Skocz do zawartości

Outback 2,5 z przebiegiem 190000


armandoo

Rekomendowane odpowiedzi

Tj pisalem nawet w tym watku powyzej - standard w OBK tyle, ze jakis przebieg dziwnie maly. Zykle to przy ok 150kkm: przekladnia kierownicza, czyli maglownica do wymiany / regeneracji. U mnie na poczatku tez byl maly wyciek, serwis dolal plynu i zalecil umowienie sie na wymiane, tak, tez zrobilem. Wymienili mi na nowa.

 

Kochani, sytuacja diametralnie zmieniła się.

Otóż, pojechałem do niejakiego Pana Marka mechanika, który telefonicznie poinstruował mnie, że jeśli z jednej strony jest wyciek to mi to naprawi za 100-150 zł, a jeśli z drugiej to muszę jechać do profesjonalisty od maglownic, który weźmie od 1000 zł w górę. I tu zaskoczenie. Pan Marek popatrzył i stwierdził, że to nie jest wyciek z maglownicy tylko z silnika z pod głowicy i koszt naprawy to minimum 2500 zł. Poza tym trzeba robić dwie głowicie, bo za chwilę pocieknie i z drugiej. Olej kapie na maglownicę a potem w dół. Wyjaśnił mi, że już dokonywał takiej naprawy w identycznym silniku jak mój, i jego zdaniem jest to wada fabryczna /sama uszczelka jest podobno cienka jak dekiel od puszki piwa, i w każdym takim silniku prędzej czy później pocieknie/. Pan Marek ma opinię fachowca, zwłaszcza od silników, osoby która nie naciąga klientów, i to się chyba i tym razem potwierdziło, gdyż na koniec oświadczył, że on by tego w ogóle nie naprawiał, dokąd wyciek nie jest duży i nie leje się z tej drugiej głowicy /tym bardziej, że z tamtej pocieknie na wydech/.

 

I co teraz? Naprawiać, nie naprawiać, czy sprzedać grata?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pan Marek popatrzył i stwierdził, że to nie jest wyciek z maglownicy tylko z silnika z pod głowicy i koszt naprawy to minimum 2500 zł.
I co teraz? Naprawiać, nie naprawiać, czy sprzedać grata?

Jesteś pierwszym właścicielem auta ? Silnik rozumiem EJ254.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesteś pierwszym właścicielem auta ?

Jak chcesz pohandlować, zapraszam na prv., póki co pytam, bo to jest zadbane auto i być może trzeba go naprawić i jeździć, co sobie za niego kupię ? Skodę Jeti?

Ale nie odpowiedziałeś na zadane pytania ;)

 

Ja natomiast na Twoje odpowiem, szukam Outbacka (jak w podpisie) ale tylko H6 z roczników modelowych MY08-MY09 z pełnym wyposażeniem. Ale tylko się domyślam, że Twój to nie H6-ka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale nie odpowiedziałeś na zadane pytania ;)

 

Nie odpowiedziałem, ale przecież z opisu problemu wynika, ze moje auto to nie h6.

A kwestia właściciela to nie jest kwestia techniczna, która mnie teraz najbardziej nurtuje ... A zwróciłeś uwagę na koszt naprawy, to jak podwójna ulga prorodzinna :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale nie odpowiedziałeś na zadane pytania ;)

Nie odpowiedziałem, ale przecież z opisu problemu wynika, ze moje auto to nie h6.

W którym miejscu, gdyż szczerze mówiąc nie zauważyłem ?

A kwestia właściciela to nie jest kwestia techniczna, która mnie teraz najbardziej nurtuje ... A zwróciłeś uwagę na koszt naprawy, to jak podwójna ulga prorodzinna :cry:

Widzisz, kwestia historii pojazdu jest w tym przypadku bardzo ważna. Subaru, szczególnie "wolnossące", jest autem bardzo niezawodnym i bezawaryjnym jeżeli jest z należytą dbałością serwisowane. Wolnossący silnik 2.5 z przebiegiem 90kkm przy prawidłowym używaniu i serwisowaniu w żadnym przypadku nie powinien mieć problemu z uszczelką.

 

Można kupić używane auto "drogo", ponieważ pochodzi z pewnego źródła, ma pewną historią i należyty stan techniczny. Wtedy po zakupie po prostu się jeździ.

 

Z drugiej strony można kupić auto "tanio" z dodatkowymi ratami rozłożonymi na kolejne kilka lat (te raty to rozrząd, maglownica itd.).

 

Jeżeli wybrałeś ścieżkę I-szą, w co wątpię w kontekście prezentowanych informacji...auto napraw i się ciesz jazdą. Jeżeli ścieżkę II-gą auto sprzedaj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz, kwestia historii pojazdu jest w tym przypadku bardzo ważna. Subaru, szczególnie "wolnossące", jest autem bardzo niezawodnym i bezawaryjnym jeżeli jest z należytą dbałością serwisowane. Wolnossący silnik 2.5 z przebiegiem 90kkm przy prawidłowym używaniu i serwisowaniu w żadnym przypadku nie powinien mieć problemu z uszczelką.

