Skocz do zawartości

O wyższości aut bezwypadkowych nad "bezwypadkowymi"


izdebo

Rekomendowane odpowiedzi

I znowu odniosę się do statystyki. To, że użytkownik BartZ miał taką fantazję i hajs, żeby sobie odmalować forka na niebiesko, to niczego nie dowodzi.

Oczywiście, że nie, ale nie można uogólniać, że każde auto pomalowane w całości, to na 100% wypadek, a o to tu właśnie chodziło wg definicji kolegi izdebo.

 

Rozumiem, że lubisz sobie "nabijać" posty.

Więc przeczytaj moj pierwszy post w tym wątku raz jeszcze, a może skumasz, że chodzi mi o to, że jak samochód ma szpachlę pod świeżym malowaniem na słupkach dachowych, to na pewno jest po dzwonie.

 

Sprawa 2. Jak wqrwi* Cie moja definicja bezwypadkowości, to miej sobie swoją, mniej "restrykcyjną", dodałbym wnet, że może i być typowo urzędasowa-ubezpieczeniowo-policyjna (nazwijmy to w skrócie "prawna"), gdzie pracują same wykształciuchy, które to orzekają tak:

- wypadek ma miejsce, gdzy któraś z poszkodowanych osób trafia do szpitala. Wcozraj byłem świadkiem dzwona, gdzie Transporter "rozwalcował" Civic'a - dach sie załamał, podłużnica prawa w harmonię, itd, no ale nikt nie pojechał do szpitala, więc w świetle prawa, jak i ubezpieczenia nie było "wypadku". A więc zgodnie z teorią większości os na forum, nie było "wypadku".

 

BTW. Ciekawe ile "przeżyje" powłoka lakiernicza, nakładana 2, lub 3 razy na samochód. Daję głowę uciąć ze max po 4 latach wyjdą na niej "kwiatki".

Nie odwracaj kota ogonem.

Sam napisałeś "W moim pojęciu samochód bezwypadkowy... także nie malowany - żeby był ładny". Co jest, rozdwojenie jaźni? Hello... :shock:

Bo ja dokładnie to zrobiłem, pomalowałem bezwypadkowe auto, żeby było ładne, co wg Ciebie czyni z niego jednak auto wypadkowe... Paradoks kłamcy? Kwadratura koła? O co kaman?

Czytaj ze zrozumieniem, a nie zarzucaj innym braku kumania...

Z postami nie ma to zupełnie nic wspólnego, no chyba, że każdy udział w dyskusji można pod to podciągnąć... to sorki... Tragedia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 114
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Nie odwracaj kota ogonem.

Sam napisałeś "W moim pojęciu samochód bezwypadkowy... także nie malowany - żeby był ładny". Co jest, rozdwojenie jaźni? Hello... :shock:

Bo ja dokładnie to zrobiłem, pomalowałem bezwypadkowe auto, żeby było ładne, co wg Ciebie czyni z niego jednak auto wypadkowe... Paradoks kłamcy? Kwadratura koła? O co kaman?

Czytaj ze zrozumieniem, a nie zarzucaj innym braku kumania...

Z postami nie ma to zupełnie nic wspólnego, no chyba, że każdy udział w dyskusji można pod to podciągnąć... to sorki... Tragedia.

 

 

Cóż, dodawać nic nie potrzeba, to tylko przybijam piątkę Bartek. Dobrze powiedziane/napisane :wink:

 

Pozdrawiam

Grzegorz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zle zrozumiełeś, ale nie twierdzę że malowanie to nie bezwypadkowość.

 

Natomiast wiedzcie, że malowanie samochodu na inny kolor zawsze obniża jego wartość, i mówię tu o malowaniu - odswieżaniu. Większą wartość mają samochody w oryginalnych lakierach, nawet z odpryskami - każdy znawca motoryzacji, nie mówię tu o znawcach z tygodnika Motor i tym podobnych, Wam to powie.

