Skocz do zawartości

SZKOŁA ÓCZY


Mikad

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 205
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi
na szczęście za 6 minut idę do domu...
dziś tak samo na egzaminie odliczałem bo nic innego nie było do roboty :twisted:

 

nie lepiej wyjść zamiast odliczać? :roll:

 

ja tam zawsze wychodzę.

 

W sesji zimowej na egzaminie z organizacji produkcji, facet mówi: Proszę pamiętać podpisać prace, bo nawet najlepsza nie będzie zaliczona bez nazwiska.

 

Ja (kompletnie nic nie umiejąc) wstaję i oddaję pustą kartkę ze słowami: Panie profesorze zapomniałem jak się nazywam, więc postanowiłem profesora nie fatygować sprawdzaniem pracy, która i tak miałaby nie zostać zaliczona :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie lepiej wyjść zamiast odliczać? :roll:

można ale czasem się zdarza tak że pojawią się rozwiązania zadań na tablicy i takie tam różne inne.
mogles wejsc na forum na komie :mrgreen: :mrgreen:
no nie za bardzo, bo za użycie telefonu jest wyjazd z sali i to taki bez ale...oczywiście jak Cię złapią :mrgreen::mrgreen:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem tydzien temu zaliczenie z Mechaniki Płynów. Wyklady masakryczne, same całki, wzory, nie do nauczenia dla normalnego człowieka.

Trafiło mi się miejsce z przodu. Na dzien dobry profesor kazał schowac zeszyt do plecaka. W zeszycie tym miałem 7 gotowców, które dzień wcześniej przygotowywałem do 4 rano. Pozbawiony jedynej wiedzy siedziałem i obmyślałem plan wyciągnięcia gotowca z plecaka. Siedziałem z przodu więc przez 70% czasu go nie widziałem. Postanowiłem policzyć ile mam czasu od momentu kiedy mnie minie i idzie na koniec sali. Użyłem do tego metody tradycyjnej czyli na słuch. Policzyłem, że gość robi 11 kroków i albo zawraca albo skręca. Każdy krok zajmował mu około 1,5 sekundy. Jak łatwo policzyć od minięcia do zwrotu miałem 16,5 sekundy. Wydawać by się mogło, że to czas wystarczający. Musiałem jednak uwzględnić kilka czynników. Po pierwsze musiałem znaleźć gotowca wśród 7 zrobionych. Po drugie ruchy nie mogły być gwałtowne gdyż zwracały uwagę profesora. Dodatkowo nie mogłem ruszyć do akcji w momencie gdy mnie mijał bo bym wtopił. Co gorsza nie miałem obrazu sytuacji za plecami więc musiałem poświęć 2 sekundy na obrót i sprawdzenie, czy kierunek poruszania się punktu materialnego jest zgodny z założonym. Występowały też czynniki dodatkowe, które świadomie zaniedbałem zakładając, że współczynnik bezpieczestwa jest i tak minimalny, a szansa, że ten projekt się uda znikoma. Czynnikami nieprzewidzianymi było np.: zatrzymanie profesora, szmery z innego końca sali, jakieś pytanie ze strony innego studenta czy upadający długopis gościa z przodu. Gdy już wszystkie obliczenia zostały wykonane i przygotowałem się do praktycznego sprawdzenia obliczeń profesor zdecydował się usiąść przy biurku...

 

W czwartek mam kolejny termin...

 

Pozdrawiam :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomasz_555, A. Hitchcock by się nie powstydził :twisted::lol: .

A tam, historia studencka w paru linijkach ciągiem :P

 

Tomasz_555, sam to pisałeś? :mrgreen:

Owszem, autentyk, miałem niesamowitego pecha wtedy. ;)

 

Tomasz_555 dobre. A mechanika płynów nie była aż taka zła :wink:

Laborki i ćwiczenia były spoko. Ale nie lubię założeń teoretycznych w postaci całek, różniczek i innego matematycznego świństwa. ;) Sam przedmiot nawet ciekawy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...