krzysiom Opublikowano 12 Marca 2006 Udostępnij Opublikowano 12 Marca 2006 Wracając do tematu. Mój Legaś również cuchnie bez jakiejkolwiek reguły. Czasami zdarza się smród wiskozy przy ewidentnej walce w głębokim sniegu, jednak na codzień wali spalonym sprzęgłem. Olewam to, podobnie jak tłukące zawieszenie i przekładnię kierowniczą, nie działąjącą automatyczną klimę, amortyzatory starczającące na 30k km- tłumacząc to sobie "wyjątkowością" Subaru, zgodnie z opiniami lansowanymi na tym forum. Dla mnie ta "wyjątkowość" Subaru to po prostu walka o zysk za wszelką cenę, oszczędzanie na wszystkich możliwych rzeczach co prowadzi do wyprodukowania samochodu-złomu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przemeq Opublikowano 12 Marca 2006 Udostępnij Opublikowano 12 Marca 2006 Mój Legaś również cuchnie bez jakiejkolwiek reguły. Czy analizowałeś kwestię cuchnięcia legasia w kontekście menu kolacji z poprzedniego dnia? A tak na poważniej, bo to Forum Techniczne (): czy mam rozumieć, że smród sprzęgła pojawia się bez konkretnego powodu? Przy wykopywaniu się ze śniegu jego pojawienie się jest "usprawiedliwione", natomiast jego pojawianie się bez wyraźnego powodu już nie... :roll: Nie obraź się, ale ciśnie mi się też na usta pytanie: czy nie zdarza Ci się przetrzymać za długo sprzęgła...? :roll: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krzysiom Opublikowano 13 Marca 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2006 Nie. Naprawdę to bagatelizuję bo problem wystepuje sporadycznie i bez reguły. Np podjeżdżasz pod dom po krotkiej jeżdzie, stajasz i czujesz sprzęgło. Zdarza to się rzadko ale zadarza, smród wiskozy w sytuacjach zkopania jest czymś oczywistym, choć nie powiem że przyjemnym. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przemeq Opublikowano 13 Marca 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2006 A, no to wszystko jasne... 8) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Legacy96 Opublikowano 13 Marca 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2006 Czy to aby napewno zapach sprzegla ? W moim Legacy MT jakos nigdy nie bylo czuc sprzegla ani wiskozy. Za to czasem smrod oleju, przewody wspomagania kierownicy lubily sie pocic i czasem kapla kropla dokladnie na wydech przy kaalizatorze. Natomiast w obecnym Legacy AT smrodek wystepuje w dwu przypadkach: szybka jazda po kretych, gorskich drogach, po godzinie takiej jazdy smierdza klocki hamulcowe. Drugi przypadek to szybka jazda po zakretach, czasem czuc gume opon. No ale to sa trzy calkiem rozne zapachy, sprzglo, olej i guma. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
owoc666 Opublikowano 13 Marca 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2006 Nie. Naprawdę to bagatelizuję bo problem wystepuje sporadycznie i bez reguły.Np podjeżdżasz pod dom po krotkiej jeżdzie, stajasz i czujesz sprzęgło. U mnie dokładnie to samo, ale do końca nie wiem czy to sprzęgło. Może właśnie oleje w dyfrze, czy coś takiego? Albo hamulce? przeczytalem:MNIE tez ostatnio stukalo cos z tylu....i sie przerazilem Głodnemu chleb na myśli . owoc - widzisz, jednak masz szansę na numerek na Plejadach . Wiedziałem, że mogę na verta liczyć. No i nie mogę się doczekać smyrającej brody Azraela, mrauuuu... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Azrael Opublikowano 13 Marca 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2006 No i nie mogę się doczekać smyrającej brody Azraela, mrauuuu... Nie masz na co liczyć, zdecydowanie nie jesteś w moim typie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
owoc666 Opublikowano 13 Marca 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2006 No i nie mogę się doczekać smyrającej brody Azraela, mrauuuu... Nie masz na co liczyć, zdecydowanie nie jesteś w moim typie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przemeq Opublikowano 13 Marca 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2006 no owoc - udało Ci się to 8) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adam12 Opublikowano 13 Marca 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2006 Guma śmierdzi najczęściej przy zimówkach i można to rozpoznać bez żadnego problemu. U mnie przy 8k jest dużo lepiej. Na początku musiałem okna otwierać Mój kolega trafnie określił zapach wiskozy: "wali starymi, zagotowanymi skarpetkami" To się nazywa elokwencja. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Azrael Opublikowano 13 Marca 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2006 Adam12 (i inni), to raczej nie jest zapach wiskozy. To znacyz nie mogę sobie wyobrazić z technicznego punktu widzenia jak mogłaby wiskoza jakolwiek pachnieć bez awarii. Wiskoza to jest zamknięte szczelnie pudełko pływające sobie w oleju. Być może śmierdzi olej nagrzewający się odrozgrzanej wiskozy alenie ona sama - gdyby cokolwiek sie z niej wydostawało płyn wiskotyczny wymieszałby się z olejem i po ptokach. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adam12 Opublikowano 13 Marca 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2006 Z technicznego punktu pewnie widzenia masz rację. Może źle to nazwałem. Ja jestem tylko użytkownikiem i wiem, że przy walce w śniegu śmierdzi "skarpetkami" a przy 180km/h śmierdzi gumą aż miło. PS. Jeżeli ktoś nie zna sposobu jak unieruchomić Subaru w śniegu to wystarczy trochę więcej niż prześwit + brak oporu na prawym przednim i lewym tylnim kole i można zacząć szukać ciągnika Dlaczego tak sie stało teoretycznie wiem ale nie sadziłem, że nastapi to tak łatwo i tak szybko. Pozostałe koła mimo super docisku nawet nie "zipnęły". Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Azrael Opublikowano 13 Marca 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2006 Adam12, w tym roku wykopywałem dwa Subaru ze śniegu więc coś o tym wiem :-) Jedno nawet takie z więcej niż jedną szperą ;-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jarmaj Opublikowano 13 Marca 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2006 PS. Jeżeli ktoś nie zna sposobu jak unieruchomić Subaru w śniegu (...) Oj znamy, znamy....... :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Azrael Opublikowano 13 Marca 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2006 jarmaj, AL był od Ciebie lepszy ;-) potrzebny był traktor 4x4 ;-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jarmaj Opublikowano 13 Marca 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2006 No fakt, tu wystarczyło tylko 10 rosłych szwedów.... Następnej zimy obiecuje się poprawić! :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Azrael Opublikowano 13 Marca 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2006 Może idź do Oleksowicza na korki ;-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adam12 Opublikowano 13 Marca 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2006 Ja przez 30 minut machałem łopatą aby trochę "opadł". Potem juz luz: reduktor i do przodu po śniegu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi