Skocz do zawartości

Dania DK


payoss

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich. Na stałe mieszkam w Danii w okolicach Kopenhagi.

Polske odwiedzam kilka razy w roku swoim subarakiem. Trasa 1200km.

Jest to dla mnie kraj niesamowicie specyficzny pod wzgledem szeroko pojetej motoryzacji.

Podczas spędzonych tutaj 2 lat 3x widziałem Sti. Blobeye, Lanosa i MY11. Marka subaru jest tutaj bardzo droga. Cena nowego egzemplarzu to 649.000 DKK = 365.000 PLN. + koszty rejestracyjne:

'Przy zakupie samochodów w Danii pobierane są bardzo wysokie opłaty rejestracyjne, których wartość wynosi 105% od pierwszych 79.000 DKK ceny samochodu z podatkiem VAT łącznie oraz 180% od pozostałej części wartości samochodu. Podatek rejestracyjny opłacany jest jednorazowo na cały okres użytkowania pojazdu w Danii. Oznacza to również, iż kolejny nabywca pojazdu będzie z podatku rejestracyjnego zwolniony.'

Jak widać kwota jest astronomiczna. 

W kraju panują ograniczenia predkosci 60/70 do 90/110 na autostradzie.

Kierowcy tutaj to swiry w odwrotnym słowa znaczeniu jak piraci drogowi. Każdy przestrzega przepisów! Do przesady i do znudzenia. Tez jestem zdania ze przepisy drogowe sa po to zeby ich przestrzegac. Ale podczas pobytu w Danii nabrało to dla mnie nowego znaczenia. Wiele razy byłem w sytuacji kiedy: Kilku kilometrowa prosta przez las, ograniczenie do 60km/h, kierowca przede mna jedzie 59km/h. Znudzony jazda wyprzedzam go delikatnie po czym on dodaje gazu, dogania mnie, miga swiatłami, trabi pokazuje mi srodkowy palec.

Kilka razy juz spotkalem sie z taka reakcja ludzi na przekroczenie predkosci.

Inna sprawa sa porzucone przy drodze samochody. Kiedy auto zepsuje sie ludzie zostawiaja auta na poboczu, w rowie, gdzie popadnie byle nie na drodze, te stoja zazwyczaj 2-3 dni i sa zabierane przez odpowienie sluzby.

Jezdzi tu bardzo duzo Amerykanskich musclecar, maja zloty/spoty takie jak my subarowe w pl, wystawy w kopenhadze widzialem kilka razy, widzialem tez na drodze toyote AE86, GTR35 ale to niesamowita rzadkość. Generalnie słabiutko jesli chodzi o japonska motoryzacje, ale tez nie jestem rodowitym dunczykiem takze wszystko co moge powiedziec to moje prywatne odczucia/obserwacje imigranta :)

O jakimkolwiek dłubaniu z samochodem w garazu tez tu nikt nie słyszał, jak sie w aucie zapali kontolka - servis.

Nie ma tu fotoradarow na stale przy drogach, sa specjalne auta zazwyczaj vagi transporter ktore zatrzymuja sie na poboczu z wbudowanym fotoradarem. 

Nie znam nikogo kto by jezdził do Danii na wakacje, niby wszedzie blisko do morza ale ani woda za ciapła ani temperatury w skali roku nie sa tu zbyt wysokie.

Na koniec kilka zdjec i moze znajdzie sie ktos kto chce podzielic sie swoimi doswiadczeniami z pobytu w Danii :) pozdro.

post-7368-0-30484700-1442408239_thumb.jpg

post-7368-0-09726900-1442408263_thumb.jpg

post-7368-0-18272600-1442408330_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

365.000 PLN ? No to grubo..

 

Sporo, ale sprawdź minimalną krajową w DK ;)

 

 

 

Na koniec kilka zdjec i moze znajdzie sie ktos kto chce podzielic sie swoimi doswiadczeniami z pobytu w Danii :) pozdro.

