Skocz do zawartości

Psy, koty, chomiki, szczury, węże, pająki, krowy,tuczniki...


Thorgal

Rekomendowane odpowiedzi

Ale mi dziś konik zrobił przyjemność - chyba w ramach rekompensaty za kopa. Przychodzę ci ja na padok, koń stoi daleko w grupie innych. Czyli generalnie powinien mnie zlekceważyć. A on nie.

 

Podszedłem, stanąłem ze 30 metrów dalej, ten zwrot i tup tup tup do mnie. Stanął, położył pysk na ramieniu i se tak stoimy. Kurde, jakie to miłe! Pies, czy kot, zawsze podejdą do człowieka/właściciela, ale w przypadku konia to wyraz nadzwyczajnego zaufania.

 

To pomyślałem, że pociągnę temat - zanim mu założyłem kantarek i rozpoczęliśmy normalną procedurę (czyszczenie, praca), chodziłem z nim po padoku, jak z wytresowanym pieskiem przy ramieniu - ja szedłem, on obok mnie. Ja stawałem, on stawał. Ja krok w lewo, on w lewo. W prawo - to on w prawo. Bez żadnych komend, gestów, niczego. Z jego strony - beż żadnego żebrania (nie ma o tym mowy - nie karmię go z ręki i w ogóle nie stosuję "przekupywania"). Po prostu mi chciał pokazać, że jesteśmy kumplami.

 

Kurde, ale to było miłe... 8) A potem, jak go odprowadziłem na padok po jeździe, nie poszedł sobie do innych koników, jak to zwykle robi, a odprowadził mnie do samej bramy.

 

W takich chwilach można zapomnieć o krwiaku na udzie :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

vero napisał/a:

koń może ugryźć człowieka przez przypadek lub ze strachu

 

 

I nie tylko :) , Konie podszczypują wyrażając też w ten sposób swoje zainteresowanie człowiekiem, czy innym koniem (znacie powiedzenie "końskie zaloty"?), albo w ten sposób sprawdzają reakcję człowieka i testują "kto tu rządzi".

 

kuce gryzą złośliwie dla swojej dziwnej przyjemności

takie doświadczenia od właścicieli (nie jednego, żeby nie było)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przemeq, wnioskuję, że często odwiedzasz Rudzielca. Jego zachowanie to przejaw mega zaufania oraz tego, że uznał Cię za przywódcę jego stada :wink: Gratuluję.

A czytałeś coś autorstwa Monty Robertsa (jest kilka tytułów, najbardziej znany to "Człowiek, który słucha koni" - porządnie wzbogaciły moją wiedzę na temat zachowań koni)? Facet opracował metodę bezbolesnego komunikowania się z końmi na podstawie obserwacji mustangów. Polecam :smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przemeq, wnioskuję, że często odwiedzasz Rudzielca

 

Kiedy tylko mam wolną chwilę...

 

A czytałeś coś autorstwa Monty Robertsa (jest kilka tytułów, najbardziej znany to "Człowiek, który słucha koni" - porządnie wzbogaciły moją wiedzę na temat zachowań koni)? Facet opracował metodę bezbolesnego komunikowania się z końmi na podstawie obserwacji mustangów. Polecam :smile:

 

Kochaniutka! Całe moje podejście do konia to nauka Monty Robertsa. Do tego stopnia zależało mi na dobrym zrozumieniu jego nauk, że sprowadziłem sobie jego książki ("Shy Boy", "The Man Who Listens to Horses") i przeczytałem w oryginale. Ostatnio też kupiliśmy kantarek Dually i próbujemy go używać (oczywiście po dokładnym, kilkukrotnym obejrzeniu instruktażowego DVD) - strasznie śmieszna minę robi Rudzielec, jak nagle kantar zaczyna powodować u niego nowe odczucia (nacisk), a dotychczas kantar tego nie robił. Rudzielec robi taką minę: " :shock: " :mrgreen:.

 

W ogóle przeczytanie Robertsa to był przełomowy moment: wcześniej stajnia kojarzyła mi się z niemiłym obowiązkiem towarzyszenia mojej drugiej połowie podczas wizyt w stajni. Jedyne, co czułem to smród stajni i co widziałem to - za przeproszeniem - końskie łajno pod nogami. Po przeczytaniu Robertsa, moja optyka zmieniła się o 180 stopni - dziś mi te rzeczy kompletnie nie przeszkadzają, a konie jawią mi się jako piękne zwierzęta...

 

Inna sprawa, że w związku z wyjazdem na siedem miesięcy mojej drugiej połowy podjąłem się opieki nad konikiem i byłem niejako zmuszony się przestawić, ale to mi tylko wyszło na dobre 8). Choć miałem strasznego pietra, czy sobie poradzę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To znaczy, ze nie skupia sie tylko na tym aby sie połaczyc z koniem ale na tym aby moc z nim pracowac w sposob bezpieczny jak rowniez daje wskazowki jak rozwiazywac problemy , np koni szczypiacych, nie potrafiacych stac na uwiazie , nie dajacych nog itp.

