Skocz do zawartości

Samobój idealny...


Przemeq

Rekomendowane odpowiedzi

Jezeli chodzi o ocene Macierewicza to juz mniej true - zawsze gdy ocenia sie go, to jako argumentu uzywa sie "jego listy", ale to, ze byla ona wynikiem uchwaly sejmu juz sie pomija.

Spox - ja pamiętam :cool: Głównego autora uchwały, niejakiego JKM, od tamtego czasu TEŻ uważam, za kogo uważam. A że idiotyczną uchwałę M. zrealizował idiotycznie cokolwiek i nadgorliwie, to inna para kaloszy....

Gdyby nie zrealizowal gorliwie, to by powiedzieli, ze nie byl gorliwy...;)

 

Zazdroszcze jednak Brytolom

Kuchni, klimatu, urody Brytolek, czy kolorowych ulic...?

Lenny Henry In Pieces

 

nie debil tylko wariat!

"On nie jest tępy, tylko głupi" - mawiano o jednym moim koledze... i nie był to Antoś. Ale okreslenie troszku pasuje.

 

Ooo tam... Wiesz o co chodzi.

 

Czy ktos wie, ktora to ta malpa? Podobno ladna...

Inga Rosińska. Od Fotygi - ładniejsza. Dużo.

Hym... google malo fotek rzuca - cinzko stwierdzic;)

 

A to, że se chłopina zmęczony i zestresowany tak palnął - żaden problem. Gorzej, ze zamiast przeprosić i zamknąć sprawę (zdarza się) - brnie on i brną jego durnowaci dworzanie...

 

Cholera wie, a moze ona rzeczywiscie malpa? To czemu mialby teraz mowic, ze jest inaczej? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,3 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Trochę przypomina mi to z małpą Putina i wypowiedź chwalącą Prezydenta Izraela za molestowanie, zacytuję mniej wiecej: "Proszę pozdrowić waszego prezydenta, to silny meżczyzna jest, 9 kobiet zgwałcił, wszyscy mu zazdrościmy". Też mikrofony wyłączone, też Putin nie przeprosił i nie wyjaśnił, też śmieszne to było.

Co do MSZ to ja nie wiem czy tam jakieś strasznie mętne towarzystwo siedzi, sporo ludzi znam co tam siedzą i sporo rozmów było. To struktura która działa jak w latach 50 siątych, nikt nic nie zmienia od lat, nikt nic nie reformuje. To naprawdę są śmieszne historie i kaskady absurdów z czym tam ludzie muszą się zmagać na codzień. Sama struktura jest niewydolna, droga, przestarzała, rozbudowana do granic absurdu. A co do Mellera - on jako minister niewiele mógł zrobić bo zajmował się głównie bronieniem szeregu dobrych ludzi przed wykoszeniem przez nową wadzę. Wtedy nikt się nie bawił w sprawdzanie kwalifikacji czy przydatności - kosa z definicji. Do tego robiono to strasznie nieporadnie, najpierw media podały o odwołaniu kilkunastu ambasadorów (była komuna,służby,WSI i nie wiadomo co jeszcze) a potem wielu z tych ludzi (albo wszyscy hehe) jeszcze wiele miesięcy siedziało na placówkach w zawieszeniu. To sie nazywa fachowa polityka kadrowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...) Do tego robiono to strasznie nieporadnie, najpierw media podały o odwołaniu kilkunastu ambasadorów (była komuna,służby,WSI i nie wiadomo co jeszcze) a potem wielu z tych ludzi (albo wszyscy hehe) jeszcze wiele miesięcy siedziało na placówkach w zawieszeniu. To sie nazywa fachowa polityka kadrowa.

Jak "odwołany" i "w zawieszeniu" to znaczy chyba, że tylko w charakterze "pana w okienku" tam siedzi? Przyjąć papiery, wydać formularz, zakrzątnąć się wokół spraw "porządkowych" i "codziennych" - ale nie ma już pełni władzy i możliwości "robienia w poprzek" (nie reprezentuje już rządu polskiego), czy dobrze rozumiem?

 

No to może nie całkiem takie głupie jest zostawić takiego "urzędasa-kadłubka na placówce" do czasu znalezienia "właściwego zastępcy" na jego miejsce - niż zamykać ambasadę w cholerę?

