mnie wczoraj chciał wywieźć na czołówkę jakiś ciul złamany w KIA
najpierw koleś mnie wyprzedził odjechał na pareset metrów do przodu i zwolnił tak że jechał prędkością mniejszą niż moja dojechałem do niego i stwierdziłem że go wyprzedzę więc ciągnę sobie spokojnie bez jakichś tam redukcji i gdy już jestem na jego wysokości koleś mi zaczyna mocno przyśpieszać i nie chce mnie przepuścić z naprzeciwka jedzie auto a ja nie wiem co robić bo idę na czołówkę jak nic, cisnę na hamulec daje po klaksonie a koleś też w tym momencie zaczyna hamować, w końcu puściłem hamulec i wjechałem mu na siłę przed niego
zwyzywałem kolesia na CB, nawet się nie odezwał
miałem ochotę zatrzymać się i mu wytłumaczyć ręcznie jakim jest debilem
niewiele brakowało a miałbym klasyczną czołówkę