 

Malowanie elektroforetyczne tym się różni od domowych, że elementy malowane sa katodą, lub anodą, i za pomocą odpowiedniego natężenia prądu, ustala sie grubość warstwy farby, która to szczelnie i Równo wypełnia wszelkiego rodzaju ubytki i nierówności. Później się taka karoserię wsadza do pieca i wypala, co cechuje bardzo dużą twardość uzyskanej powłoki lakierniczej. Inaczej mówiąc - samochód w trakcie wypadku, z oryginalnym lakierem nigdy nie bezie się cechował odchodzeniem lakieru z elementów pogiętych, zniszczonych, płatami.

Jest to metoda nie możliwa do wykonania w warunkach warsztatowych, dlatego wartość auta po malowaniu spada.

 

 

 

No ale wiadomo, że każdy robi to co chce i lubi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cel jest jeden - handlarz chce zarobić. I póki nie będzie zmuszony czegoś ukrywać, wydając na to hajs, puty nie będzie tego malował i kropka. Na samochodzie za 20 koła nie będzie miał większej przycinki niż 3 tysie, zatem chyba nie wierzycie, ze sobie go odmaluje za połowe tego, tylko po to, że miał kaprys?!

 

Przecież to proste jak drut.

 

Ty jesteś prosty jak drut :mrgreen:

 

Jak już zapuszczasz się w takie rozważania z psychologii marketingu, to sobie wyobraź następującą sytuację:

 

pan X ma STI warte 60k pln

ma na nie też AC

z nieba zlata grad (takie kawałki zamrożonej wody :P )

powodując na STI szkody

szkody jest na 40k pln (pan X jest adwokatem, a do tego rzeczoznawca ubezpieczyciela jest jego szwagrem)

pan X kasuje 40k pln

pan X chce jeździć bezwypadkiem, więc takowego sobie kupuje, a swojego sprzedaje temu paskudnemu handlarzowi, panu Y, za pozostałą wartość -20k pln

 

I na tym skończę cytować.

 

Skąd Ty się urwałeś? Kto sprzeda taki samochód za te 40 tysięcy mniej? Nawet jak orzekną szkodę całkowitą, to nikt normalny nie stwierdzi, że skoro może to sprzedać swobodnie za 40, to sprzeda to za 20 tysi.

 

Jest jeden wyjątek: furę sprzedaje faktycznie adwokat, ale taki, któremu nie wytłumaczono, a sam nie wie, że furę może sprzedać drożej, bo po prostu chodzą po tyle (nawet gdy są po gradobiciu). Albo też, że może jest takim debilem (no ale zostałby debil adwokatem?), że nie wpadł na pomysł, by "samemu" poszpachlować furę u tego samego gościa, u którego dorzucał sobie niedawno superfajne chlapacze rajdowe?

 

Więc takich bajek o ludziach, którzy sprzedają pojazd za bezcen słyszałem wiele. Potwierdza się jakieś 5%, a może nawet nie...

 

W takim wypadku faktycznie handlarz, który kupił furę za 2/5 wartości może sobie pozwolić na podobne cuda.

 

95% handlarzy, którym trafiają się fury za 2/5 ceny rynkowej, kupili po prostu samochody po dzwonie, rolce, czy czymkolwiek podobnym - nie ma co się oszukiwać. Statystyki nie oszukasz.

 

Jeżeli zaś znasz inną rzeczywistość, to powiedz mi w którym wymiarze i czasoprzestrzeni ona leży, a najważniejsze - powiedz jak się do niej dostać? Z chęcią przeniosę się do raju, w którym handlarze malują samochody, które de facto malowania nie potrzebują...

 

Ja znam rzeczywistość, w której handlarz ukrywa coś malując samochód. (nie liczę wypadków typu pimp my ride, ale kto da sobie palec obciąć, jak samochód wyglądał wcześniej?)

 

Każdy pojazd z Niemiec ma przejechane 150 tysi. GÓRA! Emeryt sprzedaje... W to też wierzysz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(no ale zostałby debil adwokatem?)

