Skocz do zawartości

Wyznania początkującego świniopasa


mcbeth

Rekomendowane odpowiedzi

lola, za późno, albo chorobie zapobiegasz, albo na leczenie jest już za późno :)

 

Witamy w gronie zadowolonych użytkowników :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 90
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Witajcie :lol:

Ostatni raz byłem chory na coś podobnego jak miałem Poloneza :oops: Też każdy zakręt pokonywałem bokiem. Teraz mam Forka 2,0XT 2003r i rzadko kiedy udaje się przejechać zakręt "na okrągło" :lol:

Wydaje mi się że to normalny stan i nie trzeba go leczyć! Trzeba tylko udać się do "sanatorium" typu SJS lub jak ja mieć swojego Felixa(forumowicz) na co dzień w rajdach jestem jego pilotem :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lola nie martw sie Leczenie nie jest przymusowe a zgodic sie nie musisz :mrgreen:

Jakie leczenie, chyba tylko objawowe, leku przeca nie ma... :mrgreen: :wink:

Co by tylko kwarantanny nie stosowali i nie kazali mleka pic :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Ja jestem dotknięty subaryzmem już od dawna. Jednak dopiero niedawno kupiłem swoje pierwsze Subaru i jak na złość zima narazie mnie omija. Codziennie z nadzieją stoję w oknie wypatrując śniegu... :(

 

Ostrzegam!

 

Subaru ze śniegiem są bardzo uzależniające ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem dotknięty subaryzmem już od dawna. Jednak dopiero niedawno kupiłem swoje pierwsze Subaru i jak na złość zima narazie mnie omija. Codziennie z nadzieją stoję w oknie wypatrując śniegu... :(

:shock: :shock: :shock:

Przyjeżdżaj do Zielonej, tu się będziesz mógł wykazać... :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

no i stało się mój pierwszy raz subarakiem - jade sobie spokojnie z kumplem, a tu mija mnie powolutku A6 allroad 2.5td- (podpuścił mnie zgryźliwym usmieszkiem na twarzy) to go gonie - ja gaz, i on gaz ja gaz on gaz - dogoniłem - wyprzedziłem zostawiłem w tyle i jade dalej . Jakis kilometr dalej stoje sobie na swiatłach- doturlał sie jegomość i odstawia straszonko. Ja jako grzeczny obywatel 1 - i gaz w podłoge , 2-i do 7tys obrotów , 3-7tys -- toszto szok ku memu zaskoczeniu mój cywilny ekowóz dał rade. Widok opadnietej kopary jegomościa w audi bezcenny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lola ja na końcu sierpnia 2010 kupiłem swoje subaru (impreza 2.0 gl) z wrocławia (całą polskę przejechałem)niebieska z alusami 17'' czarny mat, może je znasz? Wiem, że bez zdięć i tak nie skojarzysz. Ale tak dla pociechy pisze ^^. Ja swojej pierwszej zimy w subaru również nie mogłem się doczekać. A największe zaskoczenie było gdy po długich oczekiwaniach wstaję rano, patrzę przez okno a tam warstwa śniegu na ulicy. Tylko się zdążyłem ubrać, nawet nic nie zjadłem i rura (bałem się, że zaraz się rozpuści) =D Wszyscy co ze mną w zimie pojeździli mówili, że więcej ze mną nie jadą. A i tak co do czego jak mieli wybór to lecieli do mnie ;o Moim poprzednim autem było audi, mój tata ma audi w związku z czym te wnętrze subaru wydawało mi się spartańskie. Ale teraz nie żałuję wyboru i powiem więcej, chyba nigdy nie uda mi się odejść od tej marki :F

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moj organizm dostal szczepionke w postaci zoltej migajacej ikonki :D swinki nasmarowalem benzyna ekstrakcyjna a do subarynek machalem i migotalem od poczatku kiedy zachorowalem a byli to w czasach 126p :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, zacznijmy od tego, że jestem nie tylko początkującym świniopasem, ale także początkującym kierowcą.

