Skocz do zawartości

Siłownia - kilka pytań


Leszek

Rekomendowane odpowiedzi

To jest nuuuuuudneeeee

 

Natomiast jak człowiek przełamie niemoc i zacznie chodzić regularnie zauważy, że - jak pisał markos007 - lepiej się śpi, a ja dodam do tego, że człowiek się czuje ogólnie zdrowszy i weselszy, nie ma dołów, problemów z bolącym kręgosłupem, trawieniem itp. W przypadku rekreacyjnego chodzenia na siłownię można z całą pewnością powiedzieć, że realizuje ono maksymę "sport to zdrowie".

 

I jak się to weźmie pod uwagę, nie można już przerwać ćwiczenia. Raz miałem obowiązkową przerwę z okazji artroskopii kolana i po dwóch tygodniach siedzenia w domu bez ruchu myślałem, że się pochlastam - człowieka ogarnia niemoc, chandra, słabo śpi, generalnie - syf malaria i korniki :twisted:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przemeq, przypomniał mi się pewien artukuł :mrgreen: :wink:

Ja mam siłownię i saunę na moim kawiorowym osiedlu, ale w ogóle nie korzystam. Nie cierpię siłowni, za to żaluję, że nie ma tu basenu :wink: .

W ogóle w Gdańsku jest kiszka z basenami :evil: .

 

No ale ma mamy morze i to pewnie dlatego :mrgreen: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[ Dodano: Pią Gru 18, 2009 1:10 pm ]

W przypadku rekreacyjnego chodzenia na siłownię można z całą pewnością powiedzieć, że realizuje ono maksymę "sport to zdrowie".

 

Co nie zmienia faktu, że to jest nudne :twisted:

 

 

A poważniej, to całkowicie się zgadzam z tym co napisałeś; sport traktowany rekreacyjnie "to jest zdrowie" :idea: i pewnie chodzenie na siłownie też można do tego zaliczyć.

 

Tylko, że to zupełnie nie dla mnie. Jak zajmowałem się sportem trochę mniej rekreacyjnie niż teraz, to siłownia była jakąś tam częścią treningu i to zdecydowanie najmniej lubianą, właśnie przez tę nudę... Trzeba było przyjść, zrobić swoje serie i tyle... żadnej adrenaliny, żadnych emocji, ot nuda Panie :razz: :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak zajmowałem się sportem trochę mniej rekreacyjnie niż teraz, to siłownia była jakąś tam częścią treningu i to zdecydowanie najmniej lubianą, właśnie przez tę nudę... Trzeba było przyjść, zrobić swoje serie i tyle... żadnej adrenaliny, żadnych emocji, ot nuda Panie

wydaje mi się że chyba źle podchodziłeś do treningu

nie można myśleć po prostu że to muszę podnieść a tamto odepchnąć i tyle. Nie chodzi mi tutaj o samą technikę wykonywania ćwiczenia tylko właśnie o samo podejście. Trzeba to robić nie z przymusu tylko z chęci że chce lepiej wyglądać, nie będę mieć żadnych bólów kręgosłupa (tak jak to już wspomniał wyżej Przemeq co z resztą też bardzo szybko odczułem!) czy innych dolegliwości :wink:

szczerze powiem że jak na razie nie ma powalających rezultatów (to przez nie przestrzeganie jak na razie diety) ale jedyne co mogę powiedzieć to że jest warto po prostu dlatego że czuję się dużo lepiej :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie - pływalnia jest dużo bardziej nudna. Zwłaszcza, że słyszałem już parę historii dot. czystości wody w tychże. Nie zachęcają one do pływania :wink:

 

A jeśli chodzi o nudę siłownianą - muzyczka w uszach, podczas ćwiczeń cardio jakaś gazeta...i jest ok :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jeśli chodzi o nudę siłownianą - muzyczka w uszach, podczas ćwiczeń cardio jakaś gazeta...i jest ok :cool:

 

O to to! Bez własnej muzyczki na siłownię się nie ruszam - mam chyba 16GB muzyki, bo nigdy nie wiem, na co będę miał nastrój :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wydaje mi się że chyba źle podchodziłeś do treningu

nie można myśleć po prostu że to muszę podnieść a tamto odepchnąć i tyle. Nie chodzi mi tutaj o samą technikę wykonywania ćwiczenia tylko właśnie o samo podejście.

 

może i tak... w każdym razie mnie siłownia "nie bierze" :wink:

 

Bardziej nudna jest pływalnia.

