Skocz do zawartości

Warszawa: Mandaty z drastycznymi ulotkami


owoc666

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 55
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Tak, to w dalszym ciągu rozdawajmy ulotki i stawiajmy znaki, a nie naprawiajmy dróg... Bo przecież znak stał!

 

Nie wszystkie wypadki są spowodowane złym stanem dróg. Na wielu dobrze wykonanych drogach też trafiają się wypadki - głównie z głupoty prowadzących.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi się to troche śmieszne wydaje. W naszym kraju Policja "łapie" głównie za prędkość... A niestety po naszych drogach nie da się jeździć zgodnie z przepisami - nawet maluchy i trabanty jadą szybciej niż pozwalają ograniczenia, gdyż w przeciwnym wypadku pokonanie 50km odcinka zajmowałoby niemal godzinę... Znaki ograniczające prędkość stały się po prostu sposobem "naprawiania dróg". Droga jest do dupy, to damy ograniczeni do 40 km/h...

 

I wyobraźcie sobie teraz sytuację, gdy na ograniczeniu do 60 km/h macie 90 km/h na blacie, droga prosta, równa, wszyscy jadą te 90 km/h na godzinę, ale akurat Was łapie Policja... No i dostajecie zdjęcie przedstawiające czyjeś zwłoki, a pan policjant moralizatorskim tonem mówi: "Panie Kierowco! Po śmierć pan jedzie??". Ja bym chyba gościa zabił śmiechem i nawet nie spoglądał na tą durną fotkę...

 

Poza tym media usilnie lansują teorię, jakoby prędkość zabijała :roll: Jakiś kierowca rajdowy (chyba Hołek) mówił kiedyś, że to nie prędkość a RÓŻNICA prędkości zabija - i to jest prawda! Mniejszym niebezpieczeństwem sa dwa auta poruszające się z prędkościa 130 km/h, niż jeden jadący 90, a drugi 40 km/h... Zwróćcie uwagę co się dzieje, gdy na wąskiej drodze pojawia się rowerzysta, a z naprzeciwka zasuwa TIR :lol:

 

A tak już na koniec to wolałbym, żeby Policjanci organizowali jakieś szkolenia / pogadanki / wyszli do ludzi, a nie wręczali makabryczne fotki wypisując mandaty :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kowalzki, zgoda - z wyjątkiem tych pogadanek w wykonaniu policjantów... Oni sami w większości wymagają pogadanki ;-)

Trzeba by ich wygonić z krzaków na drogi, żeby łapali rzeczywistych szaleńców i piratów, a nie gości jadących te 90 po równej, pustej szosie... Ale to wymaga innego przydziału benzyny, innego systemu motywacyjnego i innego wyszkolenia. Już nie chcę mówić o mentalności.

 

Akcja ulotkowa nie wiem czy pomoże, raczej nie zaszkodzi. Może ktoś dzięki niej uwierzy, że wypadki się zdarzają, trochę ostrożniej i czujniej pojedzie... i dzięki temu się nie grobnie, albo przynajmniej zrobi to ciut słabiej...

 

Oczywiście - remonty dróg i poprawa rozwiązań z zakresu inżynierii ruchu. Nie mamienie nas bajkami o autostradach, bo 99% ruchu i tak zawsze pójdzie po drogach krajowych, wojewódzkich, powiatowych i gminnych - i tam się leje i będzie lała krew. Autostrady nie są panaceum.

Trzeba poprawiać te "zasadnicze" drogi. Ja między Krakowem, Kielcami i Wawą nie muszę mieć autostrady, nawet nie muszę mieć dwupasmówki cały czas - wystarczy mi, żeby nie było dziur, kolein na 20 cm, odwrotnie wyprofilowanych zakrętów - i żeby były obwodnice miasteczek, droga za wsią, a nie przez wieś, tudzież porządne, dwumetrowe, asfaltowe pobocze - zdolne robić za "pas awaryjny".

A, no i oczywiście porządne oznakowanie - pionowe i poziome.

 

Kolejna rzecz to szkolenie kierowców - na razie na drogi wypuszcza się ludzi, wyposażonych w kwitek i jakieś strzępy wiedzy teoretycznej, zresztą często fałszywej. Upowszechnienie drugiego stopnia, zawodów amatorskich itp. - żeby jak najwięcej ludzi mogło i chciało radzić sobie z samochodem i podnosić kwalifikacje. To można stymulować: choćby zniżkami w ubepieczeniu...

 

Trzeci aspekt: badania techniczne. Póki pieczątkę się będzie dostawać za łapówkę, póty będą oślepiające reflektory, niesprawne hamulce i auta rozpadające się na dwoje przy lekkim puknięciu.

