W mrocznych latach 80 - tych poszedłem do urzędu dzielnicy odebrać dowód osobisty. Miałem na sobie prawie kompletny outfit szeregowca WP, nówka sztuka od wuja magazyniera w jednostce - urodzinowy prezent marzenie. Wychodzę dumny - jestem juz dorosły, wiatr we włosach, głowa w obłokach ... Powoli mija mnie radiowóz, wjeżdża na chodnik. "Obywatelu, poproszę dokumenty" - ja dumny szarmancko wyciągam nowy dowód "Oczywiście!". Mam dowód zaledwie 10 minut i juz taka okazja do wykazania się :razz: Entuzjazm szybko opadł, zatrzymali mnie za posiadanie munduru bez uprawnienia, artykuł xx. Zakończyło się kolegium, warunkową karą i przepadkiem mienia - dowodu wykroczenia. Potem wysprytniałem - w nast. komplecie zmieniłem guziki z orzełkiem na zwykłe, odprułem pagony i bluza wojskowa zmieniła się w legalną myśliwską.