 

 

zgoda :idea:

dlatego ja preferuję sporty zepołowe...

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

np. forumową Pojeżdżafffkę w Toruniu :mrgreen::mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja sie nie zgodze ze basen jest nudny. Mozna poskakać, pozjeżdżać jeśli jest zjeżdzalnia a najwieksza frajda jest z wyprzedzanych współuzytkowniów toru albo kiedy sie widzi jak ktos sie napina i mysli ze szybko pływa a po 5 basenach nie ma siły i stoi przy ścianie.

 

a tak na powaznie, basen też nudzi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja sie nie zgodze ze basen jest nudny. Mozna poskakać, pozjeżdżać jeśli jest zjeżdzalnia a najwieksza frajda jest z wyprzedzanych współuzytkowniów toru albo kiedy sie widzi jak ktos sie napina i mysli ze szybko pływa a po 5 basenach nie ma siły i stoi przy ścianie.

 

a tak na powaznie, basen też nudzi...

 

Aż mi się przypomniały czasy późnej podstawówki i wyścigi z kumplami na basenie - start na zielone światło na zjeżdżalni (było widać :mrgreen:) i do końca...dobry byłem! :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 10 miesięcy temu...
Pij mleko, będziesz wielki...

 

 

:mrgreen::mrgreen::mrgreen:

 

Coś w tym jest, wyguglajcie sobie Panowie "białka serwatkowe" :P:lol:

Kilka pierwszych stron:

 

http://bigpaker.net/bialka-serwatki.htm

http://www.sfd.pl/Kreatyna_i_bia%C5%82k ... 98140.html

http://www.kulturystyka.org.pl/modules/ ... toryid=187

http://www.kfd.pl/czy-bialko-serwatkowe ... 27114.html

 

:wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W związku z przekształceniem garażu w siłownię mam kilka pytań do doświadczonych.

Urządzenia, które obecnie tam mam to: bieżnia, rowerek, steper, i atlas, będzie sztanga i hantle (muszę odebrać od znajomego).

Na chwilę obecną chciałbym nieco spalić "zapasów tłuszczowych" (zasadniczo jestem szczupły ale siedzący tryb życie spowodował, że stworzyła się spora opona na brzuchu a i ukształtowanie klatki też nie jest za bardzo męskie :) ) a następnie głównie wzmocnić kondycję i jeśli się co nieco wyrzeźbi to nie zaszkodzi. Dodam, że jestem raczej drobnej postury i nie chcę cudów. Po prostu zwykła, zdrowa osobowość :)

Napiszę co obecnie robię i proszę o skorygowanie lub uwagi:

- rowerek 10 min (programy są 10 min) zmienne tempo

- atlas (dosyć prosty): przyciąganie drążka do karku - 4 serie po 15 powtórzeń (robię ciężarami dość małymi, tak by być w stanie zrobić te 15 powtórzeń)

- atlas - rozpiętki siedząc - 4 x 15

- atlas - wyciskanie na klatkę poziome - 4 x12

- atlas - nogi, siedząc prosto wyprosty w kolanach (4x12)

- atlas - ponieważ nie mam osobnej ławki do brzuszków robię je na atlasie, 5 serii po 20 (na początek) ale nie pełne skłony tylko powiedzmy pół skłonu (nie opierając pleców do zera i nie dociągając też głowy czy tam klatki do kolan) - pełne napięcie mięśni brzucha cały czas

- bieżnia - 32 minuty - tyle wynosi program, zmienne tempo (na początek nie kosmiczne)

- znów atlas - przyciąganie drążka do karku (2 serie po 15)

- steper - 10 minut (podobnie jak rowerek takie są programy o zmiennym tempie)

 

Chodzi mi głównie o spalenie i wykształtowanie brzucha i klatki plus poprawa kondycji i oczywiście zachowanie odpowiednich proporcji ciała, więc nogi itp. również.

 

- Kiedy najlepiej ćwiczyć (rano, wieczór) - obecnie ćwiczę wieczorem, potem kąpiel plus szklanka gorącej wody z multiwitaminą, potem płatki z mlekiem i spać.

 

- Zamierzam ćwiczyć 7 dni w tygodniu, jako, że mam sporo czasu. Czy to dobry pomysł? Proszę o wskazówki, może ewentualnie dorzucić basen i ile razy w tygodniu?

 

- Dodatkowo codziennie rano zamierzam dorzucić "6 Vadera" - gdy pójdę do pracy a wkrótce to może nastąpić, zdążę przed pracą zrobić tą "6" - stąd decyzja o robieniu tego rano.

