Skocz do zawartości

Foto- i videoradary


Patryk55XL

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 561
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Może byś dostał z 5 mandatów za jazdę bez pasów.

 

O tym nie pomyślałem. Może rzeczywiście wszystkich fotografowali, żeby potem, na chłodno, zobaczyć co kto ma nie tak? Pasy, przeciwmgielne, brak naklejki na szybie, jazda bez świateł lub światła itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Za Dziennikiem Łódzkim:

 

Atrapy na drodze krajowej nr 8 przestraszą piratów

 

Kierowcy, noga z gazu. Aż 53 fotoimitatory, czyli urządzenia udające pracę prawdziwych fotoradarów, kupuje łódzki oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Rozstawione zostaną na słupach wzdłuż drogi krajowej nr 8, a w przyszłym roku również na jedynce i dwójce.

 

Fotoimitatory mierzą prędkość, a gdy ktoś ją przekroczy, wyzwalają migawkę i błyskają fleszem, tak jakby robiły piratowi zdjęcie. To jednak tylko zmyłka, wewnątrz nie ma aparatu fotograficznego. Kierowcy nie grozi więc mandat. Mimo to GDDKiA przekonuje, że warto w nie inwestować.

 

Po pierwsze, są 10 - 20 razy tańsze od fotoradarów (których cena dochodzi do 120 tys. zł za sztukę), po drugie, spełniać mają rolę odstraszającą.- Kierowcy, którzy dostaną fleszem po oczach, będą się informowali przez CB-radio, że w środku puszki jest radar. Dzięki temu kolejni przejeżdżający zdejmą w tym miejscu nogę z gazu - tłumaczy Maciej Zalewski z łódzkiego oddziału GDDKiA.

 

Drogowcy dodają przy tym, że ryzyko sfotografowania przez prawdziwy radar będzie duże. Dziś na 200-kilometrowym odcinku krajowej ósemki w woj. łódzkim stoi 30 masztów. W co piątym jest urządzenie, które robi zdjęcia drogowym piratom.

 

O miejscach rozmieszczenia fotoimitatorów, zdecyduje policja. Zapewne część trafi również na drogi nr 1 i 2. W przyszłym roku i tam ma stanąć gąszcz masztów fotorada-rowych. Mimo że irytują wielu kierowców, spełniają swoje zadanie. Na krajowej ósemce w ostatnie wakacje wydarzyło się 27 procent wypadków mniej niż rok wcześniej w tym samym czasie. Na innych drogach tragicznych zdarzeń było 17 procent więcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super sposób na poprawę bezpieczeństwa :roll: :evil:

 

Ciekawe kiedy dojdzie do wypadku, gdy kierowca nie zauważy czegoś/kogoś bo będzie się gapił na maszty czy mu coś błyska czy nie :roll:

 

[ Dodano: Sro Gru 12, 2007 8:05 am ]

Uważajcie na trasie Łazienkowskiej w strone pragi, na wysokości wiatraka od wczoraj stoi fotoradar. Wydaje mi się, że będą go co jakiś czas obracać w drugą stronę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Nowe fotoradary na trasie Lublin -> Warszawa:

1. Wola Ducka - kierunek Warszawa (ogr. 50 km/h)

2. Góraszka lub Majdan (nie wiem gdzie dokładnie przebiega granica) - w obu kierunkach (ogr. 70 km/h)

 

Z tego co widziałem, to jeszcze nie działają, ale nie znasz dnia ani godziny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Odnośnie CB-radia:

w Olsztynie :!: panowie policjanci też takowe posiadają w niektórych służbowych brykach.

Kumpel policjant mi opowiadał, że niektórzy kierowcy baaaardzo mocno się dziwili :oops: jak słyszeli że "czysto" a potem parę stówek znika z konta... :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie CB-radia:

w Olsztynie :!: panowie policjanci też takowe posiadają w niektórych służbowych brykach.

Kumpel policjant mi opowiadał, że niektórzy kierowcy baaaardzo mocno się dziwili :oops: jak słyszeli że "czysto" a potem parę stówek znika z konta... :cry:

Nihil novi.....

