Gal Opublikowano 12 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 12 Listopada 2006 To cały czas ważnie tego ile chcę/mogę zaryzykować. A "ile potrafię" nie bierzesz pod uwagę? To tak tylko w nawiązaniu do Twojej legendarnej skromności... :cool: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
adamusmax Opublikowano 12 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 12 Listopada 2006 To jamusiałbym zwolnić do 50 albo mnie na każdym skrzyzowaniu większym... za dużo widizałem i mam za bujną wyobraźnie. To cały czas ważnie tego ile chcę/mogę zaryzykować. Kubus, ale Ty wsiadajac do szybkiego auta wyobraznie do schowka wrzucasz Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Azrael Opublikowano 12 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 12 Listopada 2006 A "ile potrafię" nie bierzesz pod uwagę? To tak tylko w nawiązaniu do Twojej legendarnej skromności... To element tamtej kalkulacji - moje umiejętności to filtr przez któryto muszę oceniać - np. czase m zwallniam bo wiiem że jestna tyle niska przyczepność że nie cuzję się pewien że bym zapanował nad autem gdyby coś wybiegło i trzeba by było omijać Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Michał Bajorek Opublikowano 12 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 12 Listopada 2006 To cały czas ważnie tego ile chcę/mogę zaryzykować. To tak tylko w nawiązaniu do Twojej legendarnej skromności... :cool: Ale o co Ci chodzi? Przecie to sól tego forum Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
korwin Opublikowano 12 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 12 Listopada 2006 Ja odpuszczam zawsze, kiedy czuję że może stać sie krzywda komuś lub mi. To jamusiałbym zwolnić do 50 albo mnie na każdym skrzyzowaniu większym... za dużo widizałem i mam za bujną wyobraźnie. To cały czas ważnie tego ile chcę/mogę zaryzykować. Po coś w końcu wymyślono przepisy ruchu drogowego. Wyraźnie rozdzielam jazdę w ruchu drogowym i po torach itp. Nie chodzi mi o przestrzeganie przepisów a o margines błędu, ryzyko, które jestem w stanie unieść. Nie chciałbym się nigdy znaleźć w sytuacji, w której spowodowałbym na drodze czyjąś krzywdę z powodu urażonej ambicji. Na torze, oesie, co innego. Mówię o jeździe solo, nie o wyścigach w grupie. Tu nie mam żadnego doświadczenia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
adamusmax Opublikowano 12 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 12 Listopada 2006 Po coś w końcu wymyślono przepisy ruchu drogowego. . patrz trasa siekierkowska i 70 km/h Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
korwin Opublikowano 12 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 12 Listopada 2006 Po coś w końcu wymyślono przepisy ruchu drogowego. . patrz trasa siekierkowska i 70 km/h tzn.??? Jeżeli mówisz o dziwnych ograniczeniach prędkości, to mnie nie zrozumiałeś. Sam je wielokrotnie łamię. Dla mnie istotne jest to, czy, w mojej ocenie, stwarzam zagrożenie na drodze, czy nie. Czy dam radę mówiąc oględnie. A ocena moich umiejętności przeze mnie powoduje, że czasami odpuszczam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
adamusmax Opublikowano 12 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 12 Listopada 2006 Po coś w końcu wymyślono przepisy ruchu drogowego. . patrz trasa siekierkowska i 70 km/h tzn.??? Jeżeli mówisz o dziwnych ograniczeniach prędkości, to mnie nie zrozumiałeś. Sam je wielokrotnie łamię. Dla mnie istotne jest to, czy, w mojej ocenie, stwarzam zagrożenie na drodze, czy nie. Czy dam radę mówiąc oględnie. A ocena moich umiejętności przeze mnie powoduje, że czasami odpuszczam. to juz Cie ni erozumiem, w jednym poscie piszesz o przepisach ruchu drogowego, ze przeciez po cos sa wymyslone, a w drugim piszesz, ze je lamiesz - to juz nei wiem o co Ci chodzi. albo przestrzegasz przepisow, albo sie na nie nie powolujesz, jezeli je lamiesz a ocena swoich umiejetnosci to zupelnie inna bajka - sam nie uwazam, ze dobrze jezdze, nie napinam sie na torze czy cos takiego, jade tak jak mi akurat jest komfortowo i czuje ze ogarne, nawet nie wiem ile moje auto poleci, chociaz mam je juz 8 miesiecy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Hogi Opublikowano 13 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Listopada 2006 a ja nie ukrywam, ze jezdze wolno :razz: bo ja rajdowiec nie jestem Szczególnie wolno pojeździliśmy na trasie Galeria Mokotów :arrow: Stary Młyn w ubiegły piątek na spocie Choć prawie zgodnie z przepisami :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