 

M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak "odwołany" i "w zawieszeniu" to znaczy chyba, że tylko w charakterze "pana w okienku" tam siedzi? Przyjąć papiery, wydać formularz, zakrzątnąć się wokół spraw "porządkowych" i "codziennych" - ale nie ma już pełni władzy i możliwości "robienia w poprzek" (nie reprezentuje już rządu polskiego), czy dobrze rozumiem?

 

No to może nie całkiem takie głupie jest zostawić takiego "urzędasa-kadłubka na placówce" do czasu znalezienia "właściwego zastępcy" na jego miejsce - niż zamykać ambasadę w cholerę?

 

M.

 

Że niby tylko reprezentując rząd można robić "w poprzek"? Dlaczego w niektórych firmach w okresie wypowiedzenia siedzi się w domu (biorąc za to kasę), a nie w biurze pracując? Możnaby przecież przynosić zyski firmie. A głupie firmy wolą płacić za pierdzenie w kanape.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

otóż nie, odwołany jest w mediach ale nie idą za tym żadne decyzje oficjalne ani ograniczenie jego kompetencji. Jest ambasadorem pełną gębą (lekko gombrowiczoską może już) i reprezentuje IVRP mimo że to :komuch, agent, zdrajca, albo i cyklista(niepotrzebne skreślić ale można nie skreślać nic). I tak sobie ten ambasador siedzi prawie rok i jest. To ja pytam, jak on nas może reprezentować zarówno jeśli zarzuty są prawdziwe jaki i jeśli nie (bo jak taka osoba wtedy sie czuje i jak może wydajnie pracować). Najfajniejsze, że dotyczyło to placówek dla nas najważniejszych - tych z 1 ligi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja dziś się dowiedziałem, że hasło "Zero tolerancji" zrobiło się bardzo nośne i wykorzystują je w różnych resortach. O giertychowej akcji wiedziałem już od dawna.

 

Dziś przy okazji wręczania mi mandatu za przejście przez jezdnię w niedozwolonym miejscu, dowiedziałem się, że warszawska policja ogłosiła program "zero tolerancji". No i się załapałem do programu. Pan policjant tylko nie za bardzo wiedział dla kogo to "zero tolerancji" jest...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak troszkę on topic, się natknąłem na taki artykuł (uwaga dla wrażliwych: autorem jest zakonnik katolicki ;)http://chfpn.pl/index/?id=14bfa6bb14875 ... a21ed38046

 

Fragmencik:

"Werner Heisenberg, w roku 1933, a więc kiedy nikt jeszcze nie mógł się domyśleć nawet, kim okaże się Hitler, tak odpowiedział studentowi, entuzjazmującemu się dobrem Niemiec, do którego Hitler obiecywał dążyć: “Sądzę, że nigdy nie można oceniać ruchu politycznego według celów, które otwarcie głosi, a do których może nawet rzeczywiście dąży, lecz według środków używanych do ich urzeczywistnienia. Środki zaś są niestety w przypadku zarówno narodowych socjalistów, jak i komunistów tak samo złe, wskazują one na to, że ich twórcy nie wierzą już w siłę przekonywania swoich idei; dlatego żaden z tych dwóch ruchów mi nie odpowiada i ku memu zmartwieniu przekonany jestem, że może z nich wyniknąć tylko nieszczęście dla Niemiec”

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak troszkę on topic, się natknąłem na taki artykuł (uwaga dla wrażliwych: autorem jest zakonnik katolicki ;)http://chfpn.pl/index/?id=14bfa6bb14875 ... a21ed38046

 

Fragmencik:

"Werner Heisenberg, w roku 1933, a więc kiedy nikt jeszcze nie mógł się domyśleć nawet, kim okaże się Hitler, tak odpowiedział studentowi, entuzjazmującemu się dobrem Niemiec, do którego Hitler obiecywał dążyć: “Sądzę, że nigdy nie można oceniać ruchu politycznego według celów, które otwarcie głosi, a do których może nawet rzeczywiście dąży, lecz według środków używanych do ich urzeczywistnienia.

Poznacie ich po owocach... Mt 7, 17

 

Ciekawy artykuł.