 

W takich przypadkach pozostaje czujność innych kierowców.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Walka z prędkością samochodów - przyznanie się do nieudolności?

 

niknak

 

Sporo ostatnio jeżdżę po Polsce i oglądam naszą drogową codzienność. Często też czytam i słucham wypowiedzi ludzi odpowiedzialnych za bezpieczeństwo. W wyniku konfrontacji tych wypowiedzi z obserwacjami stanu faktycznego, nasuwają mi się bardzo smutne refleksje.

Co roku w wypadkach ginie na naszych drogach ludność małego miasta. Policyjne statystyki mówią, że większość wypadków w Polsce, to efekt nadmiernej prędkości, czyli bezsporna wina kierowcy, zdejmująca z organizatora ruchu wszelką odpowiedzialność. Być może tak jest, ale nikt zrozumiale nie tłumaczy jak ta prędkość przyczynia się do wypadku. Nadmierna prędkość, jako przyczyna wypadku, wydaje mi się zrozumiała np. w przypadku wyjechania z jezdni na zakręcie. Często jednak słyszymy mało przekonujące tłumaczenia, że przyczyną wypadku była nadmierna prędkość i np. nieprawidłowe wyprzedzanie. Jakoś do mnie to nie trafia.

 

Czy ktoś nieprawidłowo wyprzedza dlatego, że jedzie za szybko? Nie - po prostu ignoruje również inne niż ograniczenia prędkości przepisy, ignoruje głos rozsądku czy źle ocenia sytuację. Czasem sytuacja zmienia się gwałtownie - np. zza krzaków wyjeżdża traktor.

 

Czy ktoś nieprawidłowo włącza się do ruchu czy próbuje przejechać w poprzek głównej drogi dlatego, że tą droga ktoś inny jedzie za szybko? Nie - to też efekt nieprawidłowej oceny sytuacji na drodze czy zwykłej nieuwagi.

 

Prędkość przy jakiej dochodzi do zderzenia pogarsza oczywiście skutki, ale nie bardzo wyobrażam sobie jak może być podstawową, figurująca potem w statystykach, przyczyną wypadku.

 

Proszę mnie źle nie zrozumieć. Nie bronię piratów grzejących ile fabryka dała - oni faktycznie mogą swoją nieprzewidywalną prędkością zdrowo namieszać. Nie bronię w ogóle jeżdżących za szybko. Wydaje mi się jednak, że mówienie czy pisanie, że przyczyną np. czołowego zderzenia była nadmierna prędkość (bo ktoś wyprzedzał z prędkością 100 km/h na ograniczeniu do 70 km/h) jest poważnym nadużyciem. A wypowiedzi w takim tonie w mediach się pojawiają...

 

Skutkiem takiego "zafałszowywania" rzeczywistości jest to, że odpowiedzialni za bezpieczeństwo nieomal ignorują inne niż prędkość aspekty ruchu drogowego. To nawet zrozumiałe. W końcu, według oficjalnych statystyk, prędkość jest bezpośrednią przyczyną ok. 30% wypadków. Zgodnie z tymi danymi, do znaczącego zredukowania liczby zabitych wystarczy zmniejszyć prędkość ruchu. Nikt tylko nie potrafi podać choć przybliżonej "kwoty" prędkości zapewniającej nam "europejską" liczbę ofiar. Zapewne dlatego, że na naszych drogach takiej prędkości nie da się ustalić. Widać to bardzo wyraźnie - z powodu zwiększania się natężenia ruchu, średnie prędkości z jakimi się poruszamy spadają, czemu towarzyszy tylko niewielki spadek ilości zabitych. A w tym roku wzrost.

 

Policja, która jest dostarczycielem danych do statystyk, w konsekwencji pilnego czytania tych statystyk, czai się po krzakach z radarami zamiast wyjechać na ulice i zacząć skutecznie i systematycznie (a nie w czasie dorocznej akcji "Znicz") ścigać wymuszających, wciskających się na siłę, nieprawidłowo włączających się do ruchu, czy wyprzedzających "na trzeciego". Sprawa nieprawidłowo chodzących pieszych czy jeżdżących jak chcą, nieoświetlonych rowerzystów też leży odłogiem. Przecież nie poruszają się z nadmierną prędkością - z nadmierna prędkością na pewno za to jedzie kierowca, który w nocy rozjeżdża nieoświetlonego rowerzystę. Bo zauważając go tuż przed maską, nie zdążył zahamować.

