Chciałbym podzielać wasz entuzjazm ale mnie te info ani ziębi, ani grzeje. Może bardziej ziębi, niż grzeje. Fani wyścigów długodystansowych mogą zacierać rączki. Fani rajdów liczyć na jakiś częściowy program, starty. Plusem jest, że to jest zespół prywatny i Robert nie zamkną sobie furtki do okazyjnych startów jakaś rajdówką. Po cichu liczyłem może na trzecie auto Toyoty i ew kilka rund wurcem Makinena w ramach "pakietu".
Z braku laku na pewno ciekawsza oferta niż te starty Prosiakiem czy Ibizą. Tylko z kim tu Robert będzie rywalizował? Z samym sobą, kierowcami z drużyny? Sytuacja podobna do startów prywatną Fiestą, na podpięcie się pod czołówkę nie ma szans, konkurencji w postaci innego prywaciarza też nie ma...
Teraz pytanie dla znawców tematu. Czy ten zespół Roberta ukończył jakiś wyścig w ubiegłym roku? Pytam serio, bo nie śledzę tej serii, a pamiętam sceptyczne głosy przed testami i ironiczne teksty "ciekawe kiedy auto się rozkraczy".
Ja jako fan rajdów ogromnie żałuję, że z rajdami klops narazie.
Na takie długodystansowe to sobie Robert mogłby puszczać oko pod czterdziestkę, a nie w kwiecie wieku kierowcy