 

łooooo, staaaryyyy, zdziwiłbyś się :) Mam do czynienia codziennie i jak wszędzie, są ludzie bardzo kumaci, ale ilu jest typu:

 

-Witam na egzaminie adwokackim

-Witam

-To może zaczniemy od jakiegoś trudniejszego pytania, może na początek z prawa karnego

-Aaa, aaaleee, no co ty, tatooo!!

 

... to naprawdę można zmięknąć.

A tak wracając do tematu (aby na pewno? :) ), to tak czytając te Wasze rozmowy trochę z boku powiem, że fajnie się to czyta, ale...ile można? Ktoś wyżej stwierdził np. że samochód pomalowany w celu odświeżenia będzie dużo mniej warty, niż porysowany. I ja np. popieram tą tezę, bo sam wolę kupić auto z rysami, ale z całym oryginalnym lakierem - mam pewność, nie było dzwona.

A teraz tak - mój znajomy prowadzi od wielu lat jeden z najstarszych w wawie komisów. Wieeeeele razy była taka sytuacja, że samochód nie chciał się sprzedać, bo co kto przyszedł: super extra miód malina, tylko porysowany, więc beeee. Samochód do lakiernika, cena 2-3k DO GÓRY - samochód znikał po tygodniu. Także z tymi wyrokami to też troszkę ostrożnie, uważam że jeśli jest jakaś zasada, to jest jedna - wszystko zależy od klienta.

Tak mi do głowy przyszedł jeszcze jeden przykład - sprzedawałem niedawno swoje bmw e91, lakier cały nowy, zero przygód, ogólnie samochód mega zadbany, naprawdę ciężko taki znaleźć, bo zadbaną betkę ciężko kupić, jak dobre sti, czy wrx'a. I co? Przyjechał pan z pieniędzmi, napalony, zdecydowany, 400km. Na miejscu wszystko potwierdza, przegląd w ASO (kolejne 6 stów!), wszystko mu się podoba. Nie zapytał wcześniej, a ja pierdoła nie dodałem, że jestem drugim właścicielem - Pan ładnie podziękował, ponieważ nie chciał być trzecim właścicielem 4 letniego samochodu. Można? Można :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm ciekawa dyskusja, jednak ciezko mi sie zgodzic z tym, ze auto po "przygodach" bedzie ulubiencem rudej :)

 

Swego czasu posiadalem 20 letnie Audi, kupilem je wiedzac, ze raczej bezwypadkowe nie jest, o czym swiadczyl inny odcien z tylu a inny z przodu, dodatkowo okazalo sie ze bylo tak szybko malowane ze nawet przy okazji pomalowany zostal silnik :)

Jakis czas pozniej mialem nim delikatnego dzwona, maska sie podwinela, blotniki. Naprawa polegala na zakupie oryginalnych blotnikow i oryginalnej masce, wszystko ladnie sie spasowalo, polakierowane i autko wyjechalo. Byla to juz kolejna z kolei przygoda tego samochodu, 20 letni samochod i zadnych oznak rudej. Auto zakonczylo calkowicie zywot po dachowaniu, po ktorym w niektorych miejscach lakieru juz nie bylo, pojawila sie gola blacha. Zadnych oznak rudej w 20letnim dzwonionym samochodzie.

 

Mam wiec pytanie tutaj do ekspertow, czy jesli bede kupowal Impreze, ktora miala delikatnego strzala z przodu, elementy nie byly klepane, lecz zostaly wymienione, to czy znaczy to ze ruda mi go zje?:)

 

Taka ciekawostka, mam Citroena C2, w ktorym musialem zmienic zderzak na oryginalny, bo poprzedni wlasciciel byl fanem tuningu. Samochod posiada dosc nietypowy perlowy kolor, z ktorym lakiernik sobie nie poradzil i zderzak ma delikatnie inny odcien. (nie jestem lakiernikiem, ale slyszalem ze podobno duzo trudniej malowac pojedyncze elementy perla, zeby sie nie odroznialy od pozostalych).