 

Ostatnio pojawia się przy drogach sporo fotoradarów. Policji, uwolnionej z posterunku w krzakach, na drogach jakoś jednak nie widać. Po co? Automat sprawę załatwi! Kłopot w tym, że nie załatwi. Pirata grzejącego ile fabryka dała nie zatrzyma w czasie pirackiej jazdy - system wyśle list jakiś czas po fakcie. Kierowca-pirat może nawet straci prawo jazdy. A jeżeli przedtem kogoś zabije? Pirata jadącego niebezpiecznie, ale z przepisową prędkością fotoradar w ogóle zignoruje.

 

W wyniku "zafałszowania" statystyk, władze odpowiedzialne za drogi, zamiast pobudować np. na popularnej gierkówkce (szybkiej z założenia i bardzo ruchliwej) pasy do skrętu w lewo, a może nawet kładki dla pieszych, stawiają maszty pod fotoradary oraz ograniczenia do 70 km/h.

 

Specjalnie pisze o niewielkich inwestycjach poprawiających bezpieczeństwo - nie jestem fantastą śniącym o autostradach od jutra! Zrobienie pasów do skrętu w lewo na gierkówce w dużej części wypadków wymaga tylko przemalowania pasów i wykorzystania części istniejącego, szerokiego pobocza! Nie zrobiono tego nawet w czasie remontów! Postawiono za to fotoradary. Miejscami co kilometr.

 

Odnoszę wrażenie, że organizator ruchu się poddaje. Zdaje sobie sprawę, że z braku odpowiedniej infrastruktury (od ilu lat "buduje" się w Polsce autostrady?) nie potrafi zapewnić choć minimum bezpieczeństwa wiec poprzez stawianie wszędzie ograniczeń oraz fotoradarów stara się tylko ograniczyć skutki nieuniknionych zdarzeń na drodze. Czy ta metoda da wymierne skutki w postaci dużego spadku liczby zabitych? Wątpię.

 

Jeżeli w kufer mojego auta skręcającego w lewo z lewego pasa trasy szybkiego ruchu ktoś wjedzie, to uratuje mi życie to, że ten ktoś będzie jechał przepisowe 70 km/h?

 

Czy jeżeli z podporządkowanej wyjadę komuś jadącemu trasą szybkiego ruchu pod koła, to przeżyję wypadek dlatego, że uderzający we mnie będzie jechał 70 km/h?

 

Crash-testy robi się jednak przy niższych prędkościach, a ja do tego nie dysponuje autem "pięciogwiazdkowym". Pieszy stający na przejściu do konfrontacji z jadącym "tylko" 70 km/h jest w ogóle "bezgwiazdkowy".

 

Oczywiście rozumiem, że z mniejszej prędkości łatwiej skutecznie hamować - skutki kolizji będą mniejsze, a być może nawet do części z nich nie dojdzie. Ale chyba błędem w założeniach jest takie organizowanie ruchu, żeby ograniczać tylko skutki nieuniknionych wypadków, zamiast starać się maksymalnie eliminować ich przyczyny!

 

Według mnie ograniczenia i fotoradary są plasterkiem na "wstydliwą chorobę". Prawdziwą przyczyną wypadków nie jest prędkość (a często "tylko" przekraczanie administracyjnych, zdarza się, że mocno na wyrost ograniczeń), tylko to, że jak Polska długa i szeroka, jadący z jednego jej krańca na drugi, jedzie przez niekończący się teren zabudowany, z dziesiątkami czy setkami przejść dla pieszych i kolizyjnych skrzyżowań. Poza terenami zabudowanymi mija czy wyprzedza dziesiątki pieszych i rowerzystów - w nocy nieoświetlonych. Na takich drogach musza być wypadki! Jak byśmy ostrożnie nie jeździli! Oczywiście można próbować drakońskimi karami wymusić np. nocna szosową jazdę z prędkościami poniżej 50 km/h, ale przyczyn wypadków to nie wyeliminuje.