 

Howgh.

 

PS. Niby nic odkrywczego... Tylko kto i kiedy zacznie to wreszcie robić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moim zdaniem ta akcja nie będzie skuteczna, bo podobne inicjatywy są prowadzone ze względu na np. pijanych kierowców, a jakie są efekty to każdy wie............... :(

 

Prędkość sama w sobie nie jest niebezpieczna ale zbyt duża wiara we własne umiejętności, koleiny, wyrwy w asfalcie na środku drogi, drzewa i rowy melioracyjne w odległości metra od asfaltu, stanu technicznego wielu pojazdów, źle poustawiane znaki i brak widocznych patroli policyjnych na drogach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawi mnie o ile procent spadłaby śmiertelość w wypadkach samochodowych, jeśli każdy kierowca w Polsce poruszałby się samochodem nie starszym niż pięć lat w idealnym stanie technicznym (albo starszym, ale na zasadzie miłości do modelu np. do GTków a nie kosztów zakupu), piesi i rowerzyści mieli ubrania z odblaskami i podróżowali po drogach trzeźwi.

Myślę, że to są jedne z najważniejszych powodów ilości wypadków w Polsce. Oczywiście do tego dochodzi wyszkolenie kierowców, stan dróg, mentalność itd.

Moim zdaniem sama poprawa stanu technicznego samochodów zdecydowanie obniżyłaby ilość śmiertelnych wypadków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do stanu technicznego - nie ma co gdybać, wystarczy porównać statystykę nieboszczyków na sto wypadków u nas i w krajach bardziej cywilizowanych (gdzie wszystkie samochody nie są może w stanie "idealnym", ale jednak "lepszym" niż u nas).

Nie mam w tej chwili pod ręką liczb, ale łatwo odnaleźć... robią wrażenie.

 

Kłania się:

1) skala korupcji przy badaniach technicznych;

2) ogólna zamożność społeczeństwa i relacja między średnią płacą a ceną przyzwoitego auta - czyli, po raz kolejny, rozwój gospodarczy najpierw, konsumpcja później... a nie polityka "samochód (nawet wrak) dla każdego".

 

A przy okazji: szlag jasny mnie trafia, jak widzę palanta, co to stać go na auto za 40 albo 100 tysięcy... ale na fotelik dla dziecka to już nie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktem jest, ze przede wszystkim polepszyc trzebaby drogi. Ale drogi w ogolnym znaczeniu. Wtedy odblaski bylyby niepotrzebne, bo ludzie chodziliby po chodnikach (a czesto, jak juz jest chodnik, to ida obok :evil:), a przejscia bylyby oswietlone. Wtedy rowniez w razie wypadku porzadna barierka zapodbieglaby wielokrotnemu dachowaniu w polu etc.

Druga sprawa to zdecydowanie mentalnosc. Nie miesci mi sie w glowie, jakim cudem w ciagu jednego weekendu policja mogla zlapac setki pijanych kierowcow?!?! :x I pomyslec, ze to tylko mala czesc tych, co wyruszyli w trase nietrzezwi! Jak mozna wogole wsiasc do samochodu pod wplywem alkoholu?! JA TEGO NIE ROZUMIEM!!!

Oczywiscie, kwestia mentalnosci dotyczy nie tylko picia alkoholu, ale rowniez: przekraczania predkosci, wyprzedzania w miejscach niebezpiecznych -> slowem: niebezpiecznej jazdy. Juz naprawde wolalbym, zeby bylo tak jak we Wloszech. Ludzie nie dbaja o samochody, maja je poobtlukiwane ze wszystkich stron, parkuje jak losie, wciskaja sie, gdzie nie ma miejsca..... ale przynajmniej nie bije im szajba i nie jezdza jak totalni wariaci!

 

Ach zreszta, ten kraj jest tak popieprzony, tu juz nic nie pomoze, tylko wysadzic go w powietrze i zbudowac od nowa..... dzizas, skoncze studia i papa...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Istnieje coś takiego jak tolerancja społeczna na pewne zachowania "dewiacyjne" w naszym społeczeństwie takie właśnie jak picie alko i siadanie za kółko itp. i żadna akcja uświadamiająca nie pomorze do momentu kiedy ludzie wreszcie zaczną sobie zdawać sprawę jakie to jest głupie i niebezpieczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Druga sprawa to zdecydowanie mentalnosc. Nie miesci mi sie w glowie, jakim cudem w ciagu jednego weekendu policja mogla zlapac setki pijanych kierowcow?!?! :x I pomyslec, ze to tylko mala czesc tych, co wyruszyli w trase nietrzezwi! Jak mozna wogole wsiasc do samochodu pod wplywem alkoholu?! JA TEGO NIE ROZUMIEM!!!