 

Byłem w Danii w 1999 r. i bardzo miło wspominam Legoland, żołnierzy przed pałacem w Kopenhadze i park Tivoli.

Z motoryzacyjnych doznań pamiętam tylko Ferrari F40  zaparkowane gdzieś przy jakiejś bocznej uliczce w duńskiej stolicy. Możecie się domyślać jakie wrażenie zrobiło to na 11-latku z Polski ;)

Pozdro!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

payoss, byłem w Danii w 2012 i w 2013r., w 2012 na kempingu w Kopenhadze, w centrum miasta, o ile pamiętam to przy ulicy Hviskildevej (pewnie pomyliłem nazwę, ale jakoś tak to leciało ;)  ). Kopenhagę zwiedzałem na rowerze z żoną. Infrastruktura dla rowerzystów znakomita. Jeśli chodzi o subaru, to fakt, mało ich tam. O wiele więcej widziałem w Norwegii i Szwecji. W Norwegii, obok volvo xc70, można spotkać wiele foresterów i outbacków, zwłaszcza na północy. Ale ma to uzasadnienie, bo przecież górzysty kraj.

 Tak jak napisałeś, w Danii samochody są bardzo drogie, zdziwiło mnie, że taki bogaty kraj, a często gęsto jeżdżą wozami, np. starymi carinami. W samej Kopenhadze, podobało mi się, że była chyba jedna korporacja taksówkarska, której samochody miały jeden kolor i prawie wyłącznie były to mercedesy E klasse, najczęściej w kombi. No i oczywiście kierowcami byli Hindusi albo jacyś Pakistańczycy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wrażenia bardzo podobne do norweskich :) tutaj też przepisy, muscle cars, i drogość ;) to chyba jest typowe dla Skandynawii, która - mimo różnic między Danią, Szwecją i Norwegią - w wielu elementach jest bardzo podobna.

 

Ale znam 1 osobę, która jeździ do Danii na urlop, to znajoma z pracy - Norweżka , której mąż jest Duńczykiem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

payoss, byłem w Danii w 2012 i w 2013r., w 2012 na kempingu w Kopenhadze, w centrum miasta, o ile pamiętam to przy ulicy Hviskildevej (pewnie pomyliłem nazwę, ale jakoś tak to leciało ;)  ). Kopenhagę zwiedzałem na rowerze z żoną. Infrastruktura dla rowerzystów znakomita. Jeśli chodzi o subaru, to fakt, mało ich tam. O wiele więcej widziałem w Norwegii i Szwecji. W Norwegii, obok volvo xc70, można spotkać wiele foresterów i outbacków, zwłaszcza na północy. Ale ma to uzasadnienie, bo przecież górzysty kraj.

 Tak jak napisałeś, w Danii samochody są bardzo drogie, zdziwiło mnie, że taki bogaty kraj, a często gęsto jeżdżą wozami, np. starymi carinami. W samej Kopenhadze, podobało mi się, że była chyba jedna korporacja taksówkarska, której samochody miały jeden kolor i prawie wyłącznie były to mercedesy E klasse, najczęściej w kombi. No i oczywiście kierowcami byli Hindusi albo jacyś Pakistańczycy ;)

Tak jak piszesz, w kopenhadze lepiej jezdzic rowerem jak autem. Co do taxowek nic sie nie zmienilo, sa 3 glowne firmy taxi, zolte, biale i zielono/srebrne mercedesy E i HIndusi w turbanach za kierownica.

Co ciekawe w tych taxi maja wbudowane czujniki w siedzeniach, jesli ktos siedzi na siedzeniu to system to monitoruje.

No i wielu Dunczykow nie lubi Szwedow, w wydarzeniach sportowych spotkalem sie wele razy jak dunczyk bardziej sie cieszyl z przegranej szwecji niz wygranej danii haha ale to chyba tak jak my z niemcami :) kazdy kraj ma jakiegos wroga nr.1 

Jutro lece do pl na wesela kolegi, nie moge sie juz doczekac :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ payoss  a jak jest z jazdą na stałem autem w Danii na obcych (w Twoim przypadku Polskich) blachach? nie przyczepi się ktoś że "obchodzisz" system?