Dwie uwagi: autor porusza się bardziej w obszarze pryncypiów niż pragmatyzmu. Zresztą, wspomniałem o tym wcześniej - o problemach, z jakimi mierzy się filozof, a z jakimi polityk.

Druga: jednym z kamieni węgielnych "mojej tezy" jest to, że obraz świata (Polski) jaki rysują media (te "lewe") daleki jest od rzeczywistości, a tworzony jest na zamówienie i pod potrzeby lewej strony sceny politycznej. Zbyt często czytając/ oglądając "relacje" medialne mam przed oczami "Plastusia" i jego konferencje "teatr (tragifarsa) jednego aktora" czy też inne wystąpienia patriotów od WRONy.

 

4. Najwięcej nieporozumień na temat relacji między polityką i moralnością rodzi się z niedostrzegania bądź, przeciwnie, z absolutyzowania tego momentu, że polityka jest sztuką, która, podobnie jak każda inna sztuka, kieruje się specyficznymi technikami działania, posiada właściwą sobie autonomię, i do uprawiania której niezbędny jest talent i odpowiednie przygotowanie.

 

(...)

 

Podobnie jest z polityką. Polityk koniecznie powinien pobierać lekcje moralności i to powinno znajdować swoje odzwierciedlenie w jego działalności, ale nie na tych lekcjach nauczy się on sztuki dobrego uprawiania polityki. I również nie należy się dziwić temu, że specjalista od moralności politycznej sam może okazać się kiepskim politykiem. Bo żeby być dobrym politykiem, należy nie tylko dobrze poznać specyficzną dla tej dziedziny problematykę moralną, trzeba ponadto - drobiazg! - nauczyć się sztuki uprawiania polityki, a żeby się tego nauczyć, dobrze jest mieć szczególne uzdolnienia w tym kierunku. Wydaje się na przykład, że jedną z najważniejszych umiejętności polityka jest sztuka trafnego domyślania się ukrytych zamierzeń innych partnerów gry politycznej, a także przewidywania różnych następstw swoich własnych zachowań i decyzji - ale w jakiej szkole można się tej sztuki nauczyć?

 

Bardzo szkodliwe dla państwa są obie skrajności. Szkodliwe jest niedostrzeganie autonomii polityki, co wiąże się najczęściej z niedostrzeganiem tego, jak różne i nieraz ciemne siły mogą uczestniczyć w grze politycznej, i że wobec tego sensowny i zgodny z prawem moralnym udział w tej grze wymaga szczególnych umiejętności. Szkodliwy jest również makiawelizm, gotowość do deptania zasad moralnych w imię racji politycznych, przy jednoczesnej łatwości instrumentalnego odwoływania się do tych zasad.

 

M.

 

PS: Pinochet też był mało sympatyczny. Polecam lekturę (uważną i komparatywną ;)) artykułów na jego temat w Niezależnej GP (grudniowej) i Wybiórczej (16 XII bodajże).

 

Szczególnie fotka Pinocheta stojącego ramię w ramię z Castro powinna dać do myślenia - "Poznacie ich po owocach...".

 

Nie wiem, jaki cel przyświecał autorowi artykułu, kiedy decydował się właśnie na tą fotkę. Ale ładnie nawiązuje do tytułu wątku. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj jeden z senatorow PiS strzelil samoboja... Pomylil imie kanclerzycy niemieckiej...

Tak stwierdzil wysoko wyedukowany (pewnie w Zakopcu) redaktor TVN`u (Sianecki???).

Tenze senator powiedzial "Andzelika Merkel".

 

... Myslalem, ze padne ze smiechu:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do MSZ to ja nie wiem czy tam jakieś strasznie mętne towarzystwo siedzi, sporo ludzi znam co tam siedzą i sporo rozmów było. To struktura która działa jak w latach 50 siątych, nikt nic nie zmienia od lat, nikt nic nie reformuje. To naprawdę są śmieszne historie i kaskady absurdów z czym tam ludzie muszą się zmagać na codzień. Sama struktura jest niewydolna, droga, przestarzała, rozbudowana do granic absurdu. A co do Mellera - on jako minister niewiele mógł zrobić bo zajmował się głównie bronieniem szeregu dobrych ludzi przed wykoszeniem przez nową wadzę.

 

Siedzi metne. Pare mi bliskich osob tam pracuje...