 

Tak, tylko, że 70% tych pijaków to "wczorajsi" mający 0,4 promila we krwi :? Nie rozumiem dlaczego w takim kraju jak Polska (gdzie wiadomo, ze wszyscy i tak piją) dopuszczalna norma jest tak niska...

 

Tak a'propos, nie chce rozpetac wojny, gdyz mnie tam nie było, ale patrząc po fotkach to zastanawiam się ilu kierowników straciłoby prawo jazdy na Plejadach, gdyby tak kazano im dmuchać z rana po imprezie przy wsiadaniu do auta :wink:

 

Problem pijanych kierowców jest moim zdaniem bardzo skomplikowany i nie tak oczywisty jakby się wydawało. :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak a'propos, nie chce rozpetac wojny, gdyz mnie tam nie było, ale patrząc po fotkach to zastanawiam się ilu kierowników straciłoby prawo jazdy na Plejadach, gdyby tak kazano im dmuchać z rana po imprezie przy wsiadaniu do auta

A wyjeżdzał ktoś rano? :?:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja czasami się boję, jak jadę pod górę, czy jak jest zakręt o słabej widoczności, że jakiś debil zmieni swój pas ruchu. Z tak prostymi rzeczami ludzie mają problemy... To mnie naprawdę przeraża i zmusza do zdjęcia nogi z gazu mimo, że teoretycznie bym nie musiał i nie chciał....

 

A wyjeżdzał ktoś rano? :?:
Wyjeżdżał, wyjeżdżał.

 

 

Than, z tego co mi wiadomo (niestety muszę się powołać na relację matki, która jest bardziej wartościowa niż moja by była, co niektóry do dziś nie rozumieją) to we Włoszech nie jest tak źle, przynajmniej w Rzymie (tygodniowe obserwacje). Parkują, gdzie się da i maja poobijane samochody, ale za to jak sprawnie parkują ! Każdy centymetr wykożystają. Trąbią, krzyczą, wpychają się, przepisów nie przestrzegają, a jednak wypadków dużo nie ma, ruch idzie sprawnie itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mowiac parkowac nie potrafia mialem na mysli ich sposob parkowania*, a nie to, czy zapelniaja luki sprawnie czy nie :wink:

 

 

*sposob parkowania Wlochow:

Luigi widzi miejsce do parkowania rownoleglego. Wjezdza w ta luke przodem z impetem - w koncu Punto to dobry i zwinny samochod. Kreci najpierw w prawo, podjezdza, w lewo, podjezdza, prostuje, podjezdza, STUK, zatrzymuje sie, wrzuca wsteczny, podjezdza, STUK, zatrzymuje sie, wrzuca jedynke, podjezdza krocej niz przedtem cofal, zatrzymuje sie, wysiada, nie zaciaga recznego, samochod sie cofa, STUK, Luigi wsiada, zaciaga reczny, wysiada, zamyka samochod, idzie do Victorii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...) Jak mozna wogole wsiasc do samochodu pod wplywem alkoholu?! JA TEGO NIE ROZUMIEM!!!

Ja też. I wszystko jedno, czy ktoś siada bezpośrednio po małym drinku, czy w kilka godzin po ciężkim chlaństwie - jest dla mnie takim samym idiotą.

Znam takiego, który kilkanaście lat jeździł tak na 0.3-0.4 promila... Piwko, wino do obiadu, z rana po imprezce itd. Tłumaczenia nie pomagały, policjantów regularnie korumpował... Aż kiedyś rozjechał pięcioletnią dziewczynkę. Zabrakło mu trzech metrów, żeby wyhamować. Był po dużym piwie, upał... Do dziś żałuje i miewa koszmary.

Nikomu nie życzę podobnych przeżyć.

 

Ach zreszta, ten kraj jest tak popieprzony, tu juz nic nie pomoze, tylko wysadzic go w powietrze i zbudowac od nowa..... dzizas, skoncze studia i papa.

Protestuję. Kiedyś było tu znacznie gorzej, Than, ale nie wszyscy wtedy uciekli... choć władza serdecznie zachęcała.

I może dzięki temu jest dziś przynajmniej tak, jak jest. Nie idealnie, ale - patrząc obiektywnie - całkiem nieźle, jak na tę historię i na to miejsce na mapie.