Niedawno cofajac zagapilem sie i zahaczylem tylnym zderzakiem o slupek, w efekcie czego pasowaloby go pomalowac. Rozumiem ze w chwili obecnej nie mam szans sprzedac go jako bezwypadkowego? Malowany przedni i tylny zderzak, bedzie swiadczyl o tym ze auto bylo walone ze wszystkich stron? A przeciez nie pomaluje calego auta bo wtedy to juz w ogole, rolka? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm ciekawa dyskusja, jednak ciezko mi sie zgodzic z tym, ze auto po "przygodach" bedzie ulubiencem rudej :)

 

Swego czasu posiadalem 20 letnie Audi, kupilem je wiedzac, ze raczej bezwypadkowe nie jest, o czym swiadczyl inny odcien z tylu a inny z przodu, dodatkowo okazalo sie ze bylo tak szybko malowane ze nawet przy okazji pomalowany zostal silnik :)

Jakis czas pozniej mialem nim delikatnego dzwona, maska sie podwinela, blotniki. Naprawa polegala na zakupie oryginalnych blotnikow i oryginalnej masce, wszystko ladnie sie spasowalo, polakierowane i autko wyjechalo. Byla to juz kolejna z kolei przygoda tego samochodu, 20 letni samochod i zadnych oznak rudej. Auto zakonczylo calkowicie zywot po dachowaniu, po ktorym w niektorych miejscach lakieru juz nie bylo, pojawila sie gola blacha. Zadnych oznak rudej w 20letnim dzwonionym samochodzie.

1. Bo to Audi! (nie jestem fanej audi, ale tak to już jest). Żaden japończyk po takich przejściach nie wytrzyma bez rudej. Taka jest smutna prawda.

 

Mam wiec pytanie tutaj do ekspertow, czy jesli bede kupowal Impreze, ktora miala delikatnego strzala z przodu, elementy nie byly klepane, lecz zostaly wymienione, to czy znaczy to ze ruda mi go zje?:)

2. Jak rozumiem to jest prowokacja. :)

Taka ciekawostka, mam Citroena C2, w ktorym musialem zmienic zderzak na oryginalny, bo poprzedni wlasciciel byl fanem tuningu. Samochod posiada dosc nietypowy perlowy kolor, z ktorym lakiernik sobie nie poradzil i zderzak ma delikatnie inny odcien. (nie jestem lakiernikiem, ale slyszalem ze podobno duzo trudniej malowac pojedyncze elementy perla, zeby sie nie odroznialy od pozostalych).

Niedawno cofajac zagapilem sie i zahaczylem tylnym zderzakiem o slupek, w efekcie czego pasowaloby go pomalowac. Rozumiem ze w chwili obecnej nie mam szans sprzedac go jako bezwypadkowego? Malowany przedni i tylny zderzak, bedzie swiadczyl o tym ze auto bylo walone ze wszystkich stron? A przeciez nie pomaluje calego auta bo wtedy to juz w ogole, rolka? :)

3. Jakbym ja to oglądał, to po zajrzeniu od spodu na podłużnice tylne plus obejrzenie bagażnika, komora silnika i znowu od spodu, nie znalazłbym nic, to dlaczego miałbym samochód skazywać na szrot? To, że miało stłuczkę, nie oznacza, że poważną przecież, więc pytanie jest z cyklu prowokacyjnych. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy ma swój rozum - jeden ma go więcej, inny mniej.

 

Jeżeli ktoś jest typem człowieka, który "to i owo" kuma, dodatkowo długo zbiera cięzko zarobione pieniądze na wymarzone auto, to w pełni go rozumiem, że nie chce kupować "szrota", po wycince dachu, z pospawaną ćwiarą, i cały wylakierowany, na remizowy festyn.

 

Jeżeli komuś tatuś dał hajsik, w stylu " masz synku kase, kup sobie samochód", to rozumiem także, że może kupić sobie "kasztana", polakierowanego w "cuda, wianki", i też będzie zadowolony.