 

Struktura jak najbardziej z lat 50... Nic sie nie zmienia... Nikt nic nie robi (poza polowaniem na placowke - i to nie byle jaka, bo do jakiejs Szwecji jechac? O to, to nie.).

Meller bronil szeregu dobrych ludzi??? Kolegow bronil, ot co. Ten szereg dobrych ludzi powinien byl byc dawno zmieniony - tak dbali o wizerunek Polski, ze niech ich szlag trafi (nawet nie byli w stanie zapewnic listy ksiazek -historyczne etc - co to by taka byla w kazdej ambasadzie...).

Tak wspanialych, ze gdy okazalo sie, ze trzeba zwyklego urzedasa z afryki, czy innej azji zastapic na chorobowym, to musieli sciagac jednego bidoka z emerytury (!!!).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Korekta co do Fotygi i jej "mocy".

 

Wczoraj gadalem ze znajomkiem, co tam robi i mnie z bledu wyprowadzil.

 

Wywala jednak i to rowno. A nawet podobno "dobrze".

Nie ma wiesci jednak jak nowi sie sprawuja (moze to tez dobrze?;))

Prowadzi reformę personalną nie tykajac sie przestarzałej struktury. Wiadomo, to łatwiejsze a kilku ustrzelonych "postkomuszków" łechce podniebienia zainteresowanych takim kursem. Ale jak powiadał Lejzorek Rojtszwaniec; "Jak zwalniają to znaczy, że bedą zatrudniać" i tu trochę pies jest pogrzebany, zwalniają z klucza bardziej niż z merytoryki. Czy zatrudniają na podobnej zasadzie? Zachodzi taki podejrzenie. Nowe konie z własnej stajni nie pociągną starego rydwanu tak jakby wymagało choćby niewiem jak dobre i jak swoje były, ale pociągną po swojemu a do tego to nasze konie, na które nas stać - to są konie naszych możliwości (znaczy możliwości IVRP co chyba nie każdy się z nią utożsamia). Czekam aż rządy drobiu przejdą od polityki dziobania do polityki naprawiania. Na oceny sprawności nowego personelu przyjdzie czas - po owocach...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

NFZ kupuje autko dla szefa:

 

Prezes zażyczył sobie, by limuzyna miała przynajmniej 4,75 metra długości, ksenonowe reflektory, automatyczną klimatyzację, nowoczesne układy elektroniczne (ABS, EDS, itp.), welurową tapicerkę. Silnik ma mieć minimum 190 koni mechanicznych.

więcej:

http://wiadomosci.onet.pl/1458146,69,item.html

 

Ja nie twierdzę, że wyżsi urzędnicy państwowi powinni jeździć tramwajami. Wiem też, że w skali kraju wydatki na te urzędnicze luksusiki to nie jest specjalnie istotna kwota... Ale szlag mnie trafia i tak - co do zasady. Bo niby czemu pan prezes nie może swojego tyłka między biurem, ministerstwem a sejmem powozić np. Nubirą 1.6 albo podstawową Octavią TDi - tylko musi mieć 200 koni, ksenony i 4.75 m? A w podróż służbową do Krakowa lub Poznania, jeśli będzie (?) potrzebna osobista wizytacja oddziału regionalnego... Intercity. Z dworca może odebrać prezesa miejscowy dyrektor, nie?

 

Dotyczy zwłaszcza instytucji, działających w sferze chronicznego braku kasy... Ot, tak - dla zamanifestowania solidarności z klientami.

 

A męskość niech se chłopaki przedłużają za własne pieiądze... Prywatnie Sośnierz może sobie kupić Jaguara i zadawać szpanu w weekendy w drodze do domu w Katowicach, a niech tam, jego prawo...

 

Bajdełej - przez ostatnich kilka lat zaobserwowałem JEDNEGO szefa ważnej, centralnej istytucji państwowej, odpornego na syndrom limuzyny. Jeździł służbowym Focusem I generacji... twierdząc, że mu wystarcza i że dzięki temu nie rzuca się w oczy.