 

To autor ksiazek jak dla mnie instruktazowych choc za to chyba by sie obrazil ale prawda jest taka, ze gdy zastosujesz sie do jego wskazówek masz szanse nie miec przykrych sytuacji z konmi.

Taki sposob na zycie w stadzie :)

 

Vero, kiedy chcesz 17/18 maja mam wolny od szkoly wiec zapraszam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ze nie skupia sie tylko na tym aby sie połaczyc z koniem

 

Całe szczęście :mrgreen:.

 

ale na tym aby moc z nim pracowac w sposob bezpieczny jak rowniez daje wskazowki jak rozwiazywac problemy , np koni szczypiacych, nie potrafiacych stac na uwiazie , nie dajacych nog itp.

 

To autor ksiazek jak dla mnie instruktazowych choc za to chyba by sie obrazil ale prawda jest taka, ze gdy zastosujesz sie do jego wskazówek masz szanse nie miec przykrych sytuacji z konmi.

Taki sposob na zycie w stadzie

 

Zaciekawiłaś mnie. Polecasz szczególnie którąś z jego książek, czy "brać jak leci"?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

obie wydawnictwa Galaktyka sa warte przeczytania, rowniez oryginalne dostepne w amazon sa bardzo wartosciowe , szczegolnie polecam " Lekcje, ktorych udzielil mi kon.

Mark Rashid ma swoja strone inetrnetowa gdzie tez jest sporo ciekawych informacji.

 

Z przetlumaczonych polecam rowniez filar klasycznego jezdziectwa a przede wszystkim podejscia do koni czyli Alois Podhajsky - Moje konie moi nauczyciele.

 

Obie propozycje dostepne na stronie http://www.galaktyka.com.pl/

 

[ Dodano: Wto Maj 06, 2008 9:20 am ]

http://www.tomdorrance.com/

 

To tez guru w kontaktach z konmi :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobrze, to ja też pokażę swoje sierściucha. Chciałem dać zdjęcie Lary do mojego avatara, ale jeszcze Przemeq posądziłby mnie o naśladownictwo :mrgreen:

 

Lara szczeniak

cimg0525zu6.jpg

 

Lara teraz (2 lata)

lara3sl4.jpg

lara2xj1.jpg

 

Poznaje ktoś jaka to rasa :idea::mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doxa 3 odpowiedź trafiona. To jest Bergamasco :mrgreen:

vero dawno nie czesany, tak od urodzenia :mrgreen: Wygodna rasa, wcześniej miałem sznaucera i na fryzjera na psa wydawałem więcej niż na siebie :mrgreen:

Jak się wydreduje to będzie wyglądać tak:

Tatuś Włoch :cool:

incantcb2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale jeszcze Przemeq posądziłby mnie o naśladownictwo

 

Tak właśnie by było :mrgreen:.

 

Ponadto Przemeq, jako zadufany w sobie narcyz na pewno skomentowałby to tak: "naśladownictwo jest najwyższą formą pokazania uwielbienia" :mrgreen:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponadto Przemeq, jako zadufany w sobie narcyz na pewno skomentowałby to tak: "naśladownictwo jest najwyższą formą pokazania uwielbienia" .

Przemeq wszelkie próby naśladownictwa Twojej osoby są z góry skazane na porażkę, nawet gdybym mył samochód co tydzień za 2,5kpln :mrgreen: (nie moglem się powstrzymać z tym myciem :wink: )

 

Jakoś nie bardzo mi się podoba taki zakotłuniony pies

bea mojej żonie też bardziej podoba się bez dredów, ale wierz mi ten typ tak ma i czesanie nic nie pomoże.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, ze nie pomoze, odrobinke sie znam na psach , poprostu nie chcialabym miec takiego psa bo wyglada to dosc nieestetycznie . Wiem, rowniez , ze sa gusta i gusciki wiec kazdy ma takie rasy jakie lubi albo jakie znajdzie na drodze :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bea masz rację o gustach się nie dyskutuje. W moim przypadku wygląd psa jest na drugim miejscu, najważniejszy jest charakter. Ja miałem dość mocno sprecyzowane oczekiwania odnośnie charakteru psa i dość długo szakalem, Bergamasco wydal mi się idealny i dlatego się zdecydowałem i pojechałem po szczeniaka na drugi koniec Polski. Teraz wiem, że dobrze zrobiłem. Pies jest dokładnie taki jak w opisie rasy i nie mam z nim żadnych problemów. Po prostu do siebie pasujemy :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dawno nie czesany bearded collie? :mrgreen:

vero :mrgreen::mrgreen:

 

Przemek73, mnie sie wydaje, że o takiego psa to trzeba dbać podwójnie :smile:. Nie dość, że zachowanie w czystości takich dredów nie jest łatwe, to na dodatek po kąpieli trzeba bardzo uważać, żeby pies sie nie przeziębił. Suszenie takiej sierści trwa 2-3 dni. Tak mi mówił kiedyś hodowca owczarków węgierskich. Także kąpanie tylko latem, przy słonecznej pogodzie, zimą kąpiel proszkowa na sucho :wink:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...