 

Porównujemy się do krajów Zachodu pod względem ilości zabitych. I słusznie, bo warto równać do lepszych. Tylko, że porównujemy nieporównywalne! Przeciętny mieszkaniec Zachodu w czasie np. pięciusetkilometrowej podróży przejeżdża nieporównywalnie mniej niż Polak kolizyjnych skrzyżowań, przejść dla pieszych czy terenów zabudowanych; wyprzedza na autostradzie, a nie na wąskiej, wyboistej drożynie. Przeciętny Europejczyk ginie na drogach rzadziej niż Polak, bo ma nieporównywalnie mniej okazji do poważnej kolizji! Nie tylko dlatego, że pilniej stosuje się do (zwykle znacznie rzadszych niż w Polsce) ograniczeń prędkości!

 

Zmniejszanie prędkości ruchu w Polsce, kosztem np. pogorszenia konkurencyjności polskiej gospodarki (niektórzy przedsiębiorcy stan infrastruktury umieszczają już przed podatkami i biurokracją na liście spraw przeszkadzających biznesowi), być może zaowocuje stosunkowo niewielkim zmniejszeniem liczby zabitych. Kłopot w tym, że raczej nie kilkakrotnym, a taki dystans dzieli nas od Europy.

 

Faktycznej poprawy bezpieczeństwa nie zauważymy dopóki nie zmieni się infrastruktura drogowa - przede wszystkim dopóki nie zaczniemy jeździć po maksymalnie, choćby tylko w ramach obecnych możliwości państwa, bezkolizyjnych drogach. Niekoniecznie po autostradach. Czasem wystarczą takie niewielkie zmiany jak długie "rozbiegówki", żeby włączający się do ruchu nie musiał wjeżdżać od razu pod pędzące auta (nawet "nieśmiertelne" 70 km/h to szybko dla ruszającego z miejsca auta), czy wydzielone pasy do skrętu w lewo, żeby taki skręt z dwujezdniówki nie oznaczał zatrzymywania się na lewym pasie, a z jednojezdniówki zatrzymywania się na jedynym pasie ruchu. Czasem tego skrętu w lewo warto zabronić, ale nie można wtedy dawnych użytkowników tego skrętu zostawić samym sobie - jeżeli nie pokaże się im alternatywnego dojazdu do celu, będą skręcać pod zakazem.

 

Czasem, do poprawy bezpieczeństwa wystarczą przemyślane i stosunkowo niedrogie drobiazgi. Niekoniecznie stawiane na każdym kilometrze drogi ograniczenia, do których i tak nikt się nie stosuje, bo jest ich za dużo i stanowią już raczej wątpliwej urody ozdobę krajobrazu; niekoniecznie budowa wysepek dla pieszych, które dla ufających w ich moc pieszych nie są żadną ochroną (nie mają murów oporowych zdolnych powstrzymać samochód!), a dezorganizują ruch; niekoniecznie obwieszanie polskich dróg spektakularnie mrugającymi na pomarańczowo znakami, które skupiają uwagę kierowcy na sobie, a nie na tym, na co mają zwrócić uwagę... (Po co mrugają?! Przecież znaki są odblaskowe i widoczne z daleka nawet jak jedzie się na światłach mijania!)

 

To smutne, ale według mnie europejski poziom bezpieczeństwa osiągniemy dopiero jak zaczniemy jeździć po europejskich drogach. Co ciekawe osiągniemy ten rezultat jeżdżąc z europejskimi prędkościami, których średnie wartości są wyraźnie wyższe niż w Polsce.

 

Ma chłop wiele racji.....

 

 

:???: :???: :???:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mogę podesłać na maila wykaz prawie wszystkich radiowozów z kamerami jak ktoś ma chęć proszę o adres na pw

Bez przesady.....

Wklej wszystkie numery w tym wątku. Poza tym serdecznie witamy na forum i wskocz do forum subaru i powitalni, aby się wpisać :mrgreen:

 

 

Dzięki za powitanie to miłe,

A jeśli chodzi o numery to plik, który to wszystko zawiera jest chyba zbyt obszerny

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...