Tutaj sprawa jest dość kłopotliwa.Bo co 2 tygodnie musiał bym jechac do polski zgodnie z przepisami, chociaz na 5 minut, pokazac jakis paragon, udowodnic w razie zatrzymania przez policje - bezsens nr.1

Ale u mnie w firmie jest takie porozumienie ze jesli firma wynajmuje auto z pl to mozna jezdzic poł roku. Po pol roku autko musi wrocic do pl przynajmniej na 1 dzien, np. na zmiane opon, serwis, pozniej moze wrocic ale kierowac musi inna osoba... -bezsens nr.2 ale juz w jakis sposob obchodzisz bezsens nr.1 :)

Mozna tez zgłosic do urzedu o pozwolnie na kierowanie autem na obcych blachach, zazwyczaj wydaja je kazdemu na rok.

Ja swoim jezdze tu dop. 2 miesice, po nowym roku dop. bede sie martwil co i jak dalej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

@ payoss  a jak jest z jazdą na stałem autem w Danii na obcych (w Twoim przypadku Polskich) blachach? nie przyczepi się ktoś że "obchodzisz" system?

Tutaj sprawa jest dość kłopotliwa.Bo co 2 tygodnie musiał bym jechac do polski zgodnie z przepisami, chociaz na 5 minut, pokazac jakis paragon, udowodnic w razie zatrzymania przez policje - bezsens nr.1

Ale u mnie w firmie jest takie porozumienie ze jesli firma wynajmuje auto z pl to mozna jezdzic poł roku. Po pol roku autko musi wrocic do pl przynajmniej na 1 dzien, np. na zmiane opon, serwis, pozniej moze wrocic ale kierowac musi inna osoba... -bezsens nr.2 ale juz w jakis sposob obchodzisz bezsens nr.1 :)

Mozna tez zgłosic do urzedu o pozwolnie na kierowanie autem na obcych blachach, zazwyczaj wydaja je kazdemu na rok.

Ja swoim jezdze tu dop. 2 miesice, po nowym roku dop. bede sie martwil co i jak dalej. 

 

To podobnie jak w Norwegii chyba, nieopłacalne jest trzymanie auta na obcych tablicach, bo po jakimś okresie czasu są wysokie opłaty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w Norwegii można jeździć autem na obcych blachach przez rok, pod warunkiem, że ma się umowę na czas określony (1 rok). 

 

Jeśli w drugim roku też masz umowę na czas określony (max na kolejny rok), to można wystąpić do urzędu celnego o zwolnienie z cła.

 

Trzeci rok to już konieczność wywozu auta, lub zapłacenia cła (co w ogóle się nie opłaca).

 

Jeśli ma się umowę na czas nieokreślony, to można być jeszcze "pendler'em" czyli "commuter'em" czyli pracującym w Norwegii, ale podróżującym do domu poza Norwegią - wówczas trzeba raz na jakiś czas (nie wiem, 2 tyg, czy miesiąc) wywozić auto i mieć w razie czego te wywozy udokumentowane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w Norwegii można jeździć autem na obcych blachach przez rok, pod warunkiem, że ma się umowę na czas określony (1 rok). 

 

Jeśli w drugim roku też masz umowę na czas określony (max na kolejny rok), to można wystąpić do urzędu celnego o zwolnienie z cła.

 

Trzeci rok to już konieczność wywozu auta, lub zapłacenia cła (co w ogóle się nie opłaca).

