Tomasz_555 Opublikowano 7 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 7 Maja 2009 Sytuacja wygląda następująco. Autko stało 2 miesiące w serwisie. Było tylko odpalane i przetaczane z hali do hali. Odebrałem autko i mam objaw pulsowania pedału hamulca. Na początku było wyraźne. Myślałem, że to nalot na tarczach i po paru hamowaniach ustanie. Zabrałem Imprezę zrobiłem kilkanaście mocnych i lekkich hamowań. Zjawisko jest mniejsze ale wciąż czuć pulsowanie. Co więcej tylne tarcze wciąż pokryte są owym brunatnym nalotem - wyszlifował się tylko pasek o szerokości około 2-3cm. Co może być przyczyną ?? Powietrze w układzie ?? Ale skąd ?? I czy przejmować się nalotem na tarczach z tyłu czy olać ?? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
luki Opublikowano 7 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 7 Maja 2009 koniecznie usuń rdzę z tarcz :cool: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Legacy96 Opublikowano 7 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 7 Maja 2009 Tarcze mozna lekko przetoczyc w celu usuniecia rdzy, bez zdejmowania ich z pojazdu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomasz_555 Opublikowano 7 Maja 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 7 Maja 2009 Tarcze mozna lekko przetoczyc w celu usuniecia rdzy, bez zdejmowania ich z pojazdu. Jest to czynność, którą po objaśnieniu zrobię sam czy raczej udać się do kogoś kto wie o co kaman ?? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kashmere Opublikowano 7 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 7 Maja 2009 Tomasz_555, z toczeniem udać sie do kogoś. Ja jednak myślę ze to unormuje się naturalnie i to w miarę szybko- miałem tak gdy focus stał kilka miesięcy nieużywany. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Andrzej Koper Opublikowano 7 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 7 Maja 2009 czy przejmować się nalotem na tarczach z tyłu czy olać ?? Zdecydowanie zajmij sie tylem bo tylne tarcze powoduja to pulsowanie. AK ps.przetoczyc trzeba..... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomasz_555 Opublikowano 9 Maja 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2009 Pięknie dziękuję za porady i sugestie. Pogonię jeszcze trochę autko i zobaczę efekty. W ostateczności udam się z tarczami do serwisu w celu przetoczenia Dzięki, pozdrawiam Tomasz Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
waszka Opublikowano 9 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2009 Ja jednak myślę ze to unormuje się naturalnie i to w miarę szybko Też jestem takiego zdania i ja bym ich nie zdejmował i toczył,tylko jeździł. Szybko się dotrze a z tymi toczeniami i maszynami,które to robia to różnie bywa :roll: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomasz_555 Opublikowano 9 Maja 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2009 waszka, gdybym to ja nacodzien poruszał się Imprezą to pewnie nie byłoby nawet tego tematu. Autkiem głównie jeździ mama i od czasu wypadku podchodzi trochę nieufnie do samochodu i niepokoi ją każda nawet drobna nieprawidłowość w samochodzie. Dlatego temat muszę ogarnąć w miarę sprawnie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomasz_555 Opublikowano 11 Maja 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 11 Maja 2010 Odświeżam temat. Zapomniałem napisać, że już dość długi czas temu zdecydowałem się na wizytę w ASO (listopad 2009) w celu zdiagnozowania problemu pulsowania hamulca. Historia była krótka i na szczęście bez dużych kosztów. W serwisie od razu jazda próbna. Szefu potwierdza, że to pulsowanie związane jest z rdzą i wżerami na tarczach z