adamusmax Opublikowano 13 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Listopada 2006 a ja nie ukrywam, ze jezdze wolno :razz: bo ja rajdowiec nie jestem Szczególnie wolno pojeździliśmy na trasie Galeria Mokotów :arrow: Stary Młyn w ubiegły piątek na spocie Choć prawie zgodnie z przepisami :wink: prawie robi wielka roznice - ale sukinkoty sie zaczily pod gdanskim - ja sie wtedy za jakas ciezarowe schowalem Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mati Opublikowano 13 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Listopada 2006 Szczególnie wolno pojeździliśmy na trasie Galeria Mokotów :arrow: Stary Młyn w ubiegły piątek na spocie Choć prawie zgodnie z przepisami :wink: Tym razem było wyjatkowo lightowo :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
korwin Opublikowano 13 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Listopada 2006 to juz Cie ni erozumiem, w jednym poscie piszesz o przepisach ruchu drogowego, ze przeciez po cos sa wymyslone, a w drugim piszesz, ze je lamiesz - to juz nei wiem o co Ci chodzi. albo przestrzegasz przepisow, albo sie na nie nie powolujesz, jezeli je lamiesz Przeczytałem swoje wypowiedzi i rzeczywiście można odnieść wrażenie, że jestem niekonsekwentny. Mówiąc o przepisach mam na myśli to, że zostały one stworzone by zapewnić bezpieczeństwo. Jeżeli je łamię (bo uznam np. że są głupie) to biorę na siebie ryzyko następstw. Ile jestem w stanie zaryzykować (jak bardzo złamać przepisy) zależy od subiektywnej oceny danej sytuacji, na co wpływ ma również ocena własnych umiejętności. To na drodze. Na torze sprawa ma się inaczej, bo się napinam :cool: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
adamusmax Opublikowano 13 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Listopada 2006 to juz Cie ni erozumiem, w jednym poscie piszesz o przepisach ruchu drogowego, ze przeciez po cos sa wymyslone, a w drugim piszesz, ze je lamiesz - to juz nei wiem o co Ci chodzi. albo przestrzegasz przepisow, albo sie na nie nie powolujesz, jezeli je lamiesz Przeczytałem swoje wypowiedzi i rzeczywiście można odnieść wrażenie, że jestem niekonsekwentny. Mówiąc o przepisach mam na myśli to, że zostały one stworzone by zapewnić bezpieczeństwo. Jeżeli je łamię (bo uznam np. że są głupie) to biorę na siebie ryzyko następstw. Ile jestem w stanie zaryzykować (jak bardzo złamać przepisy) zależy od subiektywnej oceny danej sytuacji, na co wpływ ma również ocena własnych umiejętności. To na drodze. Na torze sprawa ma się inaczej, bo się napinam :cool: clear Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
korwin Opublikowano 13 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Listopada 2006 clear ulżyło :wink: :wink: :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
vero Opublikowano 13 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Listopada 2006 Powracając do temat... Jadąc dziś do pracy, autobusem linii 136 ( ) skilowałam (wraz z pozostałymi 50 osobami w tymże autobusie - tłok był) Puga 307. Białego. Nie wiem czy diesel czy nie, ale nie o to chodzi... Był to mega kill. Dosłownie i w przenośni. Pug stracił lusterko, przedni zderzak oraz zyskał piękny, nieregularny szlif na lewym boku. Autobus linii 136 nie ucierpiał wcale! :shock: Ciekawy poranek.... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Godlik Opublikowano 13 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Listopada 2006 Powracając do temat... Jadąc dziś do pracy, autobusem linii 136 ( ) skilowałam (wraz z pozostałymi 50 osobami w tymże autobusie - tłok był) Puga 307. Białego. Nie wiem czy diesel czy nie, ale nie o to chodzi... Był to mega kill. Dosłownie i w przenośni. Pug stracił lusterko, przedni zderzak oraz zyskał piękny, nieregularny szlif na lewym boku. Autobus linii 136 nie ucierpiał wcale! :shock: Ciekawy poranek.... Na Postępu? Widziałem efekty Faaajny kill PS Pracujesz gdzieś w pobliżu? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przemeq Opublikowano 13 Listopada 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 13 Listopada 2006 Łeee... chciałem się pochwalić killem, ale przy monster killu w wykonaniu vero to nie ma co pisać. vero - Twój kill rulez . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
vero Opublikowano 13 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Listopada 2006 Na Postępu? Widziałem efekty Faaajny kill PS Pracujesz gdzieś w pobliżu? Zgadza się, na Postępu. Kill byłby wręcz super fajny, gdyby Pan Killer nie kazał ewakuować się z autobusu Spacerek do Marynarskiej z samego rana nie jest zbyt teges... Nie pracuję w tamtych okolicach. Ale codziennie próbuję (z różnym skutkiem :roll: :???: ) przedostać się tamtędy z Ursynowa na Okęcie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MarioF Opublikowano 13 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Listopada 2006 To ja juz Postepu nie bede jezdzil jak Ty Vero takie kille tam zaliczasz Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
