Skocz do zawartości

Nowe Subaru WRC


ex-Dyrekcja

Założył byś takie lampy do Swojego Subaru ?  

9 użytkowników zagłosowało

Nie masz uprawnień do głosowania w tej ankiecie lub wyświetlania jej wyników. Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 56
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

to wybor jak miedzy kila a syfilisem,

 

To nie ma znaczenia między czym wybierasz. Ważne jest samo prawo wyboru. A nie jak z biopaliwami ........tylko syfilis, i ani kropli ...kiły.

 

Siwy co se lubi powybierać ......... w monopolowym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko syfilis ani kropli kiły,

Aidsa tez w nich nie ma,

Badź zatem mili,

Mogli przecież kazac

Lać to wachy mocznik.

Lobbying rolniczy

nie byl dosyć mocny.

Więc cieszmy sie panowie,

Bo smród z rury będzie

Cos jak w Enerdówku

Gównem jedzie wszędzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko syfilis ani kropli kiły,

Aidsa tez w nich nie ma,

Badź zatem mili,

Mogli przecież kazac

Lać to wachy mocznik.

Lobbying rolniczy

nie byl dosyć mocny.

Więc cieszmy sie panowie,

Bo smród z rury będzie

Cos jak w Enerdówku

Gównem jedzie wszędzie.

 

I jak to Arnóś nam pokazywuje, na każdo sytuancje można spoźżeć z optymizmen nie skrępowanym. Ja tam sie ciesze, bo zawsze po zakończonym tankowaniu bedzie se można oblizać bagnet.

NIECH ŻYJO NAPOJE DO SAMOCHODÓW !!!!!!!!!!!

 

Siwy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...
nie o to mi chodzi, po prostu wybor miedzy windowsami to wybor jak miedzy kila a syfilisem, zadnego nie mozna polecic ;)

 

Czyzby MacUser? :)

(To by tłumaczyło brak znaków diakrytycznych w tekście... ;)

 

(Uśmiecham się, nie naśmiewam - osobiście uważam że Maki to takie komputerowe Subaru :)

 

Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczesliwy user Win XP :P (wybacz mi o Panie, gdyz 256 mb ramu Gates'owi zaprzedalem :!: 0

 

"Forgive them Lord, for they do not know what they are saying..." ;))

 

Szczęśliwy juzer Windy XP?

No chyba że mówimy tu o "blissfull ignorance" :)

 

Dowcip mnię się był przypomniał:

Onegdaj za rządów dobrego wujaszka Wissarionowicza Dżugaszwili (pseudonim konspiracyjny: Stalin), przodującą wieś radziecką kołchozową odwiedzała grupa matołów socjalistycznych z Francji, którzy w Sojuzie raju na ziemi upatrywali. Jeden z owych nawiedzonych pyta napotkanego staruszka jak im się tu żyje:

 

- Powiedzcie, towarzyszu, jak tam sprawy gospodarskie?

- Plan Partii naszym programem, zawsze wykonany przed terminem na 170% normy...

- A jak zaopatrzenie w sklepiku wiejskim?

- Partia zawsze troszczy się żeby w sklepiku zawsze było wszystko co potrzebujemy, i nieprawdą jest że chleb przywożą raz na tydzień...

- No a jak zdrowie?

- Partia dba o zdrowie ludu pracującego miast i wsi...

- No to musicie być tu szczęśliwi!

- Noo.... Musimy....

:))

 

Oczywiście, mógłbym długo tu prawic o zaletach i przewagach "tego innego systemu operacyjnego" nad windozą (wersja dowolna) - ale to byłoby tak jak tłumaczyć kierowcy Poloneza (albo innej ośki) co to znaczy wsiąść w czterokołowca i pojechać po śniegu.... Można gadać do rana, a i tak się nie przetłumaczy - ale jak koleś już wsiądzie i POCZUJE "jak to jest" to nic już mówić nie trzeba... ;))

 

Pozdrawiam,

Maruda

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, mógłbym długo tu prawic o zaletach i przewagach "tego innego systemu operacyjnego" nad windozą (wersja dowolna)

 

a ja mam windoze 2k i nie narzekam. zero problemow ze stabilnoscia. zlosliwy firewall zapuszczony. wszystko sie uruchamia. czego chciec wiecej?

 

a serwer sobie chodzi na jedynym slusznym;p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bardzo chetnie poznal bym jakas rozsadna alternatywe, dla ktorej nie musze formatowac calego dysku twardego zeby zmienic system plikow, grzebac po necie co tydzien za latkami do rzeczy o ktorych nawet nie wiedzialem ze mam je w komputerze i przy ktorej nie musial bym zastanawiac sie czy dany producent wypuscil "speszal werszyn" dla owego systemu. Przerabialem pare lat temu temat linuxa i stwierdzic musze ze nadaje sie tylko do tego zeby powiedziec "A ja mam linuxa". Wczesniej mialem win 98 a potem win98se ale te systemy zupelnie nie radzily sobie z komputerem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a serwer sobie chodzi na jedynym slusznym;p

 

A jaki to jedyny słuszny? Bo ja znam kilka i już sam nie wiem ;-)

 

no ten... jak mu tam... OS2... nie... FujOS... nie tez nie, no ten LinusUnix

 

 

CTD: ja jestem zwolennikiem 2k - mniej bledow niz XP, z moich obserwacji jest bardziej stabilny (np. nie pamietam juz kiedy mi sie zawiesil...). A systemu idealnego nie ma i nie bedzie... poprawki w systemie, to jak sprawdzanie poziomu oleju w silniku... mozna nie sprawdzac i nic sie nie stanie, ale jak sie juz stanie, to...

 

A jezeli chodzi o domowo/biurowego linuxa, to ten sprzed paru lat ma sie nijak do tego co jest teraz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, mógłbym długo tu prawic o zaletach i przewagach "tego innego systemu operacyjnego" nad windozą (wersja dowolna)

 

a ja mam windoze 2k i nie narzekam. zero problemow ze stabilnoscia. zlosliwy firewall zapuszczony. wszystko sie uruchamia. czego chciec wiecej?

 

a serwer sobie chodzi na jedynym slusznym;p

 

:))

To tak jakby powiedzieć: "Moja kobieta potrafi ugotować i zawsze obiad przygotuje, posprząta, pewne otwory udostępni gdy jest potrzeba - czegóż chcieć więcej?" ;))

 

(Wszystko w sumie zależy od tego, czego się oczekuje... :)

 

Nie chcę żeby zabrzmiało to złośliwie, ale próba wytłumaczenia "na sucho" czym polega różnica to rzeczywiście tak jak prawić ślepemu o kolorach czy urodzie kobiety.

(O miłym charakterze czy interesującej osobowości i inteligencji już nie wspominając, żeby nawiązać do pytania "czegóż chcieć więcej".)

 

Jak to powiedział onegdaj Steve Jobs: "Any Ford truck will get you from point A to point B. A BMW will get you there with style".

 

Tak jak napisałem wcześniej: spróbujcie wytłumaczyć zatwardziałemu Polokierowcy czy innemu Mercofanowi że wurc (czy nawet foryś) "powadzi się inaczej, LEPIEJ" niż ośka - i mniej ważne są litry pod maską, momenty obrotowe (dyzle) czy sam "pałer" - szkoda gadania, jedyne co uzyskacie to machnięcie ręką lub puknięcie się w czoło.

Ale jak taki sam pojeździ trochę czterokołowcem siedmiogwiazdkowym :) to sam przyzna że niby autko jak inne, ale jednak INNE.

Pewnie i nieładne, pewnie kiepsko obłożone bajerami*, q.... jakie drogie - ale ma to "coś".