tyłu. Proponuje mi dwie opcje: 1. Wymiana tarcz i klocków za nieco ponad 1000zł. Kosztowne ale 100% pewności, że będzie ok. 2. Zdjęcie tarcz do toczenia - jakieś 300zł. Tania opcja ale jest ryzyko, że pomimo toczenia wciąż będzie bicie. Toczyć też nie można przecież w nieskończoność. Czyli w najgorszym wypadku 300zł za toczenie (nieudane) i potem tak czy siak 1000zł za nowe tarcze i klocki. Wybrałem opcję nr 1 i po odebraniu auta i solidnych testach uznałem, że problem praktycznie w 95% został rozwiązany. Drobne bicie w wąskim zakresie prędkości pozostało ale było prawie niewyczuwalne. Dziś mamy 11 maja. Długi czas nie jeździłem Imprezą. Kilka dni temu zdecydowałem się pogonić ją troszkę w trasie do Bielska. No i niestety znów problem tarcz powraca. Przynajmniej takie są moje pierwsze podejrzenia. Przy hamowaniu z większych prędkości (np.: 140, 160) masakrycznie mocno bije kierownica i dodatkowo pojawia się też pulsowanie pedału hamulca. Mowa tutaj o hamowaniu z dużym i dość gwałtownym naciśnięciem na pedał. Wcześniej tak się nie działo. Jeśli hamowanie jest rozciągniete na dłuższym odcinku drogi, a pedał wciśnięty z mniejszą siłą to również pojawia się bicie kierownicy i pulsowanie hamulca tylko relatywnie mniejsze. Inny test: 50-60km/h i gwałtowne hamowanie - żadnego bicia kierownicy i żadnego pulsowania pedału. Zaznaczam, że doskonale potrafię odróżnić kiedy pedał pulsuje poprzez działanie ABS, a kiedy wyczuwam pulsowanie związane z usterką. Hamowanie ze 100km/h spokojne, nieduży nacisk na hamulec. Nie ma bicia kierownicy ale przy dociskaniu hamulca "głębiej" pojawia się pulsowanie. Takich "przypadków" związanych z testowaniem przeze mnie owych hamulców mógłbym jeszcze namnożyć. Jedno jest pewne, coś jest nie halo. Generalnie auto hamuje doskonale. Skuteczność się nie pogorszyła. Opony ok, ciśnienie w kołach ok, stan klocków ok (przegląd był niedawno), płyn sprawdzony. Geometria zawieszenia była sprawdzona - wszystko ok. Moje podejrzenie to krzywe tarcze - stawiałbym na przód. Tarcze z tyłu wyglądają ok, nie ma tych wżerów, które wcześniej były powodem bicia. Rodzice jeżdżą Imprezą zdecydowanie spokojnie więc przegrzanie hamulców w ich przypadku jest raczej mało prawdopodobne. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
carfit Opublikowano 11 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 11 Maja 2010 Jak Ci bije kierownica, na bank przednie tarcze, jak pedał hamulca tylne :roll: Niestety tak sie dzieje jak auto długo w serwisie stoi, czesto przechodzi samo, ale zdarza sie że już nie, pamietaj że jak tarcza stoi nieruchomo, pod klockiem miedzy tarcza też rdzewieje , tłoczki w zacisku też przytrzymane i cała siła "korozji" gnie tarcze , prawie bezpowrotnie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomasz_555 Opublikowano 11 Maja 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 11 Maja 2010 Wszystko prawda co mówisz. Problem w tym, że od czasu gdy stoczyłem tylne tarcze auto jeździ regularnie codziennie. Ja po prostu od tamtego czasu nie miałem okazji się przejechać i skontrolować czy wszystko ok. Rodzice jeżdżą zbyt spokojnie i głównie po mieście więc nie mają za bardzo okazji hamować na tyle mocno. Domyślam się tym samym, że na krzywe tarcze jedyna rada to wymiana ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dzioba Opublikowano 11 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 11 Maja 2010 czesto kierowcy maja zwyczj pozostawiac noge na hamucu po hamowaniu i hamuja w normalnej jezdzie dlugo i bez przerwy. zostawianie nogi powoduje nieruwnomierne stygniecie i nierowne rozprezanie co robi z tarczy smiglo. Skutek dla przodu jest taki ze pojawiaja