 

- Jak z dietą? Co zalecacie lub co odradzacie? Zaznaczę, że nie chcę brać żadnych dodatków, normalne, regularne posiłki.

 

Ależ się rozpisałem :)

Dzięki serdeczne z góry za porady i wskazówki.

Pozdrowionka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiem, że dobrze wykonywana 6 Vadera potrafi naprawdę spalić tłuszcz z brzucha w dużym stopniu. Z ćwiczeniem 7 dni w tygodniu to chyba przesada, nie jestem specjalistą ale lepiej ćwiczyć co drugi dzień, a w wolne dni chodzić właśnie na basen lub np. biegać. Inaczej szybko się kolokwialnie mówiąc "zajedziesz" :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To teraz ja :mrgreen:

Jako że mam 20 lat, kondycje gorszą niż mój 50-letni tata, brzuch większy a mięśnie słabsze (i należy tu dodać, że tata sportowcem zadnym nie jest :wink: ) postanowiłem sie za siebie zabrac: odchudzanie + jakiekolwiek mięśnie, bo na razie nie mam żadnych :mrgreen:

I teraz tak:

plany są ambitne, aczkolwiek jak najbardziej do zrealizowania:

siłownia 3-4x w tygodni (i raczej aerobowe + minimalne obciążenia)

basen 0-2x w tyg.

bieganie 0-2x, jw :mrgreen:

 

Jeśli chodzi o dietę, to poza totalną rezygnacją z gówien, chciałem się popytać o parę spraw:

jeśli mam dzień z siłownią (zakładamy, że idę na 1,5h, o 21), to kiedy zjeść jakieś tam mięsko, lepiej tuż przed, czy może po, czy na obiad, czy jak? I jaki efekt przyniesie niejedzenie po siłce? Schudnięcie (w sensie zmniejszenie oponki :mrgreen: ), czy też jakieś szkodliwe rzeczy dla mięśni?

 

I ogólnie jak się odżywiać w kontekście siłowni (nigdy nie byłem :oops: ). Chodzi mi o jakieś proste zasady, żeby sie nie okazało, że jak pójde na czczo, to się porzygam z braku siły, albo, że mięso które jem w złym momencie zamiast w kaloryfer 8) idzie w fałdy.

A, i co zrobić, żeby spalać tłuszcz, a nie mięśnie?

 

Pozdro!

A.

 

 

Wg tego filmiku startuję z 8 sekundy, a chciałbym dojechać tak do 15 8) http://www.youtube.com/watch?v=4ENbUij8KHY

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I ogólnie jak się odżywiać w kontekście siłowni (nigdy nie byłem ). Chodzi mi o jakieś proste zasady, żeby sie nie okazało, że jak pójde na czczo, to się porzygam z braku siły, albo, że mięso które jem w złym momencie zamiast w kaloryfer idzie w fałdy.

A, i co zrobić, żeby spalać tłuszcz, a nie mięśnie?

Jako węglowodany możemy spożywać: ryżu brązowego, ryżu basmati i parabolicznego, makaronu orkiszowego i razowego żytni z mąki typ 2000, płatków żytnich, płatków owsianych, kaszy gryczanej, wafli ryżowych, chleb razowy

 

Jako białka możemy spożywać: 150g wołowiny, 7 białek jaj, 180g ryby (np. mintaj, dorsz, morszczuk, panga, sola, halibut, okoń, flądra,) 170g tuńczyka z puszki, 150g filetu z kurczaka i indyka.

 

Nie przesadzaj z ilością białka, bo organizm nie jest w stanie przyswoić przy jednym posiłku więcej aniżeli ~35g czystego białka. Jeżeli chcesz się wziąć trochę bardziej na poważnie jedz 5 razy dziennie co ok. 3h. Nie baw się póki co w suplementy, dobrze trzymana dieta wystarczy. Ew. jakieś białko i jak nie masz czasu na posiłek pijesz shake'a i zagryzasz waflem :), fajne śniadanie to owsianka z białkiem smakowym (najlepiej zmiksować).

 

Jedz ok. 1h przed treningiem, ale to już trochę indywidualna sprawa, musisz popróbować. Posiłek po treningowy najlepiej od razu po treningu :). No i ważna sprawa, do każdego posiłku warzywa :).

 

edit: no i powodzenia, systematyczność i nie opierdalanie się to podstawa :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...