A gdyby tak:
1. miejsce - tuż przy Ringu (obwodnica Radzymina), wśród prawiekowej knieji (las mieszany z przewagą sosny), nad rwącym potokiem pełnym owoców morza (Rządza), rzut beretem od bezkresu wody (Zalew Zegrzyński), spartańskie (armia dzieci go nie zmoże) a jednocześnie luksusowe (sławojka, woda z abisynki, szyby w oknach i blachodachówka, lodówka, kuchenka mikrofalowa i turystyczna na gaz (przedtem trzeba przemalować i napełnić butle na Jana Kazimierza)), z atrakcjami krajoznawczymi (Beniaminów - bunkry i offroad, konie, podchody, topienie Marzanny i innych, golf i strzelanie z łuku - jako trening przed Plejadami)
2. dojazd - asfaltowy OS, leśny OS, po drodze boczur na łące/plaży
3. czas - jak tylko temperatura pozwoli na outdoor wieczorny lub popołudniowy
4. ew. hotel Ritz 5* - do 8 osób pokotem + 1000m2 na namioty wśród drzew
5. wyżywienie - dania kuchni śródziemnomorskiej, kreolskiej, sushi, falafel, wegetariańskie z akcentami kuchni tubylczej, pieczone na otwartm ogniu lub na grillu
TO CZY BĘDĄ CHĘTNI?
Czyli: zaproszenie na mały spot na moją działkę, jak tylko pogoda się obłaskawi