to na podstawie moich zasadniczych uwag, a więc - powtarzam - "chropowatości" skrzyni biegów na 1. i 2. biegu na wolnych obrotach i gaśnieciu silnika na 2. biegu także na wolnych obrotach. Pozdrawiam i bardzo dziękuję Wszystkim za wpisy i rady
  13. Gratuluje znakomitej wyprawy i rownie ciekawego opisu. Oboje z zona przestudiowalismy wszystkie szczegoly. Szczegolnie dziekujemy za swietne fotografie. Pozdrawiamy.
  14. Może ktoś podpowie. Z zamontowaniem chyba ponad 500 zł, jeżeli pamiętam. Ja "wynegocjowałem" je jako niby-darmowy dodatek razem z oponami zimowymi i t.p. U mnie bez przerwy wylączają prąd. Mieszkam bardzo niedaleko słynnych juz z TV gmin Jerzmianowice i Skała, gdzie od dwóch tygodni nie ma elektryczności. W Ojcowskim Parku Narodowym jest najgorzej, bo nie chcą wycinać drzew. Problem stanowi sadź (lub szadź), która obciąża przewody i gałezie. Obciążone przewody powalają słupy (szczególnie betonowe - pewnie ukradziono cześć cementu, co było normą w PRL), a przegiete do ziemi gałęzie łamią drzewa i blokują także drogi. Forester jest idealnym pojazdem na podjazdach pod oblodzone wzniesienia. Aż dziw bierze, jak pewnie wjeżdża pod wcale strome podjazdy na niemal gołym lodzie. Widzialem kilka Hond CRV i Outlanderów, które miały poważne kłopoty, ale i z Foresterem należy uważać, aby nie "zerwać" przyczepności. Jechać wolniutko, na 1-szym biegu, nie przyspieszać i nie stawać. A z osłonami przeciwbłotnymi, to zapytałem, bo ich konstrukcja wydaje mi sie ciekawa. A opróżnienie przez "wystukanie" osłon-pudełek (robię to grzbietem ręcznej szczotki) bardzo skutecznie zapobiega przed klopsami w garażu. Byle do ... wiosny ! :wink:
  15. Przy zakupie Forestera zamówiłem w ASO instalacje osłon przeciwbłotnych. Obecna ostra i śnieżna zima daje mi powód do zastanowienia sie na konstrukcją tychże osłon. Mają one kształt otwartego od przodu pudełka. Pudełko to ma głębokość około 8 cm i w nim oczywiście gromadzi się błoto lub snieg. Z jednej strony rozumię, że ściany pudełka usztywniają te osłony (w przeciwnieństwie do dawnych elastycznych "chlapaczy"), ale - z drugiej strony - pudełka/pojemniki osłon szybko sie wypełniają, a jeżeli się ich nie "wystuka" przed wjazdem do garażu, to stanowią porcję śniegu/błota, które topnieje i zabrudza garaż. Czy są jakieś powody, dla których konstrukcja oryginalnych osłon błotnych Forestera jest właśnie taka, a nie inna ? - Any comments ? Pozdrawiam
  16. Podpisuję się pod opinia Nietoperza77 oboma rekami. Dokładnie tak samo myślę po roku użytkowania Forestera. Mogę tylko dodać, że jest to samochód, do którego wsiadam i kieruję z prawdziwą przyjemnością za każdym razem. Homarowi 7 radzę wziąć diesla zeszłorocznego lub obecnego. Pozdrawiam.
  17. "Dokładnie" - jak mówi teraz młodzież, to takie słowo "wytrych". Pisywałem już, że rok temu (jak ten czas biegnie !) dokonywałem wyboru pomiędzy Outbackiem a Foresterem. Mam 184 cm wzrostu. Do Outbacka nijak nie mogłem wejść, musiałem się jakoś dziwnie bokiem wsuwać. Natomiast do Forestera wchodziłem i dalej wchodzę wprost znakomicie. Warto więc pamiętać, że jednym z istotnych plusów Forestera jest nader przestronne wnętrze. Wszędzie dużo miejsca, a to ważne. Taki jest zresztą obecny trend. Choćby w dawnym Yarisie mojej żony, gdzie na przednich siedzeniach było chyba pół metra do sufitu. Aby na coś jednak ponarzekać, to w Foresterze może bagażnik mógłby by być ciut obszerniejszy, ale to już inny temat P.s. A z tą prędkością, to zauważyłem, że 160-170 km/h w ogóle się nie zauważa. Diesla ciągle prawie nie slychać.
  18. hnery

