Tak, tak. Ja jak grzeczna owieczka posłuchałem się ciebie i zamówiłem już taryfę na wieczór. Zapewne przyjedzie jakiś paździerz z emerytem na pokładzie co zmienia bieg przy 1500 rpm.
Nie mam wyjścia. Jedyne co, to pozostanie mi wlepić nos w szybę, podziwiać jak płatki śniegu rozbijają się o szybę restauracji i topić smutki litrach alkoholu na koszt firmy. A wy będziecie odśnieżać