sie chimy na kierownicy przy hamowaniu i rozwazanie opon. najistotniejsze to ,jest przy docieraniu tarcz i klockow. Najgorsze jest wbrew pozorom dlugie i powolne hamowanie. Trzba zawsze dac hamulcom "zlapac powierza" choc na moment. Po jezdzie mamy zerknij pod swiatlo czy nie ma sladow (lekko matowych kresek w formie brzegu klocka) Napisales: Rodzice jeżdżą Imprezą zdecydowanie spokojnie więc przegrzanie hamulców w ich przypadku jest raczej mało prawdopodobne. --- Jest prawdopodobne. Jadac za ludzmi zobacz ze wiekszos trzyma noge prawie caly czas na hamulcu i nie wiesz kiedy naprawde hamuje.Przedluzone hamowanie powoduje dojscie wysokiej temperatury w kierunku osi co deformuje tarcze. Kiedys cos wyczytamem na tan tamat i efekt mam taki ze traktowozem zrobilem 220kkm na klockach i tarczach a mieszkam w gorzystym terenie. W innych autach to inaczej bo czasem upalam ale i tak tak zmieniam czesciej opony niz hamulce. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rafcio78 Opublikowano 11 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 11 Maja 2010 Tomasz_555 na początek spróbuj dokręcić nakrętki kół z momentem podanym w instrukcji :arrow: dla Twojego auta to przedział 88-98 Nm. U mnie pomogło 8) Pisałem zresztą o tym w innym watku. Może Ci po prostu gumiarze przesadzili z kluczem pneumatycznym... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomasz_555 Opublikowano 12 Maja 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 12 Maja 2010 dzioba, jest dużo racji w tym co piszesz, wiele ludzi zabija hamulce bezsensownym używaniem hamulców. Nie da się ukryć. Wydawało mi się zawsze, że akurat rodzice pod tym względem nie popełniają błędów ale tego nie jestem w stanie teraz stwierdzić. Fakt jest taki, że prawdopodobnie tak jak pisał carfit, tarcze są krzywe. Na początku jak jeździli moim obecnie Forkiem to klocki hamulcowe wymieniane były rzadko. W serwisie zawsze mówiono mi, że zużycie klocków czy sprzęgła mam bardzo niewielkie między przeglądami. Rafcio - akurat kwestię kół mam załatwioną profesjonalnie. Koła dokręcane pneumatem do wartości bodajże 80Nm, potem dokręcenie kluczem dyno i ostatecznie sprawdzenie innym kluczem dyno. Nie masz szans żeby koła były źle dokręcone. Zresztą jak sam zmieniałem kółka i dokręcałem na oko to nigdy problemów z biciem nie miałem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Speeedyyy Opublikowano 13 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 13 Maja 2010 Dziś mamy 11 maja. Długi czas nie jeździłem Imprezą. Kilka dni temu zdecydowałem się pogonić ją troszkę w trasie do Bielska. No i niestety znów problem tarcz powraca. Przynajmniej takie są moje pierwsze podejrzenia. Przy hamowaniu z większych prędkości (np.: 140, 160) masakrycznie mocno bije kierownica i dodatkowo pojawia się też pulsowanie pedału hamulca. Mowa tutaj o hamowaniu z dużym i dość gwałtownym naciśnięciem na pedał. Wcześniej tak się nie działo. Jeśli hamowanie jest rozciągniete na dłuższym odcinku drogi, a pedał wciśnięty z mniejszą siłą to również pojawia się bicie kierownicy i pulsowanie hamulca tylko relatywnie mniejsze. Inny test: 50-60km/h i gwałtowne hamowanie - żadnego bicia kierownicy i żadnego pulsowania pedału. Zaznaczam, że doskonale potrafię odróżnić kiedy pedał pulsuje poprzez działanie ABS, a kiedy wyczuwam pulsowanie związane z usterką. Hamowanie ze 100km/h spokojne, nieduży nacisk na hamulec. Nie ma bicia kierownicy ale przy dociskaniu hamulca "głębiej" pojawia się pulsowanie. Takich "przypadków" związanych z testowaniem przeze mnie owych hamulców mógłbym jeszcze namnożyć. Jedno jest pewne, coś jest nie halo. Generalnie auto hamuje doskonale. Skuteczność