Więc twierdzę, może naiwnie, że wyjeżdżanie na stałe tam, gdzie jest bogaciej i porządniej to niezbyt honorowe rozwiązanie. Ktoś musi zostać. Im więcej osób zostanie i będzie coś robiło, tym większa szansa, że będzie kiedyś szło ku lepszemu...

Ale przymusu oczywiście nie ma.

 

Przepraszam za smęcenie - ale mam pewną alergię na takie teksty. I na mówienie o swoim kraju, że jest "popieprzony". Nawet w żartach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Than_Junior, lekkie odbijanie się od zderzaków innych samochodów nie jest wcale takie głupie. Jeśli u nas to było by uważane za coś normalnego i uczone, żeby to rzeczywiście było lekkie, to od razu znaczniej ilości osób by się łatwiej parkowało (ja bym tak parkował gdyby nie możliwość spotkania takiego łysego smutnego pana). Nie jednak nie to nie jest dobry pomysł. Naszych kierowców WSZYSTKO przerasta, a najbardziej chyba ich ego, znaczy miszczostwo i umiejętności...

 

Ja zostanę :!: Co jest ? Dlaczego wszyscy gwiżdżą ? Nikt się nie cieszy ? Ej ty z tym kijem p odejdź ode mnie ! Odejdź mówię ! ... Aaaaaaa!!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Than_Junior, lekkie odbijanie się od zderzaków innych samochodów nie jest wcale takie głupie. Jeśli u nas to było by uważane za coś normalnego i uczone, żeby to rzeczywiście było lekkie, to od razu znaczniej ilości osób by się łatwiej parkowało

 

Wiesz, samochód to nie palec :wink: Nie masz czucia w zderzaku i czasami to "lekko" wychodzi dopiero po wyjściu z pojazdu... Poza tym ciekawe jakbyś się czuł, jakby smutny pan z czarnego golfa tak obijał Twojego wrx'a :)

 

W ogole jezeli chodzi o parkowanie to polecam dojezdzac jak najblizej przeszkody przed Toba gdy parkujesz, pozniej wychodzisz z auta i patrzysz ile Ci jeszcze brakuje (o ile w ogole :lol:) i juz wiesz na ile sobie mozesz pozwolic nastepnym razem. Poza tym warto miec wlaczone swiatla - po wielkosci "zajaczka" mozna sie mniej wiecej polapac ile jeszcze masz miejsca :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Protestuję. Kiedyś było tu znacznie gorzej, Than, ale nie wszyscy wtedy uciekli... choć władza serdecznie zachęcała.

I może dzięki temu jest dziś przynajmniej tak, jak jest. Nie idealnie, ale - patrząc obiektywnie - całkiem nieźle, jak na tę historię i na to miejsce na mapie.

Więc twierdzę, może naiwnie, że wyjeżdżanie na stałe tam, gdzie jest bogaciej i porządniej to niezbyt honorowe rozwiązanie. Ktoś musi zostać. Im więcej osób zostanie i będzie coś robiło, tym większa szansa, że będzie kiedyś szło ku lepszemu...

Ale przymusu oczywiście nie ma.

 

Przepraszam za smęcenie - ale mam pewną alergię na takie teksty. I na mówienie o swoim kraju, że jest "popieprzony". Nawet w żartach.

 

Ja chcę wyjechać i to głównie przez czynnik ekonomiczny, oczywiście wiem, że łatwo nie będzie przez pierwszy rok lub 2 a może nawet 3 bo to wkońcu inne miejce, kultura, język i zawsze będzie się tam OBCYM. Ale jestem młody i nie mam ochoty czekać, że w tym bądź co bądź pięknym kraju dogonimy dzisiejszą Europę za lat 15 i to wg. optymistycznych prognoz. Mam nadzieję żę mi się to uda................. bo inaczej to Subaraka będę miał za lat 10 :x :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja chcę wyjechać i to głównie przez czynnik ekonomiczny, oczywiście wiem, że łatwo nie będzie przez pierwszy rok lub 2 a może nawet 3 bo to wkońcu inne miejce, kultura, język i zawsze będzie się tam OBCYM. Ale jestem młody i nie mam ochoty czekać, że w tym bądź co bądź pięknym kraju dogonimy dzisiejszą Europę za lat 15 i to wg. optymistycznych prognoz. Mam nadzieję żę mi się to uda................. bo inaczej to Subaraka będę miał za lat 10 :x :wink:

 

A może zamiast szukać szczęścia u kogoś za granicą to założyć własną firmę, znaleźć odpowiedni niszowy rynek gdzie można pozyskać klientów i zabrać się do pracy? Pracując dla kogoś nigd nie dojdziesz do efektów takich jak będziesz robił dla siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...