Czyli wg stereotypu młodociany idiota za kierownicą :mrgreen:

 

Wszyscy wiedzą jak się jeździ na nauce jazdy, powolutku, nie przekraczająć 2,5k rpm :twisted:

Jak ojciec dawał mi pojeździć Gajowym, to też robiłem to spokojnie, celując w płynną zmianę biegów i zachowanie ostrożności.

Ale wszyscy wiedzą, że po jakimś czasie jeżdzenia zaczyna się najgorszy okres - brawura za kierownicą i brak doświadczenia... a więc postanowiłem coś z tym zrobić 8)

 

Tak się miło składa, że Tesco mam koło domu. I dziwnym trafem ostatnio ciągle muszę po coś podjechać :mrgreen:

Lecz... z początku nie byłem przekonany do Subarka, owszem ładnie się trzyma drogi, super się prowadzi, ładnie brzmi... ale płuży ryjem. Ale w końcu w Colinie robił to samo :evil: (swoją drogą nienajgorsze odwzorowanie modelu jazdy)

No to metodą prób i błędów, scandinavian flick i left foot braking poszły w ruch. Oczywiście niezbyt udane :lol: Ale praktyka czyni mistrza, dlatego dzisiaj skopałem 2 biemdablju:

1. Parking pod Tesco. Widzę, że Pan sobie kręci bączki i lata ukosem, no fajnie, bez szału, ale chyba ma radochę. Zrobił sobie przerwę, pewnie żeby ochłodzić silnik czy cuś :lol: A więc spokojnie podjeżdżam moją Lodóweczką, wrzucam 2., reduktor i... lecę pełnym boczurem 2 kółeczka, po czym spokojnie parkuję :mrgreen:

Mina Pana na widok kombi, które tak poleciało bokiem bezcenna 8)

Do marketu oczywiście z bananem na ryju :P

 

2. Parking pod blokiem na MNHT. Widzę Pan w swojej wspaniałej nowej maszynie łapie uślizg przy wjeżdzaniu na miejsce.

Ja - szyderczy uśmiech do niego, wsiadam do Subarka, reduktor i bez przesadnego gazowania, ale dynamicznie ruszam z bananem na twarzy :mrgreen:

 

PS. Boję się co będzie dalej, w końcu to tylko początki :oops:

PS2. Muszę zamontować ojcu Świniacza :D

 

 

EDIT: @Kubeusz: skoro bodzio zrobił ctrl+c ctrl+v za radą wrednego, to ja też

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No więc zaczęło się. Jesienią stałem się posiadaczem najcywilniejszego z subaraków czyli Legacy 2.0 NA AT. Typowy dupowóz. No i niestety przez Was zaczynam zachowywać się nienormalnie :twisted: . Zamiast jechać spokojnie w kolumnie jak śnieg zawali drogi - ja 'rura' i banan na gębie. Zamiast zwolnić na łuku - ja w gaz, jadę lekkim bokiem i banan na gębie. Na zaśnieżonych skrzyżowaniach zamiast łagodnie się włączyć ja daję celowo za dużo gazu aby zarzuciło i banan na gębie. Jak na drodze zaspa i nieodśnieżone - ja się cieszę jak głupi, pakuję tam, gdzie najwyżej i... banan na gębie. Jak planuję trasę na stację, to wybieram tę najgorzej utrzymaną :roll: A że rajdowiec ze mnie żaden to boję się, że kiedyś przegnę i będzie niewesoło :oops: . Co robić ?

 

Chyba pora odstawić banany. :wink:

 

Skoro jesteś z 3miasta, to śledź wątek Trójmiejskie Spoty - tam była mowa o szkoleniu w Borsku, jakie się właśnie w sobotę odbyło. Kolejne na I i II stopień planowane jest na początku kwietnia.

Może Ci to coś pomoże...

 

Mistral

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...