Dobry. Właśnie się obudziłem po trasie Split - Warszawa samochodem (bez problemu w jeden dzień). Trasę w stronę Chorwacji miałem odrobinę dłuższą, bo był to nasz eurotrip przez wiele miast zaplanowany na 3 tyg. Jedna przez Wiedeń, druga natomiast przez Słowację.
Przez dwa tygodnie zwiedziłem: Pragę, Wiedeń, Ljubljanę, Senj, Zadar i wiele innych mniejszych miejscowości jak Bibinje, Omiś, Senj, Jablanac i coś tam jeszcze. Nie było specjalnego ciśnienia na dotarcie do Chorwacji z racji tego, że chcieliśmy poświęcić przynajmniej po jednym dniu na każde miasto. Przywiozłem znowu z 50GB zdjęć do obrobienia...
Na szybko - bo muszę się przepakować - Chorwacja jest fajna. Widok na Adriatyk i okoliczne wyspy, ceny normalne jak na nasze realia, nawet w przypadku braku kwater zawsze się coś znajdzie, ludzie lokalni są bardzo sympatyczni i przyjacielscy (dużo bardziej kontaktowi niż w Grecji), na każdym kroku chcą cię oskubać na euro dyktując własny kurs - ale można się podroczyć trochę, plaże są jakie są, ale są, komunikacja super... Wszystko ok, gdyby nie kilka drobnych rzeczy, a może raczej jedna rzecz.
W odniesieniu kolego do twojego posta' date=' dodam tylko, że w moich oczach tak właśnie wygląda Chorwacja od Rijeki po Makarską w sierpniu. Tyle zdążyłem zobaczyć. Zastanawiam, bo może trafiłem na jakiś beznadziejny czas wyjazdowy - np wietrzenie chlewni, bo ilość bydła w kurortach, nie tylko z naszego kraju, przerosło moje najśmielsze oczekiwania.
Wczoraj o 6 rano po tygodniu pobytu, spakowałem karawan z przylepioną świnią i po 17h byłem w domu. Trafiły się dwa super miejsca do których mógłbym wrócić bez problemu, ale klimat Władysławowo/Jastrzębia totalnie mnie już nie kręci. Jak ktoś szuka miejsca na imprezy, piłowanie ryja do późna w nocy dzień w dzień, i wielu innych atrakcji rodem z Polskiego kurortu, to śmiało możecie zignorować to co pisze. Liczyłem na dwa tygodnie totalnego relaksu i spokoju, ale się nie dało.
Może dość pochopnie oceniam, w każdym razie ja tam spokoju nie zaznałem. Zadzwoniłem tam gdzie zawsze, poprosiłem to co zawsze i za kilka godzin będę na lotnisku. Potrzebuję plaży, drinków, cycka żony w słońcu i zasięgu ręki oraz wyłączonego telefonu
Wrócę jeszcze do Dubrovnika, ale samolotem.
Dziękuję za uwagę.
PS
My się wybieramy 6-22 września. 1-1,5 tygodnia w Chorwacji, potem dojeżdżają znajomi i jedziemy do Albanii.
Kamperem jedziecie ? Jak tak, to dajcie znać pod koniec jak było.