się nie pogorszyła. Opony ok, ciśnienie w kołach ok, stan klocków ok (przegląd był niedawno), płyn sprawdzony. Geometria zawieszenia była sprawdzona - wszystko ok. Moje podejrzenie to krzywe tarcze - stawiałbym na przód. Tarcze z tyłu wyglądają ok, nie ma tych wżerów, które wcześniej były powodem bicia. Rodzice jeżdżą Imprezą zdecydowanie spokojnie więc przegrzanie hamulców w ich przypadku jest raczej mało prawdopodobne. Mam identyczny problem w swoim STI, ale w poniedziałek będzie już po wszystkim... :wink: . Objawy: Dosyć mocne bicie kierownicy przy hamowaniu z większych prędkości, delikatne bicie przy hamowaniu z niskich prędkości. Powód: Impreza postała za długo w garażu i powichrowało tarcze. Wystarczy przetoczyć tarcze o ile da się to jeszcze zrobić tzn. zależy od przebiegu i grubości tarcz. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
citan Opublikowano 13 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 13 Maja 2010 dzioba, jest dużo racji w tym co piszesz, wiele ludzi zabija hamulce bezsensownym używaniem hamulców. Nie da się ukryć. Wydawało mi się zawsze, że akurat rodzice pod tym względem nie popełniają błędów ale tego nie jestem w stanie teraz stwierdzić. Fakt jest taki, że prawdopodobnie tak jak pisał carfit, tarcze są krzywe. Masz dostęp do miernika zegarowego? Może, na początek, wystarczy sprawdzić, czy w innym ustawieniu bicie nie będzie mniejsze? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomasz_555 Opublikowano 15 Maja 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2010 Speeedy, daj znać po zabiegu czy problem został rozwiązany. U mnie ta kwestia nie jest taka oczywista bo auto cały czas jeździ, a najdłuższe przerwy wynoszą maks 2 dni. Jak auto po wypadku stało 3 miesiące w serwisie to miałem problem ale tylko z tylnymi tarczami i przetoczenie problem rozwiązało. Potem auto jeździło już cały czas i problem się pojawił. Nie wiem tylko kiedy bo rodzice nic nie mówili, a ja dość rzadko mogę jeździć tym autem bo mam swoje. citan, miernika zegarowego nie mam niestety. To nie problem, jak będzie trzeba coś zmierzyć to mam gdzie się z tym udać. Ale co masz na myśli przez inne ustawienie ?? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
citan Opublikowano 15 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2010 Ale co masz na myśli przez inne ustawienie ?? Pomiar, zdjęcie tarczy i założenie jej z "przekręceniem" o jedną śrubę, pomiar, itd. Zostawić przy najmniejszym biciu. A różnice mogą być znaczne. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomasz_555 Opublikowano 15 Maja 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2010 W sumie ciekawy pomysł. Myślę, że się na ten zabieg zdecyduję. To generalnie nic nie kosztuje, a wydać kasę na nowe tarcze zawsze zdążę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Speeedyyy Opublikowano 18 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2010 Problem z moimi tarczami rozwiązany! Sorki, że dopiero dzisiaj ale wczoraj trafiłem do zakładu gdzie przetaczają tarcze do średnicy 30cm (jakaś starsza machineria), a mam w STI 33cm. Polecili mi inny zakład oddalony o kilkaset metrów i tam bomba... Nowe tarcze Brembo (w moim modelu) mają 30mm, a min. dla tarcz to 28mm. Przed przetoczeniem tarcze miały 29mm bo mają 74 tysiaki km na koncie, a po przetoczeniu 28 z kawałkiem więc wszystko w porządku. Maszynka do przetaczania bierze 0,1mm więc jest dokładna i można toczyć na raz dwie strony lub każdą z osobna. Jestem bardzo zadowolony z zabiegu, a cały koszt to 100zł (50zł za tarczę) wrza z wymianą klocków na nowe. Pozdrawiam! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się