jak dla mnie to devil chyba wpadł w jesienno-zimowego doła, albo może faktycznie jest już tak doświadczony życiem i ma dość, ale jak i poprzednicy - to nie jest dobre podejście :!: (wiem coś o tym :roll: )
dla mnie też Imprezka to marzenie, a Subaru to prawie świętość, nie mam Subaru a maluszka, ale i on mi sprawia dużo radości (kto powiedział że wszystkie marzenia trzeba spełnić i to od razu - fajnie by było ale co dalej :?: żyć bez marzeń :?: ) wg mnie najfajniejsze to właśnie dochodzić do tego czego się pragnie samemu, bo satysfakcja znacznie większa
jeśli masz doła to narazie i tak nie będziesz chcieć słuchać, ale każde zwątpienie w końcu mija a jeśli to kryzys większy to poszukaj najpierw mniejszych, bardziej osiągalnych do realizacji celów
na początek pogadaj z kimś z forum żeby Cię przwiózł, a może nawet dał się przejechać (ja na swoją szansę nadal czekam, bo nie wskazując palcami w czerwcu mi ktoś obiecał przejażdżkę więc cierpliwie czekam i czekam i czekam :roll: , że dotrzyma słowa a wtedy... )
głowa do góry i patrzaj w niebo (może zobaczysz te 6 szczególnych gwiazdek na nim )
wow ale się rozpisałem i rozfilozofowałem...