 

Jeśli ma się umowę na czas nieokreślony, to można być jeszcze "pendler'em" czyli "commuter'em" czyli pracującym w Norwegii, ale podróżującym do domu poza Norwegią - wówczas trzeba raz na jakiś czas (nie wiem, 2 tyg, czy miesiąc) wywozić auto i mieć w razie czego te wywozy udokumentowan

Jest jak mówisz, a mi dodatkowo miła pani na granicy raz powiedziała że jeśli ma się przynajmniej jedno auto na nok blachach to wgl martwić się nie trzeba o jakieś kary czy coś w tym stylu jadąc polskim autem ( nie dogodność jest taka że policja nor jak widzi pol blachy od razu chce kontrolować -_- )

 

Co do dani to byłem w zeszłym roku chyba z 5 razy "tirówką" i miałem taką " śmieszną" sytuacje:

Przejechałem jeden zjazd z obwodnicy Kopenhagi i nagle dojechałem do skrzyżowania, a na nim takie oznakowanie: w lewo, prosto w prawo zakaz jazdy ciężarówek plus zakaz zawracania :wacko: sie uśmiałem wtedy :biglol: ( wgl Kopenhaga chyba nienawidzi samochodów )

No i strasznie tam płasko wszędzie, duża odmiana względem nor ;)

Mają tam też ( zupełnie jak w nor ) tendencje do przesadzania w spektakularny sposób wszelakich akcji ratunkowych ;)  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

taka że policja nor jak widzi pol blachy od razu chce kontrolować -_-

Ja miałem taką sytuację dwa lata temu, wjeżdżając do Trondheim, około drugiej w nocy, policyjny passat alltrack wyjechał z zatoczki i przez moment jechał za mną, po czym zasygnalizował, żebym zjechał na bok. Policjant był bardzo dociekliwy, ale po krótkiej rozmowie życzył bezpiecznej dalszej podróży. Jechałem wtedy xc70 na polskich tablicach. Norweg pytał, czy nie przyjechałem do pracy :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

( nie dogodność jest taka że policja nor jak widzi pol blachy od razu chce kontrolować )

Nie zdarzyło mi się przez prawie 2 lata, policji w ogóle nie widuję zbyt często, ale kilka razy była okazja, a nikt mnie jeszcze (odpukać) nie kontrolował :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

( nie dogodność jest taka że policja nor jak widzi pol blachy od razu chce kontrolować )

Nie zdarzyło mi się przez prawie 2 lata, policji w ogóle nie widuję zbyt często, ale kilka razy była okazja, a nikt mnie jeszcze (odpukać) nie kontrolował :)

 

Hehe bo mieszkasz ze 500km od polskiej stolicy w nor, a ja tylko 60km od niej ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Status Pendler w Norwegii możesz uzyskać jeżeli w ciagu roku przez więcej nic 185 dni zdaje się przebywasz poza Norwegią. W takim wypadku auta nie musisz wywozić za każdym razem, pod warunkiem, że podróżujesz np. samolotem i masz to udokumentowane.

 

 

Sent with Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chcę się wybrać samochodem do Kopenhagi na kilka dni (do znajomej). Chciałbym się dowiedzieć z pierwszej ręki o czym dokładnie muszę pamiętać ;)?? jak z wjazdem do centrum itp? 

hmm, zalezy co konkretnie chcesz wiedziec ?

znajoma ma parking? jesli nie w wielu miejscach w miescie mozesz parkowac za darmo przez 2h, musisz miec specjalny zegar na szybie do kupienia na stacji za pare groszy w ktorym ustawiasz godzine ktora obecnie jest i przychodzisz co 2h przestawic zegar :) - klopotliwy/darmowy sposob. mandat za parkowanie = 510 koron. pobyt calo dniowy kupujesz w parkomacie jesli jest. jest tez jakas darmowa stronka co pokazuje darmowe parkingi calodobowe w kopen, nie pamietam adresu...

W miescie trzeba uwarzac na ROWERZYSTOW, maja swoje pasy ruchu, swoje sygnalizacje swietlne, jesli skrecasz przepuszczasz wszystkich rowerzystow ktorzy sa wszedzie i wyrastaja jak grzyby po deszcu...

Ogolnie miasto nie jest jakos specjalnie duze ani zakorkowane, jesli nie jedziesz o 8 i 16 :) jest kilka objazdow bo buduja metro(22 stacje), w porownaniu do innych stolic europejskich totalny lajcik.

Edytowane przez payoss
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...