Skocz do zawartości

Przeraźliwy odgłos silnika


Giechu

Rekomendowane odpowiedzi

Zdjąłem dziś obudowę rozrządu i zlokalizowałem chwasta :twisted: Tak jak pisał jako -napinacz. Teraz pytanie. Do regularnej wymiany rozrządu pozostało 20k czy wymieniać od razu całość czy sam napinacz?

Przyznam szczerze, że w życiu bym nie powiedział, że napinacz może aż tak dawać :shock: :shock: :shock:

Rób cały i nawet się nie zastanawiaj... :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie rozebrałem wszystko na czynniki pierwsze. Napinacz wyrzeźbił w osłonach rozrządu kręgi prawie na wylot :shock:

Napinacz sam w sobie był w porządku. Wyszedł większy pasztet. Okazało się, że otwór w który wkręcana jest śruba mocująca napinacz miał zerwany gwint :? Pewnie podczas poprzedniej wymiany. Szczęśliwie ów otwór nie jest w samym bloku lecz w niewielkim elemencie (też odlewie aluminiowym) przykręcanym do bloku, który można spokojnie wymienić, lub u jakiegoś speca naprawić wkomponowując w miejsce otworu nagwintowaną tulejkę (co wbrew pozorom będzie chyba lepszą opcją).

Jeżeli wymieniacie rozrząd na nie oryginalny w silniku 2.0, 125KM zwracajcie uwagę na długość śruby mocującej napinacz. Moja śruba miała 8cm długości i zostało jeszcze ponad 0,5 cm gwintu w otworze- co pewnie ułatwiło przekręcenie śruby.

Dźwięk był oczywiście spowodowany rolką napinacza trącą po plastikowej obudowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie rozebrałem wszystko na czynniki pierwsze. Napinacz wyrzeźbił w osłonach rozrządu kręgi prawie na wylot :shock:

Napinacz sam w sobie był w porządku. Wyszedł większy pasztet. Okazało się, że otwór w który wkręcana jest śruba mocująca napinacz miał zerwany gwint :? Pewnie podczas poprzedniej wymiany. Szczęśliwie ów otwór nie jest w samym bloku lecz w niewielkim elemencie (też odlewie aluminiowym) przykręcanym do bloku, który można spokojnie wymienić, lub u jakiegoś speca naprawić wkomponowując w miejsce otworu nagwintowaną tulejkę (co wbrew pozorom będzie chyba lepszą opcją).

Jeżeli wymieniacie rozrząd na nie oryginalny w silniku 2.0, 125KM zwracajcie uwagę na długość śruby mocującej napinacz. Moja śruba miała 8cm długości i zostało jeszcze ponad 0,5 cm gwintu w otworze- co pewnie ułatwiło przekręcenie śruby.

Dźwięk był oczywiście spowodowany rolką napinacza trącą po plastikowej obudowie.

Giechu

miałem dokładnie to samo, z tym że u mnie mechanik wychwycił to podczas ostatniej wymiany rozrządu, więc obyło sie bez wpadek, w uchwycie napinacza siedzi teraz tuleja z gwintem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i pewnie zrobię tak samo z tą tuleją.

Podejrzewam że winny jest nawet nie gość który wymieniał rozrząd ale właśnie zbyt krótka śruba dodawana do napinacza co bardzo ułatwiło jej przekręcenie w miękkim, aluminiowym odlewie.

Sam napinacz był natomiast prawie jak nowy :shock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Właśnie rozebrałem wszystko na czynniki pierwsze. Napinacz wyrzeźbił w osłonach rozrządu kręgi prawie na wylot :shock:

Napinacz sam w sobie był w porządku. Wyszedł większy pasztet. Okazało się, że otwór w który wkręcana jest śruba mocująca napinacz miał zerwany gwint :? Pewnie podczas poprzedniej wymiany. Szczęśliwie ów otwór nie jest w samym bloku lecz w niewielkim elemencie (też odlewie aluminiowym) przykręcanym do bloku, który można spokojnie wymienić, lub u jakiegoś speca naprawić wkomponowując w miejsce otworu nagwintowaną tulejkę (co wbrew pozorom będzie chyba lepszą opcją).

Jeżeli wymieniacie rozrząd na nie oryginalny w silniku 2.0, 125KM zwracajcie uwagę na długość śruby mocującej napinacz. Moja śruba miała 8cm długości i zostało jeszcze ponad 0,5 cm gwintu w otworze- co pewnie ułatwiło przekręcenie śruby.

Dźwięk był oczywiście spowodowany rolką napinacza trącą po plastikowej obudowie.

Giechu

miałem dokładnie to samo, z tym że u mnie mechanik wychwycił to podczas ostatniej wymiany rozrządu, więc obyło sie bez wpadek, w uchwycie napinacza siedzi teraz tuleja z gwintem...

a jeżeli ktos nie zdąrzył usunąc takiej awarii i po krótkim czasie prasło ?:D to znaczy cos przeskoczylo pod maską czyli pewnie rozrząd zrobił sieczke i auto zgasło, jakie mogą byc konsekwencje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a jeżeli ktos nie zdąrzył usunąc takiej awarii i po krótkim czasie prasło ?:D to znaczy cos przeskoczylo pod maską czyli pewnie rozrząd zrobił sieczke i auto zgasło, jakie mogą byc konsekwencje?

powazne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czajos

temat był poruszany wielokrotnie na Forum, wszystko zależy od tego na ile poważnie zmieliło...

W najlepszym przypadku kończy się na wymianie rozrządu i pogiętych zaworów, w najgorszym... no cóż, zawory, wałki rozrządu, głowice, tłoki, czasami nawet korby... czort wie, trzeba rozbebeszyć i sprawdzić... :|

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem czy akurat mi sie stało to samo, ale cos podobnego. Zdechło przy niskich obrotach jakieś 1600 obr na 4 biegu, tyle pozytywów :) ... o ile mozna sie tym pocieszyć.

Ja tego nie doświadczyłem i uchowaj Boże... ale podobno zarwaniu paska towarzyszy huk, głośne stuknięcie... no w każdym bądź razie jakiś hałas. Więc może tylko faktycznie się przestawił :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...