respect Opublikowano 22 Marca 2011 Udostępnij Opublikowano 22 Marca 2011 Giechu, napisz ,co dokładnie było z napinaczem,żebyśmy coś wiedzieli-to może się zdarzyć każdemu.Napinacz na 2 czy 1 srubę? Jak masz dowymiany 20 tys. tym bardziej rób całość. pozdr. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BartZ Opublikowano 23 Marca 2011 Udostępnij Opublikowano 23 Marca 2011 Zdjąłem dziś obudowę rozrządu i zlokalizowałem chwasta Tak jak pisał jako -napinacz. Teraz pytanie. Do regularnej wymiany rozrządu pozostało 20k czy wymieniać od razu całość czy sam napinacz? Przyznam szczerze, że w życiu bym nie powiedział, że napinacz może aż tak dawać :shock: :shock: :shock: Rób cały i nawet się nie zastanawiaj... :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mzy Opublikowano 25 Marca 2011 Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2011 A mi właśnie napinacz jako pierwszy przyszedł do głowy, ale nie zdecydowałem się wychylać :| Kiedyś w volvo prawie tak samo mocno łomotał mi zdechły napinacz paska napędu. Następnym razem będę odważniejszy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
respect Opublikowano 25 Marca 2011 Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2011 że napinacz może aż tak dawać Może napinacz,a może pasek trzepotał jak szmata-ale że auto chodziło i osiagi w normie i nie przeskoczył? A Giechu o nas zapomniał i gów.....wiemy,co z napinaczem :| Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Giechu Opublikowano 25 Marca 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2011 Właśnie rozebrałem wszystko na czynniki pierwsze. Napinacz wyrzeźbił w osłonach rozrządu kręgi prawie na wylot :shock: Napinacz sam w sobie był w porządku. Wyszedł większy pasztet. Okazało się, że otwór w który wkręcana jest śruba mocująca napinacz miał zerwany gwint :? Pewnie podczas poprzedniej wymiany. Szczęśliwie ów otwór nie jest w samym bloku lecz w niewielkim elemencie (też odlewie aluminiowym) przykręcanym do bloku, który można spokojnie wymienić, lub u jakiegoś speca naprawić wkomponowując w miejsce otworu nagwintowaną tulejkę (co wbrew pozorom będzie chyba lepszą opcją). Jeżeli wymieniacie rozrząd na nie oryginalny w silniku 2.0, 125KM zwracajcie uwagę na długość śruby mocującej napinacz. Moja śruba miała 8cm długości i zostało jeszcze ponad 0,5 cm gwintu w otworze- co pewnie ułatwiło przekręcenie śruby. Dźwięk był oczywiście spowodowany rolką napinacza trącą po plastikowej obudowie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BartZ Opublikowano 27 Marca 2011 Udostępnij Opublikowano 27 Marca 2011 Właśnie rozebrałem wszystko na czynniki pierwsze. Napinacz wyrzeźbił w osłonach rozrządu kręgi prawie na wylot :shock: Napinacz sam w sobie był w porządku. Wyszedł większy pasztet. Okazało się, że otwór w który wkręcana jest śruba mocująca napinacz miał zerwany gwint :? Pewnie podczas poprzedniej wymiany. Szczęśliwie ów otwór nie jest w samym bloku lecz w niewielkim elemencie (też odlewie aluminiowym) przykręcanym do bloku, który można spokojnie wymienić, lub u jakiegoś speca naprawić wkomponowując w miejsce otworu nagwintowaną tulejkę (co wbrew pozorom będzie chyba lepszą opcją). Jeżeli wymieniacie rozrząd na nie oryginalny w silniku 2.0, 125KM zwracajcie uwagę na długość śruby mocującej napinacz. Moja śruba miała 8cm długości i zostało jeszcze ponad 0,5 cm gwintu w otworze- co pewnie ułatwiło przekręcenie śruby. Dźwięk był oczywiście spowodowany rolką napinacza trącą po plastikowej obudowie. Giechu miałem dokładnie to samo, z tym że u mnie mechanik wychwycił to podczas ostatniej wymiany rozrządu, więc obyło sie bez wpadek, w uchwycie napinacza siedzi teraz tuleja z gwintem... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Giechu Opublikowano 27 Marca 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 27 Marca 2011 No i pewnie zrobię tak samo z tą tuleją. Podejrzewam że winny jest nawet nie gość który wymieniał rozrząd ale właśnie zbyt krótka śruba dodawana do napinacza co bardzo ułatwiło jej przekręcenie w miękkim, aluminiowym odlewie. Sam napinacz był natomiast prawie jak nowy :shock: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BartZ Opublikowano 27 Marca 2011 Udostępnij Opublikowano 27 Marca 2011 Właśnie, mój mechanik mówił, że gwint jest króciutki, a jeszcze chwilę bym pojeździł i mogłoby się narobić... :| Ufff :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