 

M.

___________

* Does not apply to "Silver Arrow" (a.k.a. "Srebrna Szczała" ;))

A właśnie, jak to będzie: "leciała jak szczała", czy "szczała jak leciała"? ;))

 

 

pees: Nie chcę wywoływać Świętej Wojny "Windoze vs Linux/Unix vs MacOS vs Reszta Świata" - jedyne o co mi chodziło to zwrócenie uwagi na to, że oprócz prostej FUNKCYJNOŚCI ("wszystko działa") jest jeszcze FUNKCJONALNOŚĆ - coś, czego nie da się zmierzyć benchmarkami, roboczogodzinami czy ceną: nie tylko działa, ale działa "elegancko", jest czytelne i intuicyjne, PRZEWIDYWALNE - i pomaga w pracy zamiast zmuszać do zastanawiania się "o co chodzi w tym komunikacie błędu??!"

("Wyłączanie funkcji autoodtwarzania" - stan: "wyłączone" - autentyk z WinXP. Pytanie: jak to będzie po polsku - autoodtwarzanie jest w tym momencie WŁĄCZONE czy WYŁĄCZONE?)

 

Inaczej: chciałem wnieść w temacie "mały oświaty kaganek" - nie mylić z "oświaty kaganiec": od tego drugiego są Słowacki, Ministerstwo Edukacji Narodowej (czy jak to się teraz tam nazywa) i nasze kochane Morde... eeee..., MODERATORY ;)) wraz z niemniej kochaną Dyrekcją :))

 

Jak ktoś chce poczytać więcej o tych kwestiach to odsyłam do www.mackido.com , dział Dojo (HowTo). A także: "Interface Hall Of Shame" ( http://digilander.libero.it/chiediloapi ... /shame.htm )

 

Na co dzień mam do czynienia z Windoze ('98 i XP Pro) jak i MacOS (głównie Classic, rzadziej OS X) więc "pewne pojęcie w temacie" mam (IMHO) - z BeOS i Linuxem też miałem okazję się przywitać. Poza tym moim qnikiem są takie właśnie rzeczy, o których jest napisane na powyższych stronach - stąd ten cokolwiek przydługawy (i zupełnie off topic :) post (zresztą, na przezwisko trzeba sobie zasłużyć... ;))

 

I taki tylko mały szczegół (a są DUŻE szczegóły?? :) na koniec:

Jak wszystkim zapewne wiadomo, mamy w Polsce dwa układy klawiatury: QWERTZ (w zaniku) i QWERTY (najbardziej popularna).

Różnica? QWERTZ ma "polskie znaki" "na wierzchu", w QWERTY trzeba użyć PRAWEGO Alt (PieCe) lub "półwanny" (Mac-owski Alt) - OBOJĘTNE czy lewej, czy prawej. A czy ktoś zastanawiał się nad tym, że większość ludzi jest praworęczna i pisze "dwoma palcami", a nie jak maszynistka dziesięcioma? Dla takiej osoby wygodniejszym jest (byłoby) wduszenie LEWEGO Alt i stuknięcie palcem prawej dłoni, albo (w zależności od znaku) wduszenie kciukiem DOWOLNEGO Alt i palcami tej samej dłoni wstuknięcie drugiego klawisza.

A jak już o kciuku: na Mac-u klawiszami funkcyjnymi (to co Ctrl na PieCu) są klawisze zaraz obok spacji (tam gdzie PieCowe Alt-y). Ćwiczenie: wdusić kciukiem klawisz obok spacji i spróbować palcami tej samej dłoni dosięgnąć innych klawiszy (dowolnych). Potem jeszcze raz to samo, ale z kciukiem na Ctrl (najdalej od spacji). Widać o czym mówię?