Miał poza tym chłop kilka wad, ale akurat tym profesjonalnym podejściem mi imponował. :wink:

A - już nie pracuje. Jego następcy przesiedli się do wypasionych BeeMWic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NFZ kupuje autko dla szefa:

 

Prezes zażyczył sobie, by limuzyna miała przynajmniej 4,75 metra długości, ksenonowe reflektory, automatyczną klimatyzację, nowoczesne układy elektroniczne (ABS, EDS, itp.), welurową tapicerkę. Silnik ma mieć minimum 190 koni mechanicznych.

więcej:

http://wiadomosci.onet.pl/1458146,69,item.html

 

Ja nie twierdzę, że wyżsi urzędnicy państwowi powinni jeździć tramwajami. Wiem też, że w skali kraju wydatki na te urzędnicze luksusiki to nie jest specjalnie istotna kwota... Ale szlag mnie trafia i tak - co do zasady. Bo niby czemu pan prezes nie może swojego tyłka między biurem, ministerstwem a sejmem powozić np. Nubirą 1.6 albo podstawową Octavią TDi - tylko musi mieć 200 koni, ksenony i 4.75 m? A w podróż służbową do Krakowa lub Poznania, jeśli będzie (?) potrzebna osobista wizytacja oddziału regionalnego... Intercity. Z dworca może odebrać prezesa miejscowy dyrektor, nie?

 

Dotyczy zwłaszcza instytucji, działających w sferze chronicznego braku kasy... Ot, tak - dla zamanifestowania solidarności z klientami.

 

A męskość niech se chłopaki przedłużają za własne pieiądze... Prywatnie Sośnierz może sobie kupić Jaguara i zadawać szpanu w weekendy w drodze do domu w Katowicach, a niech tam, jego prawo...

 

Bajdełej - przez ostatnich kilka lat zaobserwowałem JEDNEGO szefa ważnej, centralnej istytucji państwowej, odpornego na syndrom limuzyny. Jeździł służbowym Focusem I generacji... twierdząc, że mu wystarcza i że dzięki temu nie rzuca się w oczy.

Miał poza tym chłop kilka wad, ale akurat tym profesjonalnym podejściem mi imponował. :wink:

A - już nie pracuje. Jego następcy przesiedli się do wypasionych BeeMWic.

WiS, ale gdzie tu porównanie do wypasionych beemwic?

Welurowa tapicerka, auto-klima - to już "średnia półka". Ksenony, ABS, EDS - jaka nowoczesność?! Głupie Focusy mają ksenony, a ABS ma ponad dziesięć lat!

 

Odcedź fakty od erystyki (czyt.: "taniej propagandy"), to co zostanie?

(Tytułowe "luksusy" - jakie luksusy: welur, klima i xenony? "240 tysięcy" - a dopiero "dużo potem" dodane "...ale za DWA samochody razem"... "Zażyczył sobie"...?!)

 

Zostanie dość mocne, ale zdecydowanie średnie auto za raczej średnią cenę.

Wysoka moc = duża pojemność silnika = wyższa jego trwałość (-> mniejsze koszty eksploatacji w długich przebiegach - p. przebieg wspomnianej Lancii Kappa) i bezpieczeństwo aktywne.

 

Co do "intercity"... trochę mało szczęśliwy przykład.

Był taki jeden, co upierał się, że będzie podróżował wagonem 3-ciej klasy, nie salonką. Kosztowało to (względy bezpieczeństwa i logistyczne) więcej niż wynajęcie osobnego pociągu. Facet nazywał się Mohandas Karamchand Gandhi, ps. Mahatma/ Bapu.

 

Zresztą, "intercity" nie jeżdżą co pół godziny - to jak się okaże na pięć minut przed odjazdem pociągu, że trzeba właśnie "tam" jechać - to co? Jedziemy następnym -wieczornym- i płacimy za hotel, czy "odkładamy pilny wyjazd na jutro"?

 

Niektóre firmy też próbowały "oszczędności", i zaczęły kupować bilety dla swoich "wysłanców" w bieda-klasie zamiast biznes/ pierwsza - szybko się okazało, że każdy dolar zaoszczędzony na bilecie kosztuje kilkadziesiąt/ kilkaset dolarów utraconych zysków (na skutek zmęczenia "wysłańca").

 

M.

 

PS: A ta "Nubira 1.6"... :lol: :roll:

Zrób edit zanim wlepię link do postu o rozsypujących się Nubirach przy zderzeniu z prędkością 50 km/h... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...