Simon Opublikowano 3 Lutego 2007 Udostępnij Opublikowano 3 Lutego 2007 Wobec roznistych pytan pojawiajacych mi sie na skrzynce postanowilem zalozyc "podniebny" temat. Byly porucznik Polskiego lotnictwa wojskowego do uslug. :cool: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Hogi Opublikowano 3 Lutego 2007 Udostępnij Opublikowano 3 Lutego 2007 Jak tam kręgi szyjne? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lukciosti Opublikowano 3 Lutego 2007 Udostępnij Opublikowano 3 Lutego 2007 Czy z lotnictwem cywilnym i jego procedurami też jesteś zaznajomiony? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Leszek Opublikowano 3 Lutego 2007 Udostępnij Opublikowano 3 Lutego 2007 czy f16 to dobry wybór :?: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Intakwrx Opublikowano 3 Lutego 2007 Udostępnij Opublikowano 3 Lutego 2007 Wobec roznistych pytan pojawiajacych mi sie na skrzynce postanowilem zalozyc "podniebny" temat. Byly porucznik Polskiego lotnictwa wojskowego do uslug. :cool: Z uwagi że w składaniu z 2 aut jednego i sprzedaży go jak bez wypadkowego mamy wprawę w naszym narodzie. To nurtowało mnie zawsze pytanie. Dlaczego nie kupić od ruskich płatowca, a z zachodu wsadzić do niego silnik i elektronikę ! Był by samolot idealny Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Simon Opublikowano 3 Lutego 2007 Autor Udostępnij Opublikowano 3 Lutego 2007 No to powolutku.... Hogi, kregi ok, dopiero na starosc bede mial z tym problem. Poki co, to sie nie przejmuje :cool: Z lotnictwem cywilnym i jego procedurami wlasnie sie zaznajamiam, robie cywilne kursy do IFR i ATPL i zamierzam zaczac latac w liniach. Co do F 16... chyba wkleje odpowiedz, jaka dalem Witkowi: gdzie jest 2 Polakow tam sa 3 opinie. I nie inaczej jest wsrod pilotow, chociaz kazdy swoje racje potrafi sensownie uzasadnic. Generalnie wiekszosc jest zadowolona, bo jakby nie patrzec jest to strzal nowej techniki w nasze wojsko. I ta specyfikacja ktora zamowilsmy jest najnowsza na calym swiecie. Nawet USAF dopiero sie na nie przezbraja. Tyle ze ta super technika ma dwie strony medalu. Nie jestesmy przekonani czy cale nasze zaplecze techniczne jest przygotowane na taka zmiane. Bo obrazowo to wyglada tak jakbyc przez cale zycie dlubal przy maluchach i duzych fiatach, gdzie wszystko mozna zrobic przy pomocy mlota (bo bez mlota to nie robota) a teraz nagle zaczynasz serwisowac F1... Poza tym cala nasza infrastruktura lotniskowa nie jest dostosowana (poza baza w Krzesinach i moze Okeciem) do przyjecia F-16. Jak pewnie kojarzysz 16-tki maja bardzo nisko chwyt powietrza co wymusza nienaganna, wrecz chirurgiczna czystosc otoczenia w ktorym przebywa z pracujacym silnikiem. Po zassaniu jakiegokolwiek paskudztwa jest problem na pare milionow dolarow... A jesli widziales jak wyglada normalne lotnisko wojskowe to nie powinienes miec zludzen czy F-16 moze z niego operowac... Wiec bedziemy mieli 48 super maszyn, ktore beda operowac z jednego lotniska, ktore w razie czego zostanie rozpieprzone jako pierwsze i bedzie po super-technologi. Tak to widzi wiekszosc pilotow. Ja latalem na Migach 29 i bardzo chwale sobie ta maszyne, zalujac ze zrot mysli politycznej nie poszedl w parze ze zdrowym rozsadkiem. Jak na nasze warunki uwazam ze sowiecki sprzet jest dla nas najodpowiedniejszy. Jako drugiego kandydata bralbym pod uwage Grippena. Co by nie mowic to jest samolot najnowszej generacji, a nie odgrzewany i naszpikowany nowa elektronika samolot sprzed 30 lat (jak F-16). A co do hybryd w lotnictwie, to dluga i dobra tradycje w takich dzialaniach ma narod wybrany. Oni kupuja od lat w USA sprzet, po czym ich rodzime firmy wsadzaja do nich elektronike. Dziala to ponoc rewelacyjnie, gospodarka ma co robic, wszyscy happy. U nas takie proby sa czynione, tyle ze nie na tak duza skale, do Migow i Su zakladane sa cywilno-wojskowe systemy z zachodu