 

Wracając do Alt-a: polskie znaki diakrytyczne to prawie zawsze kreska lub "ogonek" (też kreska, ale zakręcona) - wyjątkiem jest "ż" (jak w słowie "Izraelita", dla tych co im się polskie znaki nie wyświetlają ;))

A więc prosta reguła: wduszam "s" - na ekaranie pojawia się "s".

Wduszam "s" i Alt - na ekranie jest "s z kreską". To samo dla "o", "n", "c", "z".... Zaraz... NIE! Dla "z z kreską" trzeba wdusić "x + Alt"... A dlaczego? A bo ja wiem?...

(Na Macu "z+Alt" daje z z kreską, "x+Alt" daje z z kropką.)

Ale po co proste, przewidywalne reguły międzymordzia (interfejsu, jak kto woli ;) ? Niech se juzer pokombinuje, niech się uczy, niech zawsze będzie przygotowany na niespodzianki... Po co ma być łatwo, niech będzie ciekawiej.... A frustracja i poczucie zagubienia? Ale za to jakie gigaherce ma ta maszyna... I ile gier można na niej uruchomić... ;))

 

A popatrzcie tylko: my dopiero jesteśmy przy klawiaturze, jeszcze nie zajęliśmy się interfejsem jako takim... :))

 

Czepiam się szczegółów? No cóż, diabeł tkwi w szczegółach (jak to mówią).

I jeszcze dementi dla tych podejrzliwszych: tego postu NIE PISAŁ Janusz Weiss. ;)))

 

M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To tak jakby powiedzieć: "Moja kobieta potrafi ugotować i zawsze obiad przygotuje, posprząta, pewne otwory udostępni gdy jest potrzeba - czegóż chcieć więcej?" ;))

(Wszystko w sumie zależy od tego, czego się oczekuje... :)

Nie chcę żeby zabrzmiało to złośliwie, ale próba wytłumaczenia "na sucho" czym polega różnica to rzeczywiście tak jak prawić ślepemu o kolorach czy urodzie kobiety.

 

czego sie oczekuje? zeby jeszcze pracowala, a na linuxa nie ma potrzebnego mi softu.

 

Marudo, ja dobrze wiem jakie sa roznice. uzywam i w2k i linuxa. na tym drugim stoi serwer. wiec nie wrzucaj mi tu takich tekstow.

 

zle skonfigurowany linux jest tak samo slepy i gluchy jak windows. nawet bardziej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To tak jakby powiedzieć: "Moja kobieta potrafi ugotować i zawsze obiad przygotuje, posprząta, pewne otwory udostępni gdy jest potrzeba - czegóż chcieć więcej?" ;))

(Wszystko w sumie zależy od tego, czego się oczekuje... :)

Nie chcę żeby zabrzmiało to złośliwie, ale próba wytłumaczenia "na sucho" czym polega różnica to rzeczywiście tak jak prawić ślepemu o kolorach czy urodzie kobiety.

 

czego sie oczekuje? zeby jeszcze pracowala, a na linuxa nie ma potrzebnego mi softu.

 

Marudo, ja dobrze wiem jakie sa roznice. uzywam i w2k i linuxa. na tym drugim stoi serwer. wiec nie wrzucaj mi tu takich tekstow.

 

zle skonfigurowany linux jest tak samo slepy i gluchy jak windows. nawet bardziej.

 

Ehem. Źle skonfigurowany Linux jest niewątpliwie tak samo ślepy i głuchy jak źle skonfigurowany Windows - nigdy nie twierdziłem że jest inaczej.

 

Żeby JESZCZE PRACOWAŁA? A co, sprzątanie i gotowanie (ogólnie: zajmowanie się domem) to nie praca? Powiedz to kiedyś swojej kobiecie... ;))

 

Że na Linuxa brakuje softu to wiem - ale problem ten dotyczy nie tylko Linuxa, i znam go dobrze na własnej skórze.