 

Pytanie pozostaje - tylko po co? I właśnie jak sie zdarzy jakaś przykra przygoda drogowa, można sobie wtedy sporo biedy narobić, a nieuczciwy handlarzyna będzie w tym czasie pieniądze liczył z uśmiechem.

 

PS. co do Audi - nawet stare 80, 90 mają dużą powłoke ocynku, więc ruda rzadko je rusza (no chyba że były spawane w szopie - wtedy nie ma o czym mówić). W przypadku japońskich samochodów jest sporo gorzej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bądź tak uprzejmy

właśnie

 

zmień ton

o oktawę

 

wyluzuj trochę

możesz też popuścić warkoczyki

 

nie rzucaj mięchem

a jeżeli już, to mielonym

 

i nie wkładaj wszystkich forumowiczów do jednego worka

 

bo się nie zmieszczą, wydaje mi się, że masz mały worek :mrgreen::twisted:

 

---------------------------------------------------------------

 

Jeżeli komuś tatuś dał hajsik, w stylu " masz synku kase, kup sobie samochód", to rozumiem także, że może kupić sobie "kasztana", polakierowanego w "cuda, wianki", i też będzie zadowolony.

 

Pytanie pozostaje - tylko po co? I właśnie jak sie zdarzy jakaś przykra przygoda drogowa, można sobie wtedy sporo biedy narobić, a nieuczciwy handlarzyna będzie w tym czasie pieniądze liczył z uśmiechem.

 

zawsze możesz kupić nówkę w salonie :twisted::D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapomniałeś tylko dodać: Profesjonalna, dobrze zrobiona, naprawa blacharska.

 

 

dla mnie profesjonalna = dobrze zrobiona

 

Proktolog...

 

zawsze lepiej niż pedofil, dendrofil albo nekrofil.... :twisted:

 

że chodzi mi o to, że jak samochód ma szpachlę pod świeżym malowaniem na słupkach dachowych, to na pewno jest po dzwonie.

 

akurat dupa dupa, panie paździochu! na pewno - to Ty masz tyle pojęcia o mechanice a w szczególności blacharstwie i lakiernictwie, co ja o rolnictwie - widziałem kiedyś krowę na polu...i wiem, że jajko pochodzi z kury, a nie z wytłoczki.... :mrgreen: widziałeś auto które podjechało pod szlaban albo zabrało z pola drut kolczasty na maskę , szybę i słupki, takiego elektrycznego ,,pastucha" ? bo ja widziałem. żadnego z nich nie można było uznać za powypadkowe, a miały szpachlowane i prostowane słupki.

tezy, które głosisz z zapałem godnym większej sprawy, oparte są na glinianych, rzekłbym wręcz gównianych nogach.... :twisted: daj se chłopie siana, przystopuj z tym swoim defetyzmem, przejedź najpierw ze 100km Subaru i potem się wynurzaj ze swoimi mądrościami

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, że lubisz sobie "nabijać" posty.

nie tylko on :twisted:

wyjdą na niej "kwiatki".

W sam raz, dla kobitki swej autko wtedy można oddać a sobie kupić nowe :lol:

 

Czizys Hrajst nie wiedziałem, że blacharze-lakiernicy i znawcy tematu to taki nerwowy "naród".

Jak ja nie byłem przyzwyczajony do czerwonego koloru samochodu a takowy zanabyłem - okazyjnie, z pierwszej ręki, garażowany - to też myślałem, żeby przemalować go na jakiś inny i co? 100% powypadek kolego? A jak Ci powiem, że ten samochód w wieku 14 lat ma przejechane 130k km to na pewno kręcony licznik...gówno prawda i dajcie sobie w końcu na luz, bo The Forum użyje armatek wodnych i kul gumowych i całą tą rebelię stłamsi :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

izdebo napisał(a):

Rozumiem, że lubisz sobie "nabijać" posty.

 

nie tylko on

 

 

może uszło Waszej uwadze, ale w tzw. międzyczasie Pablonas przeniósł część dyskusji jako OT do nowego wątku... :twisted: , w offtopie...tu liczniki postów nie biją... :mrgreen::twisted::D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

że chodzi mi o to, że jak samochód ma szpachlę pod świeżym malowaniem na słupkach dachowych, to na pewno jest po dzwonie.

 

akurat dupa dupa, panie paździochu! na pewno - to Ty masz tyle pojęcia o mechanice a w szczególności blacharstwie i lakiernictwie, co ja o rolnictwie - widziałem kiedyś krowę na polu...i wiem, że jajko pochodzi z kury, a nie z wytłoczki.... :mrgreen: widziałeś auto które podjechało pod szlaban albo zabrało z pola drut kolczasty na maskę , szybę i słupki, takiego elektrycznego ,,pastucha" ? bo ja widziałem. żadnego z nich nie można było uznać za powypadkowe, a miały szpachlowane i prostowane słupki.

tezy, które głosisz z zapałem godnym większej sprawy, oparte są na glinianych, rzekłbym wręcz gównianych nogach.... :twisted: daj se chłopie siana, przystopuj z tym swoim defetyzmem, przejedź najpierw ze 100km Subaru i potem się wynurzaj ze swoimi mądrościami

 

 

Uwielbiam Cie ; - )

 

------------------------------------------------------------------------------------------------------

 

Bestfil ile razy można Ci mówić ? Skończ. Po prostu zakończ te swoje marne wypociny i przeinterpretowane pojęcia z wikipedii czy poradników dla zakompleksionych "blacharzy/lakierników". W życiu nie zdawałem sobie sprawy, że można mieć tak niski poziom wypowiedzi oraz interpretacji dyskusji. Na prawdę prosisz się ewidentnie o to aby porozmawiać poza forum jak przystało na prastarą słowiańską tradycję. Chojrak zza komputera(twuuuu).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapomniałeś tylko dodać: Profesjonalna, dobrze zrobiona, naprawa blacharska.

 

 

dla mnie profesjonalna = dobrze zrobiona

 

Proktolog...

 

zawsze lepiej niż pedofil, dendrofil albo nekrofil.... :twisted:

 

że chodzi mi o to, że jak samochód ma szpachlę pod świeżym malowaniem na słupkach dachowych, to na pewno jest po dzwonie.

 

akurat dupa dupa, panie paździochu! na pewno - to Ty masz tyle pojęcia o mechanice a w szczególności blacharstwie i lakiernictwie, co ja o rolnictwie - widziałem kiedyś krowę na polu...i wiem, że jajko pochodzi z kury, a nie z wytłoczki.... :mrgreen: widziałeś auto które podjechało pod szlaban albo zabrało z pola drut kolczasty na maskę , szybę i słupki, takiego elektrycznego ,,pastucha" ? bo ja widziałem. żadnego z nich nie można było uznać za powypadkowe, a miały szpachlowane i prostowane słupki.

tezy, które głosisz z zapałem godnym większej sprawy, oparte są na glinianych, rzekłbym wręcz gównianych nogach.... :twisted: daj se chłopie siana, przystopuj z tym swoim defetyzmem, przejedź najpierw ze 100km Subaru i potem się wynurzaj ze swoimi mądrościami

 

 

Elek, przestań proszę, bo się zakocham za chwilę... :roll:

 

:mrgreen:

 

Nie no, popłakałam się :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

że chodzi mi o to, że jak samochód ma szpachlę pod świeżym malowaniem na słupkach dachowych, to na pewno jest po dzwonie.