jak TACAN/ILS ktore umozliwiaja precyzyjne podjescia wg. przyrzadow rowniez na lotniska cywilne. Takze da sie to zrobic, tyle ze na niemalze na wszystko trzeba miec zgode producenta, bo on odpowiada za integralnosc konstrukcji. A jak widzicie nasza polityke wobec rosjan, to mozecie sie domyslac czy jest o taka zgode w biurach Mikojana latwo... :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Paweł C Opublikowano 3 Lutego 2007 Udostępnij Opublikowano 3 Lutego 2007 Byly porucznik Polskiego lotnictwa wojskowego do uslug. :cool: zdegradowali Cię :?: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sadek Opublikowano 3 Lutego 2007 Udostępnij Opublikowano 3 Lutego 2007 Witam serdecznie:) Mam dwa szybkie pytanka... Jaki samlolot polecasz dla 4 osób, tani w utrzymaniu, niezawodny...? Z obserwacji dochodze do wniosku że Cesna 172 bedzie najodpowiedzniejsza i spełnia te kryteria. A odnośnie myśliwców to słyszałem że SU 27 to Król królów nie wiem jak piloci odnoszą sie do tych maszyn? Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
spalili Opublikowano 3 Lutego 2007 Udostępnij Opublikowano 3 Lutego 2007 tani w utrzymaniu chyba nie ma tanich..., są mniej drogie :neutral: Simon1, a masz cos do czynienia z motolotniami? tak się tylko pytam. dzisiaj jechałem z ojcem na akcję, bo złodzieje zaczeli dobierac się do hangaru... wiatr go trtochę zniszczył a oni juz lecieli z otwartymi ramionami..., takie realia mam fajnego znajomego,weteran 70 lat, opowiadał mi takie historie ze masakra, np. jak rozbił się migiem na pomorzu, to jest dobre, słuchałbym tych opowiesci bez konca. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Simon Opublikowano 4 Lutego 2007 Autor Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2007 zdegradowali Cię Nadszedl czas, zebys odejsc z wojska i zatroszczyc sie o swoje finanse. Dodatkowo przyczynilo sie troszke zdrowie. Ale to dluzsza historia. Odnosnie maszyny dla 4 osob... Cessna 172 jest moze i niezla, jest ich sporo w kraju, nie ma problemow z serwisowaniem, ale jak na moj gust, to polecalbym jakiegos dolnoplata, jak np. Senece, albo Pipera Arrow, bardziej wygodne, szybsze i nie wiem czy nie tansze w eksploatacji. A co do Su-27 i wszystkich jego modyfikacji, to ja uwazam ten samolot za najlepsza maszyne w przestworzach, opinie innych jak zwykle podzielone, jedni wytykaja slabsza niz na zachodzie awionike, inni wychwalaja zwrotnosc i mozliwosci pilotazowe, etc. Fakt jest jeden, samolot ten to z pewnoscia kamien milowy dla rosyjskiego lotnictwa, ktory wyznaczy standarty na wiele nastepnych generacji mysliwcow spod znaku czerwonej gwiazdy. A z motolotniami nie mialem nic do czynienia, wogole "tekstylne" latanie jakos najmniej do mnie przemawia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bergen Opublikowano 4 Lutego 2007 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2007 wogole "tekstylne" latanie jakos najmniej do mnie przemawia. A ile skoków wykonanych ? Bo coś czuję, że mało. Za mało. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
spalili Opublikowano 4 Lutego 2007 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2007 wogole "tekstylne" latanie jakos najmniej do mnie przemawia. jak CI morde przewiewa zimne powietrze to na prawde czujesz ze lecisz (i ze zyjesz ) A ile skoków wykonanych ? Bo coś czuję, że mało. Za mało. LOL ,widocznie nie były potrzebne Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Intakwrx Opublikowano 4 Lutego 2007 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2007 wogole "tekstylne" latanie jakos najmniej do mnie przemawia. jak CI morde przewiewa zimne powietrze to na prawde czujesz ze lecisz (i ze zyjesz ) Jak kto lubi.... ja bym wolał spotkanie moich oczów z wątrobą w Migu na dopalaczach od zamarzających gał na lotni Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Than_Junior Opublikowano 4 Lutego 