czajos Opublikowano 6 Kwietnia 2011 Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2011 Właśnie rozebrałem wszystko na czynniki pierwsze. Napinacz wyrzeźbił w osłonach rozrządu kręgi prawie na wylot :shock: Napinacz sam w sobie był w porządku. Wyszedł większy pasztet. Okazało się, że otwór w który wkręcana jest śruba mocująca napinacz miał zerwany gwint :? Pewnie podczas poprzedniej wymiany. Szczęśliwie ów otwór nie jest w samym bloku lecz w niewielkim elemencie (też odlewie aluminiowym) przykręcanym do bloku, który można spokojnie wymienić, lub u jakiegoś speca naprawić wkomponowując w miejsce otworu nagwintowaną tulejkę (co wbrew pozorom będzie chyba lepszą opcją). Jeżeli wymieniacie rozrząd na nie oryginalny w silniku 2.0, 125KM zwracajcie uwagę na długość śruby mocującej napinacz. Moja śruba miała 8cm długości i zostało jeszcze ponad 0,5 cm gwintu w otworze- co pewnie ułatwiło przekręcenie śruby. Dźwięk był oczywiście spowodowany rolką napinacza trącą po plastikowej obudowie. Giechu miałem dokładnie to samo, z tym że u mnie mechanik wychwycił to podczas ostatniej wymiany rozrządu, więc obyło sie bez wpadek, w uchwycie napinacza siedzi teraz tuleja z gwintem... a jeżeli ktos nie zdąrzył usunąc takiej awarii i po krótkim czasie prasło ? to znaczy cos przeskoczylo pod maską czyli pewnie rozrząd zrobił sieczke i auto zgasło, jakie mogą byc konsekwencje? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dzioba Opublikowano 6 Kwietnia 2011 Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2011 a jeżeli ktos nie zdąrzył usunąc takiej awarii i po krótkim czasie prasło ? to znaczy cos przeskoczylo pod maską czyli pewnie rozrząd zrobił sieczke i auto zgasło, jakie mogą byc konsekwencje? powazne Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BartZ Opublikowano 6 Kwietnia 2011 Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2011 czajos temat był poruszany wielokrotnie na Forum, wszystko zależy od tego na ile poważnie zmieliło... W najlepszym przypadku kończy się na wymianie rozrządu i pogiętych zaworów, w najgorszym... no cóż, zawory, wałki rozrządu, głowice, tłoki, czasami nawet korby... czort wie, trzeba rozbebeszyć i sprawdzić... :| Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
czajos Opublikowano 6 Kwietnia 2011 Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2011 nie wiem czy akurat mi sie stało to samo, ale cos podobnego. Zdechło przy niskich obrotach jakieś 1600 obr na 4 biegu, tyle pozytywów ... o ile mozna sie tym pocieszyć. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BartZ Opublikowano 6 Kwietnia 2011 Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2011 nie wiem czy akurat mi sie stało to samo, ale cos podobnego. Zdechło przy niskich obrotach jakieś 1600 obr na 4 biegu, tyle pozytywów ... o ile mozna sie tym pocieszyć. Ja tego nie doświadczyłem i uchowaj Boże... ale podobno zarwaniu paska towarzyszy huk, głośne stuknięcie... no w każdym bądź razie jakiś hałas. Więc może tylko faktycznie się przestawił :roll: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
czajos Opublikowano 6 Kwietnia 2011 Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2011 raczej cos "przeskoczyło" silnik zgasł i juz nawet nie próbowałem uruchamiać Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BartZ Opublikowano 6 Kwietnia 2011 Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2011 raczej cos "przeskoczyło" silnik zgasł i juz nawet nie próbowałem uruchamiać I bardzo dobrze, trzeba zaglądnąć... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
czajos Opublikowano 6 Kwietnia 2011 Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2011 raczej cos "przeskoczyło" silnik zgasł i juz nawet nie próbowałem uruchamiać I bardzo dobrze, trzeba zaglądnąć... i tu jest problem - kto ma zaglądnąć Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BartZ Opublikowano 7 Kwietnia 2011 Udostępnij Opublikowano 7 Kwietnia 2011 Mechanik? :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
czajos Opublikowano 7 Kwietnia 2011 Udostępnij Opublikowano 7 Kwietnia 2011 Mechanik? :wink: ale są mechanicy i mechanikery gdzie trafic tego pierwszego? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
FuzEE Opublikowano 7 Kwietnia 2011 Udostępnij Opublikowano 7 Kwietnia 2011 Mechanik? :wink: Niestety z tym jest największy problem w naszej okolicy :roll: Niby każdy rozbiera z zamkniętymi oczami, a jak przyjdzie co do czego... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BartZ Opublikowano 8 Kwietnia 2011 Udostępnij Opublikowano 8 Kwietnia 2011 No chyba na Śląsku nie macie problemów ze znalezieniem warsztatu? Tu jest pełno chłopaków z GOP, popytajcie ich... :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się