vero Opublikowano 13 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Listopada 2006 Łeee... chciałem się pochwalić killem, ale przy monster killu w wykonaniu vero to nie ma co pisać. vero - Twój kill rulez . Dziękuję za uznanie, dziękuję. Jutro też się postaram Ale Subaryny żadnej nie tknę, obiecuję :wink: Przemeq, chwal się! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
arno Opublikowano 14 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 14 Listopada 2006 [Mówiąc o przepisach mam na myśli to, że zostały one stworzone by zapewnić bezpieczeństwo. Jeżeli je łamię (bo uznam np. że są głupie) to biorę na siebie ryzyko następstw. Ile jestem w stanie zaryzykować (jak bardzo złamać przepisy) zależy od subiektywnej oceny danej sytuacji, na co wpływ ma również ocena własnych umiejętności. To na drodze. : Bierzesz na siebie ryzyko nastepstw? No ladnie, na przykład troje dzieci zarabanych na przystanku PKS w pod Łochowem, bo akurat był tam kawalątek niewidocznego lodu ( zawsze tam jest i stąd znak ograniczenia prekości - kompletnie idiotyczny, bo przeciez prosta droga) i tyś tam akurat dodał gazu, bo długa prosta i żeś biorąc na siebie ryzyko następstw rozgniótł na miazgę trójkę dzieci czekajacych na Osinobus. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Hogi Opublikowano 14 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 14 Listopada 2006 prawie robi wielka roznice - ale sukinkoty sie zaczily pod gdanskim - ja sie wtedy za jakas ciezarowe schowalem Pod Gdańskim? Nie zauważyłem. Mam nadzieję, że nie foto. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sykstus Opublikowano 14 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 14 Listopada 2006 Hmm .. Dzis skilowalem Celibre Uwielbiam to robic, stala na lewym pasie, ja dojechalem na prawy, nawet na niego nie patrzylem, zielone a Cali z rykiem wyrwala do przodu, no to i mi sie noga omsknela na pedale gazu, pouczylem ja jak tylko Xik zalapal ladowanie Ale po poludniu trafil sie rodzynek, pouczalem Pana w Mondeo TDCI ze jednak nie ma szybkiego samochodu, i to dwa razy bo za pierwszym jakos nie chcial uwiezyc Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
korwin Opublikowano 14 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 14 Listopada 2006 [Mówiąc o przepisach mam na myśli to, że zostały one stworzone by zapewnić bezpieczeństwo. Jeżeli je łamię (bo uznam np. że są głupie) to biorę na siebie ryzyko następstw. Ile jestem w stanie zaryzykować (jak bardzo złamać przepisy) zależy od subiektywnej oceny danej sytuacji, na co wpływ ma również ocena własnych umiejętności. To na drodze. : Bierzesz na siebie ryzyko nastepstw? No ladnie, na przykład troje dzieci zarabanych na przystanku PKS w pod Łochowem, bo akurat był tam kawalątek niewidocznego lodu ( zawsze tam jest i stąd znak ograniczenia prekości - kompletnie idiotyczny, bo przeciez prosta droga) i tyś tam akurat dodał gazu, bo długa prosta i żeś biorąc na siebie ryzyko następstw rozgniótł na miazgę trójkę dzieci czekajacych na Osinobus. Przykład drastyczny ale tak jest. Jeżeli przekraczam przepisy i zdarza się nieszczęście muszę (jak każdy) liczyć się z konsekwencjami. Natomiast mam wrażenie, że próbujesz powiedzieć: człowieku zastanów się co robisz! Widząc ograniczenie prędkości mam świadomość, że nie jest to przypadkowe. Jeżeli znajduje się ono na dordze mi nie znanej zwalniam, by uniknąć niespodzianek. I to zwolnienie wynika właśnie z oceny sytuacji: nieznana mi droga, ograniczenie, hmm... może być coś nie tak. Podobnie ograniczonym zaufaniem traktuję pozostałych użytkowników dróg. 5 razy się zastanawiam i wyjątkowo dokładnie planuję wyprzedzanie kogoś z prawej strony. Oczywiście zawsze może się zdarzyć coś nieprzewidzianego, złego, tragicznego. Ale podchodząc do życia w ten sposób, bałbym się wstać rano z łóżka, bo mogę się poślizgnąć pod prysznicem. Staram się jeździć szybko i bezpiecznie. Wierzę, że jest to możliwe. Pomimo iż wyprzedzany kierowca może sobie pomyśleć: ot, wariat drogowy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Michał Bajorek Opublikowano 14 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 14 Listopada 2006 5 razy się zastanawiam i wyjątkowo dokładnie planuję wyprzedzanie kogoś z prawej strony. Na drodze czteropasmowejpasmowej w naszym kraju to jest najczęściej jedyny sposób wyprzedzania Bo tu dominuje ruch lewostronny w odmianie bereciarskiej. Toteż w tym wypadki nie ma co za dużo myśleć. Jeśli jednak robisz to na drodze dwupasmowej to i te 5 razy to za mało Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się