 

Co do "niewrzucania tekstów": eee, nie jest tak źle... serwer (ten z Linuxem) chyba tego nie wyczai o czym piszę, więc ryzyko zemsty z jego strony jest pomijalne ;))

 

A tak w ogóle to obawiam się że właśnie obserwujemy narodziny off-topic'a tworzonego od off-topica.

Pozwolę sobie stwierdzić (całkowicie tendencyjnie i subiektywnie) że ja NIE PISAŁEM o systemie "jako takim" i jego działaniu - ja pisałem o sposobie KOMUNIKACJI (!) systemu Z UŻYTKOWNIKIEM - o interfejsie - i nie ma to prawie nic wspólnego z "konfiguracją".

Wspomniany wcześniej przykład z WinXP Pro ("Wyłączanie funkcji autoodtwarzania: stan - wyłączone) jest podręcznikowym wręcz przykładem kretyńskiego komunikatu - i winę ponosi tu programista, a nie "konfiguracja" (i nie ma znaczenia czy funkcja jest włączona czy wyłączona - kretyństwo tego komunikatu pozostanie takim samym).

 

W domu mam gdzieś obszerniejszy wywód pt. "Interface that kills" i "Loonies Running the Asylum" (czy coś takiego) - jeden traktuje o źle zaprojektowanym interfejsie (kokpit lekkiego samolotu), który to błąd spowodował kilka śmiertelnych wypadków, a myśl tego drugiego można zawrzeć w zdaniu "Pozwolić programistom pisać interfejs programu to tak jak pozwolić świrom zarządzać wariatkowem" - jeśli chcesz to ci je podeślę, bo nick nickiem, ale to jeszcze nie powód żeby wszystkich tu zanudzać szczegółowymi wywodami.

 

Linux, IMHO, pod względem, o którym mówię jest bardzo podobny do Windy: tak samo brakuje mu HIG (Human Interface Guidelines); programy i nakładki graficzne tworzy mnóstwo różnych ludzi, i choć INŻYNIERYJNIE rozwiązania te są niekiedy GENIALNE (a wizualnie nawet ŁADNE) to komunikacja z użytkownikiem jest "pod zdechłym Azorkiem" - brak spójności, powtarzalności, przejrzystości, przewidywalności.

(Ponownie odsyłam do podanych we wcześniejszym poście linków.)

 

Ale, jak już wspomniałem wcześniej, to tylko moje skrzywione wydziwiania - i oczywiście każdy ma prawo do swojej (odmiennej) opinii.

Podam tylko jeden przykład na zilustrowanie sedna poruszanego przeze mnie problemu: komuniakt o błędzie zapisu pliku na dysk.

1. Error writting file to disk.

2. Error writting file to disk - the disk is full.

3. Error writting file to disk - the disk is full. Try to make some space on the disk (by deleting some files) or save the file on another disk.

 

Znaczenie komunikatów dla juzera:

 

1. Błąd. Sam musisz domyślić się co się stało - i co trzeba zrobić. Guzik mnie obchodzi czy rozumiesz o co chodzi czy nie.

2. Błąd. Powiem ci co jest "nie tak", ale nie podpowiem ci co mógłbyś zrobić żeby problem ów skorygować. Sam se pokombinuj.

3. Błąd. Powiem ci co jest nie tak i zaproponuję rozwiązanie alternatywne - przecież nie korzystasz z komputera po to by tracić czas na kombinowanie "co q.... znowu nie tak?", ale po to by pracować szybciej - a nie zastanawiać się niepotrzebnie "o co znowu chodzi".

 

To tak jak ikonki na pokrętłach i na desce rozdzielczej samochodu - niby niepotrzebne, ale chciałbyś jechać szybko lub w nocy nieznanym samochodem, który jak Latawiec (PF 125p) miał tylko kolorowe światełka zamiast podświetlanych ikonek?

 

Dobra, kończę. Jest już po czwartej, a ja mam jeszcze pół godziny jazdy do piwa (domu, znaczy się :)

 

Pozdr,

M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...