    Ogrzewanie - klimatronik

    Nic dodać nic ując. Dokładnie tak jak opisano. Jazda w ostatnie mroźne dni jest z powodu "klimy" nawet przygnębiająca. Co robić ? - Mój Forester ma juz równo rok i ciągle jest na gwarancji. Pozdrawiam. P.s. Widac, ze to problem poważny i dotykający wielu użytkowników, A możeby SIP dało jakiś komentarz ? Albo poradziło na tej stronie któreś ASO ?
  19. Dziekuję za komentarze. A więc założenie samochodowych "string'ów" nie przeszkadza (miejmy nadzieję) działaniu poduszek bezpieczeństwa, chociaż chętnie dowiedziałbym się, czy takie doświadczenia były robione. Natomiast niektórzy lubią siedzieć na strzyżonym futerku owczym, położonym luźno na siedzeniu fotela. Znam kilku takich kierowców w kręgu rodzinnym. Natomiast znam wielu kierowców, którzy nie lubią siedzeń skórzanych, ani w samochodach, ani w domu na fotelach przed telewizorem. Dla ciekawości dodam, że w Australii jest niemal standardem, że na meble pokryte skórą użytkownicy narzucają krótko strzyżone futra owcze.
  20. Przednie fotele Forestera, a pewnie i innych modeli, posiadają poduszki bezpieczeństwa wbudowane z ich boku. Zauważyłem, że niektórzy (niekoniecznie w Subaru) używają takich naciąganych, elastycznych i stosunkowo cienkich ochraniaczy typu "string'i". Co można używać, gdy już się chce coś położyć na siedzenie i oparcie fotela ? Co z tymi "string'ami" ?
  21. hnery

    przekladka forestera

    Jednym z rozwiązań jest sprowadzenie do Polski przedniej połowy Forestera LHD i użycie wszystkich części, które są potrzebne. W Australii są firmy, które się w tym specjalizują (do zmiany LHD -> RHD, wtedy sprowadzają połówkę z Japonii, gdzie jeździ się po lewej stronie) i jestem przekonany, że znajdą się takie w Niemczech, gdzie rozbitych/skasowanych od tyłu LHD Foresterów musi być więcej niż w Polsce. Wiem, że moja rada brzmi egzotycznie, ale ja bym się nie bał. Coś takiego zrobił raz ktoś w mojej bliskiej rodzinie. Oczywiście rachunek musi być korzystny i musi nam naprawdę zależeć na samochodzie, który będziemy "przekładać". Good luck. P.s. A jak nam strasznie zależy, to możemy sami pojechać do Niemiec i znaleźć odpowiedni przód :wink:
  22. hnery

    Nerwowa klimatyzacja

    Ale te przyciskanie na 1 sekundę nie działa w nowszych modelach. Ja mam 09MY i z tą klimatyzacją to tylko utrapienie. Czegoś podobnego nigdy nie miałem w całym szeregu poprzednich samochodów (wszystkie nasze Toyoty miały klimatyzację "automatyczną"), ani w obecnym Nissanie Tiida żony. Dlaczego Japończycy musieli sp....ć stosunkowo prostą instalację ?! Najlepiej klimatyzacja AUTO działa u mnie, gdy jest ... wyłączona. Owszem - próbowałem "ręcznego" pogrzewania co 5-6 minut, gdy zeszłej mroźnej zimy jeździłem długo po autostradach. Gdy było za gorąco, to wyłączałem ogrzewanie, a nawet włączałem oziębianie. A gdy było za zimno to na odwrót. I tak co mniej więcej co 5 minut. Aż się pasażerowie dziwili, ze taki luksusowy samochód. Słowem sam robiłem za to AUTO, za które zapłaciliśmy. Kto to podpowiedział Subaru, aby coś takiego montować w samochodzie powyżej 30 k euro ?!! - Pewnie Toyota, albo Hundyai :mad: Mam nawet własną teorię na wytłumaczenie, dlaczego Japończycy nie rozumieją problemu klimatyzacji. Otóż nie wiem, czy jest powszechnie wiadomo, że niektóre samochody oryginalnie japońskie w ogółe nie posiadają ogrzewania ! - Przed laty w pewnym egzotycznym a ciepłym kraju trafiła mi sie olbrzymia limuzyna Toyota Crown, z minimalnym przebiegiem, akurat sprowadzona z Japonii. Cacko. Kolos (po Tokyo jeżdżą tylko same duże auta, małe są tylko na eksport !). Skóra i same bajery. Ale nie było ogrzewania. W końcu dealer powiedział mi, że nie może legalnie mi go sprzedać nim nie dorobi ogrzewania, więc sie sprawa rozeszła po kościach i kupiłem, pamiętam dobrze, Nissana Bluebird, trochę mniejszego. Na moje zdziwienie delaer powiedział mi, że ma stale kłopoty z klimatyzacja/ogrzewaniem w oryginalnych samochodach japońskich. Dodaję, że było to w czasach, kiedy w Japonii trzyletnie samochody musiały przechodzić dodatkową homologację, która się nie opłacała właścicielom i te samochody (czasem w idealnym stanie) masowo eksportowano do Australii i Nowej Zelandii. Po kilku latach nałożono jednak dodatkowe cła, aby uratować dealerów w tych krajach. Ale udało mi się kupić Toyotę Corolle z takiego importu, która wyglądała i sprawowała się jak nowa (później ją sprzedałem koledze i jeździ bez napraw - i bez jakiejkolwiek klimatyzacji, ale ma ogrzewanie - do dzisiaj). To wszystko piszę, aby podkreślić, że nie należy ufać Japończykom w sprawach klimatyzacji, bo klimat u nich inny. Problemu tego nie ma z samochodami "japońskimi" produkowanymi poza Japonią - dziwne, ale prawdziwe. I już :mad: Właśnie wróciliśmy do domu po jeździe Tiidą żony. Na dworze jest lekki mrozik, a automatyczna klimatyzacja Nissana działała jak szwajcarski zegarek. Zadnych rozgrzewań. po prostu nastawia sie ,co się chce i koniec. A gdzie tę Tiddę zrobiono ? - W Japonii ? - O nie. - W Meksyku
  23. Myślę, że pomogło najbardziej kilka osób, a wspomogło dużo więcej. Nie ulega wątpliwości, a muszę przyjąć jakieś kryterium, że najbardziej chętni do udzielenia mi rady (a także pociechy) w tym zarówno interesującym jak i zabawnym kłopocie, który miałem, byli ci, którzy zrobili to kilka razy. Tak więc najbardziej jestem wdzięczny p. Andrzejowi Koperowi z Warszawy, który zechciał dolączyć się do uspakającej dyskusji 18 razy. On jedyny występował zresztą pod imieniem i nazwiskiem, a jego rady miały w dodatku wagę profesjonalizmu. Przepraszam za statystyki, ale tyle samo sympatycznych wpisów miał IRAZU (d. Marek Szulczyk, gdzieś między Radomiem a Warszawą, można przypuszczać), bo 4 poźniejsze choć arcyważne wpisy IRAZU w dodatkowej dyskusji na temat diety środziemnomorskiej były jednak jakby nie w zasadniczym temacie. Koledzy "grzywaczewski" z Łodzi (8 wpisów), Sikor z Krakowa (7), Sabor z Wrocławia(7) i "nietoperz77" z Warszawy (7) dominowali w szybkiej reakcji na zmieniającą się sytuację, w miarę czasu jak scena z tajemniczo śmierdzącym samochodem rozwijała się przy fachowym udziale ASO i komentarzach różnych doradców a nawet ekspertów. Ogłaszam więc, że butelkę wina australijskiego wygrali (chcąc nie chcąc i nie pytani o zgodę, za co przepraszam) p. Andrzej Koper ex equo z IRAZU. Postaram się je jakoś bezpiecznie posłać/doręczyć, zbadam możliwości. Liczę jednak na odwiedziny IRAZU w Krakowie na przełomie listopada i grudnia, aby przy okazji ewentualnie zorganizować małe spotkanie w okolicach Krakowa. Proszę innych uczestników naszej dyskusji zainteresowanych ewentualnym spotkaniem w okolicach Krakowa o wiadomość na pw. Marka (IRAZU) bardzo proszę o bezpośrednią wiadomośc, kiedy planuje przyjazd do Krakowa, abysmy mogli coś ustalić. Jeszcze raz wszystkim Doradcom, Dyskutantom i licznym Czytelnikom dziękuję i pozdrawiam - hnery
  24. Marku, Jak zorganizować taki spot ? Jaki termin byłby najodpowiedniejszy ? - Jest juz zimnawo i szybko zapada zmrok. Co radzisz ?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...