Subaru mam od 10 lat. Najpierw miałem Legacy turbo Junkers '93. Zrobiłem nim 120 kkm. Sprzedałem z przebiegiem 360 kkm – jeździ do dziś. Potem miałem bugeye'a WRX kombi Junkers '01. Zrobiłem nim 100 kkm. We wrześniu kupiłem tego H6, którego mam teraz. Jak na razie super. Ma wszystko co miał WRX + jest bardziej cywilizowany, wygodniejszy, cichszy i szybszy. Jest dużo lepsza pozycja za kierownicą i lepiej się prowadzi. Co do dźwięku, myślałem, że będzie brakowało bulgotu, ale nie. Jest bardzo fajny pomruk, chociaż mam już troszkę „wypierdziany” wydech, ale jeździłem tydzień takim H6 z dobrym wydechem i muszę powiedzieć, żę bardziej mi się podoba niż Imprezowy bulgot.
Generalnie uważam, że Legacy H6 jest pod każdym względem lepszy od Imprezy. Lepiej reaguje na pedał gazu. Sprzęgło mam dwumasowe, bo mam skrzynię biegów z diesla, ale prawdę mówiąc, bardziej mi pasowało oryginalne ze spec B 6MT gdzie jest jednomasa (czy jakkolwiek się to prawidłowo odmienia). Natomiast skrzynia z diesla w H6, to megawynalzek autorstwa house'a. Hamulce ciut gorsze, ale to może być kwestia balansu przód-tył.
Ja po moich doświadczeniach nie wróciłbym do Imprezy. Moje odczucie jest takie, że Impreza jest – nie wiem czy to trafnie ujmę – trochę dla dzieciaków, którzy lubią się powygłupiać. Z drugiej strony z Legacy H6 można zrobić samochód mocniejszy i szybszy od STI, przy zachowaniu wszystkich zalet Legaca, o których już wspomniałem. Ja, jeśli przypływowi fantazji będzie towarzyszył przypływ gotówki, dołożę do tego silnika turbo (a może kompresor?).