 

akurat dupa dupa, panie paździochu! na pewno - to Ty masz tyle pojęcia o mechanice a w szczególności blacharstwie i lakiernictwie, co ja o rolnictwie - widziałem kiedyś krowę na polu...i wiem, że jajko pochodzi z kury, a nie z wytłoczki.... :mrgreen: widziałeś auto które podjechało pod szlaban albo zabrało z pola drut kolczasty na maskę , szybę i słupki, takiego elektrycznego ,,pastucha" ? bo ja widziałem. żadnego z nich nie można było uznać za powypadkowe, a miały szpachlowane i prostowane słupki.

tezy, które głosisz z zapałem godnym większej sprawy, oparte są na glinianych, rzekłbym wręcz gównianych nogach.... :twisted: daj se chłopie siana, przystopuj z tym swoim defetyzmem, przejedź najpierw ze 100km Subaru i potem się wynurzaj ze swoimi mądrościami

 

 

Uwielbiam Cie ; - )

 

------------------------------------------------------------------------------------------------------

 

Bestfil ile razy można Ci mówić ? Skończ. Po prostu zakończ te swoje marne wypociny i przeinterpretowane pojęcia z wikipedii czy poradników dla zakompleksionych "blacharzy/lakierników". W życiu nie zdawałem sobie sprawy, że można mieć tak niski poziom wypowiedzi oraz interpretacji dyskusji. Na prawdę prosisz się ewidentnie o to aby porozmawiać poza forum jak przystało na prastarą słowiańską tradycję. Chojrak zza komputera(twuuuu).

 

Pluj u siebie. Chcesz napluć na mnie - zapraszam.

 

Jeżeli nie widzisz, że 50 razy ktoś ma jakieś wątpliwości i poddaje jakieś kontr dowody, to wybacz, ale zmuszony jestem do odpowiedzi. Skoro temat jest w OT, to nie muszę słuchać nikogo poza moderatorami. Zatem bądź miły i czytaj ze zrozumieniem.

No chyba, że tak jesteś uzależniony od tego forum, że musisz każdy post przed spaniem przeczytać, bo nie zaśniesz. Niektórzy liczą owce, inni posty...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pluj u siebie. Chcesz napluć na mnie - zapraszam.

 

Poproszę o adres.

 

Jeżeli nie widzisz, że 50 razy ktoś ma jakieś wątpliwości i poddaje jakieś kontr dowody, to wybacz, ale zmuszony jestem do odpowiedzi. Skoro temat jest w OT, to nie muszę słuchać nikogo poza moderatorami.

 

Ktoś podaje kontrargument na Twoje brednie a Ty znowu je powtarzasz. POWTARZASZ SIĘ POWTARZASZ SIĘ POWTARZASZ SIĘ Kiedy Ty to wreszczie [edycja moderatora] zrozumiesz ?! Nie chcemy Twojego bełkotu po kilkanaście razy - jesteś nudny,męczący i strasznie irytujący.

 

Zatem bądź miły i czytaj ze zrozumieniem.

 

Pierwszy i ostatni raz mówisz mi co mam robić.

 

No chyba, że tak jesteś uzależniony od tego forum, że musisz każdy post przed spaniem przeczytać, bo nie zaśniesz.

 

To od czego jestem uzależniony jest moją prywatną sprawą - naruszanie mojej prywatości traktuję jako atak i nie pozostawię tego bez odpowiedniej reakcji.

 

Niektórzy liczą owce, inni posty...

 

Żal.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym napisać ogólnie o "bezwypadkowości" - wiele osób ją błędnie interpretuję, a dzieje się tak z racji tego, iż większość samochodów w Polsce - tych z drugiej ręki, jest samochodami sprowadzonymi, przez (w 90%) nieuczciwych handlarzyn. Ta oto klika (albo Kloaka - bardziej tu pasuje), celowo nagina pojęcie "bezwypadkowości", po to aby szrociszony się sprzedawały.

 

W moim pojęciu samochód bezwypadkowy, to samochód nie dzwoniony, nie tłuczony, nie szpachlowany dla picu, a także nie malowany - żeby był ładny. Samochód bezwypadkowy powinien mieć oryginalny lakier

 

Chyba ktoś tu jest na bakier z logiką.