 

Czy te mądrości życiowe przybliżają mnie do rozwiązania problemu?

Sadzisz, ze dorosły facet, który ma zmartwienie z samochodem ma ochotę wyczytywać tego typu slogany?

Daj sobie spokój i nie zniechęcaj mnie do stawiania pytań w celu znalezienia optymalnego rozwiązania, w celu uzyskania podpowiedzi ludzi którzy maja coś do powiedzenia na ten temat.

 

Co do historii auta:

Auto kupiłem w wieku 2,5 roku z przebiegiem 48 tys. km /z których 45 zostało zrobionych przed pierwszym przeglądem/, w należnym stanie technicznym, tak sadze, bo przed zakupem dokonałem sprawdzenia w serwisie Subaru /150 zl/. Za auto zapłaciłem "drogo", to chyba dobrze, prawda? Od tamtej pory "z dbałością" je serwisuje. Pomimo tego jest wyciek.

 

ps.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I co teraz? Naprawiać, nie naprawiać, czy sprzedać grata?

 

Trudno coś doradzić. Przelicz co Ci się opłaca po naprawie jeszcze długo nim pojeździsz - kupisz drugiego to też nie wiadomo na co się trafi. Jak już cieknie na tyle że pojawiają się plamy po samochodem to jam bym jednak naprawił. Tyle doradzania ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

minis, chyba jakoś nie czytasz intencji subleo .

Wg. mnie człowiek chce Ci pomóc i traktując go w ten sposób powodujesz, że reszta może mieć obawy przed zadaniem Ci jakiegoś uszczegóławiającego (tfu, jakie brzydkie słowo!) pytania :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg. mnie człowiek chce Ci pomóc i traktując go w ten sposób powodujesz, że reszta może mieć obawy przed zadaniem Ci jakiegoś uszczegóławiającego (tfu, jakie brzydkie słowo!) pytania :roll:

Romek, ja czekam na każdą podpowiedź i każde pytanie, śmiało, mam wiele pokory, na prawdę bez obaw.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I co teraz? Naprawiać, nie naprawiać, czy sprzedać grata?

Po pierwsze zweryfikuj jeszcze w innym miejscu (miejsce wycieku i ewentualnie koszt naprawy). Tak dla pewności.

 

U mnie po zdiagnozowaniu wycieku "z okolic" maglownicy, zdecydowałem (za sugestią serwisu) zmienić najpierw same przewody. Po wymianie, wymyciu okolic i przejechaniu kilkuset kilometrów podjechałem jeszcze raz na sprawdzenie. Okazało się, że jednak maglownica. Wymieniłem dość okazyjnie w ASO na regenerowaną i jak na razie jest OK :)

 

Jeśli ten wyciek to pierwsza usterka, a samochód ze znaną przeszłością, to ja bym jednak dał mu szansę ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie podobna sytuacja tylko, że mam OBK MY00.

Właśnie oddałem głowice dwie głowice do szlifu. Przy okazji wymiana rozrząd + pompa wody, wszystkie uszczelniacze i uszczelki.

Po zdjęciu głowic oglądałem gładzie cylindrów i wyglądają za...cie :lol:

Części : uszczelniacze i uszczelki OEM, rozrząd starałem się wszystko Japonia.

 

Myślę, że jak masz zamiar jeździć to naprawiaj - przynajmniej wiesz na czym stoisz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kochani, sytuacja diametralnie zmieniła się.

Otóż, pojechałem do niejakiego Pana Marka mechanika, który telefonicznie poinstruował mnie, że jeśli z jednej strony jest wyciek to mi to naprawi za 100-150 zł, a jeśli z drugiej to muszę jechać do profesjonalisty od maglownic, który weźmie od 1000 zł w górę. I tu zaskoczenie. Pan Marek popatrzył i stwierdził, że to nie jest wyciek z maglownicy tylko z silnika z pod głowicy i koszt naprawy to minimum 2500 zł. Poza tym trzeba robić dwie głowicie, bo za chwilę pocieknie i z drugiej. Olej kapie na maglownicę a potem w dół. Wyjaśnił mi, że już dokonywał takiej naprawy w identycznym silniku jak mój, i jego zdaniem jest to wada fabryczna /sama uszczelka jest podobno cienka jak dekiel od puszki piwa, i w każdym takim silniku prędzej czy później pocieknie/. Pan Marek ma opinię fachowca, zwłaszcza od silników, osoby która nie naciąga klientów, i to się chyba i tym razem potwierdziło, gdyż na koniec oświadczył, że on by tego w ogóle nie naprawiał, dokąd wyciek nie jest duży i nie leje się z tej drugiej głowicy /tym bardziej, że z tamtej pocieknie na wydech/.

 

I co teraz? Naprawiać, nie naprawiać, czy sprzedać grata?

 

czyli co najpierw ogladal i byla to maglownica, potem nagle nie ... Przeciez po zdjeciu oslony wszystko widac jak na dloni. Ja bym to potwierdzil jeszcze w innym serwisie.

Co do TTTM to nie jest tak, porzedni model mial problem z uszczelkami pod glowica, IV gen jest pozbawiona tej wady. Ja przynajmniej nie kojaze, zeby ktos na forum opisywal o takich problemach.