2007 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2007 Moj wujek-dziadek jest bylym pilotem cywilnym i historie ktore on opowiada to normalnie zapieraja dech w piersiach! Przede wszystkim pozostaje wrazenie, za tam na gorze jest wbrew pozorom strasznie ciasno i okropny balagan Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bergen Opublikowano 4 Lutego 2007 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2007 Jak kto lubi.... ja bym wolał spotkanie moich oczów z wątrobą w Migu na dopalaczach od zamarzających gał na lotni No no no ! Od tego są gogelki :cool: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomir Opublikowano 4 Lutego 2007 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2007 A no własnie w temacie latawic :wink: Wiecie gdzie można spróbować jak to jest, oczywiscie jako pasazer. A moze gdzieś sa symulatory szkoleniowe udostepniane ?? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
adamusmax Opublikowano 4 Lutego 2007 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2007 wogole "tekstylne" latanie jakos najmniej do mnie przemawia. A ile skoków wykonanych ? Bo coś czuję, że mało. Za mało. Bergen szmata na sznurkach to podejrzewam przy dwudziestymdziewiatym jak jezdzenie na rowerku trojkolowym w porownaniu do hayabusy TJ moj dziadek tez jest bylym pilotem a pozniej nawigatorem z Deblina i potem z Poznania teraz jest w komisji badajacej wypadki lotnicze, ale o tym na razie za bardzo nie moze opowiadac :roll: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Than_Junior Opublikowano 4 Lutego 2007 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2007 No ale pewnie tez mowil Ci o akcjach typu "pomimo ze urzadzenia nic nie pokazywaly i kontroler nic nie mowil, to ja spojrzalem w lewo i natychmiast odwinalem w prawo, zeby uniknac kolizji z 747" Aha, Simon - pzyznaj sie, co narozrabiales w MIGu? Jaki byl Twoj najwiekszy wybryk? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
adamusmax Opublikowano 4 Lutego 2007 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2007 No ale pewnie tez mowil Ci o akcjach typu "pomimo ze urzadzenia nic nie pokazywaly i kontroler nic nie mowil, to ja spojrzalem w lewo i natychmiast odwinalem w prawo, zeby uniknac kolizji z 747" Aha, Simon - pzyznaj sie, co narozrabiales w MIGu? Jaki byl Twoj najwiekszy wybryk? tak na prawde to dziadek nie za bardzo opowiadal - wiecej uslyszalem od wuja bo jemu troche poopowiadal - a historie na prawde mrozace krew w zylach - kiedys w rilu moge pare przytoczyc jak sie uda Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bergen Opublikowano 4 Lutego 2007 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2007 Bergen szmata na sznurkach to podejrzewam przy dwudziestymdziewiatym jak jezdzenie na rowerku trojkolowym w porownaniu do hayabusy Mię się zasadniczo rozchodzi o ten etap owego tekstylnego latania, kiedy to szmata na sznurkach spoczywa finezyjnie złożona w pokrowcu na plecach. Fakt, że trudno w takim locie o 2 machy, ale i rodzaj latania jest zupełnie inny. A który jest bardziej ekscytujący ? Znam wielu pilotów, którzy boją się skakać. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
adamusmax Opublikowano 4 Lutego 2007 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2007 Bergen szmata na sznurkach to podejrzewam przy dwudziestymdziewiatym jak jezdzenie na rowerku trojkolowym w porownaniu do hayabusy Mię się zasadniczo rozchodzi o ten etap owego tekstylnego latania, kiedy to szmata na sznurkach spoczywa finezyjnie złożona w pokrowcu na plecach. Fakt, że trudno w takim locie o 2 machy, ale i rodzaj latania jest zupełnie inny. A który jest bardziej ekscytujący ? Znam wielu pilotów, którzy boją się skakać. na pewno, jeden lubi jablka a drugi corke ogrodnika tyle ze na szmacie ciezej sie chyba porzygac ja czy tym czy tym nie ogarnalbym bo mam cholerny lek wysokosci - na krzeslo boje sie wejsc o drabinie nie mowiac powyzej 3-4 pietra na balkon nie wychodze :roll: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Simon Opublikowano 4 Lutego 2007 Autor Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2007 Znam wielu pilotów, którzy boją się skakać. Przed pierwszym skokiem podszedl do nas stojacych przed An-2 (ktora to leciwa maszyna miala na wywiezc w gore) instruktor w stopniu chorazego. Niepamietam nazwiska, zreszta niewazne. Stalismy cala grupa i chichotalismy w najlepsze. Widze ze idzie do mnie, smiechy ustaja, w powietrzu czuc drake, ale sprzet mam przepisowo posciagany, wszystko gra, wiec ja sie nie boje. On podchodzi, sprawdza oporzadzenie, napiecie tasm, etc, po czym patrzy na mnie i gladzi mnie nagle po twarzy pytajac: Czemu sie nie ogoliles? wszyscy wokol w smiech, no to ja tez rezolutnie odpowiadam, ze przeciez jedno dniowy zarost nie bedzie mnie chyba strasznie w tym skoku hamowal. Znow wszyscy w smiech, na co instruktor z pelna powaga i bez cienia usmiechu patrzy mi w oczy i mowi: A Ty wiesz synek, jak sie ciezko trupa goli? I odchodzi. Pode mna sie nogi ugiely. Reszta grupy tez stracila rezon. Skokow mam oddanych 12. Nie jest to duzo. Ale szczerze powiem nie rozumiem tej ludzkiej fascynacji do wysiadania ze sprawnego samolotu... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Simon Opublikowano 4 Lutego 2007 Autor Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2007 Aha, Simon - pzyznaj sie, co narozrabiales w MIGu? Jaki byl Twoj najwiekszy wybryk? Heh, takich histori to jest sporo. Czasy sie troszke pozmienialy i nie bardzo mozna juz ludziom bez konsekwencji kozy na polach straszyc, albo patrzyc czy po niskim przelocie nad polem rolnik wciaz siedzi na traktorze czy tez nie... Jedna z lepszych akcji byla calkiem niewinna. Po zamachach z 11 wrzesnia wzmocniono kontrole, i nikt bez przepustek nie mial prawa sie zblizyc do samolotow. Sprawdzali naprawde ostro a jeden z mlodych ponadterminowych byl jakis szczegolnie ciety na pilotow. Doszlo ktoregos dnia do tego, ze wrocil 2 z 3 jadacych samochodem pilotow do Minska, po dokumenty, chociaz byli w mundurach i nie wierze zeby ich nie poznal. Ale wartownik to wartownik i jak sie uprze to nic nie poradzisz. No i po ktoryms z lotow kolowalem na plyte postojowa i widze wlasnie tego goscia jak chodzi pomiedzy maszynami. Do miejsca wylaczenia mialem jeszcze dobre 100m, ale postanowilem mu zrobic kawal, zatrzymalem sie tuz obok niego, owiewka do gory, porozpinalem sie, po czym wylazlem na skrzydlo i... kazalem sprawdzic swoja przepustke proszac o pozwolenie dalszego kolowania. Gosc mial tak glupia mine i chyba byl troszke przerazony bliskoscia maszyny z pracujacymi silnikami, w dodatku bylo to tuz obok czekajacych na maszyny mechanikow, ktorzy jak pokapowali o co chodzi, to sie pokladali na trawe ze smiechu... W opisie nie wyglada to moze mega smiesznie, ale cala sytuacja dlugo byla na jezykach, a gosc sie przestal czepiac. Wiec przyjemne z pozytecznym. :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
aflinta Opublikowano 4 Lutego 2007 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2007 Ale szczerze powiem nie rozumiem tej ludzkiej fascynacji do wysiadania ze sprawnego samolotu... ROTFL, muszę to tacie powiedzieć Jako były komandos zapewne skakał nie mniej niż Ty startowałeś i lądowałeś samolotem. Hehe, dobry tekst. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Simon Opublikowano 4 Lutego 2007 Autor Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2007 Hehe, dobry tekst. Tekst ma brode, ale jak dla mnie wyjatkowo dobrze obrazuje temat, coz... jedni wola latac, inni spadac. Wazna jest pasja do tego co sie robi. A jak jeszcze jedni sie czegos moga od innych przy okazji nauczyc, to juz wogole wyglada na raj :cool: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się