Całe szczęście, że Twoja interpretacja, czyli

W moim pojęciu samochód bezwypadkowy,...., a także nie malowany - żeby był ładny. Samochód bezwypadkowy powinien mieć oryginalny lakier

Jest jak najbardziej trafna. Czyli nawet taki nigdy nie drasniety nawet samochod, pomalowany ot tak jest powypadkowy. Czad! :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

izdebo napisał(a):

W moim pojęciu samochód bezwypadkowy,...., a także nie malowany - żeby był ładny.

 

 

 

UWAGA!

 

zbieram podpisy pod petycją, którą kieruję do fabryki Subaru do Dżaponii, a brzmi ona tak:

 

 

SZANOWNY PRODUCENCIE SUBARU!

 

 

tu budujemy napięcie..... :twisted:

 

 

 

MY, POLACY.........

 

 

dramaturgia rośnie................ :mrgreen:

 

 

 

ZWRACAMY SIĘ DO WAS JAKO POTENCJALNI UŻYTKOWNICY WASZYCH PRODUKTÓW,

 

NO MOŻE NIE ZARAZ, ALE JAK SIĘ ZESTARZEJĄ I POTANIEJĄ,

 

ABYŚCIE NIE SZLI ZŁĄ DROGĄ, I NIE LAKIEROWALI SWOICH PRODUKTÓW,

 

BO POJAWIŁ SIĘ U NAS JEDEN WIZJONER, I UZMYSŁOWIŁ NAM, ŻE AUTA LAKIEROWANE SĄ ZAWSZE POWYPADKOWE!

 

NIE CHCEMY DRŻEĆ ZE STRACHU, CO ODKRYJEMY POD FARBĄ!

 

GOŁA BUDA - SZCZEROŚĆ I OTWARTOŚĆ!

 

MÓWIMY STANOWCZE NIE POWŁOCE LAKIERNICZEJ!

 

P.S.WYSMARUJCIE INO BLACHE CZYMŚ TŁUSTYM, COBY NIE ZGNIŁA JUŻ PODCZAS TRANSPORTU DO JEWROPY... :twisted::twisted::twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

izdebo napisał(a):

W moim pojęciu samochód bezwypadkowy,...., a także nie malowany - żeby był ładny.

 

 

 

UWAGA!

 

zbieram podpisy pod petycją, którą kieruję do fabryki Subaru do Dżaponii, a brzmi ona tak:

 

 

SZANOWNY PRODUCENCIE SUBARU!

 

 

tu budujemy napięcie..... :twisted:

 

 

 

MY, POLACY.........

 

 

dramaturgia rośnie................ :mrgreen:

 

 

 

ZWRACAMY SIĘ DO WAS JAKO POTENCJALNI UŻYTKOWNICY WASZYCH PRODUKTÓW,

 

NO MOŻE NIE ZARAZ, ALE JAK SIĘ ZESTARZEJĄ I POTANIEJĄ,

 

ABYŚCIE NIE SZLI ZŁĄ DROGĄ, I NIE LAKIEROWALI SWOICH PRODUKTÓW,

 

BO POJAWIŁ SIĘ U NAS JEDEN WIZJONER, I UZMYSŁOWIŁ NAM, ŻE AUTA LAKIEROWANE SĄ ZAWSZE POWYPADKOWE!

 

NIE CHCEMY DRŻEĆ ZE STRACHU, CO ODKRYJEMY POD FARBĄ!

 

GOŁA BUDA - SZCZEROŚĆ I OTWARTOŚĆ!

 

MÓWIMY STANOWCZE NIE POWŁOCE LAKIERNICZEJ!

 

P.S.WYSMARUJCIE INO BLACHE CZYMŚ TŁUSTYM, COBY NIE ZGNIŁA JUŻ PODCZAS TRANSPORTU DO JEWROPY... :twisted::twisted::twisted:

 

 

BUHHAHAHAHAHAHAHHAHAHAHAHAHAHAHAHHAA

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

PADŁEM :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...