Oczywiscie nie oznacza to, ze uszczelka pasc nie moze.. tylko troche dziwne przy takim malym przebiegu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za słowa otuchy. Ten wyciek oglądały dwaj różni mechanicy. Wybieram się jeszcze do serwisu Subaru, i wówczas podejmę decyzję co dalej.

Trochę zacząłem czytać na ten temat i między innymi znalazłem dyskusję na naszym forum,

 

viewtopic.php?f=26&t=139110&start=100

/vide posty TADAOANDO/

 

Jak się ZATEM okazuje, jak dobrze czytam i to wszystko analizuje, problem z tymi uszczelkami i głowicami jakiś jest.

To wszystko jest o tyle frapujące, że sama naprawa uszczelki niczego nie załatwia, bez równoczesnego usunięcia przyczyny :cry: A tych przyczyn, może być całe mnóstwo.

 

-- 1 gru 2011, o 23:35 --

 

U mnie podobna sytuacja tylko, że mam OBK MY00.

Właśnie oddałem głowice dwie głowice do szlifu. Przy okazji wymiana rozrząd + pompa wody, wszystkie uszczelniacze i uszczelki.

Po zdjęciu głowic oglądałem gładzie cylindrów i wyglądają za...cie :lol:

Części : uszczelniacze i uszczelki OEM, rozrząd starałem się wszystko Japonia.

 

Myślę, że jak masz zamiar jeździć to naprawiaj - przynajmniej wiesz na czym stoisz.

 

Żelazny, jak będę szukał części, zapewne przypomnę Ci o sobie,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jak się ZATEM okazuje, jak dobrze czytam i to wszystko analizuje, problem z tymi uszczelkami i głowicami jakiś jest.

To wszystko jest o tyle frapujące, że sama naprawa uszczelki niczego nie załatwia, bez równoczesnego usunięcia przyczyny :cry: A tych przyczyn, może być całe mnóstwo.

 

 

Jest tylko drobna roznica, zobacz o jakim tam silniku jest mowa :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest tylko drobna roznica, zobacz o jakim tam silniku jest mowa

 

No o 2.5, które wyprodukowano po 2005 roku?

 

Tam jest 2,5XT a u Ciebie 2,5 n/a, a to już spora różnica :wink:

 

I co teraz? Naprawiać, nie naprawiać, czy sprzedać grata?

Jak naprawisz to masz problem z głowy, jak sprzedaż z usterką to weźmiesz dużo mniej PLN niż za zdrowy pojazd, chyba,że chcesz sprzedać nie mówiąc nabywcy o wadzie :shock:

 

Jak masz mechaniora to naprawiać i jeździć, albo naprawiać i sprzedać.

 

Pozdrawiam...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tam jest 2,5XT a u Ciebie 2,5 n/a, a to już spora różnica :wink:

Nie będę się wypowiadał bo się nie znam na tyle, czy to właśnie różnice w konstrukcji prowadzą do usterek, czy jednak jest jakiś wspólny mianownik dla tych silników który to powoduje, zostawmy to.

 

 

 

Jak naprawisz to masz problem z głowy, jak sprzedaż z usterką to weźmiesz dużo mniej PLN niż za zdrowy pojazd, chyba,że chcesz sprzedać nie mówiąc nabywcy o wadzie :shock:

 

Jak masz mechaniora to naprawiać i jeździć, albo naprawiać i sprzedać.

 

Mechanik mnie pocieszył, powiedział bowiem, żeby "jeździć i się niczym nie przejmować, silnik jest nie do zaj .. nia, ale się minimalnie rozszczelnił. A na wiosnę naprawimy". I tak zapewne zrobię, tym bardziej, że w domu oprócz mnie jest wielka amatorka tego auta, która zapowiedziała, że jak trzeba naprawiać to trzeba :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Minis: zaufaj nam różnica jest diametralna. 2.5 z turbo praktycznie w każdej wersji i od Forstera od WRX czy STI wymagały zmiany uszczelek pod głowicą i szpilek. Ale tam powodem były/są przegrzewanie się silnika ( nagłe skoki temperatury ) lub przedmuchy. U Ciebie jest inny silnik i inny objaw.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Minis: zaufaj nam różnica jest diametralna. 2.5 z turbo praktycznie w każdej wersji i od Forstera od WRX czy STI wymagały zmiany uszczelek pod głowicą i szpilek. Ale tam powodem były/są przegrzewanie się silnika ( nagłe skoki temperatury ) lub przedmuchy. U Ciebie jest inny silnik i inny objaw.

 

Ufam. Oczywiście, że ufam.

Ale jakaś przyczyna tego rozszczelnienia musi być i trzeba ją też usunąć, nie tylko skutek. Dlatego zacząłem jej poszukiwać i dlatego czepiłem się tego XT, tymczasem zwróciliście Koledzy mi uwagę, że to błędny trop, ja to przyjmuję /i dziękuję/, i to jakby kończy tę kwestię; budowy silników uczyć się nie będę, zresztą po co, skoro tu na forum tyle można się dowiedzieć :wink:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...